Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielna opieka medyczna w tym kraju po raz kolejny mnie zadziwiła. Sobota:…

Piekielna opieka medyczna w tym kraju po raz kolejny mnie zadziwiła.

Sobota: Zdradliwe słońce także mnie dało się we znaki. Zasnęłam czytając w cieniu przykryta kocem. Obudziłam się na słońcu z odkrytymi i bardzo czerwonymi nogami. Oczywiście piekło i nogi mi trochę spuchły, jednak pomyślałam, że nie ja pierwsza i nie ostatnia po prostu się spiekłam. Nogi zaczęłam smarować Pantenolem i wydziwiać z różnymi kombinacjami "sprawdzonych metod". Noc zupełnie bezsenna.

Niedziela: Nogi spuchnięte coraz bardziej, zaczynają mocno boleć, gorączka powyżej 38 stopni i złość na siebie. Postanowiłam podjechać do poradni nocnej i świątecznej pomocy. Diagnoza: marudzi, smarować pantenonem.

Poniedziałek: Z nogami coraz gorzej, stanie sprawia mi ogromny ból, kostki nie wchodzą w spodnie (nie wspominając o łydkach). Wychodząc z domu założyłam jakaś długą sukienkę, by nie wystawiać nóg na promienie uv. Po powrocie zauwazylam jeden duży bąbel wypełniony żółtym płynem i mnóstwo malutkich. Ponowna wizyta u tego samego lekarza- "robi szopki, smarować pantenolem i dać mi spokój".

Wtorek: Pęcherzy coraz więcej, całe podudzia w wielkich i malutkie w okolicach kolan i stóp, nogi wyglądają coraz gorzej, o bólu i pieczeniu nie wspominając. Jednak stosując się do zaleceń lekarza smaruje mazidłami i lecę na miasto. Po paru minutach pęcherze zaczęły pękać, ból jeszcze większy. Wróciłam do domu i starałam sie zabezpieczyć jakoś rany. Wieczorem jednak całe moje nogi były pokryte pęcherzami i brzydkimi sączącymi się ranami. Ponowna decyzja o poradnii nocnej i świątecznej pomocy.
Tym razem inny lekarz, który gdy zobaczył moje nogi wysłał mnie od razu na SOR, gdyż tam jest chirurg. Moje prowizoryczne opatrunki zostały zdjęte, a nogi nie zostały zabezpieczone.
Ze skierowaniem w ręce i łzami w oczach idę na SOR. Z nóg się leje ropa, a wszystkie miejsca siedzące zajęte. Przede mną w kolejce do rejestracji kilka osób.
W końcu jednak udało się zajerejstować. Teraz trzeba czekać. Koło mnie kałuża płynu surowiczego i ropy (myślę, że i trochę łez - ból był coraz gorszy).
Narzeczony poszedł poprosić o gaziki, by chociaż trochę coś z tym zrobić. Wtedy jeden z ratowników zobaczył, jak idealnie się prezentuję i wziął mnie poza kolejką.

Okazało się, że na nogach mam poparzenia - uda 1 stopień, podudzia 2 stopień i niektóre miejsca 3. Od pani doktor dostałam "delikatne" upomnienie, że dopiero przyszłam. Mimo wyjaśnień, iż byłam u lekarza, cały czas wysłuchiwałam narzekań o tym, iż jestem taka nieodpowiedzialna.
Wszystko było przy mnie robione bez jakiegokolwiek znieczulenia.
Dopiero, gdy kończyła się kroplówka nawadniająca, pielęgniarka przypomniała pani doktor, że przydało by się podać coś przeciwbólowego (akurat dostałam Poltram i pomógł).

Także drodzy Użytkownicy - przestrzegam Was zarówno przed słoneczkiem, jak i przed lekarzami- szczególnie tymi, którzy się spieszą.

słuzba_zdrowia

by martajm
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
15 19

Wiem, że jak boli, to człowiek robi się często zbyt pokorny, ale trzeba było powiedzieć tej lekarce, że byłaś u lekarza dwa razy, więc jak ktoś jest nieodpowiedzialny to ewentualnie jej koleżanka po fachu i być może będzie w tej sprawie jako świadek zeznawać. Ja parę lat leczyłam się po poważnym wypadku i już nauczyłam się, że u lekarza czasem trzeba się postawić, nawet jak leżysz ze złamaną miednicą, bo oni zapominają, że wykonują swoją pracę dzięki dorobkowi nauk medycznych i pieniądzom z podatków, a nie jakimś wrodzonym supermocom.

Odpowiedz
avatar martajm
7 7

@JaNina: Ja liczę, że z ww. lekarzami już się nie spotkam. Ale święta racja- jak boli to się zapomina o języku. Teraz leżę na oddziale chirurgii i zarówno pielęgniarki, jak i lekarze to same anioły :)

Odpowiedz
avatar martajm
6 8

Haha, śpiąca królewna sama widzi swoją głupotę, a taka ustawa to dość kreatywny pomysł. :)

Odpowiedz
avatar martajm
7 9

@Fomalhaut: Haha :) Śpiąca królewna wie, że zrobiła głupotę i po pbólach sama się z siebie śmieje :) A ta ustawa to kreatywny pomysł- ile osób by się nie męczyło. Ale dodaj też wzmiankę o królewiczach, niech oni też mają dobrze.

Odpowiedz
avatar Papa_Smerf
3 5

Dlaczego dajesz sobą pomiatać? Czasami trzeba zawalczyć o siebie. Gdyby mi lekarz powiedział, że robię szopki, to nie skończyłoby się to dla niego dobrze. Nie odpuściłabym. Rozumiem, że się źle czułaś, ale jest rodzina, są przyjaciele, można skargi wysyłać mailem, pocztą. A lekarzowi warto odpowiedzieć i nie pozwolić się tak traktować.

Odpowiedz
avatar martajm
4 4

@Papa_Smerf: Szczerze mówiąc niestety nie jestem osobą, która potrafi o siebie zawalczyć. Nie lubię też jakiegokolwiek zamieszania. Gdyby nie narzeczony, to bym stała na korytarzu Soru jeszcze przez pare godzin, a plyn surowiczy by się lał litrami.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 4

Spoko, zaraz pojawi się "Qulqa" i wszystko wam wyjaśni.

Odpowiedz
avatar Crook
-3 9

na każde oparzenie: kupić w zielarskim "koszyczek arniki" czyli po prostu kwiat arniki, wsypać do malutkiego słoiczka (np po chrzanie) i zalać zwykłym olejem (rzepakowy, słonecznikowy). Trzymać w lodówce. Jak się oparzysz, pryśnie gorący tłuszcz etc smarować NATYCHMIAST i dość obficie, bez wkładania do zimnej wody itp (sam tłuszcz w lodówce też będzie zimny). Pomaga rewelacyjnie i zawsze - sprawdziłam wielokrotnie i to nawet przy ciężkich poparzeniach. Środek tani, naturalny i - co najważniejsze - działa! Ból znika, pęcherzy nie ma. Myślę, ze na poparzenia słoneczne też się sprawdzi (tego nie próbowałam, bo słońca unikam).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@Crook: wykorzystam Twoją wypowiedź do moich kolejnych warsztatów z pierwszej pomocy, oczywiście w dziale internetowych debilizmów :D

Odpowiedz
avatar martajm
2 2

@Crook: Z wielką chęcią kiedyś wypróbuje w kuchni. Jednak tym razem by sie nie sprawdziło, po pierwsze ze względu ma rozległość oparzeń (okolice biodra, i na obu nogach uda, podudzia i stopy- musiałabym kilka butelek oleju wykorzystać) oraz ze względu na intensywność (jak już wspomniałam oparzenia 1, 2 i nawet 3 stopnia). Myśle, ze w tym wypadku Pantenol, następnie Argosulfan, a teraz interwencje chirurgiczna są bardziej adekwatne (a szkoda...)

Odpowiedz
avatar lelebr
1 1

@Crook: To o czym piszesz to tzw. macerat. Do robienia maceratu nie używa się jakiegokolwiek oleju, słonecznikowy jest ok ale musi być nierafinowany. W lodówce też się nie trzyma tylko w ciemnym, chłodnym miejscu lub na słońcu, zależnie od tego z czego robimy macerat, nie mówiąc już o tym że potrzeba z reguły minimum 2-3 tyg na przygotowanie.

Odpowiedz
avatar weronikarb
5 5

@Caron: olej - tłuszcz - jak dziś widzę naszego ratownika jak nam wręcz literuje NIE UŻYWAĆ TŁUSZCZU bo boli bardziej - tłuszcz jest tak jakby izolatorem i ciepło pozostaje w organizmie. Jednak opowiadał nam o takich "kwiatkach" :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@weronikarb: a szczególnie u dzieci. Pamiętam wspominki anestezjologa - szok bólowy u dzieci zabija, a mieli też np przypadki salmonelli po nasmarowaniu oparzenia jajem kurzym 0_o o, mam, on cudownie opowiada: https://www.youtube.com/watch?v=8f5yjN5LgJ0

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2016 o 16:35

avatar martajm
0 0

@Caron: @weronikarb: Dziekuje za info :) czyli jednak przy następnych wypadkach ograniczę się do wody i pantenolu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@martajm: z dzieciństwa pamiętam, że jak mnie nasmarowywali pantenolem to piekło i nie pomagało, więc na pantenol nawet patrzeć nie mogę już :D

Odpowiedz
avatar Quaraliel
2 4

To jest niestety smutna prawda o naszej służbie zdrowia. I absolutnie nie chcę zdejmować winy z lekarza, który odesłał Cię do domu! Ale uważam, że takich sytuacji byłoby duuużo mniej, gdyby polska służba zdrowia inaczej funkcjonowała. Nasi lekarze mają niesamowicie dużo papierologii do wykonania przy każdym pacjencie, co oczywiście zabiera im czas, który mogliby poświecić na samego pacjenta. To raz. Dwa - wielu młodych lekarzy, tj rezydentów (czyli lekarzy w trakcie robienia specjalizacji) po prostu łapie robotę gdzie tylko ich wezmą, bo praktycznie do 40. roku życia pracują za pół darmo i ich nie stać na OBOWIĄZKOWE płatne kursy w ramach robienia specjalizacji. Tacy lekarze pracują rownież jako lekarze pierwszego kontaktu na sorach itp. Aby było ich stać łapią się dodatkowej roboty, co skutkuje po prostu tym, że padają na twarz i nie są w stanie kontrolować swoich emocji (wyobraźcie sobie pracować codziennie po 12h, każdy w pewnym momencie zrobiłby się zmęczony). I nie rzucajcie argumentami, że sami sobie taki los wybrali - pewnie, zadecydowało często tak uwielbiane przez ludzi zielonych w tym temacie powołanie - jeśli chcieli pomagać innym, to taką karierę sobie wybrali, ale to nie zmienia faktu, że ktoś musi to robić i miło by było, gdyby dostawał za to przynajmniej tyle, żeby móc opłacić swoje obowiązkowe kursy i żeby mu jeszcze zostało na jedzenie.

Odpowiedz
avatar martajm
2 2

@Quaraliel: oczywiście masz racje, na dodatek te śmieszne limity NFZ.. Ogólnie uważam, ze pracownicy ochrony zdrowia są niedocenieni: początkujący lekarze, pielęgniarki, ratownicy, czy tez opiekunowie medyczni. Ale nie zmienia to faktu, ze ja jako pacjent chciałabym być potraktowana jak człowiek bez walki..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2016 o 10:14

Udostępnij