Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Naszą wspólnotę mieszkaniową tworzy kilka małych budynków. Jakiś czas temu wspólnota zgromadziła…

Naszą wspólnotę mieszkaniową tworzy kilka małych budynków. Jakiś czas temu wspólnota zgromadziła pieniądze na postawienie na uboczu podwórza altany - zamysł był bardzo jednoznaczny, altana miała stanowić miejsce spotkań żeby wieczorem posiedzieć sobie, zrobić grilla, zaprosić znajomych (wszyscy stwierdzili, że nie będzie to uciążliwe dla nikogo z racji ustronnego miejsca). Cieszyliśmy się, że będziemy mieć namiastkę ogrodu i przede wszystkim ta altana jako miejsce spotkań.
Zaznaczę jeszcze raz, że wszyscy wiedzieli do czego ma służyć altana.

Niestety zgodnie ze swoim celem nie posłużyła.

Mamy we wspólnocie dwie mamy małych dzieci, które uznały że ta altana to wspaniałe miejsce na garażowanie wózków oraz składowanie wszelkiego rodzaju dużych gabarytowo zabawek zewnętrznych typu ciężarówka itp. Jedna mama nawet przypina wózek zapięciem na rowery.
Jak chcesz skorzystać z altany, to najpierw musisz wyjechać z wózkami (jeden najczęściej jest zapięty, więc się nie da) i wytarabanić z niej zabawki dziecięce.

Wiem że teraz pewnie większość rodziców przyzna minusy, ale nie obchodzi mnie to za bardzo. Altana miała służyć rekreacji i grillowaniu, spotkaniom z przyjaciółmi, a nie jako wiata garażowa dla wózków lub składzik na zabawki. Uważam, że te dwie matki zachowują się piekielnie, ponieważ (może to mocne słowo, ale biorę za nie odpowiedzialność) terroryzują innych użytkowników swoim macierzyństwem. Zwróciłam im uwagę, ale to nic nie daje - w odpowiedzi matka nr 1 zaczęła zapinać wózek na zamek rowerowy, także nie da się go usunąć z altany.

by myszolow
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar annabel
73 73

Oj, przypadkowo mi sie wylal ketchup i wpadla tlusta kielbasa do wozka jak grillowalem z rodzina, no bo wozek odstawiony w miejscu do grillowania...

Odpowiedz
avatar myszolow
10 30

@annabel: Dzięki za radę... Ale jakoś nie przemawiają do mnie takie metody :) Nie chcę kręcić jakichś g..wnoburz i wojen we Wspólnocie i uciekać się do niszczenia tych wózków... Najgorsze jest to że te sąsiadki są w sumie miłe i wydawały się ok, ale jak tylko dochodzi do kwestii dzieci to jakiś diabeł w nie wstępuje. Pomysł może masz dobry ale nie wiem czy bym potrafiła komuś coś zniszczyć. Poza tym boję się że druga matka w odwecie też zacznie przypinać wózek kłódką i już w ogóle nie będzie można wejść do tej altany. Moim zdaniem to patowa sytuacja. Ciekawe ile się będziemy tak męczyć - dziecko chyba jeździ w wózku tak ze dwa lata? W sumie to tym postem chciałam się wyżalić. Nie mam nic przeciwko macierzyństwu ale d białej gorączki doprowadzają mnie takie mamuśki. Cały świat ma się przyporządkować "bo mam dziecko". I jeszcze zero jakiejkolwiek refleksji nad swoim postępowaniem. Po trupach aby tylko wszystko dla dziecka, u takich matek zanikają wszelkie zachowania społeczne, które wymagają kompromisów itp. Ale w sumie @annabel - kto wie? Może w końcu wykorzystam wszystkie pokłady cierpliwości i pokojowych metod i wtedy Twoja rada pomoże :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2016 o 10:51

avatar Rollem
44 50

@myszolow: "Ojej, przypadkiem ta piłka do metalu targnęła moją ręką na blokadzie w przód, a potem w tył, i tak 150 razy, przepraszam" :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 22

@annabel: Jeśli altana jest zamykana na kłódkę, wymień kłódkę. Nie będą się mogły dostać raz, drugi i trzeci do wózków, to może się nauczą. No i mniejsze ryzyko, bo choć plan "ups, keczup i kiełbasa" ma moje pełne poparcie, to jednak na upartego, babki mogłyby narobić problemów.

Odpowiedz
avatar mesing
25 25

@annabel: Ewentualnie można dosłowni spalić na grillu kawałek mięsa. Sam zapach spalenizny z wózka zrobi prawdopodobnie swoje :)

Odpowiedz
avatar myszolow
2 4

@Flo: altana jest ażurowa, nie można jej zamknąć.

Odpowiedz
avatar Isegrim6
13 13

@myszolow: to jest opcja bez niszczenia, po prostu załóż druga kłódkę na wózek :) co do jazdy wózkiem jeśli to spacerówka to może i do wieku szkolnego jeździć (6-7 lat) Powodzenia by tą sprawę pokojowo rozwiązać (może na forum wspólnoty?, u nas każdy może wnieść uchwałę jak większość przegłosuje to pozamiatane)

Odpowiedz
avatar olawhatever
23 23

Odpieluszkowe zapalenie mózgu atakuje... Jak mnie takie kobiety irytują.

Odpowiedz
avatar krzycz
22 24

Dokładnie, mimo że sam jestem ojcem, to uważam, że te mamuśki nie zachowują się piekielnie. One zachowują się jak samolubne idiotki. Ciekawe gdzie trzymały wózki i zabawki zanim wybudowano altankę... Metod siłowych nie popieram, ale skargę do zarządu wspólnoty jak najbardziej

Odpowiedz
avatar ynka
2 24

"większość rodziców przyzna minusy" - jako rodzic prawie dałam minus za ten komentarz. A sytuacja piekielna. Obawiam się, że metoda z wylaniem ketchupu okaże się jedyną skuteczną.

Odpowiedz
avatar myszolow
26 32

@ynka: przepraszam Cię Ynka. Myślę że jestem tak wkurzona, że przelewam swoją złość także na innych rodziców i wrzucam ich do jednego wora, a to niesprawiedliwe. Mało moich znajomych (mimo że nie jesteśmy najmłodsi) ma dzieci. Ci, którzy je mają, w moich oczach zmienili się właśnie w takie osoby jak te mamuśki. Np. ostatnio zaprosiłam znajomych z póltorarocznym synkiem do mnie do mieszkania i wypadła jakaś tam pora posiłku dla małego - rodzic podał mu jakąś bułkę z czekoladą i brzoskwinię i pozwlił małemu pełzać z tą bułką po podłoze. Jak zobaczyłam na dywanie plamy po czekoladzie poprosiłam, żeby jadł przy stole. To wyświnił wszystko w tapicerkę krzesła. Od rodziców zero skruchy czy zapewnień że pomogą to sprzątnąć, wyprać itp. Tłumaczenie "to tylko dziecko...". Też jestem tylko człowiekiem i po takich akcjach tracę wiarę w rodziców małych dzieci.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2016 o 11:57

avatar yakhub
-4 4

@myszolow: Niestety - ale o ile mamuśki z historii są istotnie piekielne, to już Twoi znajomi z komentarza - nie. Po prostu - małe dzieci się tak zachowują. Mniej - więcej tak, jak dorosłe kozy. Nie przeskoczysz tego. Zapraszając do siebie ludzi z małym dzieckiem powinieneś być tego świadomy i akceptujesz to. Sam jestem ojcem dwulatka.... i po prostu rozwiązuję ten problem w ten sposób, że nie chodzimy z synem do znajomych... A jeżeli już, to tylko do tych, którzy wiedzą, co ich czeka.

Odpowiedz
avatar agaszka
2 2

@yakhub bzdura to co piszesz. Jestes rodzicem i Ty odpowiadasz za dziecko zeby nie narobilo komus syfu w domu. Wystarczy wyjatkowo samemu je nakarmic albo po prostu przypilnowac. Z szacunku dla innych ludzi i ich wlasnosci, a nie mowic "to tylko dziecko tego nie przeskoczysz". Jeśli się tego nie chce to na pewno nie. Ja jakoś potrafię upilnować swoje dziecko i nie widzę żeby miało traumę z tego powodu że czasami nie pozwalam mu o znajomych na to co w domu. I wcale nie muszę ograniczać kontaktów towarzyskich. Twój komentarz jest prawie jak tych mam "no a gdzie mamy je trzymac?"

Odpowiedz
avatar alexiell
16 16

A może by tak zrobić imprezę ze znajomymi i sąsiadami którym wózki przeszkadzają taką żeby mamusiom przeszkadzała i jak sie zaczną rzucać to w ramach argumentacji stwierdzić, że miejsce na imprezy i posiadówy zostalo przez nie zajęte?

Odpowiedz
avatar myszolow
3 9

@alexiell: Mamuśkom nie przeszkadzaja imprezy w altanie. Uważają że jak ktoś chce skorzystać to na ten czas wyniesie wózki (a później powienien je włożyć z powrotem). Mamuśce która przypina wózek imprezy też nie przeszkadzają - ona uważa że zostało jeszcze sporo miejsca w altanie i goście się obok jej wózka zmieszczą. A jak ktoś wybrudzi wózek np keczupem, co już było sugerowane, to jest kamera na podwórze - widać kto miał imprezę w altanie, kogo obarczyć za ewentualne "niszczenie mienia".

Odpowiedz
avatar hamsterod
15 17

Znasz te osoby, więc z wyprzedzeniem poinformuj o terminie grillowania. Jak nie usuną to uprzątnijcie ile możecie i zróbcie sobie grilla, ciekawe czy będzie im się podobał zapach, którym przejdą materiały..

Odpowiedz
avatar hulakula
25 25

@hamsterod: ale z drugiej strony to NIE jest wózkownia. z jakim wyprzedzeniem mają informować, że chcą skorzystać z altany zgodnie z jej przeznaczeniem? dwutygodniowym?

Odpowiedz
avatar hamsterod
2 2

@hulakula: Parudniowym, 2-3 spokojnie wystarczą. Nie chodzi o to, że to nie jest wózkownia, a o fakt, że tylko te najgłupsze będą się kłócić po tym jak: 1. Ogólnie je przekonywano, że to nie jest przechowalnia wózków. 2. Zostały uprzedzone o konkretnej imprezie a to zignorowały Ponieważ to są stali mieszkańcu i, jak by nie patrzeć, sąsiedzi, nie trzeba ich do siebie zrażać, nawet jeśli one same praktykują inną filozofię. Nie zniżajmy się do ich poziomu..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
27 27

No kiepsko, proponuję zaproponowac im większa partycypację w kosztach wybudowania altany skoro głównie im służy. Nie licz, ze po jak dziecko wyrośnie z wózka to problem zniknie, wtedy będa tam stały przypięte rowerki. Jestem matką małego wózkowego dziecka i widzę cyrki które odstawiają matki. Im szybciej to ukrócicie tym lepiej później będzie argument: no ale jak tyle miesięcy było ok a teraz się czepiają. Najlepiej zagrozic pieniędzmi czyli własne, ze musza innym zwrócić za altanę skoro nie macie możliwości z niej korzystać. Wcześniej gdzieś trzymały te wózki, To nie jest problem wszystkich mieszkańców tylko ich

Odpowiedz
avatar apoksyomenos
12 12

nie ma wózkarni, klatki schodowe ciasne... a gdzie przed altanką trzymały wózki... bo gdzieś przecież trzymać musiały... niech ktoś kupi takie tanie zabezpieczenia rowerowe za parę złotych i pozakłada im... raz, drugi, trzeci.... i się skończy... wiem, że zniszczyć je jest łatwo, ale chodzi o to, że taka paniusia będzie musiała się trochę nagimnastykować z usunięciem tego..

Odpowiedz
avatar Crook
22 22

Jako wspólnota macie prawo ustalić opłaty za korzystanie z altanki (jak i innych wspólnych części) jeśli są wykorzystywane niezgodne z przeznaczeniem. I administracja musi wystawiać faktury. Co miesiąc. Jak mamusiom przyjdzie płacić 10 zł dziennie za korzystanie z altany jako wózkowni to im szybko przejdzie. I nie licz, ze dzieci wyrosną z wózków - są rowerki, sanki etc. Macie zabawę na kilka-kilkanaście lat.

Odpowiedz
avatar mskps
14 14

Blokadę przecinać albo zakładać kolejne - tak, że jak zdejmie swoją to i tak wózka nie ruszy. A wszystkie nie przypięte wywalać z altany za każdym razem jak się widzi wózek w altanie - najlepiej przed jakąś wielką burzą, żeby zmokły. A wspólnota powinna wystosować do mamus pisma o uprzątnięcie wózków. Nie wiem, może do altan też stosują się przepisy ppoż? Wtedy to nawet straż pożarną można zawiadomić.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
17 17

Po prostu zacznijcie z tej altany korzystać i regularnie robić grilla. Jak im wózki przesiąkną zapachem przypalonej kiełbasy i papierosów to je pozabierają. A na pytanie gdzie mają wózki trzymać jest prosta odpowiedź - w mieszkaniu.

Odpowiedz
avatar mesing
9 13

@Armagedon: Czegoś nie rozumiesz. Wspólnota mieszkaniowa to nie spółdzielnia. To są całkiem dwa różne byty pod względem formalnym jak i prawnym. W przypadku wspólnoty zarządca nie podejmuje decyzji tylko je wykonuje. Decyzje we wspólnocie podejmują współwłaściciele. Zarządcą jest albo wynajęta do tego celu firma albo jeden ze współwłaścicieli, który został wybrany w głosowaniu podczas zebrania wspólnoty. Co do wiaty przeznaczonej na wózki czy rowery - jeśli większość współwłaścicieli nie korzysta z roweru i/lub wózka to nie wyłożą oni pieniędzy wspólnoty zgromadzonych na koncie funduszu remontowego w celu zrobienia dobrze dwóm czy trzem osobom. To się po prostu nie opłaca. A jeśli tym dwóm czy trzem matkom tak bardzo potrzebna jest wiata na wózki to niech składają pismo do zarządcy wspólnoty, ten zwoła zebranie współwłaścicieli w celu stworzenia uchwały, w której to wspólnota wyrazi zgodę na budowę wiaty na terenie wspólnym pod warunkiem pokrycia kosztów budowy oraz utrzymania przez pomysłodawcę.

Odpowiedz
avatar myszolow
13 13

@Armagedon: Nie masz racji. Jeżeli jest projekt zagospodarowania części terenu który zatwierdzili wszyscy to każda część terenu ma swoje określone funkcje. Odwróć sytuację - jeżeli jakaś wspólnota ma wydzielony plac zabaw a jak tam sobie postawię motor to zaraz krzyki "gdzie motor na placu zabaw! Plac zabaw do tego nie służy" - z altaną i wózkami to analogiczna sytuacja. Altana to nie wózkownia. A może mi naprawdę wygodniej na tym placu zabaw parkować bo dobry dojazd, motor widzę z okna itp itd - ale nie robię tego bo nie jestem burakiem. Ale dziś jeszcze zastanawiałam się nad sprawą tych wózków. Ja jakoś nie pcham motoru (jest dość lekki więc dałoby radę go przestawiać) do tej altany, bo altana nie jest moją wiatą garażową dla motoru. Mam na motor pokrowiec z grubej folii i stawiam sobie go w pokrowcu tam gdzie nikomu nie przeszkadza. Nie rozumiem dlaczego tego pomysłu nie zaadaptować na przykład na te nieszczęsne wózki jak mamom nie chce się ich taszczyć na drugie piętro. Co do Twojego zarzutu że matki wiedzą że na osobną wózkownię nie mają szans i dlatego nie piszą pism do zarządcy, to trochę idealizujesz te panie. To jest taki typ kobiet którym przedsiębiorcza myśl raczej nie skalała nigdy umysłu. Nawet nie wpadły wcześniej na taki pomysł, ktoś z nimi już o tym gadał przy okazji przepychanek słownych i wspomniał o tym ale one nie pójdą do wspólnoty, nie widzą jak pismo napisać, nie mają czasu - "bo dziecko". A zresztą po co gdzieś łazić przecież w altanie sobie wygodnie wszystko trzymają...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2016 o 21:17

avatar Swidrygajlow
-2 10

@maat_: Powiem tak: Zanim się zrobiło, trzeba było pomyśleć.

Odpowiedz
avatar R4ndy
11 17

@Armagedon: to gdzie i jak przechowywać dziecięce akcesoria wypada przemyśleć przed strzeleniem sobie gówniaka. Biedne mamusie muszę wózki nosić, chciały dziecko to niech noszą. Ludziom, którzy muszą psa wyprowadzać też współczujesz?

Odpowiedz
avatar grupaorkow
9 11

@Armagedon: szkoda, że dzieciaków nie trzymają w altanie, żeby nie musieć ich nosić. Czy ty jesteś mądra? Altana grillowa to nie jest miejsce do trzymania wózków. Nie dość, że głupie babony zawalają swoimi gratami przestrzeń wspólną, to jeszcze stwarzają zagrożenie pożarowe, bo jak gorący węgiel, popiół czy iskry spadną na wózek to się spali w mgnieniu oka, razem z altaną.

Odpowiedz
avatar myszolow
7 7

@Armagedon: Nie nie pojęłaś. U nas nie ma placu zabaw. Hipotetycznie odwróciłam sytuację żebyś zobaczyła o co chodzi jakby spojrzeć z drugiej strony.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2016 o 9:20

avatar hulakula
10 12

@maat_: zastanówmy się- co mnie obchodzi cudze dziecko?

Odpowiedz
avatar hulakula
10 10

@myszolow: @maat_: uściślijmy- ustępuję miejsca w zbiorkomie kobietom w ciąży i z dzieckiem, kobiety w ciąży przepuszczam w kolejce. ba, nawet proponuję pomoc- przy wniesieniu wózka do autobusu/tramwaju, bo imo to minimum kultury osobistej jakie każdy powinien spełniać. na tych sytuacjach- kończy się moje zainteresowanie cudzym dzieckiem.

Odpowiedz
avatar venasque
13 13

Przez takie idiotki ludzie mają złe zdanie o młodych matkach. Tylko te "normalne" matki nie rzucają się tak w oczy

Odpowiedz
avatar Mala_srebrna_lyzeczka
5 5

@venasque: dokładnie. W każdej grupie znajdzie się wyjątek, który psuje opinie reszcie:wśród kurierów, moherów, mamusiek itp.itd. Te są wyjątkowo Piekielne. Sama jestem mamuśka i nie wyobrażam sobie takiego zachowania. Przycinanie zabezpieczeń nic nie da. Może warto spróbować "owędzić"wózki zapachem karkówki. Albo skrzyknij kilku sąsiadów którym też to przeszkadza i zapewnicie altanki swoimi rzeczami.Ale tak full po sam dach żeby nie mogły wyjąć wózków. Może to je nauczy

Odpowiedz
avatar misiak1983
1 1

Takie zamki rowerowe nie da drogie. W trosce o bezpieczeństwo wózków sąsiadek, możesz je dodatkowo zabezpieczyć swoją linką.

Odpowiedz
avatar WolverineX
3 3

U nas na klatce był podobny problem. O ile zostawienie roweru lub wózka na krótko mi nie przeszkadzało, o tyle na cały dzień/noc i zawalanie przejścia już tak. Problem rozwiązałem tak, że konsekwentnie wystawiałem wszystkie rzeczy poza klatkę. Proponuję wystawiać te rzeczy poza altanę, szczególnie gdy pada deszcz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Nie chciało mi się czytać wszystkich komentarzy, więc nie wiem, czy takie rozwiązanie ktoś podsunął: skoro wszyscy zrzucili się na jakąś tam kwotę za altanę, to niech szanowne mamuśki zwrócą pozostałym jej koszty. Jeżeli używają altany tylko we dwie, tym samym uniemożliwiają korzystanie przez innych, to niech ją wykupią. Myślę, że lekka insynuacja podziała.

Odpowiedz
avatar Armageddonis
-4 6

Są jakieś kamery skierowane na altankę? Nie? To ja bym się wykazał piekielnością w stylu: przecięcie zabezpieczenia rowerowego (sprzęt do kupienia w castoramie, link widzę podany już jest). Jeśli nie masz takiej możliwości, założę się że wózek przypinany jest do dolnej ramy (tam gdzie przymocowuje się kółka). Czyli wystarczy rozkręcić, sprzedać kopniaka. Wszystko rozwalić i potłuc na najbliższym trawniku, polać tanim jabolem i zostawić w pobliżu butelki, aby winą obarczono jakichś losowych żuli. Wiem, uderzy to głównie w dzieci, ale może matki zdobędą bardzo przydatną wiedzę: Cenne rzeczy chować w domu lub w piwnicy, a nie w ogólnodostępnym miejscu. Ewentualnie, po prostu oblać wszystko jabolami. Cuchnąć będzie tak że albo się nauczą aby tam nic nie zostawiać, albo zwyczajnie szkoda będzie im kasy wydanej na kolejną pralnię chemiczną (plamy z jabola nie schodzą zbyt łatwo).

Odpowiedz
Udostępnij