Patologia w Kolejach Śląskich.
Jechałem dziś (w sobotę 04.06.2016) z Katowic do Gliwic o godzinie 15:10. W pobliżu stacji Zabrze ktoś powiedział przez głośniki, że każdy ma wysiąść w Zabrzu i pójść na dworzec autobusowy i czekać na busa do Gliwic.
A więc ja, jak i większość ludzi poszliśmy na autobus.
Przyjechał autobus wypełniony ludźmi (chyba z Gliwic). Ludzie wysiedli, autobus odjechał (pusty) i przyjechał jeszcze mniejszy autobus. Wsiadła połowa ludzi. Autobus był już przepełniony. A co z drugą połową? Zapytałem konduktora i powiedział, że przekazali mu, że wszyscy mają się zmieścić, bo następny autobus już nie przyjedzie...
Druga połowa musiała jechać na własną rękę...
Historia dobra, ale nie nadużywajmy słowa "patologia".
Odpowiedz@Igielka: Akurat w przypadku tej historii słowo "patologia" jest jak najbardziej wskazana.
OdpowiedzPech, albo autor cos naciaga w tej historii. Istnieje jeden kurs w ciągu całego dnia z przesiadka w zabrzu. Jechałem kiedyś także o podobnej godzinie, tym przesiadkowym kursem i podstawili 2 puste duże autokary. No chyba ze ma to związek z remontem generalnym dworca w Gliwicach i wszystkie kursy do gliwic sa przesiadkowe.wtedy może być balagan. Tak wiec ja bym dopytał na Twoim miejscu o powody..
Odpowiedz@aandrutek: Tu niestety podstawili tylko jeden autobus. W którym zmieściła się tylko połowa ludzi. Z tego co się dowiedziałem to podobno za godzinę przyjechałby następny... Tylko komu by się chciało czekać godzinę? Na pieszo do Gliwic by się szybciej doszło... A co do tego co się stało to zepsuł się pociąg towarowy między Gliwicami a Zabrzem.
Odpowiedz"UWAGA, UWAGA Za utrudnienia należy się dopłata w wysokości 5 zł"
Odpowiedz"Żółw chciał pojechać koleją, Lecz koleje nie tanieją. Żółwiowi szkoda pieniędzy: Pójdę pieszo, będę prędzej. "
OdpowiedzWłaśnie to mnie denerwuje w kolejach państw Europy Zachodniej (szczególnie holenderskich) - całkowita przewidywalność, nuda i rutyna. Kupujesz bilet, pociąg przyjeżdża, wsiadasz, jedziesz, jesteś u celu, wysiadasz i zapominasz o podróży. Jeszcze Brytyjczycy i Belgowie trzymają jakiś poziom. Ci pierwsi w duchu montypythonowskiej abstrakcji odwołują kursy, gdy na tory spadnie trochę liści, albo generują godzinne opóźnienia, bo przez tory akurat przechodzi grupa kaczek. Z kolei w Belgii możesz liczyć na wykolejenie - niespodziankę, bo dyspozytorzy, jeden - Flamand, drugi - Walon, nie byli w stanie się dogadać. A tu, proszę, masz wszystko w pigułce. Najpierw element zaskoczenia, potem niepewność, trochę survivalu i na koniec lekcja typowo polskiego kombinowania. A wszystko to w cenie biletu na pociąg relacji Katowice - Gliwice.
Odpowiedz@Fomalhaut: Co do Belgów, to przede wszystkim możesz liczyć, że będą strajkować.
Odpowiedz@Igielka: Te koleje nie potrafią dbać o pasażerów. I ciśnie się mi gorsze określenie.
OdpowiedzJeśli mając do Gliwic z Zabrza 2 autobusy bezpośrednio ekspresowo, kilka innych zwykłych linii i 2 tramwaje z opcją przesiadki na autobus praktycznie 2 minuty piechotą od dworca i nie potrafisz sobie poradzić dojechać w awaryjnej sytuacji to nie wybieraj się poza GOP bo jeszcze się zgubisz i nie trafisz do domu mając gdzieś przesiadkę.
Odpowiedz@nemo333: Gdzie ja napisałem, że nie potrafìę sobie poradzić? Przecież ja wraz z innymi pojechałem do Gliwic zwykłym autobusem. Tutaj chodzi o kiepską organizację Kolei Śląskich. Zamiast podstawić dwa busy to podstawili jeden i w dodatku taki w którym zmieściła się tylko połowa osób. Napisałem też, że "druga połowa musiała jechać na własną rękę" i tu chodzi np. o koszta. 5zł bilet z Katowic do Gliwic. I jak była wysiadka w Zabrzu to trzeba było kupić bilet za 4.8zł żeby do tych Gliwic dojechać autobusem. I trzeba było wydać 2x tyle. Może 5zł dla niektórych to nic, ale zawsze to jakiś pieniądz :-) A jakby to się stało na jakiejś dłuższej trasie? I chciałbyś tracić czas i pieniądze? Też byś był wkurzony. Albo jak ktoś jechał do pracy lub miał przesiadkę w Gliwicach to co wtedy? I tak już był spóźniony. A może taka osoba miała by taksówke zamówić? Tylko na czyj koszt? Sam fakt straty czasu i pieniędzy to bardzo dużo.
OdpowiedzTo nie pierwsza i pewnie nie ostatnia taka akcja ze strony KŚ. Na trasie Katowice - Rybnik lubią sobie kraść części z sieci trakcyjnej (choć ostatnimi czasy spokój jest), przez co na pewnym odcinku ludzie przesiadają się do busa, by potem wrócić do pociągu. Nagminnie wysyłali jeden skromny busik na pięćdziesiąt ludzi, podczas gdy w pociągu zazwyczaj było lekko sto osób. Ściśnięci jak te sardynki, ale jakoś przejechaliśmy...
Odpowiedz