Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Działo się to, kiedy miałam gdzieś 5-6 lat. Pochodzę z małej wioski,…

Działo się to, kiedy miałam gdzieś 5-6 lat. Pochodzę z małej wioski, gdzie wszyscy się znają. Pewnego dnia rodzice zostawili mnie i siostrę starszą o 4 lata same w domu (nie pamiętam na ile ani dlaczego - duże byłyśmy, damy sobie radę, jakby co jest sąsiadka).

Siedzimy sobie w domu (zamkniętym) i nagle ktoś puka. Przestraszone podchodzimy do drzwi, pytamy:
- Kto tam?
- To ja, (dajmy na to) Janusz. (nie pamiętam jak się nazywa).
- To pan podejdzie do okna.

Podszedł. Patrzymy na niego, a to Rzeźnik! Krążyły o nim legendy w naszej wiosce, a najprawdopodobniej po prostu pogubił w pewnym momencie drogę i trafił do więzienia.

- Chcę pożyczyć pompkę do roweru, bo mam kapcia.
- To niech pan wejdzie do stodoły, jest w tym i tym miejscu.
- Nie będę wchodził do czyjejś stodoły sam, wyjdźcie.
- Ale my nie możemy otwierać domu, mama zabroniła, niech pan pójdzie do sąsiadki.
- Jak już tu jestem, to wyjdźcie i dajcie mi pompkę.
- Niech pan idzie do sąsiadki.

I w ten deseń 10 minut. W końcu dał spokój i odszedł. Patrzymy, a koło bramy sąsiadki jak gdyby nigdy nic wsiada na rower i jedzie. Jeszcze wyleciałyśmy na drogę za nim (był już w bezpiecznej odległości) popatrzeć, bo nie dowierzałyśmy, a przecież na kapciu daleko człowiek nie zajedzie. Dojechał co najmniej do zakrętu, gdzie straciłyśmy go z oczu. I pobiegłyśmy do sąsiadki.
Do dziś nie wiem, czy chciał nam coś zrobić, ale jeśli tak, to cieszę się, że nas to ominęło. I cieszę się, że miał taką mroczną ksywkę, która działała na dziecięcą wyobraźnię, być może dzięki temu bałyśmy się otworzyć te drzwi, bo jakby był zwykłym Januszem, którego znamy z widzenia, to pewnie byśmy te drzwi otworzyły...

PS Sąsiadka z rodzicami zrobili na wsi aferę. Być może dzięki temu żadne dziecko nie otwierało drzwi innym osobom niż te wskazane przez rodziców, typu sąsiadka.
Rzeźnik nie poniósł konsekwencji poza linczem wioski (dziw, że nam "nikt" domu nie podpalił), który i tak cały czas trwał.
Tak, dzieci nie powinno zostawiać się samych w domu, ale były to inne czasy, rodzice nie byli tak maltretowani informacjami, że niby źle wychowują i nam ufali. I była sąsiadka :)

dom

by Variata
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar pierdut
-3 19

O cholera jaki piekielny Janusz, olaboga jaka straszna historia!

Odpowiedz
avatar minus25
2 6

Ale za co ten Janusz miał ponosić konsekwencje?

Odpowiedz
avatar Variata
4 12

@minus25: Prawdopodobnie miał zamiar zrobić coś złego dwójce dzieci (jeśli faktycznie przebiła mu się opona to poszedłby do stodoły sam, do sąsiadki, albo w cholerę nie wsiadając na rower, co świadczy o tym, że kapcia nie miał, i nie namawiając dzieci, żeby otworzyły drzwi). A sam zamiar jest czymś złym według mnie :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Variata: nikogo za nieokreślony "zamiar" nie skażesz. A pukanie z prośbą o pożyczenie czegoś zabronione nie jest. Już prędzej to samodzielne wchodzenie do cudzej stodoły.

Odpowiedz
avatar barteknc
7 9

@tysenna: Tak, pukanie z prośbą o pożyczenie czegoś zabronione nie jest. Tak, samodzielne wchodzenie do cudzej stodoły raczej jest zabronione. Ale jednak "Janusz" dostał zgodę od dziewczynek na wejście do stodoły, więc poszedłby po pompkę gdyby jej naprawdę potrzebował. A jeśli bał się oskarżenia o kradzież to mógł iść do sąsiadki prosić o pomoc. Ale zamiast wybrać któraś z tych opcji to stał pod drzwiami i namawiał dziewczynki do wyjścia z domu, a gdy się nie dały przekonać to wsiadł na "zepsuty" rower i pojechał dalej. No lekko dziwne postępowanie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@barteknc: nie twierdzę, że gość zachował się normalnie, ani że miał czyste intencje. Dzieciaki dobrze się zachowały, że go nie wpuściły ani nie wyszły. Odniosłam się tylko do tego, że jakiś nieokreślony zamiar to za mało, żeby ktoś mógł wyciągać wobec niego jakiekolwiek konsekwencje.

Odpowiedz
avatar xyRon
11 13

A niby na czym polegał ten cały lincz wioski? Może miałaś na myśli inne słowo - ostracyzm? Lincz to jednorazowe wydarzenie, gdzie winnego (wedle tłuszczy) spotyka natychmiastowa kara, bez sądu i wyroku, pod wpływem emocji. Nie widzę nic złego w zostawianiu dzieci samych w domu, o ile już są w tym wieku, że mogą spokojnie same posiedzieć. Mnie tak rodzice zostawiali wielokrotnie i nic mi nie jest. Był tylko jeden warunek - nie otwieraj obcym.

Odpowiedz
avatar asmok
0 0

Nie poniósł konsekwencji poza tym że go zabili? To miałaś na myśli? Jeśli nie, to sprawdź w słowniku znaczenie słowa lincz.

Odpowiedz
Udostępnij