Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Niedzielne popołudnie, jadę do pracy autobusem. Usiadłam od okna, wyciągnęłam książkę, plecak…

Niedzielne popołudnie, jadę do pracy autobusem. Usiadłam od okna, wyciągnęłam książkę, plecak położyłam na siedzeniu obok. Zanim mnie zlinczujecie - autobus w większości pusty, a jeśli już ktoś zamarzy o miejscu obok mnie, to przecież ten plecak zabiorę.

Minęło kilka przystanków, ludzie zaczęli wsiadać. W pewnym momencie podchodzi kobieta i bez słowa siada - na moim plecaku. Naprawdę, nie stanęła nade mną, nie powiedziała "proszę zabrać" czy cokolwiek, z marszu idzie-siada, jakby nic na fotelu nie leżało.

Nawiązał się między nami dialog następujący:

- Przepraszam, usiadła pani na moim plecaku...
- Tak
- Dlaczego?
- Bo leżał.
- ...proszę wstać, to go zabiorę.

Wstała, zabrałam (akurat w środku tylko bluza i portfel, nic do uszkodzenia), kobieta usiadła, odzywa się do mnie:

- Następnym razem pamięta pani, że na fotelu się nic nie kładzie. Fotel od siedzenia jest.

Cóż, rację poniekąd miała, nie ma sensu się kłócić. Wysiadła jakieś 4 przystanki później. Miejsca wolne nadal były.

by Skarpetka
Dodaj nowy komentarz
avatar lajzanumerjeden
1 7

Weź mnie nie rozśmieszaj. I może za chwilę zacznie handlować prochami, a potem kupi pistolet i zacznie losowo zabijać ludzi w autobusie? Nie przesadzajmy. Bądźmy dla siebie ludźmi. Autobus nie był zatłoczony. Od "przepraszam" język nie odpada.

Odpowiedz
avatar Jorn
3 15

@Mavra: I w efekcie dojdziemy do sytuacji, że przypadkowe potrącenie na ulicy skutkować będzie otwarciem ognia z broni palnej…

Odpowiedz
avatar Mavra
-2 12

@Jorn: Nie popadaj w skrajności. Zrobiła cos źle w pełni tego świadoma i dla niej to banał ale jak ktoś postąpił wzgledem niej tak samo to już ta osoba jest bee

Odpowiedz
avatar Jorn
8 12

@Mavra: Różnica jest taka, że autorka zrobiła coś, co być może było niezgodne z regulaminem, ale nikomu normalnemu nie przeszkadzało; druga strona konfliktu zaś złośliwie przeprowadziła działanie mogące doprowadzić do zniszczenia zawartości plecaka, za to niewpływające w jakikolwiek pozytywny sposób na sytuację w pojeździe. Jeśli to dla ciebie są działania równoważne, to nie mamy o czym dyskutować.

Odpowiedz
avatar katem
3 11

@Mavra: Nic złego nie zrobiła, siadająca na plecaku baba jedna mogła się odezwać - bez względu na język zostałaby zrozumiana a plecak natychmiast zabrany. Twierdzenie, że dziewczyna źle zrobiła to to samo jak przejście na czerwonym świetle w środku nocy przez ulicę pustą w promieniu 2 km - też niezgodne z przepisem, ale czy na pewno złe ? Jak widzę, większość broniących przepisów zupełnie zapomina, po co zostały one stworzone.

Odpowiedz
avatar lajzanumerjeden
5 9

@Mavra: Do tej pory wydawało mi się, że niepoprawność zachowania można stopniować, ale może byłem w błędzie. Zastanawia mnie tylko, czy w takim wypadku, jeśli potrącisz mnie na chodniku, mogę ci wybić jedynki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
34 54

Do wszystkich "nauczkantów" i "regulaminiarzy": Polska to nie dziki zachód. To, że ktoś złamał jakiś jeden przepis nie powoduje, że jest wyjęty spod ochrony prawa. Jak ktoś z premedytacją siada na plecak, to nie ma znaczenia czy ten plecak tam leży regulaminowo, czy nie. Jakby w plecaku był np. laptop, to baba zabuliłaby za zniszczenia co do złotóweczki. A posiadaczka plecaka w najgorszym razie zarobiłaby jakąś karę regulaminową (np. upomnienie ustne od kierowcy) za trzymanie plecaka w nieprzepisowym miejscu. To jest tak samo, jak auta zaparkowanego nieprawidłowo nikt nie ma prawa zarysować.

Odpowiedz
avatar Nikorandil
16 20

@JaNina: A ja się tak zastanawiam co by było, gdyby w plecaku znajdował się niskiej wartości (żeby autorce nie było żal) kruchy przedmiot, który wbił by się siadającej boleśnie w zadek.

Odpowiedz
avatar ZaZuZa
31 53

Mam czasem wrażenie, że historie na Piekielnych komentują niemal wyłącznie ludzie, którzy w życiu nie przeszli w nocy na czerwonym świetle, nie przejechali kawałka chodnika rowerem mimo braku ścieżki, nie wieźli walizki komunikacją miejską bez kupienia jej "biletu" czy nawet nie wrzucili z rozpędu papierka do kosza na śmieci "bio", po 22 mierzyli decybele telewizora, żeby nie przekroczyć norm "ciszy nocnej", a w szkole nigdy nie wyszli w kapciach na zewnątrz :D

Odpowiedz
avatar Rollem
9 25

@ZaZuZa: Nie chodzi o to, że ci co ją krytykują nigdy nie łamią prawa/regulaminów, tylko o to, że oni nie narzekają, że ktoś śmiał ich pouczyć/powiadomić, że złamali ten regulamin prawo. A jeśli narzekają to nie starają się jak najbardziej, żeby dziesiątki tysięcy osób to zobaczyły.

Odpowiedz
avatar ZaZuZa
1 5

@Rollem: Generalnie pouczeniem jest "proszę nie kłaść rzeczy na fotelu, bo jest do siedzenia", a nie sadzanie dupska na plecaku/torebce/reklamówce/cokolwiek. Wiec nie dziwię się, że autorka to opisała, bo to jednak było piekielne. Trochę jak próba "nauczenia" rowerzysty niejeżdżenia po chodniku - rzucaniem w niego kamieniami albo spychaniem z roweru. Serio.

Odpowiedz
avatar Face15372
4 12

Piekielnawe, nie da się ukryć, jednak opisywanie tego na stronie, to samobój :).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

@ZaglobaOnufry: Jesli autobus byl pusty i polozyla ten plecak to co sie takie stalo? przeciez kobieta mogla usiasc gdzies indziej, a jesli nawet wypatrzyla sobie akurat to miejsce to nie mogla cokolwiek powiedziec? np. mpge usiasc? prosze to zabrac? musiala bezceremonialnie siadac zadkiem na plecak? nie rozumiem ludzi, ja tak nie zrobilabym, szanuje cudza wlasnosc nawet jesli plecak nigdy nie powinien sie w tym miejscu znalezc.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@ZaglobaOnufry: Gorzej jak komuś granat urwie dupę.

Odpowiedz
avatar przemenciusz
4 4

@ZaglobaOnufry: Do przenoszenia granatów - o tym wie każdy - służy CHLEBAK, bo jak się biegnie na poligonie to granaty w nim chlebocą

Odpowiedz
avatar CatGirl
6 10

Pomijając juz, ze okrutnie zgrzeszyłaś, bo położyłaś plecak na siedzeniu, to nie wkurza was gdy w tramwaju/pociągu/autobusie jest mnóstwo wolnych miejsc, ale ktoś mimo tego uparł się, żeby siadać obok was? Jak jest pełno to nie mam z tym problemu, ale bardzo nie lubię, gdy jest dużo wolnych miejsc (gdzie nikt nie siedzi obok), a ktos akurat wybiera to miejsce obok mnie. I nic zazwyczaj z tym nie robię, chyba, ze ktoś śmierdzi albo zajmuje więcej niż jedno krzesło, tylko wtedy sama się przesiadam :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2016 o 11:56

avatar Deffie
1 7

@CatGirl: Jeśli nie mlaszcze mi nad uchem, nie wciska łokcia w żebra i nie kopie to nie, w zasadzie mi to nie przeszkadza. Najwyraźniej jestem sympatyczniejsza z ryjka od reszty współpasażerów. I pustych miejsc. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@CatGirl: W Polsce to nigdy nikt kolo mnie nie siadl, chyba, ze juz nie bylo wolnego miejsca, a i tak sie przesiadal przy pierwszym wolnym miejscu gdzies indziej :) natomiast w londynie ludzie kolo mnie siadaja nawet jak jest wszedzie wolne, szczegolnie uwielbiaja to Murzynki ktore zazwyczaj maja tylna czesc ciala szerokosci dwoch siedzen i dopychaja mnie do okna :)

Odpowiedz
avatar cysiek
5 11

No miała rację. Dziwię się, że ja nigdy jakoś nie mam usilnych potrzeb zajmowania 2 miejsc, rzeczy trzymam na kolanach czy są miejsca czy nie, chociażby ze względu na utrudnienie pracy zlodziejom. Plecak na kolanka i po sprawie. I nie musisz czuwać i uważać czy ktoś przypadkiem nie czai się na to siedzenie, ale wstydzi się odezwać. Pełno jest nieśmiałych ludzi wokół nas :)

Odpowiedz
avatar cysiek
4 8

I jeszcze jedno: żeby nie było że popieram sadzanie dupska na czyichś rzeczach. Mimo że baba rację miała, zachowała się po prostu chamsko.

Odpowiedz
avatar Carima
-2 6

@cysiek: Są aż tak nieśmiali, żeby powiedzieć "chciałbym usiąść?". Ja mam umiarkowaną fobię społeczną i daję radę...

Odpowiedz
Udostępnij