Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O komunikacji miejskiej bądź wiejskiej sporo już pisali. Swoje dwa grosze także…

O komunikacji miejskiej bądź wiejskiej sporo już pisali. Swoje dwa grosze także dołożę do tych właśnie historii pełnych pochwał.

Zdarzyło mi się ostatnio wracać z pracy niedużym autobusem. Zmęczona byłam - usiadłam, założyłam słuchawki i pozwoliłam głowie lekko osunąć się na oparcie. Nagle do autobusu wsiada Pan Piekielny. Nie zauważyłam (albo raczej nie poczułam) go, dopóki nie usiadł centralnie na mojej nodze. Po otworzeniu oczu ujrzałam Pana, który był po odpowiedniej jakości soku z gumijagód - chwiał się na boki, przesuwał tak, że trącał mnie co chwilę łokciem, a jego obwisła skóra pełna tatuaży leżała na moim udzie. Mało? Pan stwierdził, że powiesi swój plecaczek na głowie kobiety przed nim. Fajnie, co nie? Jednak piekielność rosła proporcjonalnie do przebytej drogi.

W pewnym momencie Pan uderzył mnie łokciem w twarz ze średnią siłą - trochę bolało, ale nos cały. Każdemu może się zdarzyć. Jednak po całym zdarzeniu tylko się zaśmiał. To takie śmieszne, że prawie zmasakrowałeś komuś nos tak bardzo, jak pewien polityk masakruje pewną część społeczeństwa.

Pan w połowie drogi wyciąga komórkę oraz przybliża ją do mojej twarzy. Przez słuchawki słyszę: ,,E! Masz telefon, widzę, zrób coś z moim, bo mi o SIMie coś pisze". Szacunek za szacunek, więc postanowiłam zignorować jegomościa. Po chwili ciszy: ,,Mogę? Nie mogę, k***a". Przez resztę voyage'u spoglądał na ekran i patrzył, jakich zespołów słucham oraz kontrolował, czy poprawnie potwierdzam, że będę w pracy na weekend.

Miernik piekielności przekraczał czerwoną kreskę, gdy wyciągnęłam kanapkę. ,,Dajże gryza, nooo. Paniusia taaaakaaa miła...". Spotkało się to oczywiście z ignorancją z mojej strony, na co Pan się oburzył i na każdym zakręcie zaczął napierać na mnie swoją tuszą tak, żeby mi to jedzenie wypadło.

Pomijam już to, że śmierdział alkoholem i papierosami, był brudny i ciągle kładł na mnie swoje ręce. Kierowca niczego nie widzi, klapki na oczach, jak konie wyścigowe. Kierowca nie reaguje, przecież nie jego sprawa, nawet, gdy pasażer zwraca mu uwagę. Inni też udają, że nic się nie dzieje.

Nie oczekuję czynów heroicznych. Ale jeśli w autobusie jechało paru rosłych panów i widzieli, co się dzieje oraz, że Pan P nie reaguje na moje późniejsze prośby o przesadzenie siebie na inne miejsce lub uspokojenie się, mogliby chociaż podejść i pomóc przetransportować go na wolne siedzenie, których trochę było.

komunikacja_miejska

by ~arriva
Dodaj nowy komentarz
avatar kejka09
4 4

A dlaczego się nie przesiadłaś? jakby go "przetransportowali" komuś innemu by nie pasowało to znowu mieliby go nosić? Następnym razem wskaż osobę, która ma ci pomóc. W tłumie gubi się poczucie odpowiedzialności, bo każdy myśli, że pomoże inna osoba.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@kejka09: Dokładnie, odpowiedź na pierwsze pytanie też mnie ciekawi.

Odpowiedz
avatar greggor
4 4

> oczywiście z ignorancją z mojej strony Rzeczywiście, w pełni okazałaś swoją ignorancję.

Odpowiedz
avatar menevagoriel
3 3

Ale czemu ktoś miałby się z nim szarpać i go "przesadzać" skoro sama mogłaś zmienić miejsce?

Odpowiedz
avatar Loin
2 2

Nie ma to jak oczekiwać reakcji od wszystkich wkoło, a samemu nie reagować wcale.. Odezwać się nie potrafisz? Przesiąść, przesunąć?Wymowne milczenie zazwyczaj jest wymowne tylko dla osoby milczącej, reszcie trzeba komunikować słownie. Jak Ty sobie w życiu codziennym radzisz, Autorko? o.o

Odpowiedz
avatar ljubomora
1 1

Bo tak ciężko wstać i zmienić miejsce...

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 0

Bo chyba nikt nie chcial brudzic sobie smierdzielem nieproszony rak, ani ryzykowac nieopatrznie dostania w morde, gdy ty sama nic nie reagowalas, ani wzywajac glosno pomocy, ani dzwoniac n.p. na policje. A ta kobieta, ktorej ponoc powiesil na glowie plecaczek, tez nic nie robila? Mozna naturalnie kazda agresje zignorowac, ale wtedy nie trzeba i nie mozna sie dziwic, ze inni calosc zignoruja, bo im tez to zwisa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

Wszyscy mądrzy przystopujcie może bo Wam żyłka pęknie. Byłam kiedyś w podobnej sytuacji do autorki tekstu i wcale nie jest łatwo przetoczyć się w tak ciasnym miejscu przez na****nego walenia, zajmującego w takim stanie dwa razy więcej miejsca niż normalnie.

Odpowiedz
avatar kejka09
0 0

@RudaRakieta: no właśnie! jest tyle przypadków, gdzzie przez wymowne milczenie ludzie rzucają się na pomoc...

Odpowiedz
Udostępnij