Wybrałem się do kina na nową Alicję. Zważywszy na tematykę, zdawałem sobie sprawę, iż na seansie może być dużo dzieci.
OK, kino nie teatr, dzieci też trzeba zrozumieć, nie zawsze usiedzą za długo na miejscu, lubią coś powiedzieć (sam nieraz komentuję coś szeptem do osoby, z którą przyszedłem), bardzo się zaśmiać (co na niektórych scenach jest wręcz normalne u każdego widza), no ale co trzeba mieć w głowie, żeby przyjść z dwójką dzieci, które nie umieją czytać, na seans z napisami?!
Oczywiście troskliwy tata czytał KAŻDE słowo, aby pociechy wszystko zrozumiały (mimo że szeptem, to bardzo często było słychać to "echo"). Gdy zwrócono mu uwagę, ten oburzył się, gdyż ON zapłacił za bilet. Jakby tego było mało, gdy nie było żadnych dialogów, zdarzało mu się opisywać sytuację, która się dzieje (może tłumaczyć akcję / fabułę?).
Na szczęście często była głośna akcja/muzyka, więc szeptów nie było słychać, ewentualnie jak się wczuło i skupiło na filmie to też bywało znośnie, ale w cichszych momentach było to niesamowicie irytujące.
Wersji z dubbingiem było do wyboru z 3-4 razy więcej, i to z podziałem na 2D i 3D, ale widocznie ojciec wolał wersję z "lektorem".
Ja rozumiem, że niektórzy bardzo rzadko chodzą do kina i mogą nie rozumieć opisów filmów lub zapomnieć się zapytać/upewnić, które seanse są z dubbingiem czy napisami. Ale jak już się popełni błąd, to powinno starać się chociaż po części go naprawić. Facet siedział w ostatnim rzędzie, więc wszystko, co powiedział, szło "przed niego". Mógł się chociaż przesiąść do przodu, gdzie były wolne miejsca, no ale po co?
A swoją drogą film bardzo polecam. Miłego dnia.
kino
Dlaczego nikt nie zgłosił tego obsłudze kina? Wy też zapłaciliście za bilet.
Odpowiedz@Ara: W sumie to z 2 powodów: 1) Bardzo nie lubię wychodzić z sali kinowej (naprawdę jest to ostateczność) i wolałem się skupić na filmie aby 'uciszyć' w głowie tamten głos - a jak wspominałem przy głośniejszych akcjach nie było tego słychać. 2) To że tata nieodpowiedzialny, to nie znaczy że dzieci czymś zawiniły, a nie chciałem im psuć jakichś fajnych wspomnień z oglądania filmu na dużym ekranie (sam to w dzieciństwie uwielbiałem). Czasem dla świętego spokoju warto odpuścić i samemu nie zostać zbyt 'piekielnym'.
Odpowiedz@naito: Podsumowując - ktoś mi przeszkadzał, ale nic z tym nie zrobiłem, więc teraz napiszę na Piekielnych, że ktoś mi przeszkadzał. Nie pojmuję tej logiki. :v
Odpowiedz@naito: Jeśli nie lubisz wychodzić z sali kinowej, to znaczy ze było Ci tam dobrze - gdzie więc piekielność? Po drugie - gratuluję. Nie zepsuliście dzieciakom seansu. Za to wszyscy zepsuliście go sobie nawzajem - całej sali.
OdpowiedzObsługi to w tym kinie nie ma żeby się do nich zgłosić? Z doświadczenia wiem, że sprawnie sprowadzają takich tatusiów do pionu. :)
Odpowiedz@ern: Mnie zastanawia, dlaczego obsługa kina nie zwróciła uwagi na tę rodzinkę przy wejsciu do sali czy podczas kupowania biletów i nie zaproponowali filmu z dubbingiem. No chyba, że tatus zapewnił, że dzieciak nadąży z czytaniem napisów.
OdpowiedzTeż się ostatnio wybrałam na "Alicję";) Jednak nie było już seansów z napisami, to padło na wersję z dubbingiem. I czułam się zawiedziona bo dla mnie dubbing sprawdza się tylko w filmach animowanych, w tym przypadku podłożone głosy zakłócały mi odbiór całości filmu. Po tym seansie powiedziałam sobie, że nigdy nie skuszę się na film z dubbingiem - jak oglądać to tylko z napisami ;)
Odpowiedz@lolaxd: Zgadzam się, filmy zwykle najlepsze są w wersji oryginalnej, ale polski dubbing do animacji (i według mnie tylko do animacji) jest często lepszy od oryginału!
OdpowiedzKultura to coś, co niebawem będzie występowało równie rzadko, jak dziko żyjący ryś.
OdpowiedzJak byłam ostatnio w kinie, też na alicji, siedział za mną facet który śmiał sie na całą salę wymawiając 'hehehe' nawet w momentach które nie były śmieszne.
OdpowiedzTo mi przypomina scenę z CK Dezerterów (książka, film to zupełnie inna bajka!) jak Szokolòn głośno czytał napisy i późniejszy komentarz jego kolegi: "Chodziło to kiedy do kina w cywilu?"
Odpowiedz3D z napisami, 4 osoby na sali (my + 2 para dużo niżej). Oby wszystkie seanse były takie, miałam farta!
Odpowiedz@urbandecay: Ja jak poszedłem swego czasu na frankenweenie z napisami to mieliśmy salę dla siebie. :) Komfort oglądania!
OdpowiedzJa w kinie nie slysze co do mnie sipstra siedzaca obok mowi, a co dopiero ktos trzy rzedy dalej...
OdpowiedzA temu tacie się czasem może nie wydawało, że zostanie następcą Lucjana Szołajskiego?
OdpowiedzJeśli tatuś opowiadał także pomiędzy napisami to jest duża szansa, że gość był z dzieckiem niewidomym, które oglądając film potrzebuje tzw. audiodeskrypcji (https://pl.wikipedia.org/wiki/Audiodeskrypcja). Chwała ojcu, że zabiera dzieci do kina i że dba o to, by dzieci wszystko zrozumiały.
Odpowiedz@Fiance: to tym bardziej, jesli dziecko bylo niewidome, tata powinien wtybrać film z dubbingiem. Poza tym, bez przesady, chwała,że przeszkadza wszystkim pozostałym na sali? Nie rózbmy przegięcia w druga strone- z osob niepełnosprawnych z kolei " swiętych krów", które " maja pr\wo" przeszkadzać znaczącej wuiekszości osób na seansie ... poza tym to bylo tylko Twoje domniemanie o dziecku niewidomym. Tatus piekielny, ale i autor wpisu też - brak reakcji oznacza PRZYZWOLENIE
Odpowiedz