Kuzynka musiała w zeszłym tygodniu wyjechać do naszego zachodniego sąsiada. Pociąg jej wyszedł dość drogo, autobusem stara się nie jeździć,gdy nie musi ( ma chorobę lokomocyjną), namówiłam ją więc na skorzystanie z blablajacego portalu oferującego wspólne przejazdy.
Udało się jej wyszukać pasujący pod każdym względem (data, godzina, kierunek- docelowo inny, ale przez miasto odwiedzane przez kuzynke) przejazd za godziwe pieniążki; pełni szczęścia dopełnił fakt,że przemiły kierowca obiecał zarezerwować jej miejsce z przodu, jako ,że była pierwsza osoba, która skorzystała z jego propozycji.
W wyznaczonym dniu, dojechała na miejsce zbiórki kilkanaście minut przed wyznaczona godziną odjazdu, która przeminęła, a kierowcy- brak. Po półtorej godziny zadzwoniła do niego, na co usłyszała już nie takie miłe"Pani czeka!"Czekała więc kolejne 1,5 godziny.
Kiedy wreszcie przyjechał, okazało się,ze obiecane miejsce jest zajęte przez jakiegoś pana, kuzynka została więc pospiesznie upchnięta z tyłu koło miłej dziewczyny, która podróżowała do tego samego miasta i punktu (dworzec). Okazało się,że samochód budził swym wyglądem pewne wątpliwości, na domiar złego kierowca cały czas palił podczas podróży, nie korzystając z wentylacji,a na grzeczna prośbę o zaprzestanie- warknął:"Moje auto-moje fajki".W tej miłej atmosferze kuzynka oćpana tabletkami przeciw chorobie lokomocyjnej zasnęła.
Obudziła się już na przedmieściach miastach, do którego zmierzała;jak się okazało facet z przodu też.Z jego powodu krążyli ok godziny po uliczkach, by zawieźć go pod wskazany adres.
Po odstawieniu pana z przodu, kierowca zrobił się bardzo niecierpliwy i jeszcze bardziej niegrzeczny.Chciał wysadzić obie dziewczyny na tym samym osiedlu,co pasażera (drugi koniec miasta w stosunku do dworca), pokrzykując na nie ,że stracił już dużo czasu, a po tym mieście ch....o się jeździ.
Kiedy sie uparły,że ma je dowieść na umówione miejsce, ruszył wreszcie z pianą i przekleństwami na ustach. Jechał bardzo nerwowo, skręcając np na prawo zamiast w lewo (mimo wyraźnych rad GPS),a winą obarczając pasażerki.
Kiedy wreszcie zamajaczył na horyzoncie budynek dworca, wyrzucił je praktycznie z auta, za przejazd żądając 2 x tyle, co było umówione. Zapłaciły z niesmakiem, bo mogły stracić bagaż.
Do Polski kuzynka wróciła autobusem.Bez przygód.Mnie trochę głupio,że ją namówiłam na plaplaauto,ale sama korzystałam już z tego portalu parę razy i wszystko było ok.
Ot pech chyba.
wspólne przejazdy
Kuzynka powinna wystawić panu odpowiednią opinię, przecież można to zrobić.
OdpowiedzPacta sunt servanda, czyli umow trzeba dotrzymywac. Jesli mialyscie ustalenie ceny na pismie, albo swiadka, nie bylo sensowne placic podwojna oplate, tylko zazadac wydania bagazy, ewentualnie grozac natychmiastowym zawezwaniem policji (Tel. 110). Ale jazda z nieznanymi kierowcami ZAWSZE moze okazac sie niebezpieczna, szczegolnie dla kobiet, choc to troche mniejsza przygoda, niz autostopem, bo takie portale COS MOZE KONTROLUJA (albo i nie?). Palenie w czasie przewozu powinno byc absolutnie niedopuszczalne!!! Dalyscie sie zrobic bezkarnie w konia. Jak czlowiekowi smierdzi w wozie (n.p. przez papierosy), to mozna tez sprobowac otworzyc okno, albo rzygnac na tapicerke.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: na blabla kierowca oferujący przejazd zaznacza, czy pali w aucie. Jeśli zaznaczył, że tak, to jego prawo. Co do reszty: buc, cham i prostak.
OdpowiedzZawieść to można się na kimś albo czyjeś zaufanie. A dowieść można swoich racji albo prawdy. Polecam Autorce słownik.
Odpowiedz@KaktusStefan: no jaki ty strasznie bystry jesteś --- prawie jak woda w płuczce
OdpowiedzKarma? Wiesz w ogóle co to jest?
OdpowiedzTak tylko podpowiem, że pisząc "ot, karma" sugerujesz, że Twoja kuzynka zasłużyła na to, co ją spotkało.
OdpowiedzGdyby się nie spóźnił w sumie trzech godzin, to by nie zmarnował tyle czasu. I w sumie tak mu powinna powiedzieć.
OdpowiedzA kierowca miał w profilu wpisane, że jest niepalący?
OdpowiedzKoleżanka nie chciała jechać autobusem z powodu choroby lokomocyjnej, więc namówiłaś ją na podróż samochodem z nieznanym kierowcą. Bardzo inteligentnie.
Odpowiedz@Jorn: Sama mam chorobę lokomocyjną i nie mogę jeździć autobusami. Robi mi się niedobrze po pierwszych 10 minutach, a w samochodach choroba nie objawia się wcale.
Odpowiedz@Jorn: debili i grafomanów nie sieją
Odpowiedz"autobusem nie jezdzi, jesli nie musi" - no chyba teraz to fanaberia nie byla, co?
OdpowiedzNie, ma jechać autobusem i po drodze X razy zwymiotować.
OdpowiedzNa BlaBla wystawia się opinie i komentarze...
OdpowiedzTrudno mi uwierzyć, że kierowca miał do tej pory same pozytywne opinie. Natomiast do osoby bez żadnych komentarzy, ewentualnie tylko z kilkoma, bym po prostu nie wsiadła. Koleżanka albo miała pecha, albo nie sprawdziła kierowcy ;) Sama do tej pory miałam same pozytywne wspomnienia z użytkowania blabla (inna sprawa, że w większości przypadków sama jestem kierowcą), raz tylko jechałam przeładowanym samochodem - trzy osoby na tylnym siedzeniu + pies, ale dało się przeżyć. Niestety portal popsuł się odkąd zaczęli naliczać opłaty za rezerwacje. Raz, że jest za drogo, dwa, że nie można już porozmawiać przez telefon z kierowcą przed zarezerwowaniem miejsca, a nie każdy ma Internet w telefonie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2016 o 11:26
@Indescriptible: dokładnie, te ostatnie zmiany to porażka. Pozostaje liczyć, że ktoś stworzy konkurencyjny portal na ludzkich zasadach, a ten po prostu padnie przez odpływ ludzi niezadowolonych ze zmian.
Odpowiedz