Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w banku. Dzisiaj do koleżanki ze stanowiska obok przyszedł klient podpisać…

Pracuję w banku. Dzisiaj do koleżanki ze stanowiska obok przyszedł klient podpisać dokumenty dotyczące kredytu samochodowego. Przyszedł z córeczką na oko miała 6-7 lat.

Tatuś zajął się czytaniem umowy, a mała usiadła sobie na krzesełku vis a vis mnie i nagle ot tak rozpłakała się.

Czekam na reakcję ojca- nic! Czyta dalej umowę a Mała chlipie. Nie lubię dzieci, sama ich nie posiadam ale zrobiło mi się dziewczynki żal, więc zagajam czemu płacze a Mała na to: "Bo mama powiedziała, że jak pojadę z tatą to się mną zajmie a on jak zwykle. Nigdy się ze mną nie bawi tylko zawsze czyta dokumenty albo gra na komputerze. A mama obiecała, że dziś będzie inaczej."

Piekielny tatuś nawet nie zareagował na sytuację, skończył czytać, podpisał gdzie trzeba, podziękował za współpracę, wstał, wycedził "Olka idziemy" i tyle ich widziałam....

Bank

by ~Bankierka5616
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
15 45

W końcu historia o porządnym rodzicu. Dziecko bardzo piekielne, ale reakcja ojca jak najbardziej odpowiednia. Trzeba dziecku pokazać, że nie jest centrum wszechświata i nie może wszystkiego wymusić płaczem i histerią.

Odpowiedz
avatar Ara
12 28

@KrowaNiebianska: Ale piekielny jest dlaczego? Bo zarabia na utrzymanie rodziny, czy dlatego ze nie rzucil wszystkiego w cholere rezygnujac z kredytu na samochod ktory pomoze rodzinie, bo dziecko tu i teraz chce sie bawic? No faktycznie dran piekielny. A mamusia swieta, bo nawet jej przy dziecku nie bylo.

Odpowiedz
avatar psychomachia
0 6

@Ara: Co innego troszczenie się o byt dziecka a co innego nie odezwanie się słowem kiedy płacze czy granie na komputerze. Rozumiem prace czy coś, ale nawalanie w gierki mógł sobie odpuścić i pobawic się choć raz z dzieckiem, skoro umiał je zrobić. A mama? Wygląda na to, że to mama wychowuje dziewczynkę, a nie ma jej z nimi w tym banku bo np. pracuje czy jest chora.

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
2 4

@Ara: według mnie czym innym jest zarabianie na rodzinę, a czym innym czas poświęcony własnemu dziecku. Córka powiedziała, że ojciec nigdy się z nią nie bawi. Ona nie robiła tam scen tylko w pewnej chwili się rozpłakała. Według mnie ojciec miał czas na gry Ale dla niej już nie. Mama niepotrzebnie obiecała jej coś w imieniu ojca. A tatuś wogóle nie miał relacji z córką. I według mnie nie chodzi o to, żeby zapewniać jej zabawę 24/7 tylko on wogóle nie poświęcał jej czasu. Ktoś poniżej napisał, ze dziecko rozmieszczone bo potrzebuje uwagi cały czas. I powinno mieć swoje sprawy. Powinno. Ale powinno też mieć ojca, który okazuje mu swoje zainteresowanie. I nie chodzi mi o to, że dziecko jest centrum wszechświata. Tylko zwykle codzienne zainteresowanie, rozmowa, wspólny czas.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

@psychomachia: @KrowaNiebianska: A mnie się wydaje że po prostu łykacie wszystko jak małe pelikany. Dziecko ewidentnie konfabuluje a ojciec spokojnie nie reaguje na próby wymuszania.

Odpowiedz
avatar sussana
18 28

Jak mamusia obiecała za tatusia to chyba sama powinna przyjść i bawić dziecko. Jak można za kogoś składać obietnice?

Odpowiedz
avatar SunAmelia
7 9

@maat_: To nie chodzi tylko o rozwrzeszczane i niegrzeczne dzieci. To bardziej jak kociarz powie, że nie lubi psów. Dzieci są pełne energii, zadają pełno pytań, cieszą się drobnostką, zachwycają czymś co dla dorosłych jest normalne itp. Dla większej grupy ludzi jest to urocze, a wręcz poprawia im humor. Ale jest grupa ludzi gdzie to przeszkadza.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
4 12

Jak ty nie lubisz dzieci, to twoja rzecz, po co mieszasz sie do nie swoich spraw? Moze ten ojciec ma podobne zapatrywania na dzieciaki, a moze sa inne wazne aspekty, o ktorych nic nie wiesz? Madry zwyczaj, nie pchaj (bez koniecznosci) nosa, tam gdzie nie potrzeba!

Odpowiedz
avatar Locust
3 7

@ZaglobaOnufry: Hmmm, jeśli facet nie lubi cieci, to nie powinien ich robić, nie sadzisz?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

@Locust: "...jeśli facet nie lubi cieci..." to nie powinien zadawać się ze stróżami. Nie sądzisz?

Odpowiedz
avatar Locust
2 4

@zmywarkaBosch: hahaha no racja :D

Odpowiedz
avatar Katka_43
1 5

@Locust: Nie wiem czy wiesz, ale czasami, mimo stosowania antykoncepcji, kobieta jednak zachodzi w ciążę:) Także ten...

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
4 8

Raczej ojciec po prostu wie jak postępować z córką.

Odpowiedz
avatar Locust
14 16

Dla ciebie to wygląda jednoznacznie, ale nie znasz wszystkich szczegółów. Dzieci potrafią być strasznymi manipulantami, wiec może tata był przyzwyczajony do takich scen. Być może córeczka miała obiecane lody lub inne atrakcje po załatwieniu spraw, i robiła aferę, bo nie mogła się doczekać? A może tata rzeczywiście miał córkę w nosie...

Odpowiedz
avatar duzajedza
11 13

Znam kilkoro dzieci w wieku 4-9 lat i powiem jedno: wszystkie te dzieci tak się zachowują, ale to dlatego, że są rozpieszczone. Przyzwyczajone że matki, ciotki i babcie ciągle je zagadują i poświęcają uwagę, jak się nudzi to szukają mu mało rozwojowych rozrywek jak TV czy tablet zamiast rzeczywiście ten czas z dzieckiem aktywnie spędzić, a ojcowie po prostu nie widzą konieczności do zajmowania dziecku każdej minuty - moim zdaniem słusznie. Podejrzewam, że mama tego dziecka z historii jest taką właśnie mamą "opiekuńczą", która przyzwyczaiła dziewczynkę, że zawsze ktoś będzie się z nią bawił albo zajmował, i dlatego mała nie mogła pojąć jakim sposobem tata nie zwraca na nią przez kilka minut uwagi. Dla mnie TO jest piekielne - a nie to, że ojciec przez parę chwil czytał dokumenty. Uważam, że dziecku w każdym wieku należy pokazywać jak najszersze horyzonty, żeby umiało się sobą zająć samo, albo chociaż nie przeszkadzało - żeby wiedziało, że nie jest centrum wszechświata. Mnie się nigdy nie zdarzyło chodzić za dorosłymi i jęczeć "Nuuuuudzi miiiiii sięęęęęę", bo byłam tak wychowana, że inni ludzie nie są po to, żeby mi zapewniać rozrywkę, tylko każdy ma swoje sprawy, i ja powinnam mieć swoje. Niestety większość znanych mi mam albo za dzieckiem ciągle biega, albo dziecko uczy, że każdy chętnie się nim zajmie... Przykładowo, u KAŻDEJ pociotki słyszę "Oluniu, Weronisiu, Kubusiu, idźcie tam do duzajedza, ona się z wami pobawi, o, i lekcje pomoże odrobić! A potem na spacer weźmie! Praaaawdaaaaa, duzajedza?" - no, nieprawda. Nie robię za darmową opiekunkę i nie przyłożę się do tego, żeby dzieciaki myślały że każdy, kto wejdzie do ich domu, czy to na 5min czy w gości, przychodzi dla nich. I dokładnie tak samo wygląda dla mnie sytuacja przedstawiona w tej historii - dziewczynka wydaje się być niesłusznie przekonana, że rodzic będzie na każdy jej kwęk.

Odpowiedz
avatar Meliana
10 10

@duzajedza: Mam zbliżone obserwacje. Syn znajomej, co prawda mniejszy, bo dwulatek, praktycznie ziemi stopami nie dotyka - każda próba postawienia dziecka na nogi kończy się opętańczym wyciem, jakby go ktoś sękatym kijem lał. Próba rozmowy ze znajomą - to samo. Dziecko wrzeszczy, byle tylko zagłuszyć rozmowę, która odciąga uwagę matki od niego. Córka kuzyna, lat 6 - księżniczka. Wystarczy o coś zapytać w niewłaściwym momencie, niewłaściwym tonem, uwagę zwrócić albo na coś się nie zgodzić i już jest foch, siad w kącie i płacz do zanoszenia się. Potrafi również, jeśli uzna, że jej się to opłaci (np. w sklepie) zawstydzić rodziców przed obcymi ludźmi stwierdzając, że mama jej nie kocha, bo prezenty kupuje tylko jej młodszemu braciszkowi, a tata nie ma dla niej pieniążków, bo w domu tylko pije piwo - co jest nieprawdą, ale efekt wywołuje piorunujący. Ośmiolatka znajomej też ma podobne zagrywki. Znam co prawda wiele grzecznych dzieci, ale łatwo się ocenia zza biurka, widząc tylko kulminacyjny moment "pokazu" wyjęty z szerszego kontekstu. Prawda wcale nie musi być tak oczywista.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@Meliana: u dwulatków to normalne. Szwagierka ma trzylatka,który potrafi wyć jak szalony bez powodu. Bawi się,nagle stanie i płacze. Ch...wie o co chodzi.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
8 12

Im szybciej mała nauczy się, że płacz to nie jest argument w dyskusji, tym lepiej. A piekielna to była raczej matka. Dlaczego obiecuje dziecku coś w nieswoim imieniu?

Odpowiedz
avatar grupaorkow
4 8

Mi to wygląda na próbę wymuszenia czegoś na ojcu, całe szczęście, że nieudaną. Wredni i zakłamani dorośli nie biorą nie znikąd - wcześniej byli wrednymi, zakłamanymi dziećmi. Tutaj mamy piękny tego przykład.

Odpowiedz
avatar asmok
4 4

A to piekielna matka. Wcisnąć dziecko ojcu wiedząc, że ten jedzie załatwiać sprawy przy których na dziecko nie będzie czasu i jeszcze perfidnie dziecko okłamać. W historii widzę za to sformułowanie piekielny ojciec. Niby czemu on piekielny? Miał Was olać i nie podpisywać umowy czy bawić się z dzieckiem zamiast załatwiać po co przyszedł? Jak sobie wyobrażasz zajęcie się dzieckiem gdy biegasz po mieście i załatwiasz jakieś sprawy?

Odpowiedz
avatar Sintra
6 6

Nie znam całej sytuacji- tak jak i ty, autorko. Ale z tego co piszesz, facet przyjechał podpisać umowę kredytową. Wszędzie trąbią o tym żeby takie umowy dokładnie czytać, że klient przecież widział co podpisuje, poświadczył że się zgadza, wasz klient po prostu zrobił to rzetelnie, czyli tak jak należy. Musiał się na tym skupić i się skupił. Owszem, mógł małej dać kredki czy od biedy tablet żeby ją zająć. A co do reakcji na płacz dziecka- gdyby był złym rodzicem, raczej warknąłby na dziecko że ma siedzieć cicho. Gdyby był rodzicem któremu dziecko wchodzi na głowę, pewnie rzuciłby czytanie umowy i zaczął zabawiać w moment małą- bo ta się rozpłakała. Może to stały numer małej (bo wie że zaraz ktoś z otoczenia zareaguje) i miała jasno i wyraźnie zapowiedziane że na tatusia to nie działa? Mama też nie postąpiła dobrze mówiąc dziecku że tatuś na pewno poświęci mu uwagę skoro tatuś jechał do banku. O ile mamusia rzeczywiście tak mówiła, i o ile ich dzień nie wyglądał tak że 20 min w banku zabawią, a potem jadę do ZOO. Dzieci w tym wieku, nawet te mądre, dobre i kochane, potrafią zmyślać i manipulować jak mało kto. W momencie łapią reakcje otoczenia i wykorzystują je. Nie oceniaj ojca jako piekielnego po jednej sytuacji bo nic ona nie mówi. Z tego co piszesz nie wynika żeby dziecku działa się jakaś krzywda, a jedynie że ono tak to odebrało bądź chciało przedstawić.

Odpowiedz
Udostępnij