Właśnie odebrałam telefon od roztrzęsionej mamy i szlag mnie jasny trafił.
Rodzice mieszkają na wsi, ale takiej, co sołtys asfalt na wieczór zwija. W związku z czym aby czuć się bezpieczniej, posiadają dwa psy. Jeden to kundelek, taki, który złodzieja by na śmierć zalizał, a drugi... Drugi to piękna i ułożona suczka owczarka niemieckiego. W związku z tym iż działka rodziców jest duża, posiada dwa stawy hodowlane, tato postanowił owczarka dopuścić. Za dwa tygodnie miała się szczenić. No właśnie miała. Mama właśnie przekazała mi informację, iż wraca od weterynarza, ktoś otruł owczarka. Udało się uratować 3 szczenięta, 10 umarło, ich mama również.
Jakim trzeba być sku..nem, aby coś takiego zrobić?! Jaki normalny człowiek robi takie rzeczy?!
Siedzę teraz i płaczę jak dziecko... I jak Boga kocham, nie pojmuję.
Załamana
A w międzyczasie, między siorbaniem w chusteczki, klikasz w klawiaturę, bo historia na piekielnych się sama nie napisze.
Odpowiedz@Zmora: nie,musiałam to z siebie wylać, tak po prostu po ludzku.
Odpowiedz@Zmora: co by nie mówić, jestes pretendenka do nagrody "najbardziej spi**dolony użytkownik". No kur** jak tu kilka lat jestem to w każdym komentarzu tylko przypier**lasz się do szczegółów. Przez takich jak ty najczęściej komentarze pod samą historią są bardziej piekielne niż same historie.
Odpowiedz@hitman57: Super, jeszcze tylko napisz rozprawę naukową, w której wyraźnie udowodnisz teorię, jakobym w KAŻDYM komentarzu TYLKO przypier**lała się do szczegółów. Z tabelkami i grafami proszę. A ja w tym czasie skoczę po popcorn. :)
Odpowiedz@Zmora: Żebyś się kiedyś nie zdziwiła, bo czasami sama mam ochotę napisać rozprawę naukową jak widzę Twoje komentarze. Tematem będzie wpływ poczucia anonimowości w internecie na spadek kultury osobistej i merytoryki wypowiedzi, na przykładzie danych z Twojego konta na tym portalu. Obiecuję tabelki w Exelu i wielkie, kolorowe wykresy kołowe. Nie wiem tylko, czy jest sens udowadniać coś do czego nikt nie ma żadnych wątpliwości...
Odpowiedz@PaniWrzos: No kurcze blaszka. To ja tu się produkuję, nikogo od idiotów właściwie nigdy nie wyzywam, nie obrażam, a i tak źle i niedobrze. To jak tu się do was zwracać, by kultura osobista była na poziomie? Per Jaśnie Pani? W rzeczywistości też tak rozmawiacie? A co do merytoryki, to już nie wymyślaj. Zawsze grzecznie na temat piszę, a że moje komentarze zwykle nie należą do kategorii "o jezu, jak mi przykro, że piekielna osoba była piekielna" to jeszcze nie znaczy, że z tematu schodzę.
Odpowiedz@Zmora: Wiesz... Są momenty gdy ma się ochotę napisać Ci tak po prostu, SPIEEEERDALAJ. P.S. I tak jeszcze dopiszę, że nie. Nie będę tutaj tabelkami i wykresami Ci udowadniał, że nie piszesz na temat bo zawsze się przypieprzasz. Na wszystkie Twoje wypowiedzi 98% to czepialstwo.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2016 o 13:19
@Iceman1973: Oh, Iceman! No, ty to już dawno na mnie nie narzekałeś. Oczywiście te twoje narzekania jak zwykle mają tyle sensu, co jedzenie sushi z frytkami, ale co tam. Wciąż czekam na jakiekolwiek argumenty potwierdzające to moje niby wieczne czepialstwo, bo jak na razie tylko widzę hejt. Smutne to. A już najsmutniejsze jest to, że wykresów robić nie chcecie, ale statystyki wyciągnięte z dupy jak najbardziej wam odpowiadają...
Odpowiedz@Zmora: Po prostu jest tego tyle, że nie mam ani ochoty ani czasu się w to bawić. Wystarczy poczytać Twoje komentarze i wszystko jest jasne. Gdzie tylko jest Twój wpis, to się przypieprzasz. Wszędzie w każdej jednej historii doszukujesz się kłamstw, niespójności, wszystko to te tzw. fejki. Jedynie kuźwa historie o kotach nie mają Twojego komentarza. Ja wiem, że niektórzy mają bujną wyobraźnię i co wyjdą z domu to bach i jakieś "piekielne" zdarzenie mają. Są tu tacy i większość z nas o tym wie ale Twoje niektóre komentarze są czasem nie na miejscu, chamskie i prostackie. Odnosząc to do tej historii. Pies dla ludzi, którzy mają zwierzaki od lat to jak członek rodziny. Gdyby ktoś mi skrzywdził-zabił moją dobermankę zajeb*łbym takiego jak ostatnie ścierwo gdyby mi wpadł w łapy. Ja rozumiem autorkę. A co robisz Ty? Oczywiście musiałaś się przyjeb**ć do zdania sformułowanego, ze siedzi i płacze ale historię napisała. Proszę weź się ogarnij bo naprawdę jesteś bardzo krótkowzroczna w stosunku do siebie. Nie wiem. Może prywatnie w realu fajna z Ciebie osoba ale tu zachowujesz się w większości Twoich wypowiedzi jak jakaś tępa dzida, tyle że w umiejętnością elokwentnego stylu wypowiedzi. Bo jakbyś jeszcze pisała w stylu "eee no weźźźź" to chyba bym padł i nie wstał.
Odpowiedz@Iceman1973: "Wszędzie w każdej jednej historii doszukujesz się kłamstw, niespójności, wszystko to te tzw. fejki. Jedynie kuźwa historie o kotach nie mają Twojego komentarza." No kurde. To chyba mam jakieś opóźnienie, bo pod tą historią jeszcze nie napisałam, że to fejk. Chyba powinnam się za to zabrać. A potem poczekalnię od góry przelecę, bo tam też chyba parę historii pominęłam. Ciekawe, o czym to może świadczyć... No i oczywiście, niektóre moje komentarze są nie na miejscu. Niektóre twoje też. Niektóre innych użytkowników też. BYWA. Ludzie nie są z cukru, nie rozpuszczą się od zobaczenia opinii, z która się nie zgadzają. Nie będę też chodziła na palcach wokół każdej osoby, której wydarzyła się jakaś przykrość, bo wtedy to chyba bym musiała sobie pięty obciąć, żeby na pewno nikogo nie obrazić. Naprawdę, napiszę czasem coś ledwo ledwo kontrowersyjnego, to od razu się przyplątuje parę hejterów, których nikt w życiu na piekielnych nie widział. Ci hejterzy zarzekają się, że czytali każdy mój komentarz (nawet te nieistniejące i te, z którymi większość userów jednak się zgadza). I w każdym tym moim komentarzu doszukują się obrazy majestatu, której zwykle tam nawet nie było. Najwyraźniej ludzie po prostu lubią czuć się obrażani i czytają między wierszami, jak tam nic nie ma. Fascynuje mnie to, zaprawdę. Choć trochę to jest to też z dupy. Ludzie są dziwni. Zresztą nie pojmujesz mojego toku myślenia. Przyczepiłam się do struktury zdania, a nie do samego faktu, że autorka się popłakała. Rozumiem, że w czasie zaj*ebywania tego psiego mordercy, ty też byś zrobił przerwę i historię na piekielnych napisał? Łapiesz podobieństwo?
Odpowiedz@Zmora: Teraz to napisałaś ewidentnie dla złości. Ja nie wiem co pisałaś wcześniej, i mam to w dupie, ale teraz jesteś ewidentnym chamem. Piszesz taki komentarz, a potem wielce zaskoczona, bo ma hejterów. Zaczep losową dziewczynę i powiedz jej, że jest suką, a potem bądź oburzona, bo dała ci z liścia. Jak tak się zachowują według prawa "dorośli fizycznie i emocjonalnie" to ja postoję.
Odpowiedz@PiekloDzisModne: Ech, no widzisz. Napisałam taki fajny komentarz, ale wziął i mi się skasował. :( Więc teraz tylko szybko powiem, że ani nie jestem oburzona, ani zaskoczona, a twoja metafora nie odpowiada rzeczywistości. Komentarza nie napisałam dla złości, tylko dla zabawy, bo mnie szalenie bawicie w tym momencie i po prostu ciężko się trochę w trolla nie pobawić, tak dla odmiany (przepowiadam przyszłość, że ktoś napisze, że jestem trollem cały czas). A skoro to już wyjaśnione, to ja idę ciąć żywopłot, a wy możecie zabić czas licząc epitety, jakie poleciały w moją stronę (chamska, spierd**ona, prostacka itd.), a ile w waszą (głównie "hejterzy" i to jeszcze zgodnie z definicją). Jak już się doliczycie, to poczytajcie Biblię. Tam był taki fajny cytat o belkach w oczach, pewnie wiecie o co chodzi. :P A gimbaza niech się nie martwi. Na szczęście dojrzałość emocjonalna nie jest mierzona przed wydaniem dowodów, więc spokojnie powinni ci wydać dowód za te trzy lata, czy ile. Rozumiem, że musiałeś się martwić, no bo skoro "hejterzy" świadczą o niedojrzałości emocjonalnej, to pewnie "cham" tym bardziej... PS. Nie, nie jestem dojrzała emocjonalnie. ups.
Odpowiedz@Zmora: Wiesz co... nie mam już siły Ci po raz kolejny tego tłumaczyć. Jeszcze niedawno myślałem, że jesteś mega upierdliwa ale jednak inteligentna ale coraz bardziej zastanawiam się czy jednak inteligentna. Bo teraz nie napisałaś że to fejk... O wow! Czytanie ze zrozumieniem tez Ci szwankuje?
Odpowiedz@Zmora: Dla uproszczenia przyjmijmy, że historia jest prawdziwa. Tosemja nie mieszka z rodzicami, nie wie, kto skrzywdził ich psa. Chyba za wiele zrobić nie może, a już na pewno nie "zajechać" psiego mordercy. Niektórzy potrzebują się wyżalić, nawet obcym ludziom w internecie. Dlatego moim zdaniem czepiasz się na siłę. Nie czytam twoich komentarzy, więc odnoszę się tylko do tej wypowiedzi. To tak na wypadek, gdybyś ode mnie też chciała tabelki ;-)
Odpowiedz@Iceman1973: Nie, nie szwankuje. Dość wyraźnie napisałeś, że uważam wszystkie historie za fejki i zaznaczam to w komentarzach, a nie komentuję jedynie historii o kotach (ciekawe czy to znaczy, że nie uważam ich za fejki, czy po prostu nie komentuję...). W tej historii kota nie widziałam, także tego... @Felina: A kto twierdzi, że historia nie jest prawdziwa? Bo nie ja. A o zajeżdżaniu psiego mordercy to pisał Iceman w odniesieniu do jego własnego psa, nie ma to nic wspólnego z autorką... I nie martw się. Tabelki chcę tylko od ludzi, którzy rzucają statystykami a potem odmawiają pokazania, jak je wyliczyli. xD
Odpowiedz@Zmora: Przecież nie zarzucam ci, że uznajesz historię za nieprawdziwą. Napisałam, żeby dla uproszczenia przyjąć, że jest prawdziwa i tyle. Jak wszystko w internecie - może być prawdziwa albo nie. Założenie, że jest prawdziwa jest konieczne do tego, aby przyjąć, że autorka miała powód do wyżalenia się.
Odpowiedz@Zmora: Wybacz, ale naprawdę masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Nie pojmujesz ironii, sarkazmu i odnośników. W zamian my nie " pojmujemy Twojego toku myślenia". Bo dla mnie też wypowiedź :" a w międzyczasie.....", czyli Twoja pierwsza na tym forum - jest jednoznaczna. Czyli chamska, czepialska i nieempatyczna. Czytając inne Twoje wypowiedzi mam wrażenie, że sama nie podążasz za swoimi wypowiedziami. Chyba też ich nie pojmujesz.
OdpowiedzChlip chlip, be be, chlip chlip, be be, ach nieczuły ten internet. :)
Odpowiedz,,stawy hodowlane"?co to znaczy, bo sie nie znam? Wpisalam w google, ale mi wyskakuje, że chodzi o staw wody z rybami na handel. Coz trucie psa to norma przez zlodzejaszkow, a miescie tez rzucaja zatrudym zarciem, foliami z tluszczem juz w tym roku bardzo duzo psow, kotow i innych dzikich zwierzat zginelo.
Odpowiedz@krystalweedon: Bo własnie o to chodzi :D Stawy hodowlane mogą też produkować narybek do zasilenia innych zbiorników np. stawów wędkarskich.
Odpowiedz@Habiel: dzieki,ni zalapalam o co chodzi z tymi stawami i "dopuszczeniem" psa. Myslalam, że chodzi o hodowle, ale psow.
OdpowiedzPotwierdzam z tym miastem, miałam kota i nie mam kota...
OdpowiedzChlipanie chlipaniem,ale niech rodzice mają się na baczności,bo pewnie jacyś "wędkarze" już szykują się do połowu na waszych stawach. Mój sąsiad musisł zlikwidować jeden swój staw,położony najdalek od domu, ze względu na złodziei. Stawiał ogrodzenia,drut kolczasty,czy inne ostre cuda a i to nawet nie pomogło
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Nie koniecznie złodzieje, chociaż tego nie wykluczam. W mojej rodzinnej wiosce ktoś jesienią otruł kilkanaście psów, a o żadnych kradzieżach nie słyszałam.
OdpowiedzWystarczy wyłożyć trutkę na szczury koło płotu, i może się pies otruć bez złych intencji kogokolwiek. Przemawia przez ciebie rozgoryczenie, ale to, że pies się zatruł, jeszcze nie znaczy że ktoś go specjalnie otruł. Swoją drogą, piekielni właściciele, że psa puszczanego luzem nie wytresowali tak, żeby nie jadł nic, czego sami mu nie podali. Gdyby pies był nauczony, że je tylko w domu, i tylko jak konkretne osoby podają, albo np z konkretnej miski, nic złego by się pewnie nie stało.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2016 o 16:01
@bloodcarver: Ja również zastanawiam się, skąd podejrzenie, że ktoś specjalnie otruł psa. Co na ten temat powiedział weterynarz?
Odpowiedz@bloodcarver akurat trutki na szczury bez ostrzeżenia nie da się wyłożyć bez złych intencji. Zwłaszcza obok cudzego płotu.
Odpowiedz@zojka: Twój pies umie czytać tabliczki z ostrzeżeniem, jakie są zwykle umieszczane przy karmnikach z trutką?
Odpowiedz@bloodcarver: Myślę, że zojka zwyczajnie po wystawieniu do swojego ogrodu karmnika z trutką nie wypuszcza do niego swojego psa luzem. Albo zwyczajnie uniemożliwia wejście do części w której znajduje się trutka. Proste? Proste.
Odpowiedz@bloodcarver: Ty tak serio? Na własnym terenie to chyba ja decyduję czy sypać trutkę czy nie. I wtedy wiem czy psa wypuścić czy nie. Jeszcze tego brakuje by jakiś przybłęda, jakiś sołtys srołtys czy inny kacyk a nawet sąsiad sypali badziewiem po moim terenie.
OdpowiedzNie bardzo wiem co ma posiadanie stawów do celowego (i nielegalnego) rozmnażania psa poza rodowodową hodowlą, co jest także piekielne i głupie (nie umniejszając oczywiście tragedii z otrucia psa, bo takiego sk*rwysyna to sama bym potruła).
Odpowiedz@Pierzasta: tego nie wiesz czy ma papiery na hodowle, z tego co wiem to nasze prawo nic nie mowi o takim rozmnazaniu. Nielegalne jest sama sprzedaz.
OdpowiedzAgnieszka Małgorzata Rubacha: tak,kur...a! Ludzie,szczególnie ze wsi gdzie szczenięta/kocięta z "wpadki" to norma,wiedzą o zakazie rozmnażania zwierząt poza hodowlą. Gdyby nie ten portal,sama bym o tym nie wiedziała. Podejżewam,że dużo osób o tym nie wie.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Skoro autorka napisała, że ich pies jest owczarkiem niemieckim, to oznacza, że nabyto go z legalnie działającej hodowli (jeżeli nie, to pies jest jedynie kundlem w typie owczarka), a w takiej hodowli podpisuje się umowę i szczegółowo omawia warunki trzymania psa. Nie sądzę, żeby żaden szanujący się hodowca nie informował nabywcy o tym, na jakich zasadach psa się rozmnaża.
Odpowiedz@Fisstech: bardzo dużo osób różne wilczurowate o podobnym umaszczeniu lub mieszańce owczarka+rasa nieznana,nazywa owczarkami niemiecki. Poza tym,czy ktoś puszczałby samopas rasowego psa,wywalił dużo kasy na krycie tylko po to aby mieć więcej psów do pilnowania stawów? Serio? Mieszańce też są dobre,jak mutanty mojej sąsiadki. Te psy wyglądały jak mieszanka wilka,owczarka kaukazkiego,owczarka niemieckiego i uj wie czego. Wielkie,groźne,głośne i cholernie agresywne
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Ja nie twierdzę, że mieszańce są złe. Po prostu zwracam uwagę na poprawne nazewnictwo. Jeżeli autorka wątku nie ma papierów rodowodowych, to nie ma owczarka niemieckiego, a mieszańca z domieszką owczarka właśnie. I nie uważam, że przez to pies jest gorszy. Po prostu nie jest owczarkiem niemieckim.
Odpowiedz@Fisstech: Może Cię zdziwię, ale niewiele osób obchodzi poprawne nazewnictwo.
Odpowiedz@Drago: Fakt, że ich to nie obchodzi, nie oznacza, że nie powinni wysławiać się poprawnie.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Daj dowód na poparcie swoich słów, bo z tego co wiem to nie ma zakazu rozmnażania zwierząt, tylko sprzedaży zwierząt poza hodowlą. Z resztą... Pierwsze lepsze: http://czasopismo.legeartis.org/2015/08/zakaz-handlu-zwierzetami.html HANDEL, HANDEl i jeszcze raz HANDEL, sprzedaż, kupno. Jeżeli ci się zwierzę okoci to możesz je oddać, za friko, za darmo.
Odpowiedz@Fisstech: A słyszałaś o ilości szczeniąt w miocie? 5 ma rodowód po rodzicach, reszta ( może ich być nawet 8 lub 9 ), rodowodu nie dotanie. Ale są owczarkami czystej krwi. I są to owczarki niemieckie, lub szkockie czy szetlandzckie. Nie bzdurz.
Odpowiedz@Ena68: bzdura kompletna, coś z serii "każda suka powinna choć raz mieć młode". Rodowód dostają WSZYSTKIE szczenięta z miotu. Ew., jeśli mają wady wykluczające je z hodowli (n.p. złe umaszczenie), dostają stosowną adnotację (tzw. PETy). Nie jest to w żaden sposób zależne od ilości psów w miocie, to kit wymyślony przez pseudohodowców, żeby móc wciskać ludziom pieski "rasowe bez rodowodu".
OdpowiedzYeeee dopuśćmy sobie pieska bo jeden to za mało! A co tam! Wyprodukujmy kolejne pokolenia, bo przecież psów brakuje - szczególnie na wsi. A te topione w szambach, czy żywcem zakopywane to "przeca" tylko mity... Pytanie za milion - jakie badania zostały wykonane by stwierdzić zatrucie? Skoro to było już po porodzie, albo tuż przed to prędzej suka rzucawki dostała, albo skrętu żołądka. Do tego jeszcze dochodzi duże prawdopodobieństwo babeszjozy, udaru cieplnego, czy najzwyczajniej w świecie drastycznych niedoborów żywieniowych. Bo może być to dla ciebie coś nowego, ale papu biedronkowe, czy zlewki ze stołu nie są dobrym żarciem dla psa...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2016 o 18:18
@Iras: O to to. Czy to na wsi, czy gdzie indziej nie rozumiem na jaki huk komukolwiek potrzebne 14 psów? Zresztą - suka z 13 psami w brzuchu, czy to normalne?
Odpowiedz@SunnyBaby: nie musisz rozumieć bo póki mają dobre warunki do życia nic Ci do tego czy ktoś ma jednego, dwa czy dwadzieścia psów.
Odpowiedz@Malibu: Z jednej strony racja, z drugiej znając dzisiejsze realia jeśli nie ma się legalnej, odpowiednio prowadzonej hodowli albo te psy nie "pracują same na siebie" (chociażby ciągnięcie zaprzęgów, praca rehabilitacyjna, występy lub szkoła treserska) to istnieje naprawdę spora wątpliwość, czy właściciel będzie w stanie je utrzymać, nie tylko pod względem finansów. Z dużą ilością zwierząt jest w Polsce na ogół tak, że na dobrych chęciach się kończy bo nie ma fizycznej możliwości dbania o takie stado (tak wiem, są wyjątki chodź nie znam żadnego osobiście). Każdy pies potrzebuje ruchu (nie biegania w kojcu 10x10m) Odpowiedniej dawki kontaktu z człowiekiem i dobrze zbilansowanej diety (nie granulatu z supermarketu). Więc jeśli psy nie są Twoją pasją i towarzyszami pracy, nie zabieraj się z motyką na słońce... chyba, że masz zamiar większość z nich wy adoptować (domy tymczasowe, szczeniaki do oddania/sprzedania)
OdpowiedzWłaśnie też się zastanawiałam: po co? Nie łatwiej wziąć pieska z fundacji albo od jakiegoś sąsiada, który też lubi produkować szczeniaki? Jednak przeskok o dziesięć+ psów to sporo, duży wydatek pieniędzy i czasu. @SunnyBaby: Piętnaście psów, jeszcze przymilny kundelek ;-)
Odpowiedz@Iras: Oczywiście że wiesz lepiej co jadła suka z historii, bo prawdopodobnie zaglądałaś jej do miski. Oczywiście wiesz lepiej jak była pielęgnowana i czy była rasowa, czy nie.... zamiast strugać chamskiego specjalistę można się zwyczajnie i kulturalnie zapytać.
Odpowiedz@BlueJeans: no Iras wie lepiej, bo jest specjalistom.
OdpowiedzI jeszcze jedna kwestia - fakt, że JAKIKOLWIEK szczeniak przeżył zaprzecza teorii otrucia - z bardzo prostego powodu - skoro dawka rzekomej trucizny była śmiertelna dla suki - bądź co bądź dużej - to wszystkie szczenięta otrzymałyby dawkę trucizny wielokrotnie przekraczającą dawkę śmiertelną dla nich. Stawiam na skręt żołądka. W przeciwieństwie do trucizny tu istnieje prawdopodobieństwo, ze nie wszystkie otrzymały morderczą dawkę toksyn. Co jednak nie oznacza, że pozostała trójka przeżyje - nerki i wątroby mogą nie wyrobić.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2016 o 18:35
Tak zupełnie z ciekawości, po co dopuszczać do suki (podejrzewam, ze nierasowej ale mogę się mylić) skoro jest tyle psów, które świetnie nadaje się do roli stróża sporej działki, pozamykanych w ciasnych kojcach w schroniskach?
OdpowiedzRozmnażanie zwierząt poza hodowlą jest w tym kraju nielegalne. Poza tym, po co to robić? Schroniska są przepełnione, słodkich szczeniaczków macie tam od groma. Mimo to przykra sytuacja.
Odpowiedz@szujcia: w UK musisz miec pozwolenie na rozmnazanie w Polsce nie, jesli ich nie sprzedajesz. Inaczej nie byloby tylu kudelkow i dachowcow po schroniskach.
Odpowiedz@krystalweedon: Pozwolenia pozwoleniami, na wioskach (i nie tylko) nadal rodzić się będą psie i kocie biedy... tu trzeba edukacji i wysokich kar pieniężnych, morze wtedy ludzie zrozumieją że lepiej wydać 150-200zł na sterylkę niż później płacić kare odpowiednio wyższą.
Odpowiedz@szujcia: nielegalna jest sprzedaż poza hodowlą, nie samo rozmnażanie
OdpowiedzA mnie zastanawia pewna rzecz - jakim cudem udało się niby uratować trzy szczeniaki, skoro suka miała szczenić się dopiero za dwa tygodnie?
OdpowiedzNo i kto jest piekielny? Ano nikt. Za to wiemy, kto jest glupi i wylewa żale o tym, że mu smutno i pies zdechł. To nie miejsce na to, ale "o jak smutno, masz plusa" od podobnie spaczonych, którzy tu tworzą kółka dyskusyjne
OdpowiedzStawy hodowlane powiadasz. Chyba ktoś się szykuje na spory połów.
OdpowiedzGardze tymi co trzymaja psy na dworze dla wlasnego bezpieczenstwa, co naraza na nie je. Wasza wina. Trzeba bylo zainwestowac w alarmy i kamery, wychodza taniej niz karmy i weterynaryjne sprawy
Odpowiedz