Siedzę sobie dziś na ławce w parku i taki oto widzę widok:
Idzie sobie mamuśka z córką (na oko ma 10 - 12 lat) Upał, 35 stopni, a córka w długiej,brązowo-czarnej spódnicy (typowo babciowatej) w grubej bluzce z długim rękawem, a nawet można powiedzieć, że w swetrze, i w równie babciowatej chusty na głowie. Taka wywiązała się między nimi rozmowa:
-M- mamuśka ; -C- córka
-C- Mamo, tu jest tak strasznie gorąco, pozwól mi to zciągnąć!
-M- Zwariowałaś! Już Ci mówiłam, masz być zakonnicą, przyzwyczajaj się.
-C- Ale ja się tu ugotuję!
-M- Ugotujesz się jak będziesz na misji w Afryce w jeszcze grubszym zakonnym stroju, dlatego mówię ci, musisz się zacząć ptzyzwyczajać!
-C- Ale mamo, ja nie chcę być zakonnicą.
-M- A co mnie to obchodzi co ty chcesz?! Do zakonu można wstąpić od 17 roku życia, do 18 lat ja o tobie decyduję, od kąd będziesz miała 17 lat będziesz w zakonie, a potem już nie będziesz mogła zrezygnować!
-C- Nie zniszczysz mi życia! (krzyknęła i zciągnęła sobie z głowy chustę)
-M- A ty nie zniszczysz mi! ( krzyknęła i jeszcze raz ubrała córce na głowę chustę, tylko tym razem dosłownie owinęła ją jej do okoła głowy i zaplątała we włosy tak, aby córka nie mogła jej ściągnąć)
Biedne dziecko.
Park
Nie chciałam czepiać się pisowni ale tu to jakaś masakra jest
OdpowiedzA zły czarownik, wysoka wieża i rycerz na koniu gdzie??
Odpowiedz@Rak77: smok zeżarł
Odpowiedza nie nosiła przypadkiem włosiennicy?
Odpowiedz@bunny84: Włosienica suszyła się w domu po praniu. Zaraz obok wora pokutnego.
OdpowiedzNie no sorry - nie ma AŻ TAK nawiedzonych matek...
OdpowiedzOczywiście, tak właśnie było. Jestem przekonana o autentyczności tej historii :)
OdpowiedzJakoś strasznie fejkiem jedzie, też macie takie wrażenie?
Odpowiedz@Kamisha: Fejkiem? nieeeeee... No kto by mógł tak zmyślać brzydko:)?
OdpowiedzHistoria dosyć ciekawa, nie powiem. "Matka" zapomina jednak o pewnej ważnej zasadzie, która panuje zarówno w zakonach, jak i seminariach duchownych. NIE przyjmują nikogo, kto ma być zmuszony do wstąpienia do takiej instytucji. Już słyszałem od niektórych księży, że byli w seminariach tacy, którzy przyszli, bo babcia/mama/tata/wujek itd. kazali. W tym wypadku może sobie mówić o tym, że córka ma iść do zakonu(o ile to jest prawdziwa historia), jednak to nie są te czasy, kiedy wysyłano i przyjmowali. Dzisiaj zakony i seminaria stawiają na wolną wolę danego kandydata.
OdpowiedzFejk fejk fejk fejk fejk fejk fejk fejk fejk fejk.........
OdpowiedzHistoria w 100% prawdziwa,nie jestem jakimś głupim dzieckiem, nie bawię się w wymyślanie czegoś, czego nie było.
Odpowiedz