Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję przy opracowywaniu pozwoleń na budowę. W zależności od zakresu prac na…

Pracuję przy opracowywaniu pozwoleń na budowę.
W zależności od zakresu prac na budynku, potrzebuję współpracować z konkretnymi branżystami (konstruktor, sanitarny, drogowiec etc). Jako że jesteśmy tu na końcu wszechświata, każdy ma tu swoją działalność gospodarczą i we własnym zakresie krwawi co miesiąc ZUS-em.

Dzwoni do mnie Kosztorysant [K] i mówi, że jest fajna fucha - przetarg na stronie gminy Piekiełko, taki a taki zakres, tylko oferty składa się do piątku rano, czyli JUTRO RANO trzeba ją wysłać.
No to odpaliłam zakres i dzwonię po branżystach. Bo cena projektu jest sumą cen branżystów i oczywiście moją + 10% na dojazdy, mapy i takie tam.

Pod dwóch godzinach mam już od nich deklaracje i dzwonię do kosztorysanta, który jest właśnie na terenie w gminie Piekiełko, na oglądzie budynków będących przedmiotem przetargu.

Ja: K, jest problem: Asia, z którą zawsze współpracuję jest na wakacjach i nie da mi wyceny. Potrzebuję [nazwa branży].

Dodać tutaj muszę, ze jest to branża mocno specjalistyczna i trzeba do niej posiadać uprawnienia. Na dodatek są to osoby zapracowane jak diabli i może się zdarzyć, że akurat nikt w tym sezonie nie będzie miał mocy przerobowej.

K: A to super się składa. Bo ja tutaj jestem na oglądzie i jest tu taka młoda i napalona, nigdy nie robiła pozwolenia na budowę - świeżo ściągnięta z rusztowania.
Ja: No ale co to za babka?
K: Miejscowa, wygodna do współpracy będzie. Napisze te swoje programy i się ją przyuczy do roboty.
Ja: No to daj ją do telefonu.

Więc pogadałam z laską, ustaliłyśmy ile mam na nią przewidzieć w płatnościach, co ma konkretnie zrobić i następnego dnia wysłałam ofertę.
I wygrałam.

Jako uczestnik przetargu mam prawo zapoznać się z innymi ofertami. Siedzę w gminie Piekiełko, wertuję sprawozdanie po przetargu i co widzę? Że moja nowa branżystka wystartowała z ofertą w połowie mniejszą od mojej. Tak, w rozmowie z nią wspomniałam, ile mniej więcej będę deklarować.
Odpadła ze względu na brak referencji.

Dzwonię do K.i mówię mu, że ta pi... osoba złożyła własną ofertę. K. nic nie rozumie.
Dzwonię do tej pi.... osoby i pytam się jej, czy ona uważa to za moralne postępowanie.

Oczywiście, że tak, bo ona ma swoją własną działalność gospodarczą i miała prawo złożyć ofertę. Oczywiście, że złożyła o połowę mniejszą niż ja, bo to kapitalizm jest i mogłam jej nie mówić ile składam. Niech ja się nie martwię, ona by sobie znalazła branżystów, którzy zrobiliby jej w tej cenie. Tego kwiatu pół światu. Do nikogo nie dzwoniła, po co, skoro nie wygrała. I o co mi chodzi, skoro ja wygrałam. Teraz zrobimy dokumentację razem (!!!).
A tak w ogóle to mam jej nie oceniać, bo ja jej nie znam, a ona jest MAMĄ i ma WŁASNĄ FIRMĘ i też musi się utrzymać na rynku. I nie po to zakładała firmę, żeby jej ktoś mówił co ma robić (!!!). I mam jej nie mówić, że jest niemoralna, bo ja nic o niej nie wiem. I ona miała prawo złożyć ofertę, bo nie miałyśmy umowy pisemnej, tylko ustną.

No to jej zrobiłam kapitalizm w praktyce i wywarczałam jej do słuchawki (przez szczękościsk), że jakby nie wydawało jej się, że jest sprytna, to by jej firma miała zlecenie i nie musiałaby się martwić innymi branżami, tylko by zrobiła swoją cześć opracowania i miałaby spokój. A tak nic nie będzie miała.
I nagle okazało się, że nasze ustalenie ceny przez telefon jest wiążące i ja MUSZĘ ją zatrudnić, bo inaczej mnie pozwie.
No to szczęść Boże.
Czekam na pozew.
Asiu - wróć...

PS Dopadła mnie ostatnio na terenie i kazała się przeprosić.

by takatamtala
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar escalon
14 14

Teorii, taka rozmowa może być traktowana jako umowa ustna, ale w praktyce jeżeli nic jeszcze nie wykonała co miało być jej obowiązkiem lub nie ma potwierdzenia w postaci później zawartej umowy pisemnej lub nagrania rozmowy to może sobie nawet i składać ten pozew. I tak skończyłoby się to na zasadzie twoje słowo przeciw jej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 19

A to łajza jedna i żmijowaty pomiot. Bardzo dobrze postąpiłaś, Koniecznie opowiedz wszystkim z branży co to za jedna

Odpowiedz
avatar takatamtala
35 35

@maat_: Ona nawet nie wie, jak sobie przesrała wystawiając K. Ten facet siedzi godzinie dziennie sprawdzając strony gmin w całym województwie i jakby była w jego bazie kontaktów, to od czasu do czasu mogłaby liczyć na telefon z ofertą współpracy. Poza tym ma kontakt do wielu firm wykonawczych, a akurat jej branża ma dużo wspólnego z wykonawstwem. Więc nawet nie wie, jak sobie strzeliła w stopę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

@takatamtala: I dobrze, to jest biznesowy dobór naturalny. Faj nie, ze macie taki pozytywny klimat w branży

Odpowiedz
avatar takatamtala
12 12

@maat_: Mam fajny klimat z tymi osobami, z którymi na stałe współpracuje. Z resztą to już bardzo różnie bywa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@takatamtala: To chyba jak wszędzie.

Odpowiedz
avatar Mala_Wredna_Piekielna
9 13

W pracy zajmuję się przygotowywaniem ofert przetargowych (akurat w innej branży) i niestety to jest nagminna praktyka. Podwykonawca daje mi cenę, po czym sam startuję do klienta z ceną dokładnie taką, jaką dał mi, a najczęściej z niższą.

Odpowiedz
avatar takatamtala
11 11

@Mala_Wredna_Piekielna: No, ale chyba z nimi dalej nie współpracujesz i nie bierzesz więcej ofert od nich. Bo podobno to co ta pani robi to jest normalne zachowanie, ale ja tu na prowincji żyję.

Odpowiedz
avatar Gbursson
3 7

@Mala_Wredna_Piekielna: "Podwykonawca daje mi cenę, po czym sam startuję do klienta z ceną dokładnie taką, jaką dał mi, a najczęściej z niższą." Zaraz zaraz, czyli Ty startujesz z taką samą albo niższą? Znaki diakrytyczne zwane potocznie ogonkami SĄ istotne!!

Odpowiedz
avatar katem
14 14

Oj kochana ! Jak ja Cię rozumiem ! @Mala_wredna_piekielna: najgorsze jest w tym wszystkim, że tacy "dumpingowcy" nie mają pojęcia, jak bardzo sobie w stopę/kolano strzelają.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2016 o 14:49

avatar LJ73
1 1

Z pozwu nic nie wyniknie. Laska złożyła kontrofertę i jak zacznie pyszczyć w sądzie że miała umowę to Tała pociągnie jej z paragrafu o nie dotrzymaniu warunków, działaniu na szkodę i działalności konkurencyjnej. Dobry papuga jest w stanie tak to ogarnąć że jeszcze laska dopłaci Tale i narobi sobie w papiery takbardzo, że nie weźmie już żadnego zlecenia, czego z całego serca życzę tej nieopierzonej "kapitalistce". Na miejscu Tały nie martwiłbym się absolutnie niczym.

Odpowiedz
avatar takatamtala
1 1

@LJ73: Tala. Mam na imię Tala :)

Odpowiedz
Udostępnij