Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu, w mojej niewielkiej, rodzinnej miejscowości otwarto basen. Ceny o…

Jakiś czas temu, w mojej niewielkiej, rodzinnej miejscowości otwarto basen. Ceny o ponad połowę niższe niż w mieście, w którym studiuję, więc jak tylko wracam na weekend do domu, to wybieram się popływać, zrelaksować, a przy tym trochę poćwiczyć nad sylwetką.

W skład całego basenu wchodzą sauny, zjeżdżalnia, jacuzzi, basen do metra głębokości, basen do nauki pływania, olimpijski z ruchomym dnem najczęściej ustawionym na 1,30 m oraz czterotorowy basen olimpijski o głębokości 2 metry, z jednym torem 2,50 metrów. Zwykle wybieram jeden z wolnych torów basenu olimpijskiego.

Nie raz zdarzyło się, że dzieciaki w okolicy 12-13 roku życia nie patrząc na pływające osoby, robiły w basenie olimpijskim jacuzzi. Kilka razy zdarzyło się, że skakali do basenu na pływające osoby, sama kilka razy oberwałam. Zatrzymują się na środku toru, nurkują, chlapią się, starają się wciągnąć siebie nawzajem pod wodę. Czasem udaje im się to zrobić z osobami pływającymi. Rozumiem całkowicie, że chcą się wybawić, jednak uważam, że jest to dosyć niebezpieczne. Dodatkowo pływając kraulem czy na plecach, można ich nie zauważyć i zderzyć z dzieciakiem. Przykładowo raz jakiś, gdy się wynurzał, wynurzył się prosto na moje plecy, zostałam zepchnięta na bok. Kilka razy osoby pływające na basenie olimpijskim zwracały im uwagę, jednak zwykle kończyło się to wyśmiewaniem. Ratownicy na początku nie reagowali, dopiero po kilku prośbach i skargach widziałam jak raz ratownik wygonił grupkę dzieci z basenu, a raz nawet zabronił im skakać do wody.

Przykładowo widziałam ostatnio na basenie dziewczynkę w wieku około 14 lat. Była na basenie z rodzicami, mama siedziała w jacuzzi, a ona chciała z tatą poskakać do wody, aby się pouczyć. Zanim w ogóle wybrała tor, poprosiła tatę, aby był na odpowiednim, pustym torze, żeby w razie czego jej pomógł się wynurzyć, a potem, gdy chciała skakać, rozglądała się, czy nikogo nie pochlapie. Można? Można!

Basen

by misguided
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ZaglobaOnufry
13 15

Basen na pewno dlatego o polowe tanszy niz w miescie, bo zatrudniaja ratownikow do dupy. Ich obowiazkiem jest przestrzegac bezpieczenstawa i regulaminu plywalni, w ktorym opisane zachiowanie jest niewatpliwie zabronione. Jak personel jest do luftu, to cala firma nie ma chyba przyszlosci, bo klienci znikna.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
2 6

Otóż baseny to części jednostek budżetowych gmin, zapewne różnorakich MOSiRów i innych takich. W gminach źle rozdysponowane są kadry. W dowolnym referacie w urzędzie siedzi po 5 bab przy czym pracuje najmłodsza a reszta się opiernicza przy kawie. To samo radni, niby mają ustalone dyżury ale nikt na nie nie przychodzi. Był kto z was kiedy na dyżurze radnego gminnego lub powiatowego? W dobie internetu i telefonii komórkowej siedzenie radnego w urzędzie i czekanie na interesantów jest marnowaniem pieniędzy publicznych, lepiej dyżury radnych przenieść na basen miejski. Poza chodzeniem na komisje i odezwaniem się na sesji w sprawie danej dziury w drodze dany radny zająłby się też czymś pożytecznym dajmy na to dyżurując przy torach basenowych i wskazując pływakom właściwy tor poruszania się żeby był ordnung i mogli za porządkiem ładnie sobie pykać żabeczką albo kraulem przy zachowaniu płynności poruszania się. A burmistrzowi czy miejskim strażnikom też by korona z dupy nie spadła jakby raz na kiedy poszli popilnować. Są Koła Gospodyń, komitety rodzicielskie, Ludowe Kluby Sportowe, Koła Emerytów i Rencistów. Jakby każda z organizacji społecznych na terenie jednostki samorządowej wydelegowała raz na miesiąc wolontariusza z opaską dyżurującego na kąpielisku to by nawet nie odczuła tej dolegliwości a chłop czy baba mieliby jakieś zajęcie i czuli się potrzebni bo zazwyczaj siedzi w chałupie i patrzy w okno czekając na wnuki zajęte pseudokarierą w korpo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2016 o 8:11

avatar takatamtala
13 17

@bloodcarver: Elementem socjalizacji dziecka jest to, ze powinno się zorientować, że nie tylko ono jest na świecie i inni też maja swoje potrzeby, na które trzeba uważać. Kiedy takie 40 kilo dzieciaka spadnie na ciebie, to może ci uszkodzić kręgosłup. W najlepszym razie ogłuszyć i podtopić. U mnie na basenie jest zakaz skoków i jak ktoś się wyrwie to ratownicy od razu zwracają uwagę. Inna sprawa, że jak się pływa kraulem to się patrzy "do góry" czyli do przodu i wtedy na nikogo nie wpływa. Ale jak dzieciarnia skacze to nie ma szansy zobaczyć, że coś na ciebie spada z nieba. A nawet jak zobaczy, to nie ma szansy uciec. Więc nie masz racji. I mówi ci to osoba, która na basenie jest 3 razy w tygodniu.

Odpowiedz
avatar takatamtala
13 13

@bloodcarver: nie masz racji dając im przyzwolenie na zachowanie, którym mogą kogoś zabić lub trwale okaleczyć. Oni MUSZĄ zwracać uwagę, na to co robią. Na basenie jest jeszcze ratownik, który jakby co tą ogłuszoną osobę wyciągnie, a co będzie jak bezmyślnie skoczą na kogoś na otwartej wodzie na dzikim kąpielisku? Albo jeden skoczy na drugiego, bo nawet nie pomyśli, żeby się rozejrzeć? Jak gdzieś się przychodzi, to się zachowuje w tym miejscu stosownie i w sposób zapewniający bezpieczeństwo innym korzystającym. Kompromisem było zachowanie dziewczynki- skakała sobie rozglądając się, czy nikogo nie zabije. I też miała zabawę i nie stwarzała zagrożenia.

Odpowiedz
avatar katzschen
10 10

Wyraźnie jest napisane w historii, że w ośrodku jest też płytki basen i basen do nauki pływania. A olimpijskie "zwykłe" są dwa, wątpię by ci pływający tak jak autorka wybierali ten na 1,30 m. Tak że dzieci mają się gdzie bawić. Komentarz o "miastowych" jest po prostu głupi. A jeśli chodzi o skoki do wody, to jeszcze nie widziałam ogólnodostępnego basenu, na którym dozwolone by one były poza konkretnym jasno oznaczonym miejscem lub pod opieką instruktora podczas zajęć. No i trzeba mieć nie po kolei w głowie żeby myśleć "ja sobie skoczę, widzę że na torze ktoś się zbliża, ale to on ma uważać na mnie, a nie ja na niego"!

Odpowiedz
avatar misguided
7 7

@bloodcarver: więc lepiej wywalić z basenu osoby, które przestrzegają regulaminu, a zostawić te osoby,które regulamin łamią? Gdyby uważali na innych to bym nie była zła, każdy chce się pobawić, ale pływając kraulem, gdy nie patrzy się przed siebie, tylko na pasek pod wodą i czasem przy wynurzeniu na bok, jest dosyć trudno uważać czy nikt na plecy w danym momencie nie skacze

Odpowiedz
avatar takatamtala
4 4

@misguided: Moja droga, on dokładnie tak uważa i jeszcze odmawia ci prawa do chodzenia na basen poza twoim miejscem zamieszkania:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@bloodcarver: takie dzieci, przekonane o tym, że są same na świecie są jak widać kształtowane przez takie jednostki jak Ty. Jeśli kilkunastoletni dzieciak nie wie, że skacząc na kogoś może kogoś uszkodzić, oznacza to, że ktoś popełnił błąd. Kompromis kompromisem, ale basen olimpijski to nie miejsce, w którym dzieciarnia może się "wyszaleć i popluskać". Jak chce - niech pływa, a jak chce szaleć to niech idzie w inne miejsce - w końcu autorka wspomniała w historii o basenie 1,3 m - jak nie potrafią się zachować i dostosować do ogólnie panujących reguł.

Odpowiedz
avatar misguided
2 2

@takatamtala: kurde w takim razie nie powinnam chodzić do kina innego niż w moim mieście, do sklepów też, bo robię sztuczny tłok, a studia to w ogóle! Zajmuje niepotrzebnie pokój w dużym mieście! Jestem złym człowiekiem ;c

Odpowiedz
avatar takatamtala
4 4

@misguided: Że nie wspomnę o tlenie który wdychasz, który pochodzi z drzew spoza twojego miejsca zamieszkania!

Odpowiedz
avatar przemenciusz
4 6

Basen olimpijski ma przynajmniej osiem torów plus dwa techniczne - skrajne. To, że ma 50 m długości wcale nie czyni z niego obiektu olimpijskiego.

Odpowiedz
avatar natalia
3 3

Ja kiedyś pływałam na torze z gościem, który pływał z zamkniętymi oczami, więc kompletnie nie widział gdzie płynie. Chyba wydawało mu się, że pływa jak Phelps, ale mimo machania rękami niczym turbinami, bardziej stał w miejscu niż płynął. Jak mi raz przyłożył ręką w twarz, to mnie na chwilę zamroczyło i bałam się, że nie wyciągnę okularków z oczodołu. Myślę, że takie osobniki, którym wydaje się, że potrafią pływać i nie muszą widzieć co się dzieje wokół nich są większym zagrożeniem. Dzieci czasami też mnie wkurzają, ale na szczęście jeszcze nie miałam z nimi jakichś nieprzyjemnych doświadczeń. Jakoś jednak "moi" ratownicy potrafili ogarnąć niesforne towarzystwo. Chyba trafiłaś na jakieś wadliwe egzemplarze i dzieci, i ratowników.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2016 o 15:13

avatar IcyAleksandra
-1 3

Mogę zapytać jaka to miejscowość? Bo niewykluczone, że ta czternastoletnia dziewczynka to właśnie ja :D

Odpowiedz
avatar IcyAleksandra
-1 3

Mogłabym zapytać jaka to miejscowość? Bo niewykluczone, że ta czternastoletnia dziewczynka to właśnie ja. Opis miejsca się raczej zgadza ;D

Odpowiedz
Udostępnij