To ja może dzień dobry będę miał taki apel... Drodzy rowerzyści - apeluję o to, byście na drodze wozili mózg w czaszce i próbowali go używać. Na przejazdach rowerowych macie pierwszeństwo (które nota bene nie zwalnia z zachowania szczególnej ostrożności), ale na przejściu dla pieszych należy już rower przeprowadzić. Szczególnie nie pozdrawiam pewnego idioty, który na zatłoczonej i niewidocznej drodze wyjeżdża zza sznura pojazdów z sąsiedniego pasa. Gdybym się zagapił, zerknął akurat w lusterko, czy po prostu gdybym zareagował sekundę później, ty - idioto - straciłbyś życie, ja wolność.
Sam jestem od niedawna rowerzystą, kierowcą się też dopiero staję, natomiast wiem, jakie prawa mi przysługują w przypadku kierowania jednym i drugim pojazdem, ale również mam świadomość OBOWIĄZKÓW, jakie na mnie ciążą, jak również odpowiedzialności za swoje czyny na drodze.
Bez pointy.
Wrocław
Gdzie się to wydarzyło?
Odpowiedz@szerszen0509: Wrocław, Huby. Generalnie strefa egzaminacyjna ;-)
OdpowiedzPrzecież oni nie muszą znać przepisów, czego od nich wymagasz?
Odpowiedz@Morog: Owszem, muszą. Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.
Odpowiedz@whateva: Obawiam się, że tutaj kolega Morog posłużył się dużą dawką ironii ;-)
OdpowiedzTaaa... niedawno miałem takiego rowerzystę co dojeżdża do przejścia dla pieszych, myk zeskakuje z roweru, przeprowadza i wskakuje z powrotem. Mało szczęki nie zgubiłem. Chwilę mi zajął powrót do rzeczywistości a tu stoją za mną i trąbią. ;)
OdpowiedzNie zapraszam do mojego miasta. Jak zobaczysz wariatkę w kolorowej spódnicy i słomkowym kapeluszu zeskakującą z roweru przed pasami nie wrócisz do rzeczywistości przez tydzień ;-) A na marginesie - takie zachowanie jest chyba zgodne z przepisami?
Odpowiedz@singri: Takie zachowanie, jeśli nie ma przejazdu rowerowego, jest jedynym dopuszczalnym, ale tak rzadko stosowanym, że wprawia w szok.
OdpowiedzDlatego proponuję zakup kamery samochodowej. Mi już kilka zapobiegła wyczyszczeniu portfela.
Odpowiedz@plokijuty: Siedziałem w eLce, więc było to monitorowane. Na szczęście do niczego nie doszło i zahamowałem na czas, ale reakcja sekundę później sprawiłaby, że miałbym gościa na masce.
OdpowiedzTa chwila, w której lecisz motocyklem przez miasto, przepisowe 50 (czasami nawet mniej, bo wiadomo, pasy, piesi, uliczki poboczne itp)i widzisz rowerzystę jadącego spokojnie chodnikiem. Dojeżdżasz do pasów i po hamulcach, bo rowerzyście się przypomniało, że on sobie jednak skręci i przejedzie po pasach...
Odpowiedz