Małe "spotkanie" przydarzyło mi się w piątkowe popołudnie w małym miasteczku. Nie było to nic bardzo piekielnego, ale zdziwiło mnie, a nawet trochę zirytowało, nie przeczę.
Na wstępie dodam jeszcze, że jestem bardzo tolerancyjna. Naprawdę akceptuję wszystkich i wszystko, co tylko nie rani innych ludzi ani mnie. Denerwuje mnie jednak, gdy ktoś swoją nietypowością łata własne kompleksy, a przy okazji wyładowuje się na ludziach w otoczeniu.
Siedziałyśmy sobie z koleżanką, dwie dziewczyny, a dla postronnych może i dziewczynki, bo ponoć wyglądamy na jeszcze młodsze niż jesteśmy. Zupełnie niewadliwe, zupełnie niegroźne. Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy na przystanku, czekając na przybycie jeszcze jednej towarzyszki. Rozglądałam się w międzyczasie wypatrując znajomej twarzy przyjaciółki, która miała nadejść z nieznanego mi kierunku, jednocześnie mimowolnie wodziłam po ludziach wzrokiem. Nawet nie myślałam o przechodniach skupiona na rozmowie, gdy wtem obok nas przeszła para. Pani w jaskraworóżowych włosach, z mnóstwem kolczyków. Pan, którego wyglądu nawet nie zapamiętałam. Przed sobą pchali wózek z dzieckiem. Zatrzymałam na chwilę wzrok na włosach pani, odnotowałam w głowie, że fajny kolor i przestałam o tym myśleć. Zaczęłam rozmawiać z koleżanką patrząc przed siebie, gdy wtem pan, który akurat przechodził tuż przed nami, odwrócił się i tonem pełnym agresji wykrzyczał "I na co się, ku*wa, gapisz?!".
Pani obdarzyła go usatysfakcjonowanym uśmiechem, a on odszedł dumny, iż nakrzyczał na dwa razy mniejszą od siebie istotę, która śmiała wzrokiem urazić damę jego serca.
I na koniec mały wniosek: Jeśli nie jesteś gotowy psychicznie wyjść na ulicę z ufarbowanym na różowo łbem, to nie farbuj łba na różowo.
Ludzie
"Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy na przystanku, czekając na przybycie jeszcze jednej towarzyszki." - komunistki jakieś, czy co? :P
Odpowiedz@Ara: Faktycznie, mój zmęczony mózg dobrał nieco niefortunne słowo, towarzyszu. :D
Odpowiedz@Nikusia1: Dlaczego niefortunne? Jak najbardziej na miejscu. A że Arze wszystko się kojarzy, albo może nie wie, że te same słowa w różnych kontekstach mogą mieć różne znaczenie, to już nie twoja wina.
Odpowiedz@Jorn: Musisz być naprawdę duszą towarzystwa na imprezach. Wyjmij klawiaturę z tyłka i uśmiechnij się czasem. Warto. Autorka zajarzyła, że żartuję.
OdpowiedzAra, nie czepiaj sie ;) Cóż, mając taką a nie inną aparycję, przywykłem do odprowadzania wzrokiem i mam na to ciężko wyj...e. Clou Twej historii stanowi ostatnie zdanie - brawo.
OdpowiedzCzizas,w UK jeszcze lepsze dziwa po ulicy chodzą i zarówno dziwa jak i ci zwyczajni na siebie uwagi nie zwracają...
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Czy Ty każdy komentarz musisz zaczynać od "Bo w UK..."?
Odpowiedz@SzatanWeMnieMocny: prawie :) wiesz, tutaj jest inna mentalność. Kolczyki,tatuaże,dziwne fryzury są na porządku dziennym i nikt z tego powodu halo nie robi. W Polsce,od razu patol i degenerat. Studentki z Azji wyglądające jak z mangi lub w innej oryginalnej stylówce-ok super. W Polsce,byłyby obserwowane jak małpy w zoo. Mój kolega z pracy-gej. Naprawdę świetny człowiek,jednak wiem,że w moim zadupiu nie miałby życia. Jesteśmy świetnym narodem,tylko ludzie curvy i tego curestva jakoś wyplewić nie idzie :(
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: ja a propos tej konkretniej historii mam jeszcze lepsze doświadczenie, trąbiono za mną w Polsce na ulicy ;) Nawet kolor włosow sie zgadza. A na codzień żyję sobie spokojnie za granicą, ba, chodzę do szkoły katolicko-ewangelickiej i żadnych problemów jakoś nie mam, tak samo z kilkoma kolczykami. Historia fakt, piekielna, ja na przykład mam wywalone równo na spojrzenia, ale z drugiej strony za którymś razem dla kogoś może to już być naprawdę irytujące :)
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Może w UK wszyscy chodzą ze wzrokiem wlepionym w chodnik, ale jedną z cech człowieka i każdego innego zwierzęcia jest to, że mają oczy i patrzą, zwracają uwagę na poruszające się obiekty i te odróżniające się kształtem i kolorem od otoczenia. Zresztą nie trzeba być cudakiem, żeby ludzie od czasu do czasu popatrzyli. Ja czasami patrzę na ludzi, a ludzie czasami na mnie i nikt nie robi z tego wielkiego halo.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Kiedy ostatni raz byłaś nie-w-UK? Kolczyków mam sporo, jeszcze więcej tatuaży i jakoś od 3 lat to już wrażenia prawie na ludziach nie robi. Owszem, czasem chcą zrobić zdjęcie, czasem o coś zapytać, ale z niechęcią nie spotkałam się już dawno. Nie mów więc, że UK to taki inny świat, a my tu dalej gnijemy w ciemnogrodzie.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Przecież dziewczyny siedziały, rozmawiały i rozglądały się, czy idzie ich koleżanka i nie zwracały uwagi na okolice. Nie zdarzy Ci się bezwiednie na kimś zatrzymać wzrok zupełnie nie myśląc, na co patrzysz. Autorka nie zwróciłaby uwagi na przechodząca parę i pewnie nie zapamiętałaby panny i jej towarzysz, gdyby nie ich reakcja.
Odpowiedz"akceptuję wszystkich i wszystko, co tylko nie rani innych ludzi ani mnie" a co to za nietolerancja wyłazi? :D
OdpowiedzMa odwagę na nietypowy kolor włosów, nie ma odwagi stawić czoła światu ;)
OdpowiedzBo są ludzie, którzy chcą być atakowani. Chcą, żeby ich odmienność uczyniła z nich samotnych wojowników. Ona jedna przeciwko nietolerancyjnym, chamom, którzy dyskryminują ją z powodu różowych włosów. Samotnie walczy z ciemnogrodem. I tylko miłość jej życia ją rozumie i wspiera. A tu doopa. Nikt jej nie chce dyskryminować z powodu fryzury. Ba, nawet obrazić nikt jej nie chce. To takie frustrujące.
OdpowiedzMoże chciał się popisać swoją "męskością" przy niej. Miałam różowe włosy całe dwa lata, teraz przerzuciłam się na niebieski. Super sprawa taki kolor ;)
Odpowiedz@letmefly: Też wolę niebieski :D Do tego zmywalną farbą ;)
OdpowiedzSkoro to partner pani z różowymi włosami zareagował tak agresywnie a nie ona sama, to chyba raczej on nie był gotowy psychicznie na posiadanie takiej kolorowej partnerki :P
Odpowiedz@paski: To akurat prawda, ale wydaje mi się, że ogólnie para miała jakiś mały kompleks na tym punkcie i szukała wroga, który ich skrytykuje.:D
OdpowiedzMam niebieskie końcówki i nikt mi z tego problemów nie robi. Hm, pomyślmy, może dlatego, że jak ktoś na mnie spojrzy, to nie mówię: "na ch&j się patrzysz?". :D Historia jak najbardziej na plus, a tej pani widocznie brakuje dystansu do siebie.
Odpowiedz@Psychodelia: Muszą ładnie wyglądać takie końcówki :D
OdpowiedzMam różowe włosy. Jedyny komentarz, jaki otrzymałam, pochodził od starszej babki w autobusie. Według wszelkich standardów takich historii kierowca powinien wstać i zacząć klaskać, jednak pani tylko trochę poklnęła na "dzisiejszą młodzież" i sobie poszła.
Odpowiedzfaceowi łatwiej: http://demotywatory.pl/4302128/--Raz-sie-spalilem-i-wyruchalem-papuge-Zastanawiam-sie-czy-nie-jestes-moja-corka
OdpowiedzJa bym odpowiedziała "Przepraszam od dawna w cyrku nie byłam, dawno clowna nie widziałam :-P"
Odpowiedz