Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z serii: "Po przeczytaniu historii przypomniała mi się moja". Historia http://piekielni.pl/72513 przypomniała…

Z serii: "Po przeczytaniu historii przypomniała mi się moja".

Historia http://piekielni.pl/72513 przypomniała mi o pewnym nieprzyjemnym incydencie, który miał miejsce ładnych parę lat temu, kiedy miałam niecałe 18 lat.

Zdarzało mi się w weekendy jeździć pociągami na drugi koniec Polski (związek na odległość). Były to czasy pociągów pospiesznych, w których nie było czegoś takiego jak rezerwacja miejscówki.

Mój pociąg odjeżdżał dość późno, więc miałam nadzieję, że prześpię podróż. Nie było mi to dane... Znalazłam sobie prawie wolny przedział. Siedział w nim jedynie jakiś młody, normalnie wyglądający chłopak. Wrzuciłam plecak nad siedzenie, uchyliłam okno, coby wpuścić trochę świeżego powietrza. Chłopak się odezwał. Okazało się, że pochodzi z Kazachstanu. Zapaliła mi się w głowie żółta lampka ostrzegawcza. Nie jestem jakoś przesadnie nietolerancyjna, bo sama mam wschodnie korzenie, ale jak to mój dziadek zwykł mawiać o ludziach z terenów powstałych w wyniku rozpadu Związku Radzieckiego "z ruskiem możesz pić cały wieczór, ugości cię jak swojego, da ci miejsce do spania, a i tak wbije ci nóż w plecy, jak już zaśniesz". Chwilę z chłopakiem porozmawiałam, po czym on położył się na siedzeniach twarzą do oparcia i powiedział, że idzie spać. Uczyniłam to samo (również położyłam się twarzą do oparcia), jednak spać nie miałam zamiaru. Po chwili usłyszałam delikatne chrapanie, więc poczułam się nieco bezpieczniej. Po nieco dłuższej chwili do moich uszu zaczęły dochodzić następujące dźwięki: chłopak przewraca się na drugi bok albo siada (nie byłam pewna), następnie rozpina rozporek i coś tam majstruje. Przerażona odwróciłam się i ujrzałam kazachstańskie przyrodzenie masowane intensywnie przez właściciela. Pozbierałam z ziemi koparę, która opadła z hukiem, wzięłam mój plecak i zmieniłam przedział.

Do dziś chce mi się śmiać, jak sobie przypomnę, że w bocznej kieszeni plecaka miałam gaz pieprzowy i ciekawe czy chłopakowi byłoby przyjemnie, gdybym mu nim spryskała fujarę...

pkp

by Nieniecierpliwa
Dodaj nowy komentarz
avatar Poecilotheria
8 8

@Igielka: Rozpaliłoby go do czerwoności ;)

Odpowiedz
avatar qqqqv
0 0

@Poecilotheria: czy gaz pieprzowy nie rozniósłby się po zamkniętym pomieszczeniu, jakim jest przedział, i załatwił tez autorkę?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Też tak miałam, ale z Polakiem. Eh.

Odpowiedz
avatar Shineoff
11 11

Myślałam, że spróbuje dobrać się do Twojego portfela, albo innej zawartości plecaka, ale to już przekracza moją wyobraźnię. Obrzydliwy typ. Faktycznie szkoda, że nie dostał gazem pieprzowym.

Odpowiedz
avatar archeoziele
5 5

Drobna rada. Nie noś gazu w kieszeni plecaka. Gdyby ten typ zamiast zabawiać się ręką chciał zrobić krzywdę Tobie to ten gaz w niczym by Ci nie pomógł. Takie rzeczy najlepiej nosić przy sobie - w kurtce czy od biedy w torebce.

Odpowiedz
avatar InuKimi
3 3

Myślę, że to nie kwestia pochodzenia, jedyni ekshibole jakich spotkałam lub o jakich dotychczas słyszałam z bliskiego otoczenia byli jednak Polakami... Niemniej miałaś pecha! Dobrze że nie poszłaś od razu spać. ;)

Odpowiedz
Udostępnij