Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś opiszę ludzi, którzy mnie najbardziej w świecie wkurzają. Nowobogaccy, bo o…

Dziś opiszę ludzi, którzy mnie najbardziej w świecie wkurzają.
Nowobogaccy, bo o nich mowa, nie przepuszczą ani chwili, aby pokazać wszystkim, że mają pieniądze i ICH STAĆ NA WSZYSTKO.
Zazwyczaj jedyne, co mają do zaoferowania, są tylko podobizny królów polskich, bo żadnych uczuć, empatii czy choćby pomyślunku nie znajdziesz.

Prosta sytuacja - czas studiów, jem chipsy z dyskontu. Głównie dlatego, że cena mi odpowiada, a tego smaku nie produkuje żaden inny wytwórca.
Już się zaczyna koncert rozpoczęty przez ajfoniarzy i różnych nowobogackich, że "co to za śmieci jem", "oni takich biedachipsów nie kupują".
Po komentarzu, że nie oni jedzą, foch wielki.
A 15 minut później komentarze "ale dasz się poczęstować?".


Inna sytuacja - restauracja.
Słyszę na zapleczu darcie mordy (inaczej tego nie można nazwać). Kelner woła kucharza i kierownika. Zdziwiony wchodzę na salę i widzę gościa w smokingu praktycznie centymetr od twarzy kelnera i krzyczącego tak, że aż plującego na jego twarz, a przy stoliku damulkę w czerwonej sukni, poobwieszaną biżuterią jak choinkę.
Pan darł się, bo nie serwowaliśmy wina chilijskiego i nasze skromne progi nie posiadały win starszych niż 5 lat.
Uznał to za skandal i stwierdził że jak pokrzyczy psując innym gościom atmosferę posiłku, to dostanie i wino stuletnie.
Został wyprowadzony z restauracji, w asyście krzyków swojej partnerki, że "oni nas zniszczą" i "jak porysujemy jej choćby jeden pierścionek czy broszkę, to się nie wypłacimy do końca życia".

Jeszcze inna sytuacja - sąsiad kupił samochód.
I co z tego? - zapytacie.
Otóż to, że zaparkował go przed blokiem dwa miejsca tak, żeby cały czas do niego wsiadać, włączać i wyłączać komputer pokładowy i w asyście całej rodziny (on, żona, córka i syn) zachwalać je tak, aby wszyscy sąsiedzi słyszeli. Autoreklama trwała do czasu kiedy (wreszcie) akumulator padł. Wtedy z kolei był płacz, bo trzeba ładować i "ło sąsiedzie ratuj".

Jeszcze inna - ojciec mieszkający w domku jednorodzinnym (osiedle domków obok osiedla bloków gdzie mieszkam) miał córeczkę, której zrobił osiemnastkę.
Wykosztował się tak, że młoda miała załatwioną przejażdżkę limuzyną, plus zaproszoną dużą liczbę gości (prawdziwa liczba nie jest mi znana, a z bajek moherków wyjdzie, że było tam 36 milionów obywateli, więc nie podaję).

Oporządzenie, DJ i inne cuda to nie było jedyne, na co wydał ojczulek. Otóż impreza potoczyła się... nieprzewidywalnie i skończyła się demolką klubu, w którym była przez męską część gości, interwencją policji i ponoć masowymi kopulacjami w toaletach.
Jedyne co mogę potwierdzić to to, że jubilatkę odwoził mój kumpel-policjant na wytrzeźwiałkę w stroju Ewy i śladami wskazującymi na rzeczy różne.
Ponoć do dziś rodzinka spłaca odszkodowanie za imprezę.
Oczywiście sam ojczulek stwierdził że to "spiseg żydomasonów" i nie wiadomo czego jeszcze i że on wkroczy z nimi na drogę sądową "bo go stać".

Nie jestem biedny, nie zarabiam także kokosów.
Ale jak słyszę "bo mnie stać na wszystko" i wręcz wyśmiewanie się z ludzi, którzy nie są w stanie lub nie chcą "ot tak" wydać tysiaka czy dwóch "bo mogą", albo "bo maja ochotę", to nóż w kieszeni mi się otwiera.
Za każdym razem usiłuję pokazać, iż mimo ta osoba ma pieniądze, to nie jest ponad i nic jej to nie daje.
Wręcz sama siebie ośmiesza i jest biedna, mając tyle pieniędzy.

nowobogaccy

by Scorpion
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kijek
32 42

Wolę nowobogackich, którzy jednak na ten swój szpan pracują ( wiem, że i kombinatorzy są) niż biedotę, która wyciąga łapę po składki nas wszystkich bo sam d...y do pracy nie ruszy tylko trzeba go utrzymywać, nie mówię o bezrobotnych, którzy naprawdę nie mogą pracy znaleźć lub tych, którzy pracują u pracodawcy który ich oszukuje i mało płaci, ale o tej całej zbieraninie ludzi którzy kombinują jak, ile, od kogo wydrzeć i jeszcze uczą tego swoje dzieci. Biedny też się z Ciebie śmieje, że tyrasz jak wół m.in na niego, a on nawet palcem nie kiwnie i ma to na co biedni, ale uczciwi mocno pracują, to Cię nie wkurza?

Odpowiedz
avatar Scorpion
2 36

@kijek: idziesz od skrajności w skrajność. Ludzie o których mówisz to mentalni janusze-wieczne lesery i nieroby. Ja wkurzam się, że taki nowobogacki, który jak był dzieckiem to defekował pod chałupą, bo nawet toalety nie miał, a teraz jest wielki pan, dla którego każdy kto nie zarabia powyżej 3 tysięcy albo kupuje w dyskontach to biedak i margines społeczny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 33

@kijek: święte słowa. A najbardziej wkurzające są pseudo samotne mamuśki,które nie muszą o nic praktycznie się martwić a ty człowieku kombinuj z opieką nad dzieckiem. Generalnie mamuśki są wkurzające a większość to kombinatorki.

Odpowiedz
avatar kijek
-1 9

@Day_Becomes_Night: tego tematu wolałam nawet nie zaczynać :P

Odpowiedz
avatar Rak77
21 21

@kijek: Ale wiesz że czym innym jest mieć ajfona a czym innym jest "JA mam ajfona bo mnie stać!". Nowobogacki to specjalna grupa ludzi którym powiodło się w interesach (co samo w sobie jest chwalebne) ale o ile udało im się wybudować willę z basenem i kortem tenisowym, to nie bardzo wiedzą jak korzystać z własnego majątku.To jest typ człowieka który w sklepie nie pyta o najlepszy towar tylko o najdroższy.

Odpowiedz
avatar Katka_43
4 6

@Day_Becomes_Night: Moja synowa ma taką koleżankę. Uczyć się nie chciało, tatuś dzieci się zawinął i poszedł, ona ciągnie kasę skąd się da. I dziwi się, że synowa nie ma już trójki dzieci i pracuje.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-4 10

Moja "ciotka" jest takim typem lasera. Za panienstwa miała dwie pary majtek, kiedy jeden miała na sobie, drugie suszyła na płocie. Potem złapała wujka na dziecko (notabene w ciąży chodziła 5 lat, aż się moją babcią zapytała czy w słonia się bawi). A ze wujek syn prywaciarza któremu się bardzo dobrze wiodło, dobry materiał na męża. W końcu się pobrali, dzieci się porodzily, a księżna siedzi w domu, buty za 500 zl kupuje, sztućce tylko od Gerlacha, a palcem w kierunku zarobku nie kiwnie. Wujek żyły sobie wypruwa, żeby księżna mogła na zakupy iść. A moja ciotka co miesiąc musi wujkowi płacić haracz na ZUS szanownej księżnej żeby ta później jakaś emeryturę miała.

Odpowiedz
avatar Eko
13 15

@SirVimes: Obnoszenie się świadczy o brakach mentalnych. Ludzie, których poziom umysłowy dorównuje finansowemu nie obnoszą się. Oni po prostu mają drogie rzeczy, jedzą/piją drogie rzeczy, ale się tym nie chełpią. Nie mówiąc o tym, że wiedzą, gdzie pójść, żeby znaleźć coś na swój poziom i kasę. W opisywanej sytuacji z winem albo zrezygnowaliby z wina/lokalu albo dostosowali bez cyrku.

Odpowiedz
avatar sixton
3 5

@SirVimes: Czekam na jeszcze jakieś zbiorowe porady, panie psychologu. Bo kimże innym może być osoba, która tak doskonale rozgryza emocje innych ludzi. Emocje, których ci nawet nie są świadomi. Ja, człek niedouczony, gdzieś tam słyszałem, że chełpienie się bogactwem, a przy tym zachowywanie się jak burak, cokolwiek wiąże się z czymś takim jak kompleksy i próżność. Pan psycholog może raczy rozwinąć...?

Odpowiedz
avatar Eko
3 5

@SirVimes: Z której części moich komentarzy wywnioskowałeś, że komuś czegoś zazdroszczę?

Odpowiedz
avatar sla
2 6

@kijek: Chwila. Masz ajfona od 10 lat, tak? Jakim cudem skoro pierwszy ajfon wyszedł w czerwcu 2007 roku, teraz zaś mamy 2016? :)

Odpowiedz
avatar sixton
4 6

@SirVimes: Czyli tłumacząc: Nie lubisz buractwa ale czujesz sympatię do buraków, bo ci motywują innych.

Odpowiedz
avatar SirVimes
2 2

@sixton: Jest roznica miedzy-Ty jesteś nikim, przynies mi to, zrób to, bo ja jestem kimś, a.. Ej stary, zobacz jaką mam fajną nową betę, czy też ostentacyjnym robieniem zdj złotym iphonem. tego pierwszego nie lubię, to drugie szanuję-bo jesli ktos ma pieniadze i chce je wydawac, to super.

Odpowiedz
avatar grruby80
2 6

@kijek: mi się android nie wiesza, za to koleżanka wymieniła już dwa razy ajfona. Wszystko zależy jak trafisz.

Odpowiedz
avatar sixton
0 2

@SirVimes: Oczywiście, że jest różnica. Tyle tylko że te zachowania nierzadko się łączą ze sobą u tych samych ludzi. Bogaci ludzie z klasą są raczej bogaci mimowolnie, a nie ostentacyjnie. W ogóle to te drugie zachowanie kojarzy mi się ze zdjęciami wrzucanymi do sieci przez Lecha Wałęsę. Kto widział może ocenić. Twoja ocena to psychologia dla ubogich intelektualnie: zakompleksieni bogacze mają swymi kompleksami stymulować zakompleksionych "biedaków"/"zwyklaków".

Odpowiedz
avatar SirVimes
2 4

@sixton: Mnie irytuje to co OP pisze, ze gardzi ludzmi którzy sa bogaci. Mogę Ci dać przykład kogoś z rodziny, ma duża firmę i w domu zrobił sobie windę. 3 piętrowy dom. I teraz zappraszal całą rodzinę zeby się nia pochwalić, opowiadał ze co iles czasu przychodzi elektryk.. I zrozum, ja się bardzo cieszę ze wujek tyle ma. Zapewne to nie bylo skromne,ale cieszę się ze umie i lubi się chwalić. Doceniam Januszowe bycie bogatym-coś jak Walesa, ale ci ludzie na to pracują, i je pochwalam. Wielu z nich dodatkowo pomoga (wujek jakiejs fundacji) i dla postronnego moze sie wydac ze to ostentacyjne rzucanie kasą. I co z tego? Tak powinno być-cnotą nie jest skromnosc, ale bogactwo, bo to swiadczy o zaradnosci. Kazdy ma kompleksy-a jesli ktoś dzieki swojej pracowitosci ma tyle, ze moze spokojnie mieć to co sobie zamarzy-niech to pokazuje. Jeśli ktoś, jak OP ma z tego powodu bol czesci ciała, to jego sprawa. Jesli kogoś to zmotywuje, tym lepiej

Odpowiedz
avatar whateva
0 0

@kijek: Napisz coś więcej o tym dziesięcioletnim ajfonie.

Odpowiedz
avatar Him
1 1

@SirVimes: Cnotą jest zaradność, nie bogactwo, nie myl tych dwóch. Jest wiele osób, które są bogate, bo na ich majątek zapracowali rodzice. Ale poza tym, w tej historii nie chodzi o to, że bogaci się chwalą i że to źle. Poza tym przykładem z autem, z którym faktycznie się nie zgadzam (ma prawo się pochwalić, jeśli się dorobił). Głównym motywem jest buractwo tych nowobogackich - i tego też nie myl, nowobogacki to nie człowiek bogaty. Bogacz to nie jest obraźliwe słowo, a nowobogacki tak. Jeśli ktoś nie ma kultury i zachowuje się jak buc, to naprawdę nie obchodzi mnie, czy jest bogaty, czy biedny. Ktoś kupuje droższe rzeczy niż ktoś inny - okay, tak już jest, dobrze dla niego. Chwali się tym, nawet ostentacyjnie - okay, jego sprawa. Ale to nie znaczy, że może krytykować wybory (lub często zwyczajnie BRAK INNEJ MOŻLIWOŚCI) innych ludzi.

Odpowiedz
avatar SirVimes
1 1

@Him: Tu nie ma nic prawdziwego w tej histori, ale to tak poza tym. Zwykle chwalą sie Ci co samisie dorobili

Odpowiedz
avatar Eko
13 15

Leczą kompleksy i tyle. Zawsze można zgasić taką osobę pytaniem dlaczego leczy swoje kompleksy kosztem kelnera, kasjerki itd. Albo stwierdzeniem, że jednak prawdą jest, powiedzenie, że frak pasuje od trzeciego pokolenia ;)

Odpowiedz
avatar arokub
1 1

Myślę że w taki sposób nie zgasisz takiej osoby, nie dotrze to do niej.

Odpowiedz
avatar SirVimes
15 25

Kompleksy leczy OP.Ta historia z dziewczyna i imprezą w stroju Ewy, jest tak oklepana i stara, ze pzysiegam, tutaj czy na sadisticu widzialem ją z 2-3 razy na przestrzeni ostatnich lat. Rozładowanie akumulatora w nowym aucie-to trwa trochę wiecej niz chwilę, wiec raczej się nie zdarzyło. Uwierzę że mogł stanać na dwoch miejsach. Co do czipsów z Biedronki, nie uwierzę nigdy zeby ktoś powiedział ci w twarz ze to biedaczpisy, a potem bezczelnie o nie prosił. Chyba ze to był przyjaciel. Nie wiem czemu piszesz tutaj historie które są przeróbkami z jak bedzie w-sekcja past i sekcja memów, ale może skup się na swoim życiu, serio. Dlaczego uważasz też ze jesli ktoś ma wiecej, nie powinien tego pokazywac, czy wrecz sie z tym obnosic? to jego sprawa, a jesli ci sprawia przykrosc ze tyle nie masz, to lepiej staraj się żeby coś dorobić, a nie zazdrość. Albo nie obracaj sie w takim towarzystwie.

Odpowiedz
avatar dodolinka
9 9

Po części się z tobą zgadzam. Jednak tacy ludzie naprawdę instnieja! Dawno temu, jakiś czas pracowałam w UK i miałam możliwość obserwacji takiego zjawiska. Najbardziej rozsmieszyl mnie znajomy, który po pół roku zapomniał polskiego i do kasjerki w polskim Tesco usiłował zwracać się po angielsku.

Odpowiedz
avatar SirVimes
7 7

@dodolinka: Zapewne są, bo OP bezczelnie opisuje historie bedace stereotypami a te skądś się biorą. Ja mu punktuję gdzie to się mija z rzeczywistością.Ktoś napisał ze restauracja i frak, szczegolnie taka bez win sprzed 5 lat to sen, a ja dopisałem reszte. Chodzi mi o to ze on nie pisze nic prawdziwego,tylko przerabia historie z neta/wymysla, co widac kiedy mu sie rozjedza wizja. Fakt, sa rozni ludzie. Chociaz moze ja podchodzę do tego inaczej-dobrym słowem zdziałasz wiecej niz pieniactwiem

Odpowiedz
avatar Morog
7 13

Facet we fraku w restauracji, dopracuj warsztat.

Odpowiedz
avatar Waldas
3 5

@Morog: Cóż, frak a smoking to dwie różne rzeczy. W smoking wierzę, bo łatwiej kupić niż frak. Frak jest bardziej oficjalny od smokingu. Nowobogacki mógł uznać, że to odpowiedni strój do restauracji albo wracał z uroczystości. Chyba Bob Marley powiedział:,, Są ludzie tak biedni, że jedyne co mają, to pieniądze.''I chyba coś w tym jest. A wracając do napawania się stanem posiadania, to sam byłem świadkiem, jak znajoma wiele lat temu wołała z ogródka do syna będącego w domu: -Robert, wyłącz tę pralkę automatyczną!!!.....???

Odpowiedz
avatar Eko
0 0

@Morog: O ile autor nie edytował to w historii jest mowa o smokingu. Smoking to wcale nie takie wielkie dziwowisko, bo jest, w zależności od kroju, strojem półformalnym, jak i nieformalnym wieczorowym. http://www.szarmant.pl/smoking O fraku ja wspomniałam w komentarzu.

Odpowiedz
avatar archeoziele
2 2

@Eko: Smoking w Polsce strojem półformalnym? Nie wydaje mi się. To znaczy, z nazwy może i jest, ale jednak smokingi w Polsce poza rautami w ambasadzie są raczej rzadko spotykane.

Odpowiedz
avatar Eko
0 0

@archeoziele: Nie jest może zbyt popularny, ale i poza rautami w ambasadzie można spotkać. Jeśli facet wybiera się na sylwestra do dobrej restauracji lub hotelu powinien mieć na sobie smoking - przynajmniej wtedy. Także na prywatnym przyjęciu wieczorem np. z jakiejś okazji. Przyjęciu, a nie imprezce. Podobnie brak wiedzy o tym, że do kolacji na pięciogwiazdkowym statku należy się przebrać, a nie przychodzić w krótkich spodenkach i podkoszulce. Za to, że tak nie jest możemy podziękować zniszczeniu polskiej elity w czasie wojny i za komuny. Ale są w Polsce panowie noszący smoking, tylko nie widać ich na ulicy, bo to nie strój na ulicę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 maja 2016 o 16:05

avatar archeoziele
1 1

@Eko: Wiesz, powinno sie. Ale jednak mam wrażenie, że jakieś 98% mężczyzn i na sylwestra w restauracji i na kolację na statku wybierze jednak zwykły garnitur.

Odpowiedz
avatar emorojo
2 16

Ból dupy odczuwam, wielki ból dupy i zazdrość... Zapracuj, to też będziesz mógł szpanować. Swoją drogą w większość Twoich historii i tak nie wierzę, ale to osobna sprawa.

Odpowiedz
avatar MalaSosna
4 4

A ja tam lubię chipsy z Biedronki, są lepsze od większości tych firmowych, a i cena nie zabija. Co do gościa z restauracji - z chęcią zaprosiłabym go w miejsce, gdzie sprzedają unikatowe, trzylitrowe wino z 2006 roku. Cena koło 1500 zł. Ewentualnie jeśli jeszcze to za mało - wino z 1945, zamknięcie oryginalne z wosku, cena: chyba nawet nie chcę wiedzieć. A frustraci zawsze przychodzili do restauracji, by się wyżyć na kelnerach.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
1 3

@MalaSosna: no kurczę! Grillowane warzywa i długo długo nic. W życiu bym nie przeplacila za coś, co mogę mieć o połowę taniej w tej samej jakości. A "lejsy" od top chipsów różni tylko cena.

Odpowiedz
avatar mad987
3 3

Tak, nowobogaccy bywają śmieszni ( o ile nie zatruwają dupy bo chcą). Mój sąsiad jak kupił sobie skodę za ponad 100 tysięcy (nie przyznał się ile naprawdę) parkował na 2 miejscach " bo przecież ktoś mu porysuje" I co? Porysował, złośliwie bo miejsc parkingowych jest u nas mało. No to potem żądał żebym sprzedała lub wynajęła mu mój garaż skoro mam dwa. Po trzeciej grzecznej odmowie i już mniej grzecznym powiedzeniu mu że nie będę nosić rowerów na 7 piętro albo zostawiać w ogólnodostępnym składziku bo on ma takie życzenie obraził się. Już czwarty rok mówi mi dzień dobry tylko wtedy kiedy nie widzi komu odpowiada:D Na tym parkingu miałam jeszcze jedną akcję. Zaparkowałam koło nowego bmw, ładne, czarne to uważam jak wychodzę i podlatuje do mnie jakiś dres trochę starszy ode mnie że mu auto porysowałam. To mu odpowiedziałam że nawet nie dotknęłam drzwiami jego auta a moje czerwone nie jest. Potem się uspokoił i kazał mi tylko uważać na to auto bo drogie ale cała akcja wyglądała jakby podbiegł się pochwalić że to jego auto...

Odpowiedz
avatar gman
0 0

Topy > Lajsy

Odpowiedz
avatar askak9
0 0

Dlatego tak bardzo podziwiam moich znajomych. Do wszystkiego co maja doszli sami, ciezka praca, teraz maja kasy jak lodu, a mimo to uwielbiamy do nich jezdzic. Ba! Moj maz dla niego pracuje. W tej historii widze to z czym spoykaja sie wlasnie moi znajomi. Zazdrosc, niechec bo ty masz wiecej wiec pewnie kradniesz. Ludzie bywaja dla nich chamscy, bo zazdroszcza (to juz sama zaobserwowalam), a oni muchy by nie skrzywdzili.

Odpowiedz
avatar arlequin
0 0

Opisałeś zwykłych buraków, nie szpanerów. I mimo, że wyraźne wylewa się w tej historii Twój "jad", to uśmiałam się szczerze z tej historii, bo mimo wszystko to śmieszne (dla mnie), najbardziej mnie rozśmieszył ten "spiseg żydomasonów" :D Więc - chociaż wylewa się tu frustracja to i pośmiać się zdrowo można z tej historii :D Daję plusa :D

Odpowiedz
Udostępnij