Kończę właśnie praktyki w instytucji związanej z działalnością kulturalną. Podczas różnego rodzaju miejskich wydarzeń czuwamy nad "oprawą artystyczną" - między innymi prowadzimy warsztaty dla dzieci.
Jedna rzecz nie przestaje mnie zadziwiać: przekonanie ludzi, że jeśli coś jest za darmo, automatycznie krzyczy do nas "mamo, bierz mnie!"
Wczoraj nieznana mi bliżej Pani Chytra Baba (choć nie z Radomia) radośnie zbierała sobie wszystko, co wpadło jej w ręce: kawałki filcu, włóczkę, kordonek, koraliki, cekiny, szydełko, którego używałyśmy do nanizania naszych popierdółek na sznureczki...
Dobitne zwrócenie uwagi poskutkowało o tyle, że przestała zbierać trofea. Reszta fantów przepadła w czeluściach torebki, po czym nastąpiła nagła utrata słuchu i pospieszna ewakuacja.
Niestety, nie mogłam użyć siły. A szkoda.
praca
Siły niestety nie, ale zastanawia mnie, czy pomogłyby głośne krzyki "złodziejka! złodziejka!".
OdpowiedzA czemu siłą nie? Przecież to kradzież i można zastosować zatrzymanie obywatelskie.
Odpowiedz