Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielna przygoda w pociągu... Zaczynam swoją podróż. Po sprawdzeniu numeru wagonu i…

Piekielna przygoda w pociągu...

Zaczynam swoją podróż. Po sprawdzeniu numeru wagonu i miejsca ochoczo zmierzam w stronę mojego siedzonka. A tutaj niespodzianka. Na moim miejscu siedzi rozwalony (bo nie wiem jak inaczej to ująć) dres-paker. Zajmuje dwa miejsca, bo porozkładał swoje rzeczy na siedzeniu obok. Zaskoczona, ale nadal uśmiechnięta, grzecznie i miło zwracam uwagę, że to moje miejsce, więc chciałabym go przeprosić.

Dres-paker, nawet na mnie nie patrząc oznajmia "Moje miejsce też ktoś zajął, jest dużo wolnych miejsc, niech Pani gdzieś sobie usiądzie".

Robię minę pt. WTF? I zastanawiam się czy on powiedział to co powiedział (wsiadałam na jednej z głównych stacji, więc ludzie dopiero zaczęli wsiadać do pociągu, więc logiczne, że za chwile tych "wolnych miejsc" nie będzie).

Już mniej miło mówię, że nie rozumiem jego nonszalancji, że przecież miejsce jest przydzielone do biletu i że ja chcę usiąść na swoim (swoją drogą zastanawiam się, że z taką posturą bał się komuś zwrócić uwagę, że zajął jego miejsce. Ja jestem drobną kobietą, ale w obliczu takiego buractwa nie ustąpię). Pytam czy mam iść do konduktora żeby mu to wytłumaczył (może ja mówię w niezrozumiałym języku).

Dres-paker zaczyna się rzucać, przeklinać i nie ustępuje.
Pytam, czy nie umie normalnie rozmawiać i czy może sobie odpuścić te epitety. Jednak po chwili łapię się za głowę, stwierdzając "Ach, Pan pewnie nie wie co to znaczy".
Odburknął "Dobrze, że Ty wiesz" ukazując swą elokwencję. Jednak chyba poczuł się zbity z tropu, bo wstał i poszedł gdzie indziej. Nagrodziłam go brawami.

Może i ja byłam trochę piekielna, sami oceńcie. Ale jak zachować się w takiej sytuacji? Przecież nie będę na niego wrzeszczeć. Grzecznie zwróciłam mu uwagę, ale skoro woli rozmawiać inaczej, to cóż zrobić?

komunikacja_miejska

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar singri
15 15

Brawo za pokazanie bucowi, gdzie jego miejsce (dosłownie).

Odpowiedz
avatar CzarnyDezerter
12 12

Sam miałem kilka podobnych sytuacji podczas podróży PKP Intercity. Również zwracałem uwagę i wypraszałem ludzi z mojego miejsca. Nie wiem dlaczego inni lubią wchodzić na czyjeś miejsce. Przed samym wejściem do pociągu z głośników na dworcu zawsze słychać "obowiązuje rezerwacja miejsca". Ludzka ignorancja czy chamstwo ?

Odpowiedz
avatar kisielzowocami
8 12

Wsiadamy kiedys z chłopakiem do pociągu. Myk do naszych miejsc - zajęte. Parka mówi, że ktoś im usiadł na ich miejscach, to siedli tu. Ja się pytam, co nas to ma obchodzić i się dowiaduję, że tamci drudzy naszej parce usiedli na ich miejscach, bo ktoś z kolei zajął te im przypisane, a oni się nie kłócili, to usiedli tu. No komedia, łancuszek. Pociąg był jednak nieznacznie zapełniony, więc się nie klocilismy (TLK, dwie stacje przed koncowa, więc wiadomo, że już się raczej tłum nie dosiadzie, bo wszyscy jechali z daleka do Dużego Miasta), siedlismy gdzie indziej, bo cierpliwości do dyskusji nie miałam.

Odpowiedz
avatar mokry42
1 3

Nie no kurde, malinowa znów atakuje

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@mokry42: Też tak myślę, nie wierzę w ani jedno słowo

Odpowiedz
avatar bedit
9 9

Nie rozumiem tego "oceńcie kto był piekielny". Po co to pisać w ewidentnie nieprzyjemnej sytuacji? Żeby bardziej ludzie szanowali autora czy co?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Czemu obrażasz czytelników? Wyzywasz od nonszalancji, epitetów i - co najgorsze - elokwencji? Trochę kultury!

Odpowiedz
avatar szmytek89
7 7

Nie pochwalam chamskiego zachowania, ale jest również druga strona medalu. Miejsca często są rezerwowane bez pomyślunku przez kasjerki na dworcach. Podróżując z narzeczoną dostałem bilet z dwoma miejscami przy oknie, ale jedno za drugim (jak w autobusie). Naturalnie wolelibyśmy spędzić długą podróż obok siebie, więc siłą rzeczy któreś z nas siedziało nie na swoim miejscu. Przy kulturalnym zachowaniu nie było jednak problemu by się z kimś zamienić.

Odpowiedz
avatar Akilliada
2 2

Zbyt często jeżdżę PKP Intercity, żeby widzieć opisaną sytuację jako czarno-białą. Oczywiście, dres powinien ustąpić Ci miejsca bez zbędnych ceregieli. Wiele razy jednak zdarzyło się, że w systemie wystąpił błąd i dwie osoby miały przypisane jedno miejsce. Oczywiste, że w tym przypadku jedna z nich musi zająć inne miejsce, dlatego nie rozumiem aż tak agresywnych wypowiedzi niektórych.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

poszlabym do konduktora, jesli konduktor mu nie wytlumaczy, z pewnoscia zrobia to SOKisci

Odpowiedz
Udostępnij