Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam ponownie po dwóch prawie latach. W poprzedniej historii opisałam przejścia mojego…

Witam ponownie po dwóch prawie latach.
W poprzedniej historii opisałam przejścia mojego syna, zwanego Młodym z "panią od matematyki" w gimnazjum integracyjnym gdzieś w Warszawie.
Okazuje się,że tak naprawdę jest ciąg dalszy....
Po fenomenalnym zakończeniu w.w. gimnazjum Młody zaczął naukę w liceum. I, kurde, było coraz gorzej- nawet nie z ocenami, tylko z ogólnym nastawieniem, brakiem motywacji i takie tam pierdoły. Młody mimo swoich "dys" i reszty rwał oceny, jak świeże wiśnie- tylko praca poprzedzająca ich zrywanie była okupiona coraz większym wysiłkiem.
Pomyślałam, że Einstein też w szkole nie miał lekko i nie trułam.... pośladków.
Aż tu nagle wezwanie do psychologa szkolnego. Poszłam struchlała, co Młodemu odwaliło???
W skrócie- p. psycholog stwierdziła, że Młody niedodiagnozowany, trzeba pogłębić i poszerzyć. Świetną zabawę przerwało zapalenie opon mózgowych rok temu. Pani psycholog opieprzyła mnie, że nie wnioskuję o nauczanie indywidualne żeby dzieciak w terminie wydolił zakończenie roku- bo przecież chce pracować, tylko nie ma siły. No i zakończył w tym trybie, padając na nos i chodząc na rzęsach ze średnią 4.2.
W tym roku szkolnym tryb indywidualny przedłużono, ale diagnostyka była kontynuowana w poradniach, w ośrodkach specjalistycznych i wiecie moi kochani, jest finał...
Wyobraźcie sobie, że żyliśmy nieświadomi przez 18 lat tego, że mamy aspergerowca.....
Gdzie piekielność zapytacie- ano w tym, że gimnazjum do którego uczęszczał przez trzy lata do klasy INTEGRACYJNEJ nigdy- powtarzam nigdy nie zająknęło się o takiej możliwości. Jedyna wątpliwość nt. specyficznego zachowania Młodego ( siedzi w kącie i olewa kociokwik kolegów)- "Jego ojciec leje, dlatego się wycofuje!!"

Póki co Młody dostał orzeczenie, dostosowano mu warunki pracy do zaleceń poradni szkolnej i jest normalniej.

by 4525882ulasok
Dodaj nowy komentarz
avatar dodolinka
4 4

Znam ludzi z ZA diagnozowanych po 30 tce. Tak na marginesie, ks jest w pomocne w szkole. W dorosłym życiu, na rynku pracy niech się nie chwali.

Odpowiedz
avatar Evergrey
7 9

A Ty co zrobiłaś w tej sprawie? Bo w wielkim skrócie historia wygląda tak: mój syn zawsze miał problemy z nauką, ale oceny miał w porządku. Poszedł do liceum, było coraz ciężej i gorzej, ale oceny miał dalej dobre więc w sumie to nic nie robiłam. Teraz mam pretensje do nauczycieli, że nikt nie stwierdził aspergera...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2016 o 17:56

avatar 4525882ulasok
-3 5

@Evergrey: NApisałam w poprzedniej historii, do której odsyłam. Pozdrawiam Dopiszę, co mi tam ;) a właściwie wkleję: Młody jest nieco doświadczony przez życie- dysleksją, dysgrafią, brakiem koncentracji, zaburzeniami pamięci, ma szczególną wrażliwość na dystraktory i inne bajery (czyli nie jest w stanie pracować jak np. coś zaszeleści albo ktoś coś upuści), padaczką, i ma trochę kłopotów nieneurologicznych. Problem był już widoczny w przedszkolu (mieliśmy super przedszkole z zakręconą Dyrektorką załatwiającą logopedę codziennie, psychologa i inne takie tam, przedszkole Kubusia Puchatka w Krakowie- nie wiem, jak dziś, ale wtedy genialne). Setki godzin pracy, terapii, reedukacji, pierdyliony godzin rozmów i "szkoleń" Młodego na okoliczność bycia facetem a nie pierdołą i chamem (fajnie się teraz patrzy na takiego dryblasa 180cm pomagającego skulonej staruszce wturgać się do autobusu). Podstawówka na dopuszczających, egzamin 6-klasisty cienki jak sik komara, ale już I gimnazjum średnia na koniec 4,6.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2016 o 18:11

avatar Zmora
4 4

Słońce, z Aspergerem to nic nadzwyczajnego. Ja mam już lat ponad 20, a dopiero co mnie zdiagnozowano, podczas gdy mój ojciec i jego brat (dam sobie rękę uciąć, że też Aspergera mają) dalej bez diagnozy latają, mimo, że już mają koło 50 lat. Nic nadzwyczajnego, serio, zwłaszcza jeśli dzieciak inteligentny. Jakoś tak dziećmi z dobrymi ocenami mało kto sobie dupę zawraca, a do tego inteligentni aspergerowcy mają tendencje do nieco lepszego wtapiania się w tłum. Także nie ma co się rzucać, że szkoła nie zauważyła, jak matka też nie najwyraźniej...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2016 o 18:08

avatar 4525882ulasok
-2 4

@Zmora:jeśli matka , która najwyrażniej nie widzi nie widzi, to wysokospecjalizowane pedagogi powinny, nieprawda? A się "rzucam" ponieważ szkoła się reklamuje szczególną uwagą jeśli chodzi o dzieci dysfunkcyje. Matka w stałym kotakcie ze szkołą( bo w niej pracuje). Dzieciak pod opieką poradni. A tu takie cóś...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2016 o 18:18

avatar tycjana12
3 3

Evergrey,zgadzam się z Tobą i popieram.Mam syna Aspergerowca,ma 13 lat,diagnoza dwa lata temu,walka o nią-od trzeciego roku życia,po drodze mnóstwo terapii,zajęć,lekarzy itd.Jest dzieckiem tzw.wysokofunkcjonującym,tym trudniej było dojść do sedna rzeczy.Jest bardzo ok,jedynie co to miał odraczany obowiązek szkolny o rok-dwa razy był w zerówce,raz w przedszkolu(normalnym),drugi w szkole-integracyjnej,do której chodzi do dziś,ale nie jest specjalnie traktowany.Ale widzieliśmy,że się jednak różni od dzieci,i nie odpuściliśmy do momentu,aż stalo się wiadome,co to i z czym to jeść.

Odpowiedz
avatar 4525882ulasok
1 1

@tycjana12: Diagnosta 1,5 mca temu podsumował, że nie mając diagnozy robiliśmy dokładnie to, co trzeba i jak trzeba. Młody jest świetnym facetem, tak jak Twoje dziecko wysokofunkcjonującym. Tylko szkoda, że taki psycholog szkolny trafił Mu się dopiero teraz.Pozdrawiam

Odpowiedz
Udostępnij