Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sąsiedzi mają psa. Ogromny jest, nie mam pojęcia co to za rasa,…

Sąsiedzi mają psa. Ogromny jest, nie mam pojęcia co to za rasa, nie znam się. Znamy go z mężem od małego, wiemy, że jest łagodny i nie gryzie ani na ludzi się nie rzuca. Ma jednak wady: w nocy wyje, a w dzień dużo szczeka, nie wiadomo na co. Nietrudno więc zgadnąć, że sąsiedzi w naszym bloku mają go po uszy.

Lubię właścicieli psa, ale muszę też oddać sprawiedliwość innym sąsiadom. Zdaję sobie sprawę, że wycie psa o 2 w nocy to nic miłego. A on potrafi wyć długo. Właścicielka często puszcza go luzem, bez kagańca. Ja i mój mąż wiemy, że on jest łagodny. Ale nie wszyscy o tym wiedzą, a to naprawdę wielkie bydlę. A w naszym bloku pełno małych dzieci. Posiadaczka pieska też jest pyskata i potrafi niejedno sąsiadom powiedzieć w niecenzuralny sposób.

Wiele razy były na temat psa awantury. My z mężem mieszkamy w tym miejscu od 5 lat, więc przywykliśmy już do szczekania i wycia. Starsze sąsiadki non stop nachodzą właścicieli psa i pytają się czemu on szczeka, czemu on wyje, czemu on biega bez kagańca, a czy nie można czegoś zrobić? Właściciele psa mieli to gdzieś. Do czasu.

Któregoś dnia stały się dwie rzeczy.

Po pierwsze - sąsiadka szła z psem. Drugi sąsiad również szedł ze swoim. Psy rzuciły się na siebie i prawie pogryzły. Nie widziałam zdarzenia, ale ponoć to ten pierwszy zaatakował drugiego. I zaczęła się jatka słowna, podobno prawie doszło do rękoczynów. Sąsiad wyzywał, że nikt ich tu nie chce i mają się stąd zabierać. Mówił, że wszyscy mają już dosyć tego jej psa, wiecznego wycia, szczekania i awantur. Sąsiadka ponoć nie pozostała dłużna, nawet jak sąsiad już poszedł to złorzeczyła. Całe szczęście rozeszli się bez bicia po twarzy.

Po drugie - tego samego dnia, około drugiej w nocy. Pies wyje, bo niedaleko nas jest koncert i on zawsze tak reaguje na muzykę. Chwilę później słychać już tylko dźwięk tłuczonego szkła. Ktoś wybił sąsiadom szybę. Cegłą. Na całe szczęście nie było strat w ludziach, oprócz drobnych skaleczeń i strachu.

Policja została wezwana. Sprawca uciekł. Do dzisiaj go nie znaleziono i sprawa pewnie zostanie umorzona. Sąsiedzi wraz z psem szukają innego mieszkania.

by Magi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar paninene
23 23

Nie wiem kto tu jest bardziej piekielny sasiedzi od psa czy osoba od okna. Gdyby mi bydle wylo o 2 w nocy codziennie wzywalabym im policje.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
12 12

@paninene: I jeszcze zamiast z pokorą przyjąć winę to urządzają pyskówki ;/

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@paninene: oczywiscie. za kazdym razem. moze by mieli motywacje cos wymyslic...

Odpowiedz
avatar Zielonooka
6 12

Cóż, co prawda mieszkam w domku, ale mój sąsiad również ma psa, który całą noc stacjonuje na dworzu i szczeka na wszystko co się rusza - nie jest miło tak spać. A To już drugi pies tego sąsiada - wcześniej miał dwa, całą noc szczekały, czasem biegały po osiedlu. Sąsiad na prośby i groźby odpowiadał awanturą. W końcu ktoś nie wytrzymał i psy otruł. Jak widać nic to dziada nie nauczyło a ucierpiały biedne zwierzęta. I tutaj ten sam wniosek - co pies winny, że ma właścicieli kretynów, którzy nie umieją go wychować. Przeprowadzka nie rozwiąże problemu, bo w innym miejscu tż będa ludzie którzy w nocy chcą spać, a nie słuchać wycia psa. Zawsze mnie też zastanawia, jak samw łaściciel zasypia ;p

Odpowiedz
avatar skinny_09
1 3

@Zielonooka: moi rodzice też mają takich sąsiadów. Potrafią w dzień stać z kimś i rozmawiać na podwórku obok ujadającego psa i mimo uwag rozmówcy nawet nie spróbować go uciszyć. Noce to masakra. Problem w tym, że psy podwórkowe to są "psy stróżujące" i nie można na takiego policji wezwać, bo powie, że pies pilnuje - to szczeka. No, ale sytuacji z historii nie rozumiem. W blokach nie ma takiego problemu i nie wiem dlaczego sąsiedzi nie nasyłali na nich policji.

Odpowiedz
avatar singri
7 9

Jak sąsiedzi nie potrafią psa ułożyć, to niech zamieszkają w bunkrze, po II światowe trochę nam tego zostało. Potem można ich"przypadkiem

Odpowiedz
avatar singri
10 12

cd: "przypadkiem" zabetonować, gdy wypuszczą psa na dwór (zwierz niewinny). Z historii jasno wynika, że jaśniewłaściciele psa są niwprzystosowani di

Odpowiedz
avatar singri
9 13

SZANOWNĄ ADMINISTRACJĘ PROSZĘ O USUNIĘCIE MOICH KOMENTARZY DO TEJ HISTORII. POWÓD - klątwa ciążącą na przycisku "wyślij".

Odpowiedz
avatar Isegrim6
4 4

@singri: oj ładnie to wygląda :) u mnie to ta klątwa zwie się 40% roztwór wody ognistej

Odpowiedz
avatar singri
-2 4

Isegrim: Jestem w 99% niepijąca.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
1 3

ehh i tak to bywa, a skrupi sie na psie. nawet trudnego psa da sie nauczyc obycia/oduczyc niepozadanych zachowan.. z wlascicielami duzo gorzej

Odpowiedz
avatar polaquita
2 2

i będą innych wkurzać

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Po prostu trzeba otruć....właścicieli

Odpowiedz
avatar tick
1 1

Nie rozumiem... lepiej zmienić mieszkanie niż odpowiednio z psem popracować? Przecież oduczenie wycia i szczekania nie jest czymś szczególnie trudnym...

Odpowiedz
Udostępnij