Jestem w ciąży i ciągle zbierają się jakieś bardziej lub mniej piekielne sytuacje z tym związane. Opiszę kilka i może któraś mama napisze że nie jestem z tym sama :)
1. "Dobre rady".
- Musicie oddać psa, bo dziecko może mieć alergię albo pies na pewno zrobi mu krzywdę.
- Musisz więcej jeść, bo dziecku to nie wystarcza, to że ty jesteś najedzona to nic nie znaczy.
- Nie ćwicz w ciąży!!!! Położna i lekarz się nie znają, powinnaś tylko leżeć. Innego dnia: Musisz się więcej ruszać, bo inaczej nie dasz rady urodzić.
- Nie kupuj nic używanego, nie bierz używanych ubranek, dziecko powinno mieć wszystko nowe.
I moja ulubiona rada, już na temat wychowania dziecka:
- Małego to tylko nakarm i od razu do łóżeczka, najwyżej uleje, ale nie noś go na rękach najlepiej wcale, bo się przyzwyczai i będzie ciągle chciał być trzymany.
2. Kolejka do lekarza.
Niby panowie przyszli tatusiowie widzą, że tak samo jak ich partnerka masz wielki brzuch i może być ci ciężko stać, ale to nie ich problem, a jak już poprosisz któregoś o ustąpienie miejsca, to:
- albo udają że nie słyszą,
- albo ruszą się z miejsca tak jakby wymagało to jakiegoś wielkiego wysiłku,
- czasem cudem wstanie normalnie, za to kobieta pośle ci mordercze spojrzenie.
3. Wizyta siostry.
Odwiedziła mnie akurat jak układałam ubranka maluszka po praniu i zastanawiałam się co wziąć do szpitala, i tak sobie gadamy o pierdołach, gdy nagle:
- Miaumia, a czemu ty nie masz tylko niebieskich ubranek skoro wiesz że chłopiec?
- Takie dostałam, no i przecież różnie bywa.
- No ale chyba nie ubierzesz go w te różowe śpiochy.
- A dlaczego nie?
- Bo od tego to on ci na geja wyrośnie...
Taaak, od jednych różowych śpioszków...
4. Sklep.
Niby wszystko normalnie, ale przychodzi do kasowania moich zakupów.
- Ja pani piwa nie sprzedam.
- Yyy, dlaczego? Dowód mam pokazać?
- Nie, pani jest w ciąży i nie wolno.
- A skąd pani wie, że to dla mnie, zresztą to chyba moja sprawa co kupuję?
- Ja nie sprzedam.
Skończyło się irytacją innych ludzi i przyjściem kierowniczki, która chyba sama nie ogarniała tego co się stało.
I na koniec taki mini bonus. Jakoś tak wyszło, że miesiąc po ślubie dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Reakcja ludzi, pewnie ślub bo dziecko, a nie chcieli żeby było widać brzuch. Co tam, że jeszcze wtedy nie wiedziałam, ludzie przecież wiedzą lepiej :)
Nam teściowa kazała kota wywalić bo "zagryzie" lub "położy się na i zadusi" I też niestety słyszałam - "jak to nie jesteś głodna? w ciąży nie można się głodzić" Co do noszenia na rękach - jakoś żadna z moich cór nie "przywykła" a czasem nawet z nami spały. Powodzenia :) - później jest ciekawiej, poczekaj aż zacznie raczkować i jeść "inne" rzeczy :)
OdpowiedzMoja matka z kolei tłumaczyła mi długo, że jak niemowlę śpi, to na szyi "o tu mu się rusza" (chodzi o to miejsce, gdzie szyja styka się z klatką piersiową) i kot myśli, że tam jest mysz...
Odpowiedz@singri: Jest też opinia, że koty duszę niemowlakom wysysają....
OdpowiedzIras: Ja słyszałam, że oddech. Zawsze myślałam, że to domena starszych pań, takie zabobony. Akurat ten jest uzasadniony - PODOBNO koty, a zwłaszcza kotki, mogą chcieć ogrzać maleństwo i położyć się na nim, co prowadzi do uduszenia. Z tego powodu nie zostawia się raczej kota z niemowlakiem sam na sam.
OdpowiedzCiąża i nagle cały świat przeciwko tobie.
Odpowiedz@lazy_lizard: a żebyś wiedziała
Odpowiedz@lazy_lizard: I nagle sie dowiadujesz, że obracasz się wśród idiotów.
OdpowiedzDobrze znam takie sytuacje :) Aktualnie 9 msc i już cholery dostaję... Co do sytuacji z punktu 4, ja miałam trochę inaczej, bo mąż się pochorował i poszłam do apteki po Gripex dla niego, usłyszałam, że mi nie sprzedadzą bo jestem w ciąży i ja tego brać nie mogę... Po awanturze w końcu sprzedali. No i ostatnia sytuacja też prawie podobnie bo w sierpniu brałam ślub, a w grudniu CIAŻĄ. I wysłuchiwałam,że ślub pewnie ze względu na dziecko, i nawet argumenty, że termin mam na sierpień 2016, że kobieta nie chodzi w ciąży 12 msc nie pomagały...
Odpowiedz@Budyniowa: Tylko że akurat farmaceuta jak najbardziej ma prawo i obowiązek oceniać, czy lek może bezpiecznie sprzedać danej osobie (nie dotyczy leków na receptę).
Odpowiedz@bloodcarver: Ma prawo udzielić informacji. Nie ma prawa odmówić sprzedaży
OdpowiedzKoty rzucają się na niemowlęta i wydrapują im oczy. Jak się przestraszysz, nie łap się za brzuch ( najlepiej za nic) bo dziecko będzie mieć znamiona. Nie gap się na księżyc w pełni, bo będzie łyse.Jak urodzisz - czerwona wstążka koniecznie, bo jakaś baba zauroczy. Nie ścinaj włosów, bo dziecko będzie hmm..mało inteligentne. I nie patrz na brzydkich ludzi, bo dziecko będzie brzydkie. :D
OdpowiedzI nie farbuj włosów, bo będzie łyse/rude/nieszczęśliwe. A jak masz zgagę, to jedz migdały. Bo jak dziecku rosną włosy, to drażnią przewód pokarmowy, a migdały sprawią, że włosy będą długie i ładne.
Odpowiedz@singri: Akurat migdały na zgagę to skuteczny sposób, może niekoniecznie z tymi włosami to prawda ale działają - sprawdzone osobiście :)
OdpowiedzW ciąży trzeba dużo jeść, bo jak brzuch nie będzie pełny, to dziecko będzie miało za dużo miejsca i urośnie zbyt duże.
OdpowiedzNam też rodzina wręcz kazała pozbyć się psa. Na pytanie co zrobię jeśli dziecko będzie miało alergie odpowiadałam że opchnę dziecko na allegro,w końcu pies był w domu pierwszy. Moja matka-foch.
OdpowiedzHaha. Rozbawiłaś mnie tą odpowiedzią. Ale to prawda. Jak kobieta w ciąży to wszystkim w okół odp*erdala...
Odpowiedz@KukuNaMuniu: Mój brat ma uczulenie na sierść, tylko że wychowywał się z psem i dziwnym trafem tylko sierść psa uczula go na tyle mało, że może swobodnie w ich obecności przebywać. A przy każdej innej od razu wyciąga paczkę chusteczek.
OdpowiedzJaaasne, bo kilkutygodniowe dziecko, ledwo widzące na oczy, będzie już wiedziało, że różowy jest dziewczyński albo pedalski i od tego uzależni swoją orientację :D Przez kilkaset lat w całej Europie chłopcy do 6-12 roku życia byli ubierani w sukienki z gorsetami i o dziwo potwór dżęder ich nie zjadł, ani nie zostawali masowo gejami ;) Wystarczy wyszukać jakikolwiek portret Ludwika XIV jako dziecka (wystarczy do tego hasło na wiki) albo słynny portret księcia Filipa Prospera jako dziecka, autorstwa Velazqueza.
Odpowiedz@inga: A żeby było zabawniej, sto lat temu kolor różowy, jako ten "bardziej zdecydowany i silniejszy" zalecano właśnie chłopcom. ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2016 o 17:25
Beznadziejne jest to, że społeczeństwo traktuje cudzą ciążę i cudze dziecko jako sprawę ogólnonarodową. Bedą ci mówić co masz jeść, czego nie kupować, co dziecku zakładać na głowę, jakim kocykiem przykrywać, jak długo karmić piersią itp. I z jakichś bliżej niewyjaśnionych przyczyn wiele osób myśli, że mają do tego pełne prawo.
Odpowiedz@Shineoff: A czego tu nie rozumieć? Dziecko jest własnością państwa. Jeżeli uważasz inaczej to spróbuj dziecka nie zaszczepić, nie posłać do szkoły albo nie zarejestrować w urzędzie jego narodzin. Dziecko jest rodzicom tylko wypożyczane w leasing a jak się państwu nie spodoba to swoją własność odbiorą.
OdpowiedzJak się urodzi to powiedzą że za mały bo mało jadłaś. Ja tak miałam. A co do noszenia... 9 miesięcy dzieco jest cały czas tulone i przytulane. Ono JUŻ JEST do tego przyzwyczajone. Daje mu to poczucie bezpieczeństwa i miłości. Zresztą, jak urośnie to samo nie będzie chciało się przytulać "bo to dla maluchów".
Odpowiedz@Poziomeczka: Co do tego, że urośnie i nie będzie chciało- moja ciotka bez przerwy tuliła i nosiła na rękach córkę. Doszło do tego, że dzieciak mając parę lat nie był w stanie wytrzymać bez matki dłużej niż minutę, bo zaczynało się wściekłe darcie. Ogólnie to jest najbardziej rozwydrzone dziecko jakie znam i to nie ze względu na brak opieki, ale na przesadę w opiece.
OdpowiedzJa swoją przytulałam i nosiłam dużo. Obecnie trzyma się blisko mnie, ale 90% wolnego czasu spędzamy we dwie, nie mam bogatego życia towarzyskiego. Więc gdy do mnie ktoś przychodzi, to jej się nudzi. Ale jakoś potrafi zrozumieć, że ja teraz muszę coś zrobić, czy nawet mam fanaberię książkę poczytać. Myślę, że dużo zależy od charakteru dziecka.
Odpowiedz@Poziomeczka: ja swoją po urodzeniu bardzo dużo nosiłam, bo miała kolki. Nosiłam ją i później - tak do czasu, póki nie zaczęła chodzić. Na szczęście była drobna i zaczęła chodzić w wieku 10 miesięcy. W przeciwieństwie do swojego brata potrzebowała tego. Nie "rozpuściła" się z tego powodu. Tak, jak napisała @Singri - to zależy od charakteru dziecka i od prawidłowego rozpoznania i zaspokojenia potrzeb dziecka.
Odpowiedz@katem: Macie rację. Ale wiecie, gdy dzieciak głośniej krzyknął, to ciotka była w ciągu sekundy u jego boku. Tak samo to, że dziecko wśród znajomych (rodzina, od urodzenia znajome mordy) nie mogło przeżyć minuty bez matki, mimo obecności 3-4 dzieciaków w takim samym/podobnym wieku. Widać było gołym okiem nadopiekuńczość.;)
OdpowiedzI będę niedobra i dam Ci rade. Z własnego doświadczenia a raczej ośmieszenia. Nie wiem jak rośniesz ale jeśli jesteś duża to po 6-7 miesiącu unikaj basenu. Ja utknęłam. Poważnie. Chciałam wyjść z wody ale nie mogłam wejść na drabinkę. Brzuch ciągnął mnie w dół tak bardzo, że nie mogłam go wyciągnąć powyżej lini wody. Skończyło się tym, że ratownik wskoczył do wody i rękami pchał mi dupsko w górę :-D haha ale obciach
OdpowiedzO z piwem miałam podobną sytuację. Stoję w supermarkecie przy wielkiej ścianie piw i szukam tego o które poprosił mnie mój partner wracający wracający pracy i wtedy do akcji wkroczyła pani po 40 i mówi ze jak to tak żeby ciężarna piwo kupowała to alkohol dziecku zaszkodzi. Koniec końców udało mi się jej wyjaśnić ze to piwo to nie dla mnie i spokojnie może iść robić swoje zakupy.
OdpowiedzBo dziecko będzie miało alergię... buhahaha. W mojej rodzinie zawsze był pies. Podobno gdy się urodziłam, a raczej kilka dni potem, po przyjeździe ze szpitala, rodzice znaleźli naszą Dianę ze szczeniaczkami. Jednego zostawiliśmy, nazwaliśmy Junior i był z nami przez dobre osiem lat.
OdpowiedzJak byłam na Patologii Noworodka z synem to położna mi mówiła: niech pani go tak nie nosi i nie przytula bo się przyzwyczai i będzie maminsynek. A ja go przytulalam żeby się odbiło Ale też przechodzilismy trudne momenty i normalne jest to chciałam przytulić nowo narodzonego
OdpowiedzNa szczęście mi się jeszcze nie trafił ciążowe piekielności, ale co do zabobonów o jedzeniu podwójnie to już słyszałam. Dzisiaj będąc w sklepie stałam w 9 osobowej kolejce i gdy poprosiłam o otwarcie drugiej kasy, to dwie baby wepchnęły się perfidnie przede mną. To była pierwsza i jedyna piekielność jak dotąd. A oto mądre teksty: - Po co tyle pieluch kupować, za moich czasów się pieluchy z prześcieradeł robiło (serio!) o.O - Taka mała porcja obiadu? Ty chcesz dziecko zagłodzić?! (Nie dociera powtarzanie, że żołądek jest naciskany i nie da rady więcej) - Po co jakieś miękkie szczotki,wynalazki! Własnym grzebieniem czesać będziesz! - Kremy na odparzenia? Nie masz co wymyślać? - A co to jest laktator? - Nawilżacz powietrza? Po co, okno otworzysz (dziecko rodzi się w zimę a mieszkanie w bloku) - Nie powinnaś jeszcze nic kupować! NIC! Dopiero jak się urodzi! (A w co je ubiorę w szpitalu i jak zabiorę do domu?) (Teksty starszej osoby, wybaczam... ) :)
OdpowiedzNiedługo zacznę 7 miesiąc i jednocześnie chyba dostanę od tych tekstów szału. Do parku nie idź, zaraz złapiesz kleszcza i antybiotyki wejdą. Nad jezioro? Po co, jeszcze coś ci się stanie, siedź w domu. Samochodu nie prowadź, zaszkodzisz dziecku. O ćwiczeniach nawet nie wspominam. Euro nie oglądaj, będziesz się denerwować, spać idź lepiej :) Najlepiej przez 9 miesięcy nic nie rób, siedź w domu i patrz w gołą ścianę - tylko wtedy ty i dziecko będziecie bezpieczni. Generalnie kiedy słyszę, że koniecznie MUSZĘ mieć coś tylko i wyłącznie nowe (ważne jest tu słowo: muszę), odpowiadam: Jak dasz mi na to pieniądze, to sobie kupię.
OdpowiedzIronią losu by było jakby faktycznie syn został w przyszłości gejem przez te różowe śpioszki. :) Siostra miałaby używanie typu "A nie mówiłam?". :D
OdpowiedzJa nasłuchałam się o diecie podczas karmienia piersią: zero mleka, śmietany, gorącego, słodkiego, białego cukru, surowych warzyw i owoców. Z tego wszystkiego wyszło mi że nic jeść nie można...
OdpowiedzBądź asertywna, to po pierwsze. Po drugie- bedzie gorzej: karmienia, szczepienia, dobre rady co zrobic gdy... Bo za ciepło/ za zimno ubierzesz, bo powinnaś tak a nie inaczej zareagować. Tak na prawde mozna wyliczać bez końca. Jeszcze dojdzie okewanie Twoich zasad i metod wychowawczych. Najlepiej od razu reaguj i informuj co mozna a czego sobie nie życzysz :)
OdpowiedzZ tym piwem to akurat ta kasjerka miała racje. Coraz częściej się słyszy o pijących alkohol matkach. Według mnie troszcząc się o życie dziecka kasjerka miała prawo się wtrącić.
Odpowiedzja radze osobom mniej lub bardziej grzecznie NIE WPIERTALAC SIE W MOJE ZYCIE
Odpowiedz