No dobra. To, co opiszę tutaj, prawdopodobnie uznacie za pseudoproblemy gimbusów, a wiele (jeśli nie większość)tutejszych historii jest piekielniejszych od tej, którą Wam przedstawię. Wiem jednak, że jest tu mnóstwo osób w wieku gimnazjalnym, a także ich rodziców, którzy mogliby powiedzieć, czy mój ojciec postąpił sprawiedliwie. A zatem, przejdźmy do rzeczy.
Rok temu, matka przyniósła z pracy laptopa (wymieniali sprzęt komputerowy na nowszy), którego dała mi i mojemu bratu. Przez pewien czas, obaj go używaliśmy, i wszystko było OK. Jednak tydzień temu, laptop ten zaczął się bardzo szybko nagrzewać i niespodziewanie wyłączać. Przeszkadzało to mi i mojemu bratu w graniu, a pewnego dnia, gdy wymienialiśmy ,,skiny" z innymi graczami, i byliśmy bliscy zawarcia bardzo korzystnej transakcji (mamy wspólne konto na steamie), laptop jak zwykle się wyłączył. Po paru przekleństwach, wywiązała się między mną a bratem taka rozmowa:
J-ja
B-brat
J: Mam tego dość. Trzeba zabrać tą kupę złomu do serwisu.
B: To go zabierz. To twój laptop.
J: Tata dał go nam obu.
B: Ale ty i tak więcej na nim siedzisz.
No dobra. Oddałem sprzęt do naprawy, słono zapłaciłem (rzecz jasna, brat nie dołożył ani grosza), a po dwóch dniach, laptop był jak nowy. Natychmiast zabrałem go do pokoju, podłączyłem do ładowarki, routera (mamy internet przewodowy), itp., po czym uruchomiłem swoją ulubioną grę. Po dziesięciu minutach, przyszedł brat. Widząc, że komputer został naprawiony, natychmiast chciał z niego skorzystać. Wywiązała się między nami taka rozmowa:
B: Daj pograć.
J: Nie, to ja zaniosłem laptopa do serwisu, zapłaciłem, i przetaszczyłem go przez pół miasta z powrotem do domu. Ty nie kiwnąłeś palcem, by został naprawiony. Idź pograć na starym komputerze (oprócz wspólnego laptopa, jest też w domu 7-letni pecet, on jednak ma bardzo słabą moc obliczeniową i kartę graficzną, przez co kiepsko się na nim gra).
B: NIE. Chcę tutaj.
J: A co zrobiłeś, żeby móc grać tutaj?
Słysząc to, mój brat się wściekł, po czym wyrwał kabel od internetu tak gwałtownie, że się uszkodził, po czym wyłączył laptopa ,,na chama". Ja, wściekły, zwyzywałem go od rozwydrzonych bachorów, po czym spróbowałem jakoś podłączyć kabel z powrotem (chciałem jak najszybciej wrócić do gry i, szeczrze mówiąc, nie myślałem w tamtym momencie zbyt trzeźwo). Kabel nie działał, a na domiar złego, brat pobiegł do ojca, twierdząc, że go brutalnie pobiłem i naplułem mu w twarz. Oczywiście, ojciec, który od lat faworyzuje mojego brata, kazał mi natychmiast zejść z komputera, a bratu - zmienić mi hasło (mieliśmy na laptopie osobne konta, i obaj byliśmy administratorami). Ojciec udawał, że nie widzi zepsutego kabla. Powiedział, że za to, co zrobiłem, nie pozwoli bratu oddać mi konta przez miesiąc. Próbowałem opowiedzieć ojcu swoją wersję wydarzeń (Że wcale nie pobiłem brata, i że nie dałem mu laptopa dlatego, że na niego nie zasłużył), na co on odparł, że to nie są żadne argumenty. Powiedział, że widział siniaki na ciele brata (były kilkudniowe, dostał je, gdy spadł z roweru), a to, że się nie dołożył do serwisu, to dlatego, że go o to nie poprosiłem (co z tego, że zrobił wyraźną aluzję, że nie kiwnie palcem do naprawy laptopa?).
P.S. Brat, oczywiście, nie dostał żadnej kary, jakoś naprawił kabel, a teraz gra sobie w najlepsze, psując mi statystyki.
Czy waszym zdaniem (rodziców i gimnazjalistów), mój ojciec postąpił sprawiedliwie? Czy tak wygląda normalne wychowywanie synów? Rozumiem, że nie każdy rodzic kocha wszystkie swoje dzieci po równo, i że, jak już mówiłem, jest tu wiele dużo piekielniejszych historii, zależy mi jednak na tym, by poznać wasze zdanie w tej kwestii.
dom rodzina
Zmień hasło na Steama. Da się to z telefonu zrobić. A potem udawaj głupiego że to nie ty (bo przecież nawet kompa nie tykałeś).
OdpowiedzJak ma zmienić skoro nie zaloguje się bez hasła zmienionego już przez brata?
OdpowiedzHasło jest do komputera, steam ma osobne.
Odpowiedz@Xirdus: @NieEpickiHusarz: Mea Culpa, zrozumiałem to tak, że brat miał zmienić hasło na steamie.
OdpowiedzSam doskonale wiesz, że to nie było sprawiedliwe, z resztą historia jest napisana w taki sposób by to wyraźnie zasugerować. Jednak od oceny zachowania Twojego taty się powstrzymam, bo coś mi się wydaje, że przedstawiona mogła być tu tylko jedna strona sytuacji. No i tak poza tym- serio, będąc w gimnazjum jesteś zbyt duży by reagować w ten sposób na gry komputerowe. I mówię to jako osoba mająca 23 lata i posiadająca całkiem sporą kolekcje gier na steamie. Sytuacja gdzie z powodu przerwanej rozgrywki przestajesz trzeźwo myśleć nie jest normalna. Przypomina mi to jak pobiłam się z kuzynem o kolejność gry w "Kangurka Kao"... w podstawówce.
Odpowiedz@PaniWrzos: To Kangurek Kao- jesteś usprawiedliwiona :D
Odpowiedz@PaniWrzos: o ile mi się wydaje, to za każdym razem poznajemy relację tylko jednej strony?
Odpowiedz@tysenna: Zgadza się, ale wiele użytkowników opisując historię przynajmniej szkicuje jakieś tło opowieści, lub wyjaśnia z czego wynikają pewne sprawy. No i ja sama aż za dobrze pamiętam, że gdy byłam w gimnazjum interpretowałam rzeczywistość bardzo stronniczo:) Bo idąc za tokiem rozumowania autora, mamy tu opowieść o piekielnym tacie, trzymającym bez wyraźnego powodu stronę piekielnego braciszka, gnębiąc przy tym drugie dziecko. Autor na koniec zadaje pytanie czy to jest w porządku. Oczywiście, że nie jest, bo sposób opisania historii wyraźnie właśnie na to kładzie nacisk i wskazuje kto tu jest piekielny. A moim z daniem w przypadku spraw tak błahych nie mogę pokusić się o podważanie decyzji czyjegoś rodzica w oparciu o tak małą ilość informacji. Rodzice znacznie częściej bywają surowi bo znają swoje dzieci, nie dla tego, że mają złe zamiary lub są stronniczy. A dzieci znacznie częściej nie rozumieją swoich rodziców niż są pokrzywdzone:)
Odpowiedz@Habiel: Nie przypuszczałam, że ta gra aż tak popularna była! Zawsze z duszą na ramieniu przechodziłam drugi poziom i starałam się nie spaść przypadkiem w otchłań :-) I po kilka razy wracałam do mojego ulubionego poziomu, gdzie kangurek zjeżdżał na desce!
Odpowiedz@I_m_not_a_robot: Ja uwielbiałam poziom, gdzie latało się w jaskini z lawą. Gdy przeszłam grę to potem robiłam to ponownie-tworząc sobie do niej fabułę inną niż była i zawsze próbowałam ją spisać. Nie wyszło nigdy :D
Odpowiedz@Habiel: Ten też był świetny :-) I ci genialni bossowie, szczególnie niedźwiedź, na którego spadało kowadło!
Odpowiedz@PaniWrzos: nie zgodzę się - nieraz rodzicowi po prostu ciężko jest ocenić sytuację, której nie był świadkiem i przypadkowo staje po jednej ze stron, ale też często rodzice bywają stronniczy, faworyzują dziecko młodsze/starsze, dziewczynkę/chłopca, powodem odmiennego traktowania może być chociażby poglądy, choroba czy zainteresowania dziecka (np. gdy w rodzinie lekarskiej jedno z dzieci interesuje się medycyną, inne nie). Nieraz po prostu oceniają dzieci według ich możliwości, ale że dzieci w pewnym wieku mają wysokie poczucie sprawiedliwości, to wydaje im się to krzywdzące. Moi rodzice byli tradycjonalistami, więc zawsze brat miał więcej praw i mniej obowiązków, "bo chłopiec" - dzisiaj sama jestem matką, ale dalej takiego zachowania nie rozumiem i uważam je za krzywdzące.
OdpowiedzTo co zrobił Wasz ojciec nie było sprawiedliwe. Namów brata na oddanie kwoty którą przeznaczyłeś na naprawę laptopa i pozbieraj kasę na swojego własnego. Jeżeli nie będzie chciał, wykręć ze środka, to Co wymienili Ci w serwisie i będziecie kwita. A jeżeli przeszkadza Ci psucie statystyk na koncie,załóż nowe ewentualnie zmień mu hasło :)
OdpowiedzDo nauki a nie grać na laptopach. A potem rosną A socjalne jednostki, bardzo nerwowe i nieprzystosowane, bo od małego siedzą wgapione w kompa i na każde niepowodzenie reagują złością. Właściwie ojciec ci wyświadczył przysługę w tym momencie jak widać. Trochę się uspokoi szybko może.
OdpowiedzWychowywałem sie na nintendo64, psxie, od zawsze spędzałem godziny przy elektronice, skończyłem medycynę ze średnią 4.5, mój pecet kosztował mnie trzy wypłaty, zestaw gier i elektronicznych zabawek kolejne trzy i leczę ludzi... Masz rację - jestem skrajnie asocjalną i nerwową jednostką nieprzystosowaną do życia. Bo prawdziwe hobby to "łowienie rybów", kolekcjonowanie znaczków i granie na gitarze.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2016 o 14:52
@Ern: jako człowiek wykształcony powinieneś wiedzieć, ze nie wszyscy tak samo reagują i gro młodych ludzi jest uzależnionych od elektroniki. W szkole z która mam styczność są dzieci, które przerwy nie są w stanie wytrzymać bez komórki, A nawet lekcji. Dla Ciebie może to jest tylko pasja , dla wielu młodych uzależnienie. Niestety
Odpowiedz@KrowaNiebianska: wynika to głównie z tego, że nie znają alternatyw. Nie, uczenie się nie jest alternatywą. Nie, kopanie ogródka nie jest alternatywą. Książki - tak, choć nie wszyscy lubią. Piłka nożna i inne gry zespołowe - ze świecą szukać dziecka które nie tego nie lubi. Ale ktoś musi im pokazać że tak można spędzać czas. Poza tym - z maniakalnego grania się wyrasta.
Odpowiedz@KrowaNiebianska: A skąd młodzi mają czerpać wzorce, jak 60% polaków to analfabeci funkcjonalni? Polak statystycznie czyta pół książki w roku, a 60% polaków deklaruje, że nie czyta książek. 53% polaków zadeklarowało, że poza obowiązkowymi lekturami w życiu nie tknęło książki. I podejrzewam, że to i tak wyniki zaniżone. Przykład musi iść z góry, młodzież sama z siebie się nie ogarnie i nie stwierdzi 'To małe elektroniczne urządzenie to nuda, lepiej pójdę czytać Lalkę'. A któremu rodzicowi się chce poszukać z młodym jakiegoś hobby? Przecież Januszowi wygodniej, jak gówniak siedzi w tablecie zamiast mu fałszować na gitarze za ścianą. Pozatym, i młodzież, i młodzi dorośli żyją teraz w czasach, w których jak nie ma cię w internecie, to znaczy, że nie istniejesz. I nie jest to wina kilku uzależnionych jednostek, tylko tendencji ogólnoświatowej. Co do analfabetyzmu funkcjonalnego - nawet w gabinecie na codzień użeram się z odwiecznym Januszowaniem, "bo ja wiem lepiej, i nawet nie umiem zinterpretować porządnie tego co przeczytałem na googlach".
OdpowiedzZmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2016 o 19:45
I ja rozumiem, że taki mamy klimat, że Janusz z Grażyną wracają zaorani z roboty, żrą schabowego, włączają telepudło i oglądają bzdury które robią im z mózgu jeszcze większe fekalia. Brak alternatyw często wynika z braków funduszy, a ponadto kiepskich przyzwyczajeń które ciężko przełamać. Ja sam mam 28 lat, ale mam kontakt z dużą ilością ludzi i widzę, jakie są tendencje wśród DOROSŁYCH. A są one bardzo smutne. Więc skoro dorośli zachowują się tak, a nie inaczej, to skąd młodzież gimnazjalno-licealna ma czerpać wzorce? A szkoła tego nie uczy. Właściwie, to obecne szkolnictwo podstawowe jest archaiczne i poza nielicznymi wyjątkami nie uczy niczego przydatnego w obecnym świecie.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2016 o 20:01
Aby być obiektywnym w ocenie, należałoby poznać jeszcze wersję brata i taty. Z tego co napisałeś, wynika, że ojciec bez dania ci szansy wypowiedzenia się w temacie, uznał twoją winę i cię ukarał. Może i tak było, może ojciec postąpił niesprawiedliwie, ale dlaczego uznał, że na pewno uderzyłeś brata? Może widział już wcześniej takie akcje i dlatego nie dał wiary. Młodzież w wieku gimnazjalnym, bardzo często ma gorsze relacje z rodzicami, ale potem, te wzajemne niechęci zanikają.
Odpowiedz@Venecjan: nie do końca rozumiem: w każdej jednej historii znamy tylko jedną wersję- autora. I zazwyczaj sypią się oceny. A co do rodziców... Bywają tacy, którzy robią swoim dzieciom(obojgu!) krzywdę, faworyzując jedno z nich.
Odpowiedz@tysenna: Nie lubię oceniać innych, jeżeli nie mam pełnego obrazu sytuacji. I takie jest moje zdanie. A co do tego, że bywają toksyczni rodzice - owszem, zgadzam się, tacy też, niestety się trafiają. Jednakże w wieku gimnazjalno-licealnym, bardzo często występuje konflikt, w relacjach rodzic-dziecko. Konflikt ten, z punktu widzenia dorosłego już dziecka, jest zupełnie inaczej postrzegany.
Odpowiedz@Venecjan: ojciec powie, że starszy spuścił manto młodszemu i za to dostał szlaban. Młody powie, że brat spuścił mu manto i za to dostał zakaz. Dużo nam te wersje dadzą.
OdpowiedzMatko bosko, zabrano dziecku grę, koniec świata. Ten wasz ojciec, to powinien was zabrać do lekarza, bo jesteście uzależnieni. Też lubię grać, ale mi tak nie odpie*dala, gdy nagle muszę przestać. Rozwydrzona dzieciarnia, problemy pierwszego świata, kryste panie...
Odpowiedz@Candela: Twoje historie mają podobny poziom dramaturgii więc akurat Ty nie powinnaś się czepiać...
Odpowiedz@Pixi: Nie czepiam się dramaturgii, tylko tego, że internetowe społeczeństwo przyklaskuje uzależnionym od technologii gówniarzom. "Słysząc to, mój brat się wściekł, po czym wyrwał kabel od internetu tak gwałtownie, że się uszkodził, po czym wyłączył laptopa ,,na chama". Ja, wściekły, zwyzywałem go od rozwydrzonych bachorów, po czym spróbowałem jakoś podłączyć kabel z powrotem (chciałem jak najszybciej wrócić do gry i, szeczrze mówiąc, nie myślałem w tamtym momencie zbyt trzeźwo)." Gdyby tatuś trzymał w szufladzie pistolet, to by się pozabijali.
Odpowiedz@Candela: Jeśli masz problem z tego typu historiami to po prostu scrolluj dalej a nie wylewasz w komentarzach żale "bosz tylko ludziom gry w głowie wszyscy są uzależnieni powinno się w ogóle dzieciom dostępu do komputera nie dawać". Zrozum że nie każdy wyznaje twoją hierarchię wartości i jeśli coś dla ciebie nie jest piekielne nie znaczy że dla innych także.
Odpowiedz@Candela: Biorąc pod uwagę jak często spotykamy tu Twaje komentarze i ile siedzisz przed kompem,nie ważne czy przed grą czy przed piekielnymi to akurat nie powinnaś się czepiać. http://m.kwejk.pl/obrazek/2433671/przestan-grac-w-te-glupie-gry.html
Odpowiedz@casualnpc: Jeżeli mi się coś nie podoba, to mam prawo to skomentować. @SzatanWeMnieMocny: Przeczytanie historii zajmuje trzy minuty, dodanie komentarza kolejne trzy. Średnio dziennie może uzbiera się z tego pół godziny. No chyba, że wyjątkowo się nudzę, to godzina. Jeżeli uważasz, że skoro dodałam komentarz o 8:15 i 20:45, to siedziałam wgapiona w tablet przez 12,5 godziny, to się naprawdę grubo mylisz.
Odpowiedz@casualnpc: Zresztą, mi zależało na tym, by poznać wasze opinie na temat, jak mnie potraktował ojciec. Co do uzależnienia, to cóż, każdy by się zdenerwował, gdyby mu np. rozwalono smartfona, zwłaszcza, jeśli w tym czasie rozmawiałby z kilkoma osobami naraz (a ja właśnie grałem z trzema kolegami, a z jednym się pokłóciłem w szkole parę godzin wcześniej, więc chciałem w czasie tej gry, oprócz zwycięstw w paru rundach, sprawić, by sprzeczka zatarła się w pamięci kolegi (to zawsze działało, on od razu odzyskiwał dobry nastrój, jak coś wygrywał)).
OdpowiedzWyjdź dziecko na powietrze, książkę przeczytaj, zrób coś pożytecznego, pobądź w realnym świecie. Ja zabrałabym Wam laptop i przede wszystkim ograniczyła ilość godzin spędzonych przy głupich gierkach.
Odpowiedz@gatto31: powiedziała matka, po czym przerzuciła pilotem kanał z trudnych spraw na rozmowy w toku.
Odpowiedz@ern Wyobraź sobie, że nie mam telewizora, tv w laptopie też nie. Dla mnie to strata czasu. A jeśli oglądasz te głupawe programiki, to szczerze Ci współczuję.
Odpowiedz@gatto31: Też nie mam. Ale jak myślisz, w ilu polskich domach tak to wygląda? Teraz zgaduj, skąd dla młodych idzie przykład prawidłowego wzorca zachowań. Podpowiem - nie od rodziców, którzy statystycznie nie czytają książek w ogóle, a szczytem relaksu i spędzania wolnego czasu jest oglądanie właśnie takiej merytorycznej papki i żarcie schabowego.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2016 o 20:45
Jeszcze tylko parę lat i się wyprowadzisz, keep calm and carry on
OdpowiedzPodobno laptop przyniosła matka - jakim cudem podarował go wam ojciec ? No i gdzie w pozostałej części historii jest matka - czyżby jej rola w rodzinie kończyła się na przynoszeniu laptopa do domu ?
Odpowiedz@ramajanti: Wnioskując z poziomu patologii i gorących temperamentów mężczyzn w tej rodzinie, przy próbie wtrącenia się dostała w ryj, przecięto jej kabel od miksera i przez resztę dnia pokornie mieszała ciasto na naleśniki widelcem.
Odpowiedz@Candela: ale by Ci było miło jakby ktoś sugerował że twój ojciec bije matkę. brawa dla ciebie
Odpowiedz@Pixi: Nigdzie nie napisałam, że ojciec. To młody jest od niszczenia kabli, jak się wkurzy xD
Odpowiedz@Candela: A nie przychodzi Ci do głowy, że matka mogła być w tym czasie w sklepie lub na zakupach lub gdziekolwiek poza domem?
OdpowiedzCo mama na to? Doradzam ustalić (po okresie kary) stałe godziny korzystania w konkretnych dniach tygodnia, umowe sporządzić na piśmie i poprosić rodziców o podpis. Wszelkie konflikty z bratem rozwiązywać w oparciu o ustalenia rodzinne nie w momencie kulminacyjnej afery, ale od samego początku, bratu nie ufać i ze względu na relacje z ojcem nie nie liczyć na zmianę u młodego
Odpowiedz@maat_: Matka przez większośc czasu pracuje za granicą (laptopa przywiozła w czasie wakacji, gdy do nas przyjechała), więc nie dociera do niej tyle szczegółów z naszego życia, a co do tej rady, to chyba ją zastosuję, po oddaniu konta na steamie bratu i założeniu nowego. Niech ,,dobije" te statystyki, bo, gdybym próbował je jakoś nadrobić, to by potrwało z 2-3 miesiące grania po kilka godzin dziennie, a, szczerze mówiąc, głównie gram w tą grę z kolegami.
Odpowiedz"Słysząc to, mój brat się wściekł, po czym wyrwał kabel od internetu tak gwałtownie, że się uszkodził.." Brat się uszkodził? :D Co do piekielności sytuacji-musisz niestety trochę jeszcze pomęczyć się z bratem. Mam siostrę, która jest piekielna od najmłodszych lat, ale teraz, gdy jest w wieku gimnazjalnym zauważam, że przynajmniej słucha czasami tego, co się do niej mówi. Co do zarzutów z komentarzy, że historia jest przedstawiona subiektywnie- ekhem, jak każda w tym serwisie? ;)
Odpowiedz@PanienkaUtena: Gdyby on się uszkodził, nie dostałbym komputera do końca życia. Na jego szczęście, tylko kabel się uszkodził.
OdpowiedzZłośliwie przypominam, że CS to gra od 16 roku życia, więc żaden z was nie powinien w nią grać :)
OdpowiedzTak, to jeden z pseudoproblemów gimbusów.
OdpowiedzMój zdaniem Twój brat jest rozwydrzonym bachorem, któremu przydałoby się trochę dyscypliny.
OdpowiedzNa miejscu ojca bym wam obojgu zabrała laptop jak się nie umiecie nim podzielić jak ludzie. Szczerze mówiąc trochę się waszemu tacie nie dziwię, podejrzewam, że się z bratem żrecie o wszystko od najmłodszych lat, facet ma już tego serdecznie dosyć i wszelkie konflikty chce rozwiązywać szybko, a nie sprawiedliwie (bo ile można słuchać pierdół w stylu "a on mnie popchnął", "a on mi kabla popsuł").
Odpowiedz@grupaorkow: Jeżeli rodzeństwo "żre się" od najmłodszych lat, to winni są raczej rodzice, którzy nie potrafią unormować sytuacji. W sytuacji powyżej nie zdziwiłabym się, gdyby faworyzowanie przez rodzica/ów jednego z braci zaogniało zwykłe konflikty między rodzeństwem.
Odpowiedz@Pirania: a może ojciec wie że młodszy jest jego a starszy listonosza
Odpowiedz@mokry42: Skoro wie i nie potrafi tego znieść/zaakaceptowac to nie powinien się w ogóle brać za jego wychowanie.
Odpowiedz@Pirania: Rodziców wina bo nie potrafią unormować sytuacji kiedy rodzeństwo się żre? Bardzo jestem ciekawa jaki masz magiczny sposób na naparzające się rodzeństwo bo ja z moim bratem do dziś kłócę się o bzdety a obydwoje jesteśmy już pełnoletni. Jak ludzie o skrajnie różnych charakterach muszą ze sobą mieszkać to oczywiście, że będą starcia. Nie ma w tym żadnej winy rodziców to raczej jest norma. Kto nigdy nie pokłócił się z rodzeństwem o bzdurę niech pierwszy rzuci kamieniem.
Odpowiedz@nasturcja: Wiem, że ze świecą szukać rodzeństwa, które nigdy się nie pokłóciło, i uważam to za zupełnie normalne zjawisko - dlatego teżnapisałam o "normalnych konfliktach między rodzeństwem". ALE. Dzieci nie rodzą się z umiejętnością dzielenia się i dyplomacji, trzeba je tego nauczyć. Gdyby je pozostawić same sobie, zapewne zawsze "racja" będzie po stronie silniejszego. I jeśli dzieci NIGDY nie potrafią się dogadać, no to chyba rodzice gdzieś zrąbali w wychowaniu/mediacji między nimi. Chyba że zamierzasz winić nawet kilkulatki o to, że nie potrafią z zimną krwią, logiczną argumentacą, dojść do tego który ma rację?
Odpowiedz@Pirania: ciekawa kwestia aczkolwiek potrzebowałabym więcej aby zacząć obwiniać swoich rodziców za moje relacje z bratem. Jednak mam wrażenie, że główną przyczyną są różne osobowości bo mam 6 rodzeństwa i tylko z jednym bratem się kłócę. Z moich obserwacji wynika, że dzieci mocno zbliżone do siebie wiekiem (1-2 lata) kłócą się najczęściej bo jedno próbuje być "starszym rodzeństwem mającym władzę" a drugie w życiu nie uzna prawie rówieśnika za jakikolwiek autorytet. Jestem szczerze ciekawa jak można by było to rozwiązać.
Odpowiedz"chciałem jak najszybciej wrócić do gry i, szeczrze mówiąc, nie myślałem w tamtym momencie zbyt trzeźwo" to już chyba wskazuje na pewien problem, co? Zresztą w przypadku brata to samo. Skoro gry wywołują takie reakcje to laptop powinien wylądować pod kluczem rodziców albo przynajmniej powinni porządnie zweryfikować te gry.
Odpowiedz@Allice: "to już chyba wskazuje na pewien problem, co?" Tak - na problem z niską samooceną i brakiem pewności do tego co się robi. Rozwalił kabel - należy się porządny opieprz. Choć osobiście cieszyłbym się że karty nie wyrwał... "przynajmniej powinni porządnie zweryfikować te gry" Wiesz, takie skrajne emocje może wywoływać nawet partia remika. To, w co grają, nie jest źródłem problemu - oczywiście zakładając że jakikolwiek problem istnieje.
OdpowiedzA może tak za naukę się weź a nie gry i gry?
OdpowiedzTa sytuacja to nic wielkiego, ale coś czuje, że to objaw poważniejszych problemów. Czy ojciec zawsze na tobie skupia wlepianie kar kiedy ma z wami problemy? Twój bracki zawsze dostaje to czego chce a ojciec kupuje wszystkie jego kłamstwa? Jeżeli tak, to problem będzie ewoluował. No i drodzy użytkownicy, dzielenie się komputerem do grania nie jest zbyt ważne, ale to jest też dzielenie się emocjami i stosunkiem do drugiej osoby. Zrzucanie winy rodzeństwa jeden na drugiego i niesprawiedliwe karanie potrafi zaszczepić ogromny dyskomfort i prowadzić do większych konfliktów. Zwróćcie uwagę, że brat autora z gówniarskiej złości coś zniszczył, i nie dość, że nie poniósł żadnych konsekwencji to straty poniósł autor (już niezależnie jakie one są). Teraz bracki się przyzwyczai, że można wszystko niszczyć a jak mu brat podskoczy to polecieć z mordą do ojca. Mało tego, po tej sytuacji autor może sobie wmówić, że nie opłaca się nic naprawiać bo jego dobre pomysły i chęci obrócą się przeciwko niemu. Ponadto każdy piszący coś w stylu "ale masz wielki problem, chciałbym takie mieć! Ojciec miał racje bo chce mieć święty spokój" itp jest takim samym zbywalskim ignorantem jak wspomniany tatuś. Dzisiaj się kłócą o komputer a za kilka lat zaczną się poważne awantury i wypominanie które dziecko ojciec faworyzował. Problemy są trochę inne jak się ma 13 lat i się je przeżywa a jak się je obserwuje z boku będą DOROSŁYM, czyli takim, po którym małostki spływają, i tak jak wspomniałem, dzielenie się jest przekaźnikiem pewnych emocji, autor jeszcze o tym nie wie, ale nie ma żalu o jakieś tam zaszczane gry. Ja po latach też nie mam pretensji do brata o jakieś tam żałosne gierki, tylko o to, że był chytrusem, kłamcą, nigdy nie przeprosił a stara brała jego stronę bo chciała mieć święty spokój. Autorze, co ci mogę doradzić: Po pierwsze, z bratem po prostu NIE GADAJ. Nie chodzi o to, że masz się na niego obrazić, nie gadaj jak nie musisz. Jak się zapyta czemu, to mu powiedz spokojnie, ale z powagą, że jest rozpieszczonym dzieciakiem który za pomocą kłamstwa zawsze musi postawić na swoim, a ty z takimi zadawać się nie masz zamiaru. Może zrobi mu się głupio i zmieni postępowanie. Po drugie ja też byłem w gimnazjum i też przeżyłem fascynację gierkami jak większość chłopców. Powiem ci tak, to się szybko nudzi i potem człowiek zauważa, jak niską formą rozrywki one są, a jakieś tam skórki i achivmenty które są wyłącznie cyferkami w pamięci komputera są po prostu żałosne. Ja wiem, że dzieciaki siedzą przy grach z nudów, bo nie znają nic lepszego jak nikt im nie pokazał, bo one bawią bo mają kolory, muzykę i coś się tam rusza. Moja największa rada, zajmij się czymś bardziej rozwojowym: niech brat sobie weźmie tego laptopa i teraz się męczy z naprawą zniszczonego gniazda, nie waż się mu pomagać choćby mówiąc, gdzie jest serwis. Po opisie wygląda mi on na takiego małego debila za którego wszystko robią rodzice, niech poczuje, że sam sobie wyrządził szkodę. Uprawiaj dużo sportu żeby w razie czego skasować kogoś jak cię będzie zaczepiał w szkole. Do teraz szkoła pewnie zdążyła ci obrzydzić książki więc powiem ci, że spis lektur to jest najgorszy możliwy zestaw książek dla młodego człowieka a najlepszy, jeżeli ma się na celu skuteczne zniechęcenie do czytania. Czytaj książki, widzę, że masz trochę inteligencji, więc może na początek jakieś książki przygodowe albo kryminały (zanim mi zwrócicie uwagę, że polecam dziecku kryminały, proszę was, on już grał w GTA i CSa, więc książka mu tylko pomoże). Znajdź sobie normalnych kolegów i nowe hobby. Kiedy ty będziesz się stawał wartościowym człowiekiem twój brat pozostanie tumanem. Naprawdę, posłuchaj rady człowieka, który miał analogiczne problemy.
OdpowiedzKryminał kryminałowi nierówny. A fanom rozmaitych CSów należy polecić książki o tematyce wojskowej, czytałam kiedyś coś o jednostce specjalnej, delta czy jakoś tak, to seria książek była. A i z serca polecam Lee Childa, Jach Reacher wymiata :D
OdpowiedzNiestety tacy rodzice to istna plaga, bo sama takich miałam. Dostałam kiedyś od mamy sweter- biały, prosty sweter, który wisiał w mojej szafie i nosiłam go w jakieś szczególne dni. Pewnego dnia siostra zapytała mnie czy nie widziałam jej swetra- opisała mi go, a ja stwierdziłam, ze w życiu nie widziałam, żeby miała coś takiego. Wtedy podeszła do mojej szafy, wyciągnęła mój sweter i rzucając się na mnie (między innymi wyrwała mi garść włosów), wyzwała mnie od złodziejek i kłamczuch. Moja matka wtedy odwróciła kota ogonem i powiedziała, że nie pamięta, której z nas dała ten sweter i mamy to wyjaśniać między sobą. Doznałam agresji ze strony mojej siostry wiele razy i za każdym razem obrywałam za to dodatkowo od rodziców, którzy faworyzowali siostrę i wierzyli zawsze jej, nigdy mi. Wkrótce potem zainwestowałam w telefon z dobrym aparatem, na który nagrywałam wszelkie akty agresji ze strony mojej siostry. Jej samej dodatkowo zagroziłam, że cała rodzina dowie się o jej wiarygodności, a miałam na nią kilka haków. Dopiero wtedy rodzice przejrzeli na oczy, a ona dała mi święty spokój. Miałyśmy wtedy po 16-17 lat. Teraz jestem już dawno dorosła i mam swoje życie, jednak żal do rodziców gdzieś w głębi duszy pozostał.
OdpowiedzWiesz co? Posraj się z żalu
OdpowiedzRozpieprz komputer. I to mocno. Niech sam naprawia. To najlepsza zemsta,ale będziesz musiał na jakiś czas zrezygnować z CS'a. Jakby co powiedz, że spadł bratu. Baterię możesz zachować i sprzedać.
Odpowiedz@wittusus: I tak nie mam CS'a przez miesiąc, a ojciec mógłby nie uwierzyć, że mojemu bratu ,,spadł" laptop. Najprawdopodobniej po prostu zostawię bratu to konto, żeby ,,pro'owie" go w kółko zabijali, i kupię sobie nowy komputer, a statystyki nadrobię.
OdpowiedzA więc tak. Nigdy nie byłem specjalnie zaangażowany w gry i nie rozumiem obsesyjnej chęci grania, a szczególnie dla wyniku. Z opowiadania wnioskuje też, że chodzi o gry akcji, być może mowa nawet o CS. Takie gry nie wnoszą do życia nic oprócz straty czasu. Poza tym, jako informatyk chciałbym Ci powiedzieć parę rzeczy. Po pierwsze aby zmienić hasło na koncie administracyjnym z poziomu innego konta administratora, wymaga podania hasła. Można to obejść ale trzeba wiedzieć czym i jak. Nie pamiętam jak z usuwaniem kont z hasłem. Druga sprawa. Sam jesteś sobie winien. Wiesz, że jesteś na straconej pozycji u ojca, a jednak dla gry tracisz własne pieniądze na naprawę czegoś co nie należy tylko do Ciebie. Niestety słynne powiedzenie "Mówiły jaskółki..." nie dotyczy tylko biznesu. Dodając do tego inne powiedzenie "Z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu", można przewidzieć co się stanie. Ja wiedziałem jaki będzie finał w momencie czytania zdania że twój brat nie ma zamiaru partycypować w kosztach. Jest pasożytem i Wasz ojciec na to pozwala. Ty za to masz szanse wyjść na ludzi. Po pierwsze, skoro masz kasę na serwis laptopa(czyli masz kieszonkowe) to idź do kafejki i załóż sobie swoje własne konto. Wyniki? Trudno. Nie zawsze życie będzie cie w d... całować. Zbierz kasę na swój sprzęt. Używane laptopy o dobrych parametrach można kupić za 1/5 ceny naprawy. Załóż hasło na bios. W laptopach nie tak łatwo je zresetować. I nie dziel się niczym co nie jest wyraźnie oznaczone jako wspólne. A wspólnego sprzętu nie używaj. Po tej historii wnioskuję, że i tak byłeś na straconej pozycji, bo gdybyś nie naprawił sam, to zostałbyś oskarżony o doprowadzenie do usterki "bo zaczęło się jak on używał..." i i tak musiałbyś naprawić, a w ramach kary za nieszanowanie sprzętu miałbyś efekt jak teraz. Nie twoje - nie dotykaj. Z takim podejściem ojca nie gwarantuję 100% pewności, ale masz większe szanse wybronić się. I nie dziw się za parę lat jak przeżyjesz scenariusz opisywany wielokrotnie na piekielnych: Ty wyjdziesz na ludzi, a brak będzie chciał na tobie żerować za aprobatą co najmniej jednego rodzica. Jak odmówisz, będziesz tym niewdzięcznym. Jednak pierwsza podstawowa sprawa. Ty się chłopie ogarnij w tym wieku i traktuj grę jako relaks a nie cel w życiu. A jak chcesz grać to graj w strategie, uczą analitycznego myślenia lub gdy, które wniosą do Twojego życia coś więcej niż znajomość rodzajów broni palnej na świecie i metod zabijania w grze...
Odpowiedz@Doombringerpl: Niestety, mój brat też był administratorem, więc wystarczyło, że podał swoje hasło (tak przynajmniej jest na Linuxie, wystarczy tam podać hasło jednego z adminów, i możesz zrobić z komputerem, co tylko chcesz). Co do kieszonkowego, to dostaje go tylko brat (nie dziwię się, jest młodszy, a 13-latkowi raczej ciężko by było mieć stałe dochody. 14-latek, który na dodatek jest laureatem zdolnego ślązaka, może łatwiej zarobić, chociażby na korkach), ale chyba naprawdę powinienem uzbierać pieniądze na własnego laptopa, zwłaszcza po tym incydencie. W końcu, od 3 miesięcy oszczędzania nikt nie umarł.
OdpowiedzWypowiem się z punktu widzenia ojca. Zabroniłbym grać przez tydzień obu. A teraz zanim mnie zlinczują. Z punktu widzenia rodzica nie da się wskazać obiektywnie kto zawinił. Zakłada się więc, że obaj są winni. Co jest zresztą typowe ( że obaj są winni, wyjątkowo rzadko tak nie jest i wg mnie tutaj jest podobnie). Problemy ze wspólnym korzystaniem z różnych sprzętów będą zawsze i szlaban na gry (czy jakąkolwiek inną zabawę, której dotyczy problem) stopniowo bym wydłużał aż się nauczą szukać rozwiązań bez zniszczeń, rękoczynów i zmyślonych historii. W tej historii ojciec nie był sprawiedliwy. Ale mam wrażenie, że autor nie to chcę usłyszeć, tylko szuka poparcia swoich działań. A pachnie mi to niezdrowym zaangażowaniem w gry obu braci.
Odpowiedz@poller: Gdyby zabronił nam OBU grać przez tydzień, albo nawet ten miesiąc, to by tej historii nie było na piekielnych, bo przynajmniej postąpiłby względnie sprawiedliwie.
OdpowiedzZałóż hasło w BIOS-ie, bez otwarcia obudowy laptopa nie da się go zresetować... :D
OdpowiedzAle co się stało z piekielnymi? Małolat skarży się na to, że brat zabrał mu komputer, a komentarze zamiast "co to za gówno" czy "wracajcie do przedszkola" pełne współczucia dla autora oraz pomocnych rad. Niedługo pewnie napotkam tu wpis mojego dziecka o tym jak zabroniłam mu obejrzeć wieczorynkę.
Odpowiedz@polipotam: W każdym wieku, każdy ma swoje problemy, a na tym portalu, są osoby w różnym wieku. Mi nie zależało na tym, by ten post trafił na główną, tylko na tym, by się dowiedzieć, czy mój ojciec postąpił sprawiedliwie, karząc tylko mnie. Wybacz, ale nie wiedziałem, gdzie to wrzucić.
OdpowiedzRaczej problemy siedmiolatków…
Odpowiedz