Mam samochód, niby nic nadzwyczajnego, ale mój ma 6 foteli. Sześć oddzielnych foteli jednoosobowych, każdy z podłokietnikiem, albo dwoma i każdy ze swoimi pasami. Dwa z przodu, cztery z tyłu. Cztery tylne fotele wypinane.
Dziś pojechałem na przegląd, zajeżdżam na SKP.
Pan inspektor(?) wsiada do samochodu, rozgląda się i stwierdza, że pojazd nie przejdzie pozytywnie badań technicznych, ponieważ dokonałem nieuprawnionych zmian konstrukcyjnych pojazdu.
Hmm, zdziwiłem się. Pytam o co chodzi.
Pojazd zarejestrowany na 6 osób, są dwa fotele, czyli zdemontowałem cztery, czyli dokonałem nieuprawnionych zmian w konstrukcji pojazdu, czyli przeglądu nie "podbije".
Aha. Czyli muszę ściągnąć ze strychu 4 fotele, przypiąć je, pojechać na przegląd, wyjąć i zanieść na strych. Wtedy nie ma problemu, pojazd będzie sprawny.
Taka ciekawostka, za to samo policja może zatrzymać dowód rejestracyjny podczas kontroli, albo nawet zatrzymać pojazd i odholować je na parking policyjny.
Czyli masz fajne auto z wyjmowanymi siedzeniami, super sprawa! Tylko nie możesz bez nich jeździć.
Uwielbiam takie akcje w polskim prawie. To tak jak za komuny - nie było obowiązku nosić dowodu osobistego, ale trzeba go było okazywać na wezwanie odpowiednim służbom. Taka ciekawostka.
Przynajmniej za przegląd nie zapłaciłem, a zgodnie z literą prawa powinienem.
skp
W kwestii przeglądu - choć to faktycznie wydaje się być idiotyczne - diagnosta miał rację. W dowodzie masz wbite 6 miejsc - diagnosta musi "sprawdzić" 6 miejsc. Z pasami itp. W kwestii jeżdżenia - https://forum.autokacik.pl/index.php/topic/114561-ilość-miejsc-a-ilość-foteli/?p=1427788 wygląda na to, że jak masz "dobrze" zarejestrowany (wielofunkcyjny albo van) to mogą ci naskoczyć :-)
OdpowiedzMój znajomy ma GAZa, który ma w dowodzie wbite, że jest na 8 osób. Ma dwa fotele z przodu i ławki z tyłu. Policja ciągle go zatrzymuje jak wiezie więcej niż siebie i pasażera, do tego czepiali się również czemu z przodu nie ma pasów (samochód ma 40 lat, wtedy takich wymogów nie było, więc zgodnie z prawem może sobie tych pasów nie mieć). Dla świętego spokoju pasy z przodu zostały zamontowane :D
Odpowiedz@Shineoff: Żeby być zwolnionym z obowiązku posiadania pasów z przodu, samochód musiałby mieć co najmniej 45 lat.
Odpowiedz@Fahren: Od 1 stycznia 1971 r. pasy bezpieczeństwa przy przednich fotelach należą do obowiązkowego wyposażenia samochodów osobowych, nowszego bez pasów się nie dało legalnie zarejestrować. Chyba, że jako ciężarowy, ale w przypadku GAZa nie wydaje mi się.
OdpowiedzBrutalne, ale prawdziwe: jedź do innego SKP. Teraz nowe vany mają trzeci rząd składany w podłodze, ale w starszych był wyjmowany. I większość ludzi jeździ takimi Espace czy Sharanami z wyjętym trzecim rzędem. Albo nawet go nie ma, bo auto kupiła używane bez. A w dowodzie wbite 7 miejsc. Zwykle te auta przechodzą przegląd bez problemu. Jakiś czepialski.
OdpowiedzMam MPV - czyli 7 miejsc, gdzie 5 foteli jest wyjmowanych (układ 2 stałe, 3 wyjmowane, 2 wyjmowane). Przegląd robiłem w różnych konfiguracjach 4 fotele, 5 foteli, 7 foteli - nigdy nie było problemu.
OdpowiedzTata ma 2 minivany zarejestrowane na 8 miejsc, ale że było tyle miejsc potrzebna jest kanapa, której nie mamy, a przeglądy co roku są.
OdpowiedzTo jest jeszcze nic, spróbuj mieć samochód usportowiony lub przygotowany do sportu. Brak tylnej kanapy, brak plastików w kabinie, brak poduszek powietrznych, brak katalizatora czy w końcu klatka bezpieczeństwa. Za to wszystko diagnosta nie może podbić przeglądu a to jest trochę bardziej pracochłonne niż wstawienie fotela. Co ciekawe, profesjonalne rajdowki maja nawet więcej zabronionych przez prawo rzeczy a PZMot wymaga na każdym rajdzie ważnego przeglądu :) taki paradoks
OdpowiedzOnegdaj miałem voyagera i zazwyczaj we troje jeździliśmy z czterema fotelami, pozostałe trzy w garażu - zero problemu
OdpowiedzNie przepisy absurdalne tylko diagnosta. Nie wiem skąd wymyśliłeś że mogą Ci za to dowód zatrzymać.
OdpowiedzKlu problemu tkwi w tym, że diagnosta MUSI sprawdzić, czy wszystkie miejsca siedzące zaopatrzone są w odpowiednie pasy bezpieczeństwa. Wiem, bo sam to z moim sześcioosobowym Scudo przerabiałem. Wyjmowane fotele mają na ogół zintegrowane pasy bezpieczeństwa choć nie jest to regułą i właśnie o te wyjątki sprawa się rozbija. Diagnosta w opisanym przypadku działał zgodnie z przepisami. Upierdliwością wykazałby się, gdyby cofnął dowód za "wycieki" z wymiennika klimatyzacji (jak udowodnić że to tylko skroplona para wodna - wyciek to wyciek) lub za niewłaściwe oświetlenie pojazdu odnośnie którego nie opracowano i nie zatwierdzono odpowiednich przepisów (mam na myśli samochody z doświetlaniem zakrętów, dziennych świateł LED które wyłączają się jednostronnie w momencie włączenia kierunkowskazu, nie wspomnę już o matrycach LEDowych zastosowanych np. w Astrze V).
OdpowiedzDiagnosta ma rację - musi on sprawdzić stan techniczny również tych zdemontowanych foteli. Jednak możliwość zabrania dowodu osobistego przez Policję jest już totalną bzdurą.
Odpowiedz