W niedzielę jak co niektórzy zauważyli trochę wiało i padało.
Wyglądam sobie przez okno i podziwiam wartki potok płynący środkiem ulicy....nagle trach .... z drzewka takiego wysokiego na 6 pięter , na wysokości 4 zaczyna odlamywac się gałązka .Taka malutka, przy pniu tak z 40 cm średnicy i 5-6 m długa .
Tak się stało że badyl nie doleciał do ziemi tylko zatrzymał się na niższych partiach drzewa nad jezdnią i dwoma chodnikami, z ziemi prawie nie widoczny.
Zadzwoniłem na 112,obiecali się tym zająć .....tylko nie powiedzieli kiedy.
Na razie minęło 48h i nie raczył się tym zainteresować
Nr 112 przyjmuje zgłoszenia o problemach i powiadamia odpowiednie służby i robi to natychmiast po rozłączeniu z dzwoniącym. Nikt nie zjawił się przez 48h? Miej pretensje do strażaków albo pogody, bo na pewno nie jest to jedyna wisząca gałąź w twoim powiecie.
OdpowiedzLepiej do zieleni miejskiej zadzwonić, zajmują się nie tylko rabatkami.
Odpowiedz