Podchodzę dziś do dwóch kobiet, jedna widać, że musi posiadać grupę inwalidzką i rzeczywiście wyciąga papier. Pisze na nim osoba ta i ta zaliczona do 1 grupy Trwale niezdolna do pracy.
I pasażerka mówi wskazując na koleżankę "to moja opiekunka"
Mówię ok tylko dowód poproszę. No i brak. Mówię, że do tego trzeba wozić. Ale odpowiedź zwaliła mnie z nóg.
" Jak idę w pole truskawki zbierać to nie biorę dowodu"
Kurtyna
komunikacja_miejska
Odpowiedź chamowata ale doceniam ironię. Mimo iż trud i znój żywota pozostawiły na moim obliczu swe piętno a i szron przyprószył skronia to i mię pytają młode dzierlatki tudzież sarenki o dowód gdy kupuję siwuchę w lidlu. Zawsze odpowiadam coś w ten deseń że te, pani popatrz pani jakżem w cernie wczoraj hadrony przyspieszał to nie pytali. Albo: a patrzaj panienko, w zamtuzie to po fellacji papiórów nie żądają że óśmnaście roków.
OdpowiedzTwoja interpunkcja mnie powala. I to wstawianie wielkich liter tam, gdzie masz na to ochotę.
OdpowiedzI gdzie widzisz piekiekność, prócz tego, że z renty nie starcza na życie?
Odpowiedz