Mój brat I maja ma I Komunię Świętą i jak na złość się rozchorował. Do lekarza. Zrobił się taki dialog:
(M)ama: Dzień dobry, syna boli gardło (wymienianie co mu w tym gardle się dzieje.
(L)ekarka: No ja na dzień dzisiejssy mogę przepisać to i zobaczymy co się stanie.
Młody od 2 tygodni bierze leki i bez skutku. Mama podała mu jakiś lek polecony przez aptekarkę i zadziałało.
Za błędy przepraszam.
słuzba_zdrowia
No to jak od 2 tygodni bierze leki bez skutku, to może czas na ponowną wizytę u lekarza? Ja bym go zaprowadziła po mniej niż tygodniu, gdyby lekarstwa wcale nie pomagały...
OdpowiedzIście piekielna historia. Włosy stają dęba.
Odpowiedz