Od kilku dni prawie nie słyszę na prawe ucho. Na początku myślałam, że mi woda wleciała, czy coś i samo przejdzie. Nie przeszło. Ponieważ sesja w pełni, to nie miałam czasu się tym zająć, więc po ostatnim egzaminie poszłam do lekarza rodzinnego. Wizyta ograniczyła się do wypisania skierowania do laryngologa, bo ona mi nic nie może dać, bo nie wie, co tam się dzieje i nie chce zaszkodzić. No ok, lepiej tak, niż dawać coś na ślepo (albo od razu antybiotyk). Poszłam do rejestracji zapytać się o termin - koniec października. No dobra, poszukam gdzieś indziej, bo do tego czasu albo ogłuchnę zupełnie, albo mi przejdzie (wolę to drugie :) ). Obdzwoniłam wszystkie miejsca w okolicy, gdzie przyjmuje laryngolog na nfz, najbliższy termin to za miesiąc.
No cóż, chyba liczę na to, że samo przejdzie ;)
słuzba_zdrowia nfz
Ja bym się jednak umówiła na tą wizytę za miesiąc bo mi od 8 miesięcy takie coś nie przechodzi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2016 o 21:24
Poważnie szkoda Ci 100 zł na prywatną wizytę? Na własne zdrowie? A może za miesiąc będzie za późno? Może zajdą nieodwracalne zmiany? Długie terminy do lekarzy są piekielne, ale Twoje zachowanie też.
Odpowiedz@Papa_Smerf: A skąd wiesz, że ją stać na wydanie tej stówy?
Odpowiedz@7sins: Może nie stać ją, żeby wydać ot tak, ale może oszczędzać na jedzeniu przez miesiąc (a umierz mi, da się). Może rodzice by trochę dorzucili. Może dać korki. Może oszczędzać na biletach. Raczej mało prawdopodobne, że będzie głodować, jeśli wyda 100 zł. Zresztą, są przychodnie studenckie, tam wizyty są tańsze. Jak dobrze poszuka, to znajdzie za 50 zł- 70 zł. W najgorszym razie jest rodzina (jeśli nie rodzice, to ciotki, itd) i przyjaciele. Jeśli ma aż tak ciężką sytuację, że nie może załatwić sobie jednorazowo 100 zł, to dziwię się, że studiuje dziennie.
Odpowiedz@Papa_Smerf: Tylko weź jeszcze pod uwagę leki i podejrzewam, że na jednej wizycie się nie skończy więc z tej jednej stówy robi się już kilka.
Odpowiedz@Papa_Smerf: Tak, jestem studentką. Sto złotych to dla mnie ogromny majątek i moje być i nie być.
OdpowiedzTo są dwa dni pracy. Gdybym nie miała kasy roznosiłabym durne ulotki byle nie czekać na lekarza więcej niż tydzień. O własne zdrowie trzeba dbac
Odpowiedz@Czarnechmury: Nawet jeśli autorka wyda stówę i pójdzie prywatnie, to historia nadal jest piekielna. Jak wszystkie dotyczące kolejek w państwowej służbie zdrowia. Płacisz składki, a i tak musisz leczyć się prywatnie - absurd.
OdpowiedzCzy to takie dziwne, że ludzie nie mają tej stówy, żeby wydać ot tak? Nawet dla własnego dobra? Dziewczyna na studiach, w dodatku sesja to nawet jak pracuje to pewnie zrobiła mniej godzin bo musiała do nauki przysiąść. Rodzice też nie zawsze mają, ba! może ona musi im pomóc? Sytuacji jest wiele, problemów masa i łatwo powiedzieć, że to 100 zł to niedużo. A trzeba jeszcze o lekach pamiętać. I być może o kolejnych wizytach.
Odpowiedzteż tak miałem, jak dłubałem w uchu kołysząc się na krześle - bum i stereo wysiadło...
OdpowiedzA wróciło? Gratuluję pomysłu, choć głupsze rzeczy w życiu robiłam :D
OdpowiedzDobra rada - umów się na prywatną wizytę. Choćbyś miała pożyczyć te pieniądze. Z NFZ jest niestety tak, że zanim Ci pomogą, może Ci się pogorszyć.
OdpowiedzUszy myjesz? Spróbuj umyć TYLKO NIE WACIKIEM NA PATYCZKU, zaszkodzić nie zaszkodzi, a pomóc może. współczuję... ale mi przeszło, więc pewnie miałem coś innego niż ty :)
OdpowiedzNa YT sa filmiki jak wyplukac ucho domowym sposobem. Mozesz też zamowic lub isc do kosmetyczki na swievowanie uszu. Moze pomoc, a nie zaszkodzi.
Odpowiedz@krystalweedon: Poleć jej jeszcze lewoskrętną witaminę C i homeopatię. Świecowanie nie tylko nie działa, ale też może być niebezpieczne. Żadne badania nie wykazały skuteczności tego zabiegu. Żadne. Co gorsza, znane są przypadku uszkodzenia ucha po świecowaniu.
Odpowiedz@inga: upuszczenie krwi;)
OdpowiedzPrzerabiałem coś podobnego. zatkało mioba uszy, prawie nic nie słyszałem, pracowałem jako przedstawiciel handlowy - więc główne zadanie to rozmowa z ludźmi, termin do laryngologa to 3 miesiące, poprosiłem o L-4 gdyż nie jestem w stanie wykonywać swojej pracy... nagle się okazało, że wystarczyło płukanie uszu i jakaś maść - pomogło
OdpowiedzJeżeli to tylko korek woskowinowy to luz. Ale jeżeli to tzw. nagła głuchota.... to jeśli jak najszybciej nie zgłosisz się do szpitala na oddział laryngologiczny, to do końca życia tak pozostanie. Mówię to jako protetyk słuchu, więc radzę - jak najszybciej zgłoś się gdziekolwiek! Choćby prywatnie do laryngologa, a on już będzie wiedział co dalej
OdpowiedzJeśli to nagłe i naprawdę niebezpieczne, lekarz powinien wypisać skierowanie z adnotacją "pilne" - teoretycznie powinno się z nim zostać przyjętym w ciągu max. tygodnia. Za każdym razem z takim skierowaniem była przyjmowana tego samego dnia (różne poradnie, różni specjaliści) - bo jak to w Polsce, ok. 1/3 pacjentów zapisanych z wielomiesięcznym wyprzedzeniem do obleganego specjalisty się nie pojawiało i nie odwoływało wcześniej wizyt. I na ich miejsce wskakiwali ci pilni.
Odpowiedz@inga: Potwierdzam, zresztą autorka nie zrobila podstawowej rzeczy. Można spokojnie pójść, zapytać LEKARZA czy przyjmie dodatkową osobę, bo coś się stało i pilne... Nieraz tak robiłam i nigdy mi nie odmówiono.
OdpowiedzMiałem podobnie. Skierowanie na cito do laryngologa, wizyta w pierwszej poradni- termin za 3 miesiące, druga- rejestrują 15 pierwszych osób (kolejka się ustawia o 3 rano), trzecia - 100 za wizyte (koniec limitów). Z głupoty zadzwoniłem do miasta 25km dalej, usłyszałem że jak się wyrobie z dojazdem do 16 to mnie przyjmie, a jak nie to zaprasza na następny dzień. Więc 4 litery w autobus (autem z bólu nie chcialem ryzykować) i za 50 minut byłem w przychodni.
OdpowiedzMnie się też kiedyś ucho zatkało - okazało się, że to był korek woszczynowy (tak, tak, wiem, trzeba się myć ;-)). Kup sobie A-Cerumen, taki spray do uszu, który pomaga rozpuścić woskowinę (https://www.doz.pl/leki/p5168-A-_cerumen). Popsikaj parę razy, a potem płucz ucho ciepłą (bo zimna nieprzyjemna, a zimną wleje ci laryngolog) wodą ze strzykawki. Tzn. wody w małą strzykawkę, pochyl się nad wanną i strumień w ucho. Nie boli i krzywdy sobie nie zrobisz, a masz szansę wypłukać korek woszczynowy, jeśli to on sprawia kłopot. Laryngolog zrobi ci dokładnie to samo, tylko za 100 złotych. Kuracja stosowana z powodzeniem przeze mnie i parę innych osób. I zostaw sobie ten A-Cerumen, bo to się może powtórzyć. ;-) I ŻADNYCH PATYCZKÓW DO USZU (samo wypłynie)! Zdrówka!
OdpowiedzMoja znajoma z pracy też ostatnio czekała 2 miesiące na wizytę u laryngologa. Wizyta trwała 3 minuty bo lekarz laryngolog stwierdził, że on leczy bezdech i chrapanie a na uszach się nie zna, więc nie pomoże... ;)
OdpowiedzA nie lepiej się przejsć na ostry dyżur?
Odpowiedz@GburciaFurcia: a jaką masz szansę, że akurat dyżuruje laryngolog?
Odpowiedz@upziom: Wtedy szpital czy inna placówka zdrowotna podaje info pacjentowi gdzie dyżuruje laryngolog i tam wysyła. Mówię to na swoim przykładzie, kiedy parę lat temu dopadł mnie nieziemski ból ucha. Laryngolog w mojej przychodzi już nie przyjmował, a ja wręcz płakałam z bólu. Pielęgniarka wysłała mnie do szpitala gdzie właśnie ostry dyżur miał laryngolog i przyjęli mnie bez problemu. A kontrola na innym ostrym dyżurze. Chyba, że teraz się coś pozmieniało...
OdpowiedzTeż dostałam ostatnio skierowanie do laryngologa dla syna. Terminy w Warszawie kosmiczne, więc zapisałam go do lekarza w przychodni w Pułtusku i na wizytę czekaliśmy może 5 dni. Polecam, jeśli masz taką możliwość :)
OdpowiedzPomagałam dostać się do lekarza koleżance-studentce z Niemiec, która była w podobnej sytuacji, jako tłumacz i znawca systemu :) Najpierw standard: kolejeczka wcześnie rano i skierowanie (ta lekarka jest tylko od wypisywania papierków? Naprawdę??), potem 5 godzin jeżdżenia po przychodniach i szukania terminu w stolicy województwa. Udało się, akurat ktoś zwolnił (tak to najwcześniej za kilka miesięcy). Wizyta razem z płukaniem potrwała może 5 minut. Zapytałam później: jak to wygląda u was? "A, rano dzwonię, a po południu wizyta". ...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2016 o 10:29
@AsianGirl: Narzeczona jest niemką - wizyta u gastrologa na za trzy dni, kolonoskopia z gastroskopią po czterech. :) Ale tam mają cywilizację, normalne PKB przeznaczane na ochronę zdrowia i normalnych ludzi na stanowiskach z tym związanych.
Odpowiedzhttp://kolejki.nfz.gov.pl/
OdpowiedzSprawdź, czy gdzieś Cię nie przyjmą od ręki. W moim mieście tak jest, że nie ma zapisów do laryngologa - tego samego dnia jak przynosisz skierowanie jesteś przyjmowana.
OdpowiedzObjawy mogą mieć powiązanie z zapaleniem ucha. Wydaje się, że coś jest w uchu, zatkane czymś, gorzej się słyszy... U mnie to było: wizyta u lekarza, recepta na dwa Atecortiny (po 30 zł) i tabletki na gardło (bez recepty). Trochę drogo, ale ważne że przeszło.
Odpowiedz