Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ogólnie moim jak i mojego najbliższego otoczenia (studia informatyczne) hobby są gry…

Ogólnie moim jak i mojego najbliższego otoczenia (studia informatyczne) hobby są gry komputerowe, a jak wiadomo "to są drogie rzeczy" - gry, sprzęt, czasami się przedmiot w grze f2p kupi. Piekielną osobą jest jedna osoba z mojej grupy, o której możnamby na piekielnych całą serię historii napisać. Ze względu na to, że ta osoba w sumie jest idealnym kandydatem do orderu Virtuti Cebulari będę dalej nazywał go Januszem. A oto kilka historii związanych z nim i grami:

1. Wszyscy u nas na roku posiadają laptopy - wiadomo studia informatyczne, czasami trzeba oddać jakąś pracę, a komputery na pracowniach nie zawsze są najlepszym wyjściem. Ale nie nasz Janusz. On jako prawdziwy PC Master Race, a nie laptopowy plebs (tak wszystkich czasami nazywa), musi posiadać komputer stacjonarny. Jak wcześniej wspomniałem, dopóki nie musi oddać jakiegoś zadania, to do każdego odnosi się z góry "bo on ma FullHD, Ultra detale, 60fps", a gdy musi to przychodzi do każdego i prosi "czy nie mógłby pokazać laborki na twoim laptopie".

2. Nawiązując do powyższej opowieści jak mamy okienko potrafi przyjść do mnie z pytaniem "czy nie mógłby czegoś obejrzeć/pograć bo mu się nudzi". Parę razy pytałem się go czemu nie kupi sobie jakiegoś laptopa (choćby jakiegoś taniego - wbrew pozorom demona szybkości do pracy nie potrzeba) zawsze ma tłumaczenie, że nie ma pieniędzy (a potrafi w barze zostawić ze 40 zł na jednym posiedzeniu).

3. Co robi zwykle osoba kiedy chce zagrać w jakąś grę? Zwykle ją kupuje, złodziej spiraci. Ale nie Janusz. On będzie chodził po ludziach i pytał czy ma daną grę na Steamie\Originie a potem czy nie pożyczy mu konta.

4. Jak wychodzi nowa jakaś gra zwykle nasz Janusz kupuje jej wersję by The Pirate Bay czy BitTorrent. Największy ból ma gdy zabezpieczenia gry nie zostały jeszcze złamane bo "on chce zagrać, a nie ma jeszcze nigdzie tego na torrentach".

5. Ostatnio powstała usługa Origin Access, gdzie za 20 zł na miesiąc można posiąść dostęp do kilkunastu gier (z czego są to miarę nowe produkcje). Oferta całkiem atrakcyjna, ale nie dla Janusza. Wcześniej zasłaniał się tym, że on jeździ do dziewczyny i nie zawsze ma czas grać i on by tego wszystkiego w miesiąc nie ograł. Ostatnio wpadł na pomysł by zrzucić się w 4 osoby na tą usługę. Pominę, że co tydzień potrafi wychodzić do klubu, gdzie sam wjazd kosztuje dychę, a jedno piwo drugą dychę, czyli równowartość miesiąca subskrypcji.

6. Kupiłem sobie do pewnej gry f2p rzeczy, które co prawda mógłbym kupić za pieniądze w grze, ale jako że wpadła łatwa dodatkowa kasa, kupiłem sobie za realne pieniądze. Januszowi się to bardzo nie spodobało i wytykał mi to przez 2 dni na każdym kroku, ponieważ mógłbym kupić grę X. Na moje stwierdzenie, że i tak bym w tą grę nie pograł, bo 1. Nie lubię tego typu gier 2. Mój sprzęt raczej by nie zapewnił wystarczającej wydajności by móc w nią grać, stwierdził, że "Ale on by pograł, a jakbym kupił to miałby od kogo pożyczyć konto".

7. HIT Z TEGO TYGODNIA - Niedawno pokazano nowe karty graficzne, które mają za mniej więcej miesiąc wejść do sklepów. Po szybkiej kalkulacji przychodów i wydatków, doszedłem do wniosku, że mogę sobie pozwolić na zakup peceta z taką kartą na raty. Aczkolwiek zdecydowałem na zakup o klasę niższej (i tańszej) karty, ponieważ też będzie w stanie zapewnić satysfakcjonującą mnie wydajność. Janusz jednak namawiał mnie na zakup najlepszej karty. Zastanawiało mnie, dlaczego tak usilnie namawia mnie na tą kartę ale prawda wyszła na jaw dość szybko - wiadomość na fb "No bo jak ty kupisz tą kartę, to ja nie będę musiał kompa upgrade'ować, tylko u ciebie bym sobie grał".

środowisko graczy

by ~casualnpc
Dodaj nowy komentarz
avatar toomex
1 1

Wyjdzie coś, co zastąpi poczciwego GeForce'a GTX960 4GB?

Odpowiedz
avatar casualnpc
0 2

@toomex: na razie do sprzedaży wypuszczają tylko wyższą półkę wydajnościową(i cenową)

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@toomex: GTX 1080 i 1070 wychodzą, ale to jest raczej półka GTX 980. Pewnie z czasem pojawią się i niższe modele.

Odpowiedz
avatar Aki
9 13

Oo. Wiem o którą kartę chodzi. Czy z moją młodszą siostrzyczką jest bardzo źle jeśli na wieść o premierze tej części zaczęła mruczeć pod nosem o sprzedarzy nerki?

Odpowiedz
avatar Rollem
1 1

@Massai: Od kiedy 1080 jest srednia polka? To polka wyzsza, i ledwo bije 980ti. 1070 wciaz ma nieznana wydajnosc, ale pewnie poziom 980. Nie ma szalu w skoku wydajnosci, a ja tam zadowole sie swoim 980ti w SLI i "przestarzalym" i7 4. gen. na lga2011

Odpowiedz
avatar SirCastic
0 34

....piekielne problemy współczesnych studentów.... ech...

Odpowiedz
avatar LJ73
-2 4

Mam dokładnie takie samo zdanie. Jakże ja im k#//$# "współczuję". Po zakończeniu studiów taka bezglutenowa broda zderzy się z brutalną rzeczywistością i będzie szukać mikstur many i/lub życia a tu ni chuchu.

Odpowiedz
avatar sla
9 13

@Issander: Ściąganie z torrentów już teraz jest nielegalne. W dodatku gry pirackie nielegalne są zawsze, niezależnie od sposobu pobrania.

Odpowiedz
avatar Aki
6 10

@Issander: Sjp: "bezprawne pozbawianie kogoś jego własności; złodziejstwo, rabunek, grabież;" pwn "«potajemne zabranie cudzej własności»". Czy własność intelektualna się nie liczy do tego?

Odpowiedz
avatar Aki
-4 12

@sla: Ale nie rozmawiamy o tym co jest legalne lub nie tylko co jest kradzieżą. Morderstwa też są nielegalne ale kradzieżami nie są. Ps. Ja mówiłam o definicji z pwn. Z sjp chyba nie pasuje.

Odpowiedz
avatar sla
5 7

@Issander: Tak, w przypadku torrentów problem leży w udostępnianiu. Nie wiem tylko co prawo mówi o ratio 0 (czyli o sytuacji, gdy nic nie udostępniłeś) lub ewentualnie ratio <1 (czyli nie zdołałeś udostępnić całego pliku).

Odpowiedz
avatar Aki
-1 1

@Issander: Dlatego wyraźnie zaznaczam, że odwołuję się do PWN a Sjp ma inną definicję. Oddawałam pod rozważenie po prostu termin "własność intelektualna" bo to wygląda jak by w pwn się wpasowywało.

Odpowiedz
avatar santiraf
4 4

@Issander: Mylisz się pisząc, że pobieranie gier nie jest nielegalne, o ile się nie udostępnia. Tak jest w przypadku filmów czy seriali. Nie w przypadku gier, które zaliczają się do grupy programów. Program niezakupiony i pobrany - nielegalne.

Odpowiedz
avatar katzschen
2 4

@Issander abstrahując od kwestii terminologii przyczepię się do jednej sprawy: nie o to chodzi, że pozbawiasz własności kolegę, od którego kopiujesz grę, tylko jej autora pozbawiasz pieniędzy, które by zarobił, gdybyś grę legalnie kupił. Tak że nie jest to dobry argument za nienazywaniem piractwa kradzieżą.

Odpowiedz
avatar sla
0 2

@katzschen: To wcale nie jest takie proste. Ściągając plik pozbawiasz twórcy potencjalnych zysków, bo nie ma żadnej gwarancji, że jakbyś nie pobrał to byś kupił. W dodatku piractwo stanowi alternatywny sposób reklamy - raz pobierzesz, przekonasz się do produktu, następnym razem za niego zapłacisz. Gdyby Microsoft skuteczniej walczył z pirackimi kopiami swojego oprogramowania to zapewne Windows byłby dziś mniej popularny.

Odpowiedz
avatar poprostumort
1 3

Jak ja lubię taką "Wyższą Szkołę Ekonomii im. Interneta". Ok, nie ma gwarancji, że kupiłbyś tą grę. Ale już patrząc na ilość pobrań danej gry, powiedzmy że 1000, to można zakładać, że pi razy drzwi 50% grę by kupiło, co daje w tym przypadku jakieś 500 kopii. To już wymierne straty, a przecież pobrania gier nie zawsze zamykają się tylko w 1000 kopii. Co do "piractwo - sposobem reklamy", ok. Może były przypadki, że twórca wstawiał grę na torrenty, albo popierał jej wstawianie, w zamian prosząc o kupienie gry jak się spodoba. Tyle że jest to decyzja twórcy a nie nasza. Jeżeli tak zdecyduje to ok, ale nie róbmy ladacznicy z logiki i nie wyciągajmy z tego wniosków, że każde pobranie/udostępnienie służy reklamie. Co do Microsoftu, to już zupełnie inna para kaloszy. Microsoft przymyka oko na piracenie swojego systemu ponieważ dzięki temu wszyscy potrafią obsługiwać ten system, a mało kto inne. Dzięki temu duże firmy na swoich komputerach instalują Windowsy, dlatego firmy produkujące laptopy sprzedają je z licencjami na Windowsa i dlatego też nie wyszło im kompletnie z Windowsem mobilnym. Ot, taka specyfika akurat tego typu oprogramowania.

Odpowiedz
avatar notaras
0 0

@poprostumort: "można zakładać, że pi razy drzwi 50% grę by kupiło" Na jakiej podstawie twierdzisz, że 50% by kupiło grę?

Odpowiedz
avatar poprostumort
2 2

@notaras: Zakładam, że ok. 50% ściągających to ludzie zainteresowani graniem w tytuł, a reszta to ludzie typu zobaczę z ciekawości, albo ludzie którzy zasysają wszystkie nowości żeby pograć 0,5h i zacząć grać w coś nowszego. Ale akurat te procenty mają najmniejsze znaczenie. Nie ważne czy 20% czy 70% piracących kupiłoby grę, ale przy orientacyjnych liczbach ściągniętych większych tytułów, nawet 10% to niezłe straty. O ile taki większy developer wkalkuluje sobie to w koszta, to dla mniejszego to może być spora różnica i może prowadzić do rezygnacji z sequela albo porzucenia gamedevu.

Odpowiedz
avatar notaras
0 4

@poprostumort: Tylko to, że ktoś jest zainteresowany graniem w tytuł wcale nie znaczy, że grę by kupił. Wśród tych twoich zainteresowanych masz: - ludzi którzy nie kupią gry, bo po co mają płacić, jak na torrentach jest za darmo. - ludzi którzy może i by chcieli zapłacić, ale ich nie stać. - ludzi którzy może i by chcieli zapłacić, ale uważają, że cena jest za wysoka, jak na produkt który dostają. - ludzi którzy ściągają z powodów ideologicznych. - ludzi którym gra tak się podoba, że jakby jej nie ściągnęli, to by kupili. Problem w tym, że ludzi z ostatniej grupy jest wśród ściągających najmniej (bo jeśli ktoś ma takie podejście, to by poszedł do sklepu i po prostu kupił grę). Wszystkie pozostałe grupy jeśli gry nie ściągną, to powiedzą trudno i sprawę oleją. Dlatego procent piratów którzy kupili by grę jest bliżej 0.01% niż 10%.

Odpowiedz
avatar poprostumort
0 2

@notaras: Tylko zakładasz błędnie, że grę kupili by tylko Ci którym "gra tak się podoba, że jakby jej nie ściągnęli, to by kupili". Ci którzy "nie kupią gry, bo po co mają płacić, jak na torrentach jest za darmo" - część z nich chciałaby pograć w grę, w którą zagrywa się sporo ludzi, a jeżeli jedynym wyjściem byłoby jej kupno, to by kupili. Poza tym cały czas omijasz najważniejszą kwestię. Nie ważne czy wydawca/twórcy stracili na tym milion, tysiąc czy dwadzieścia złotych, ważne że stracili przez ludzi, którzy wykorzystywali ich "dzieło". Wybacz, ale wrzuciłeś tutaj zestaw najbardziej idiotycznych usprawiedliwień piractwa. Może odnieśmy sie do nich po kolei: 1. ludzie którzy nie kupią gry, bo po co mają płacić, jak na torrentach jest za darmo - zwykłe mendy, nie ma co tu komentować. 2. ludzie którzy może i by chcieli zapłacić, ale ich nie stać - prosta sprawa, jeżeli nie stać Cie na kupno gry, to nie grasz, gry nie są towarem pierwszej potrzeby, da się bez nich żyć. Jak nie masz kasy to możesz sobie dorobić albo odłożyć. Poza tym - na czym taki pirat gra? Jeżeli stać go na komputer, to czemu ma ściągać gry? 3. ludzi którzy może i by chcieli zapłacić, ale uważają, że cena jest za wysoka, jak na produkt który dostają - nie pasuje Ci cena, to nie kupujesz, proste. Nie kopiujesz czyjejś pracy bez jego wiedzy i zgody. 4. ludzi którzy ściągają z powodów ideologicznych - no tu to pojechałeś po bandzie. Jakich powodów ideologicznych? Dorabianie ideologi do nowoczesnej formy kradzieży, to już wyższa szkoła robienia kurtyzany z logiki. 5. ludzie którym gra tak się podoba, że jakby jej nie ściągnęli, to by kupili - no to won do sklepu i płacić autorom za ich pracę. Zawsze mnie zadziwia to, jak uwielbiają sobie tłumaczyć dlaczego to wcale nie jest złe, że de facto okradli twórców danej gry.

Odpowiedz
avatar razzor91
0 0

@sla: Mircosoft teoretycznie (bo praktycznie nigdy tego nie zrobił) zablokować każdy piracki OS swojego autorstwa podłączony do sieci, ale tego nie robi, a wiesz dlaczego? Bo jest takim potentatem, że stać ich na to, żebyś miał ich system za darmo, a nie miał systemu konkurencji. Twórcy gier czy programów nie mają takiej możliwości, a gdyby mieli to uwierz mi, że by blokowali, bo o ile system z reguły na komputerze jest jeden, tak gier i programów można mieć nawet milion jakby ktoś się uparł :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 11

@katem: Zawsze sie zastanawiam, dlaczego Sebixy I Pszemki nikomu nie przeszkadzaja, a Janusze i Grazynki juz tak.

Odpowiedz
avatar Aki
4 10

@Pattwor: Ewidentną i chyba jedyną róznicą jest fakt, że przy Sebastianie używa się konkretnej formy imienia innej niż urzędowa. Sebastian może zwyczajnie nie używać "Seby", " Sebixa" jeśli się to źle kojarzy. Janusz nie może całkiem odciąć się od tej formy ponieważ to oficjalna forma.

Odpowiedz
avatar Habiel
14 14

Ja w stosunku do wersji pirackich mam mieszane zdanie. Sama nie używam ich na dłuższą metę-wolę pewny oryginał, ale pobieram często na chwilę, żeby sprawdzić, czy gra będzie mi śmigała. Teraz demo/okres próbny bardzo mało kiedy uświadczysz, a wymagania często są przekłamane.

Odpowiedz
avatar PablooS
2 2

@Habiel: Dokładnie tak samo zdarza mi się robić i znajomemu z mojej paczki :)

Odpowiedz
avatar poprostumort
3 5

@Habiel: Dla mnie sytuacja jest jasna, jest to nielegalne, ale wchodzimy tutaj już w jakieś rozmyte pojęcia typu "szkodliwość czynu" czy "przesłanki łagodzące". ;) Nie porównujmy kogoś kto ściągnie grę do "testu" i ją po nich kupi, albo pogra 10 min i stwierdzi że chłam, więc nie kupuje, do kogoś kto zawsze ściąga piraty do "testów" i zawsze okazuje się że gra to chłam, ale dopiero po napisach końcowych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@poprostumort: Ja staram się nie piracić gry, ale jak to zrobię to jeżeli trochę w nią pogram to wpisuję ją na listę rzeczy do kupienia w przyszłości. W ten sposób wyposażyłem się w GTA SA, albo Warcrafta 3.

Odpowiedz
avatar szafa
-1 1

@Habiel: Po prostu klient ma prawo się zapoznać z produktem i tyle. Ile razy się przejechałam na samych recenzjach... teraz przynajmniej na youtube jeszcze można obejrzeć, ale fakt, że nie wiadomo, czy pójdzie na Twoim PC.

Odpowiedz
avatar yannika
-5 15

Oj, ze mną by się długo januszek nie pokolegował. Zapewne do pierwszej próby dotknięcia maszyny. Ja własnego faceta ledwie przy MOIM sprzęcie toleruje i prędzej pożyczę komuś majtki i szczoteczkę do zębów niż laptop/telefon/odtwarzacz...

Odpowiedz
avatar Iras
11 13

Ekhhm.. "od ciebie bym konto pozyczyl, u ciebie bym gral, u ciebie, u ciebie, u ciebie" - sory, ale skoro tak cie nagabuje to najwyrazniej ma do tego powod. istnieje takie jedno, ladne slowko, ktore byc moze uwolniloby cie od klopotow, skoro zdazyles go przyzwyczaic do korzystania zze swojego. Brzmi ono "nie". Ewentualnie, jeśli nie dotrze możesz mu polecić by oddalił się w tempie przyśpieszonym (w formie niecenzuralnej) btw. skro osobnik tak cie wkurza to po co mu w ogole cokolwiek mowisz o swoich planach?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2016 o 7:18

avatar casualnpc
1 3

@Iras: oj wierz mi, że potrafi każdemu tak uprzykrzyć życie, a o moich planach dowiedział się z luźnej rozmowy toczonej w szerszym gronie

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

" (a potrafi w barze zostawić ze 40 zł na jednym posiedzeniu)." Pewnie właśnie dlatego go na nic nie stać ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

dlaczego wy go w ogole tolerujecie? ja bym za kazdym razem mowila- odczep sie sepie

Odpowiedz
Udostępnij