Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Osiedle spokojne, osiedle wesołe, ale niewiele zabrakło, by ten stan rzeczy się…

Osiedle spokojne, osiedle wesołe, ale niewiele zabrakło, by ten stan rzeczy się zmienił. Niestety, nie taka to sielanka.

Jechałem dzisiaj do domu przez sąsiednie osiedle, tak jak to miało miejsce już wiele razy. Dzieciaków z rodzicami nie było za wiele, ale jeden chłopczyk się znalazł, który coś "przeskrobał".

Ten mały bachor miał w ręku zabawkową 40cm drewnianą ciupagę. Próbował mi ją wsadzić w szprychy, gdy akurat jechałem obok niego. Jaki byłby skutek? Gwałtownie wypadając z siodełka na pewno uderzyłbym mocno dolną częścią brzucha, gdzie miałem operację, o mostek kierownicy. A to optymistyczna wersja - nic sobie nie robię.

Odkopnąłem więc mocno tą ciupagę.

A matka?
- Widzisz, nie można tak robić, pan na rowerze kopnął twoją ciupagę.

Żałuję, żałuję, że nie ochrzaniłem tej kobiety oraz jej dzieciaka, który nie ma krzty wyobraźni.

osiedle

by CoaldPlay
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar MrMiki
-3 15

Chłopca nie ma co winić. Wina leży tylko i wyłącznie po stronie rodziców

Odpowiedz
avatar fursik
15 21

@MrMiki: Sama kiedyś powtarzałam to jak mantrę, aż zauważyłam, że dzieci i młodzież chętnie taki sposób myślenia podchwytują. A potem już wiedzą, że nie są odpowiedzialne za swoje czyny, że wszystko jest winą wyłącznie dorosłych.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
-5 9

Zaraz się zacznie fala hejtu na temat ścieżek rowerowych i jezdzie po chodniku.

Odpowiedz
avatar Litterka
8 8

@Herbata: Częściowo masz rację, ale matka powinna zareagować wcześniej i albo zawołać dziecko, albo je odciągnąć. Poza tym, jeśli się daje potomstwu zabawki potencjalnie niebezpieczne, należy najpierw wyjaśnić, jak się nimi bawić.

Odpowiedz
avatar Zmora
5 7

@Litterka: Niby się zgadzam, ale w jaki sposób jest zabawkowa ciupaga niebezpieczna sama z siebie? A nie da się każdej potencjalnej niebezpiecznej sytuacji przewidzieć i dziecku zawczasu wytłumaczyć. Co, nie wkładaj ciupagi w szprychy rowerów, nie obijaj ciupagą samochodów, nie wal ciupagą psów, nie wkładaj sobie ciupagi do nosa, nie grzeb ciupagą w mrowisku, nie podkładaj ciupagi pod nogi przechodniom, nie rzucaj ciupagą itd. Ciężko wszystkie zasady zawczasu przekazać, zwłaszcza, że takie zasady dotyczą praktycznie każdego kija... Co nie zmienia faktu, że matka jak najbardziej powinna była szybciej zareagować.

Odpowiedz
avatar inga
0 2

@Zmora: A może też "nie podchodź za blisko do ważących 10 razy więcej od ciebie facetów jadących na dużych metalowych rowerach, bo przy bliskim spotkaniu trzeciego stopnia możesz się poważnie obić"?

Odpowiedz
avatar luska
1 1

@Zmora: Jest tylko jedna główna zasada: nie wolno rzucać ciupagą, bo możesz komuś zrobić krzywdę lub coś zniszczyć. Czy w tym zdaniu nie mieszczą się już wszystkie możliwości? Im więcej informacji, tym przekaz staje się bardziej nieczytelny i trudno zapamiętać małemu dziecku co jest zabronione. Czy to jest aż tak trudne dla dorosłego, żeby nie domyślić się, że dziecko+przedmiot=rzut? Jakaś wyższa forma fizyki kwantowej? To dorosły jest ZOBOWIĄZANY do opieki i myślenia za dziecko z racji doświadczenia życiowego i umiejętności przewidywania konsekwencji. Jeśli wychodzę w miejsce potencjalnie narażone na konsekwencje niewłaściwej zabawy dziecka to najpierw wyjaśniam zasady, przedstawiam konsekwencje dla dziecka i potem obserwuję jak malec się zachowuje. W przypadku pierwszej próby złamania zasad natychmiast stosuję karę. I nie stoję wtedy 20 metrów dalej i plotkuję tylko trzymam się blisko dziecka. Uwierz mi, że maluch bardzo szybko przyswoi zasady i nie będą potrzebne żadne kary cielesne oraz awantury z poszkodowanymi.

Odpowiedz
avatar luska
4 6

Nie przejmuj się, w tej chwili to prawie norma. Stoję na dyżurze w szkole. Obok mnie mamusie z przedszkolakami czekają na panią. Małe się nudzą i rozgrywają konkurencję: kto kogo mocniej zepchnie z ławeczki. Na płytki. Raz, drugi, piąty, na oczach mamuś. Niby są pod opieką, ale...ja już widzę jak chwila nieuwagi kończy się rozbitą głową, bo zabawa z gatunku tych o wysokim ryzyku wypadku. Moje zboczenie zawodowe mnie złamało. Zwróciłam uwagę, wytłumaczyłam w czym rzecz. Małe chwilę usiadły, ale energia roznosi. Wystarczyło,że odeszłam i zawody kontynuowano. Odwróciłam się i co usłyszałam? "Fabianku, Kacperku" nie rób tak, bo pani będzie krzyczeć. WTF?!??! Czyli mamusie bezpieczeństwo swoich potomków mają w głębokim...poważaniu. To nie dziecko robi źle, to dorosły się czepia.

Odpowiedz
avatar Emi21
2 2

@luska: "Bo pani będzie krzyczeć" - dobre! Czyli nie, że to niebezpieczna zabawa, tylko pani was znowu skrzyczy! Ja ostatnio słyszałam tłumaczenie dziecku, dlaczego nie wolno ciągnąć kotka / pieska za ogon? Nie, nie dlatego, że to żywe stworzenie i go będzie bolało, tylko bo cię podrapie / pogryzie...

Odpowiedz
avatar acccid
1 3

Następne będą kamienie w samochody.

Odpowiedz
avatar cassis
1 3

"Brajanku, nie kop pana bo się spocisz"

Odpowiedz
Udostępnij