A tak mi się przypomniało przy okazji historii z serwisu telefonów.
Czasami dzwonili Klienci płci męskiej, którzy słysząc po drugiej stronie kobietę byli niezadowoleni, czy nawet zniesmaczeni. Serwis był, można powiedzieć, kobiecy, bo oprócz szefa jedynym mężczyzną był technik. Technika jednak starałam się nie obarczać odbieraniem kapryśnych telefonów, bo roboty miał jak stąd do Kalifornii, a i tak miałam wyrzuty sumienia, że zawracam mu gitarę pytaniami o dostępność części.
I pewnego dnia rozmowa, której nie zapomnę nigdy :)
Ja: Dzień dobry, Serwis Taki, Imię i Nazwisko, słucham.
Klient: Dzień dobry, mogę z jakimś panem rozmawiać?
Ja: Niestety, żaden pan nie jest w tej chwili dostępny. Może mogę jakoś pomóc?
K: Nieee bo ja mam takie raczej techniczne pytanie.
J: Słucham, może będę umiała pomóc.
K: Żadnego pana nie ma?
J: Niestety, żadnego.
K: Echhh... No bo wie pani... Bo mam takiego Szajsunga... I... Ech... No od pewnego czasu.... No wyskakuje mi taki... Ech, taki komunikat... Nie, wie pani co? Bez sensu. Ja bym chciał z jakimś panem porozmawiać.
W praktyce: W punkcie przyjęć tłum oczekujących ludzi, przede mną telefon po naprawie, który musiałam ogarnąć w nie pamiętam ile, ale kilka minut, za mną kolejny, który przygotować do naprawy muszę.
A w słuchawce pierdzi mi taki pan, że dlaczego jest pani kobietą :)
Ostatecznie technikowi gitarę zawrócić musiałam, bo pan nie mógł się z sytuacją pogodzić.
W sumie teraz się z tego śmieję, ale wtedy - gdyby głos mógł zabijać...
serwis
Zastanawiam się z jakim problemem pan zadzwonił.
Odpowiedz@Zlodziej_Fistaszka: Po włączeniu przeglądarki pojawiała mu się reklama "Android jest zainfekowany, 3, 2, 1 do wybuchu telefonu". Lub coś podobnego ;). Bardzo popularny problem i wcale nie trzeba oglądać porno, żeby to wyskoczyło. Reklama jest o tyle upierdliwa, że nie wygląda jak typowa reklama, nie posiada żadnego krzyżyka do zamknięcia, pojawiają się czaszki i telefon wibruje. Starsi ludzie prawie na zawał schodzą, jak to widzą i zwykle nie wierzą nawet ludziom w serwisie, że to tylko reklama ;) Pan dzwoniący miał po głosie tak 30+ lat, więc myślałby kto, że będzie bardziej postępowy.
Odpowiedz@Natas: te reklamy pojawiają mi się jak wchodzę mobilnie na demotywatory :) I jak za pierwszym razem mi wyskoczyło też się przestraszyłam. Ale googlnęłam i już był spokój.
Odpowiedz@Natas: nie wiem, jak długo pracujesz, że wydaje Ci się, że jak ktoś młody, to będzie ogarniał ;-). A te reklamy i podobne naciągactwa to jest plaga. Jeszcze pół biedy jak ktoś się boi i trzeba mu 15 minut tłumaczyć, że wszystko jest ok. Gorzej, jak sobie ściągnie "antywirusa", zaczną przychodzić płatne SMS-y, a klient przychodzi z pretensjami.
Odpowiedz@Natas: Jako posiadaczka Windows Phone'a zawsze mam ubaw z tych reklam :D Eh, gdyby tylko ludzie czytali regulaminy, to nie nacinaliby się potem na płatne smsy czy aplikacje tego typu.
OdpowiedzPostawa klienta piekielna i karygodna. Drugą piekielnością była postawa autorki. Albo "żadnego pana nie ma i proszę dzwonić później lub przyjść w taki i taki dzień" albo "jeżeli koniecznie chce pan rozmawiać z mężczyzną, to przekażę słuchawkę/przełączę do technika". Patrząc z perspektywy klienta - osiągnął swój cel (rozmowa z mężczyzną) i niepotrzebnie stracił czas na przekonywanie autorki. Po drugie skoro pracownica mówi, że nie ma żadnego mężczyzny, a po chwili klient rozmawia z facetem to jasne, że pracownica kłamie klientowi. W tym wypadku odnośnie kwestii związanych z personelem, ale może skłamała lub skłamie także w innych kwestiach?
Odpowiedz@losegzekutores: Wszystko jest zależne od pracy technika. A z pracą bywa różnie. Raz ma jej więcej, a za chwilę zrzuca jeden telefon na kontrolę jakości i ma jej nieco mniej, więc mogę dać mu słuchawkę. Przepychanka słowna z klientem trwała jednak chwilę, poza tym nigdy nie robię czegoś w stylu "nie ma pana... no dobra, połączę", tylko walę ściemy typu: a proszę zaczekać, technik właśnie przyszedł.
Odpowiedz@losegzekutores: postawa autorki karygodna ale wyłącznie dlatego, że w końcu dała się kretynowi przekonać - to serwis telefonów a nie organizacja kościelna, jak dzwoniący był seksistą - to jego prywatny problem i może się z nim udać do psychologa, a nie do serwisu. Sama pracowałam w podobnym serwisie, przy takich ludziach kolega ostentacyjnie mówił że on jest zajęty i zaprasza do koleżanki - więc delikwent miał wybór albo oddać swoją elektronikę w ręce kobiety, albo wyjść, przez telefon mówiło się, że nie ma możliwości rozmowy z żadnym panem, i tyle. Jakby facet zażądał rozmowy z muzułmaninem, bo jakiś innowierca jest niegodzien, to autorka też by na siłę muzułmanina szukała?
Odpowiedz@zojka wierz mi, że nigdy nie ustąpiłam, jak nie miałam więcej roboty niż czasu. Samsung serwisowi daje godzinę na naprawę z kontrolą jakości, a ponieważ sprzęty tej marki można sobie potłuc o kant pupy, to klientów była masa. Mając stos telefonów i 10 minut na ogarnięcie wszystkich naprawdę nie miałam fizycznie jak upchać w grafiku jojczenia tego durnia.
OdpowiedzZ drugiej strony też trochę siara i przypał że baby zmonopolizowały niektóre zajęcia. Wyobraźcie sobie, gmina 5 sołectw, 5 Kół Gospodyń Wiejskich i ani jednego chłopa, ANI JEDNEGO czaicie? A mieszkańców 15 tysięcy. Ponoć mężczyźni są najlepszymi kucharzami ę ą Pascal Brodnicki, Makłowicz, Kurt Scheller i młode Kuronie a jak przyszedł powiatowy pokaz Nasze Kulinarne Dziedzictwo to kto stał przy stanowiskach sołeckich? Tak tak, same baby. Toż samo gdy lokalny Dom Kultury zorganizował kursy dekupażu, florystyki, kroju i szycia, szydełkowania, haftu krzyżykowego. W szkole uczą ino same uczycielki a jedyni faceci to pan Zbyszek wuefista i proboszcz dobrodziej. Już nawet baby się cisną do OSP i Koła Łowieckiego więc nie ma tak że jest ino jakieś stowarzyszenie jednolicie tylko chłopskie a babskie właśnie som. Nawet dwie sołtyski mamy ale właśnie zebrania wiejskie to wyjątek bo jak chłopy się po mszy idą brać z wójtem za łby u kogo spółka wodna ma kosić teraz rów melioracyjny i podsypać kliniec na dojazdówce to baby idą tam tylko te co muszą, to jest dyrechtórka ze szkoły, sołtyska i prezeska z KGW a reszta po chałpie siedzi i obiad chłopu warzy. Ale pozatem to na wsi wiyncej załatwisz u baby niż u chopa który ino na gminnym forum hejty wypisuje że czemu w klubie X wójt sypnął na eleganckie trybunki i reflektóry a w Y to tylko na piłkochwyty dali.
OdpowiedzTrudno nie ulegać stereotypom... Kiedyś korzystałem z hostingu, który używał systemu DirectAdmin do zarządzania usługami. Prawdopodobnie dla bezpieczeństwa, by klienci sobie nie zrobili bajzlu w koncie, ukryto w nim kilka zakładek z ustawieniami. Ja potrzebowałem ustawić pewną rzecz, coś ponadprzeciętnego, ale całkiem normalnego jak dla tego system. Zakładka oczywiście ukryta. No więc napisałem na HelpDesk że potrzebuję ustawić to i tak, tak a tak. Odpisała mi Pani, że nie rozumie o co mi chodzi, więc ja łopatologicznie, jak chłop krowie na miedzy dokładnie wyłożyłem temat, używając maksymalnie dokładnej terminologii. Pani nie pomogła. Po kilku dniach poprosiłem znajomego, który był współwłaścicielem tej firmy hostingowej żeby sprawdził czemu nie dostaję odpowiedzi. Pani oznaczyła mój wątek jako "niezrozumiały problem". Dlatego, od tamtej pory, boję się że historia się powtórzy, gdy w pomocy technicznej objawia się jakaś Pani... Zwykle nie kumają :(
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2016 o 13:24
@kojot_pedziwiatr: No dobra, ale opisałeś jedną niekumatą panią, tych pozostałych na razie się tylko obawiasz, to od razu usprawiedliwienie dla ulegania stereotypom? ;)
Odpowiedz@kojot_pedziwiatr: My sobie radziłyśmy. Wszystkie problemy z telefonami się powtarzają lub wynikają z czegoś, a ponieważ serwis był autoryzowany, to nie bawił się jakoś szczególnie w naprawianie błędów w sofcie, tylko wgranie nowego i po problemie :) gdybyśmy mogli rootować - wtedy byłby może kłopot :) Ja zawsze "wolałam" usterki techniczne, bo we wszystkich można było znaleźć przyczynę. Problemy softu czy operatora nigdy mi szczególnie nie podchodziły.
Odpowiedz@katzschen: Tu podrzucę kolejny stereotyp: z reguły losowy pan, gdy trafi na niekompetentną technicznie panią, na podstawie tego jednego przypadku wygłasza opinię: wszystkie kobiety są technicznymi analfabetkami. Takie życie.
Odpowiedz@kojot_pedziwiatr: a ja bym jeszcze dodała, że ludziom bardzo często wydaje się, że przedstawiają problem, a mówią tak niezrozumiale, że trzeba się przez godzinę dopytywać o co im chodzi ;-)
OdpowiedzSzkoda, że nie mogłaś mu powiedzieć, żeby cmoknął się w tyłek :(
OdpowiedzBo faktycznie ci.a jesteś! Było powiedzieć, że właśnie przeszłaś operację zmiany płci, a głos ci jeszcze został, lub, że jesteś kobietą dopiero od tygodnia, albo, że od urodzenia jesteś facetem ale masz taki głos, a nie pier..ić głupoty!
Odpowiedz@thebill: Faktycznie. Mogłam grać oburzenie, że mnie dyskryminuje :D albo opieprzyć go, że przecież jestem facetem - nie słychać? A gdyby się powoływał na usłyszane wcześniej imię, to mogłabym powiedzieć, że jestem Nataniel.
Odpowiedz@Natas: **Powinnaś** być oburzona i dać mu to do zrozumienia (w kulturalny sposób). Gdyby taka każdy dawał takim delikwentom do zrozumienia, że ich zachowanie jest obciachowe, to by się przynajmniej z tym próbowali kryć. Rozwiązaniem w takich sytuacjach jest uzgodnić z technikiem/szefem, że jak ktoś już się uprze, żeby ich przełączyć, to oni mu mówią "Wie pan co, ja się nie znam na tym akurat problemie, ale koleżanka jest ekspertem". Przykre, że trzeba tak dorosłych ludzi wychowywać, ale często niestety bez wsparcia mężczyzn się nie da.
OdpowiedzNie powinien zatem dzwonić, tylko problem rozwiązać sam. Jest MĘŻCZYZNĄ, więc powinien się znać...
OdpowiedzPewnie gość po prostu bał się, że kobieta będzie lepiej ogarniać technologię od niego ;).
Odpowiedz@kojot_pedziwiatr: Masz racje. Napisałem do ZTM Gdańsk. Odpisała kobieta. Sprawa nadal nie jest rozwiązana ze strony tej firmy.
Odpowiedz