Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wczoraj zastałam mamę wściekłą jak osa, a do dnia dzisiejszego jest wściekła…

Wczoraj zastałam mamę wściekłą jak osa, a do dnia dzisiejszego jest wściekła jeszcze bardziej. Wcale jej się nie dziwię.
Ale od początku...

Moi dziadkowie, rodzice mojej mamy mieszkali ponad 300 km od nas, mama była dla nich jedyną bliską rodziną.
Trzy tygodnie temu zmarł dziadek, ojciec mojej mamy. Większość umów była zapisana na niego, w tym umowa na telefon komórkowy (stacjonarnego nie ma). Babcia pozostała jeszcze tam, załatwiając wszelkie sprawy urzędowe (później chcemy ją stamtąd zabrać do nas).

I między innymi babcia (lat prawie 80) podążyła do sieci T-Mobile poprosić o przepisanie umowy na nią z powodu śmierci męża. Wydawać by się mogło - normalne. Telefon był jedynym zabezpieczeniem dla niej w razie jakiegokolwiek wypadku w mieszkaniu. Serwis obiecał przygotować umowę, która pozwoliłaby zmienić właściciela.
Dnia 8 lipca zablokowano babci możliwość wykonywania połączeń i wiadomości wychodzących.
Dwa dni później zablokowano także połączenia przychodzące.
... "Co jest?" - rzekłyśmy z moją mamą jednocześnie.

Resztki kontaktu utrzymałyśmy przez sąsiadkę babci, która czasem pozwalała jej zadzwonić ze swojego numeru. I tu przechodzimy do dni obecnych.
Wczoraj mama rozmawiała z babcią właśnie przez ten numer, to babcia zapewniła, że wciąż czeka na rozwiązanie sprawy starego numeru i że ona nic nie wie.
No to mama postanowiła zadzwonić do BOKu - czekała ponad pół godziny, nie połączyli jej z konsultantem.
No to spróbowała zadzwonić mimo wszystko na telefon babci.
"Nie ma takiego numeru."
Zlikwidowali numer z powodu śmierci właściciela? Zapomnieli o przepisaniu numeru? Co jest x2.

Znalazłam, jak wspomniałam wyżej, mamę całą wściekłą piszącą list na kartce, obok leżała jej stara komórka. Mama kupiła nowy starter, wzięła swój stary aparat, a mnie wysłała szukać, jak się zamawia kuriera do domu, bo potrzeba na już, teraz, natychmiast. Głupia ja rzekłam, że polecony priorytet na poczcie też dojdzie następnego dnia.
Mama to kupiła, zapakowane pudełko wcisnęła mi w ręce i wysłała nadać. Poszło Pocztexem z doręczeniem do rąk własnych.

Dzień następny, rano. Śledzenie paczki wskazuje już na mieścinę babci, więc paczka zaraz przyjdzie. Miodzio? Chciałoby się.
Dzwoni babcia, my obie mina "O.o".
- No, bo ja wzięłam sobie telefon za złotówkę z oferty,to teraz będziemy mieć wreszcie kontakt.
- ... Ale Ty chciałaś ten stary numer.
- Ale po co czekać, to tylko złotówka.
- Z jakiej sieci...? Abonament, na kartę?
- A ja nie wiem!
- A podpisywałaś coś?
- A ja nie wiem, coś podpisywałam, ale nie czytałam! Mam to, to w domu poczytam!
- Ale do Ciebie paczka akurat idzie...
- A co wy mi tu bez mojej zgody przysyłacie?!
Eh...
Rozłączyła się, na mieście była. Po chwili dzwoni kurier, że jest pod drzwiami, nikogo nie ma, co on ma robić.
- Mógłby Pan przyjść za 2 godziny? Właścicielka akurat wyszła.
- Nie mogę, nie pasuje mi to. Mogę awizo zostawić.
- Km... a jutro ewentualnie?
- No jutro mogę przyjść. Ale! O tej samej porze!
Dobrze... zgodziłyśmy się, bo babcia mieszka od poczty kawał drogi.
Babcia dzwoni, jak jest już w domu. Mama prosi, żeby została w przedziale godzinowym 9-10 w mieszkaniu, bo kurier będzie jechał.
- Ale mi to nie pasuje, ja na cmentarz wówczas idę!
- A nie możesz później..?
- Nie, nie mogę! Mnie jakiś kurier nie obchodzi!

... eh.
Stwierdzam, że obu nam się odechciało wszystkiego.

T-Mobile Pocztex i rodzina w jednym

by Yassamet
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
31 31

Pierwsze, o czym pomyślałam to to, że kurier mógł zostawić paczkę u sąsiadki, od której babcia zawsze dzwoni. Chyba by nie robiła problemów? Przynajmniej można było spróbować. Druga rzecz. Podejrzewam, że babcia po prostu rozwiązała umowę z T-Mobile z powodu śmierci właściciela telefonu. Pewnie nie dało się "przepisać" numeru, albo babcia coś źle zrozumiała. Nie wiem tylko, po co w ogóle było informować operatora o śmierci abonenta? Dopóki faktury opłacane są regularnie - operator nie wnika. Śmiało można by to było zrobić już po przeprowadzce babci do was. Trzecia sprawa. Na upór starych ludzi nie ma metody. Wiem coś o tym. Jak się do jakiejś myśli przywiążą - nie ma zmiłuj, nie przekonasz. Dodatkowo często robią, że tak to ujmę, głupoty, chcąc udowodnić, jak sobie nadal świetnie radzą sami. Skoro zabieracie babcię do siebie na stałe - radzę już teraz uzbroić się w cierpliwość. A na zakończenie. Czemu masz pretensję do "Pocztexu"? Przecież przesyłkę dostarczyli terminowo, pod same drzwi i jeszcze kurier zadzwonił. Dodatkowo zgodził się przyjechać po raz drugi. Przecież nie ma obowiązku warować pod drzwiami czekając na adresata. I - prawdę mówiąc - jeśli faktycznie przyjechał "jutro", a babci też nie było, to on powinien napisać historię na "Piekielnych".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 25

A więc tak. Więcej cierpliwości dla kobiety, która straciła niedawno męża, z którym spędziła dziesiątki lat. Która została sama i na pewno straszliwie cierpi. Do tego ma 80 lat. mam prawo chcieć udowodnić samej sobie, ze nie jest zniedołężniała, ze sobie radzi, ze to nie są ostatnie miesiące tylko, ze ma przed sobą jeszcze kilka lat. Trzeba szanowac uczucia innych a nie traktować ich problemy jako jedynie sprawy do załatwienia. Twojej Babci świat się zawalił, całe jej życie przewróciło się do góry nogami

Odpowiedz
avatar inga
18 24

Wysyłacie jej telefon, bez uzgodnienia tego z nią a potem macie pretensje, że nie przyjmuje kuriera, o którego przyjściu nie wiedziała? Babcia mogła mieć poczucie, że coś załatwiacie za jej plecami. Moja babcia jest w podobnym wieku, często podejmuje głupie decyzje tylko po to, żeby udowodnić sobie i Wam, że jest samodzielna. Na co dzień rozsądna nagle w najlepszym przypadku przedłuża jakąś umowę, nie upewniwszy się czy warunki jej odpowiadają, w najgorszym - wpuszcza do domu jakąś cygankę i daje się okraść. Tak działa umysł starszych osób. Cieszcie się, że w wieku 80 lat jest nadal sprawna i kontaktowa. Ciekawe, czy w jej wieku będziecie tak rozgarnięte, jak oczekujecie, że ona będzie. Przyzwyczajcie się, bo będzie tylko gorzej, nie złośćcie się na to co nie jest winą babci a jej wieku, nie narzucajcie, a tłumaczcie i uzgadniajcie z nią wszystko - inaczej skończy się jak w historii, a babcia poczuje się traktowana jak ubezwłasnowolniona staruszka, której odebrano prawo do decydowania o sobie.

Odpowiedz
avatar kayetanna
-1 3

1. Umowę zawsze da się przepisać po zgonie właściciela. 2. Abonent/użytkownik ma obowiązek poinformować operatora o zgonie właściciela. Warto by było skontrolować umowę, którą podpisała babcia. Samodzielność, samodzielnością, ale jako rodzina trzeba dbać o siebie nawzajem.

Odpowiedz
Udostępnij