Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ku przestrodze. Wczoraj przyszła do mnie sąsiadka, kobieta, mająca prawie 80 lat.…

Ku przestrodze.

Wczoraj przyszła do mnie sąsiadka, kobieta, mająca prawie 80 lat. Zajmuje się starszym o dobre 6 lat mężem i nie znosi komórek, ma tylko telefon stacjonarny, umowa z Orange.

Ostatnio przyszedł do niej jakiś mężczyzna, niby konsultant z Orange i zaproponował zmianę umowy - jej rachunki miały być dwukrotnie niższe. Pech chciał, że sąsiadki nie było, drzwi otworzył jej mąż i przystał na nową ofertę. Parę dni później przyszedł kurier, a sąsiadka, poinformowana przez męża o sprawie, podpisała papiery. Dopiero po kilku dniach uświadomiła sobie, że logo na umowie to nie Orange, a Telekomunikacja Cyfrowa.

Poszła do salonu Orange i dowiedziała się, że za zmianę operatora i zerwanie umowy zapłaci 300 zł kary - przyszła więc do mnie z pytaniem, co z tym fantem zrobić. Z Orange dostała adres, na który trzeba było wysłać pismo, aby nową umowę unieważnić. Pomogłam jej napisać pismo - sąsiadka na szczęście szybko zorientowała się, co jest nie tak, tydzień później i umowy nie dałoby się rozwiązać.

Jeśli macie dziadków czy znajome osoby starsze, uprzedźcie je o tym, że oszuści z TELEKOMUNIKACJI CYFROWEJ podają się za Orange.

Telekomunikacja cyfrowa

by Gaja_Z_czekolady
Dodaj nowy komentarz
avatar nuclear82
10 10

Nic nowego. Te podszywki pod TP (Orange) są na rynku już ładne kilka lat. Telekomunikacja Novum, Telekomunikacja Dzieńdobry, Telekomunikacja Miejska SA, NOM itd. Nie wiem nawet czy nie jest to jedna firma która zmienia sobie nazwę, bo metody oszukiwania pozostają niezmienne.

Odpowiedz
avatar Fisstech
12 12

Mnie jedynie zastanawia, co mają w głowie ludzie, którzy decydują się na podobną pracę, wiedząc już, że będzie ona polegała na oszukiwaniu (bo podawanie się za przedstawiciela innej firmy jest oszustwem) i naciąganiu ludzi. Ja wiem, że jest ciężko z pracą i każdy chce zarobić, ale w roli awizytorów pracują głównie osoby młode i bez doświadczenia, a nie po przejściach. Tym bardziej zastanawam się, jakie motywy im przyświecają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@Fisstech: ja myślę, że są po prostu ludzie, którym nie przeszkadza oszukiwanie, a inni ludzie(zwłaszcza nieznani) nie mają dla nich znaczenia. I wiek, czy status społeczny nie mają tu znaczenia- rozmaici oszuści potrafią pozbawić ludzi oszczędności całego życia. I to nie ze względu na to, że jest im ciężko. Chociaż kto wie, może niektórym po prostu wyprano mózgi?

Odpowiedz
avatar jass
3 3

@Fisstech: Nie uważają tego za nic złego, moim zdaniem to po prostu materiał na przyszłych oszustów. Pracowałam przez kilka miesięcy na słuchawce, firmie zależało na rzetelnym informowaniu klienta więc z tym problemu nie było. Jakiś czas później znowu szukałam pracy na słuchawce, w jednej firmie zaczęłam szkolenie, które polegało na słuchaniu rozmów jednego z pracowników. A rozmowa wyglądała tak, że chłopak się przedstawił (oczywiście błyskawicznie, żeby nie było słychać nazwy firmy, a to była właśnie jakaś Telekomunikacja-Nie-Polska). Rozmówca zapytał w pewnym momencie, czy to na pewno TP. Chłopak potwierdził. Miał obowiązek użyć w rozmowie formułki brzmiącej mniej więcej: Informuję, że firma X to nie Telekomunikacja Polska. Wplótł formułkę pomiędzy informację o wysłaniu kuriera a pożegnanie, to było praktycznie nie do wyłapania. Jak skończył zdjęłam słuchawki i podziękowałam za dalsze szkolenie, na co obruszył się o co mi chodzi, przecież to nie praca na zawsze... (do dziś nie rozumiem co to w ogóle za argument do usprawiedliwienia bezczelnego oszukiwania ludzi). Także do takiej pracy albo idą osoby wyjątkowo naiwne, albo takie z mocno skrzywionym kręgosłupem moralnym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@escalon: co innego ludzie, których ktoś na szkoleniu oszuka(chociaż jeśli to, co robię, jest regulowane przez prawo, warto się we własnym zakresie dowiedzieć jakie to prawo jest), a czym innym oszukiwanie klienta. Takie rzeczy, jak to, kiedy zawieramy umowę, dla kogo pracuję, że klient powinien otrzymać jeden egzemplarz umowy, każdy powinien wiedzieć sam. Pracuję w sprzedaży od sześciu lat, nigdy nikogo nie oszukałam ani nie naciągnęłam i wkurza mnie niesamowocie usprawiedliwianie ludzi, którzy to robią. Później się stawia znak równości między sprzedawcą a oszustem.

Odpowiedz
avatar escalon
1 1

@tysenna: Kiedy to się działo miałem 16 lat. Większość ludzi która była na tamtym szkoleniu miała albo mniej więcej co ja wtedy lub 50-60+ lat, a był to czas gdy internet był mało dostępny oraz bardzo wolny. Inne źródła informacji co najwyżej w bibliotece najłatwiej dostępne, a i tak mało kto do nich chodził. Nie staram się usprawiedliwiać tego rodzaju rzeczy, tylko pokazać, że czasem sami ludzie niskiego szczebla firmowego mogą być mocno zmanipulowane lub naiwne.

Odpowiedz
avatar gr4b4
0 2

Ludzie, no serio jeszcze ktoś się na to nabiera? Mój dziadek ma 86 lat, a doskonale wie, że na oszustów trzeba uważać. Przecież te "firmy" panoszą się już od co najmniej kilku lat, w tej chwili już każdy na pewno przeczytał o tych wałach w internecie/gazecie, widział w telewizji, bądź słyszał od kogoś. Litości.

Odpowiedz
avatar timo
0 2

Niezależnie, od tego czy macie, znajome osoby, starsze lub, dziadków przywiązujcie, wagę do, interpunkcji bo, niewłaściwie, użyte przecinki, powodują że, historia staję się, nieczytelna, i, dostaje, minusa niezależnie, od merytorycznej, wartości. Druga sprawa: "Wczoraj przyszła do mnie sąsiadka, kobieta" - zdziwiłbym się, gdyby do autorki przyszła "sąsiadka, mężczyzna".

Odpowiedz
avatar Perzyn
1 1

Przebijam. Moi dziadkowie podpisali kiedyś umowę w tym stylu i do dziś nie wiemy co w niej było. Czemu? Bo pan zostawił im jako "umowę" dwie kartki - jedna z jakiejś pseudo Telekomunikacji a jedno od dostawcy prądu. Obie bez żadnego związku ze sobą, obie niekompletne i nie pozwalające ustalić jakie właściwie są warunki umowy. Sami dziadkowie nie wiedzieli na co podpisali "a bo się spieszyliśmy do lekarza to podpisaliśmy". Myślałem, że szlag mnie trafi. Ostatecznie poszły natychmiast oświadczenia o rozwiązaniu na obie firmy i jakoś to odkręciłem, ale co się nadenerwowałem to moje.

Odpowiedz
Udostępnij