Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam, jestem tutaj pierwszy raz, ale czytam piekielnych od jakiegoś czasu. chciałabym…

Witam, jestem tutaj pierwszy raz, ale czytam piekielnych od jakiegoś czasu. chciałabym podzielić się z wami moimi przemyśleniami na temat pewnej Wyższej Szkoły Gwiazd, studiuję w niej pierwszy rok i powiem szczerze, że gdyby nie wykładowcy z prawdziwym powołaniem to już dawno bym zrezygnowała.. dlaczego?
A no, dlatego że w mojej szkole i na moim kierunku brakuje materiałów dydaktycznych. Uczę się na nich jak pomagać ludziom w różnych chorobach dobrać odpowiednie żywienie, ale i pomagać dojść do prawidłowej wagi tzn. dietetyka, rozumiem że to pierwszy rok gdy mój kierunek jest jako dzienny, w tej szkole, ale skoro od kilku lat jest tam zaoczna to miałam szczerą nadzieję ze będzie to szkoła wyposażona porządnie (w końcu prywatna). Jakby co to wybrałam właśnie ją ponieważ to najbliższa i jedyna posiadająca cały kampus w jednym miejscu w pobliżu mojego miasteczka, poza tym myślałam że za takie pieniądze będzie wyposażona lepiej niż niejedna państwówka, tak ją zachwalali na dniach otwartych...
No cóż pomijam to że na uczelni siedzimy po 12-14h w temperaturach mocno poniżej normy. Boli mnie natomiast fakt że szkoła ta mimo wielu naszych próśb i pism wystosowanych do rektora czy dziekana nie ma nawet najmniejszego zamiaru zakupić nam preparatów mikroskopowych (koszt ok 100zł), a na nasze sprzeciwy co do wykonywania doświadczeń z użyciem takich odczynników jak kwas siarkowy bez rękawiczek usłyszałyśmy "przecież jak wam coś takiego spadnie na rękę to taka rękawiczka nic wam nie pomoże" ja się pytam... ŻE CO PROSZĘ?? Nie mamy fantomów, preparatów, odpowiedniej temperatury w salach, przerwy na jedzenie, to jeszcze nie możemy dostać rękawiczek jednorazowych (koszt porządnych i w ładnym kolorze to ok 20zł/50 par). Ta uczelnia to po prostu jakieś śmiechu warte zabawy, traktują nas jak dzieciaki i wielce są zdziwieni że mamy śmiałość się odezwać...
PS. jesteśmy chyba pierwszym rocznikiem który zgłosił jakieś niedogodności, ale już zbieramy innych z NOZ aby stworzyć na początku kolejnego semestru zespołowy szturm na olewanie nas :) trzymajcie kciuki, a i jeszcze jedno proszę nie tyrajcie mnie za ortografię :( to od zawsze mój słaby punkt

szkoła

by ~JuzNieSpokojnyStudent
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
10 10

Po co dietetykom zabawy w labie z kwasem siarkowym?

Odpowiedz
avatar aaggnness
8 8

Rękawiczki? U mnie na renomowanej uczelni państwowej też nigdy nie było rękawiczek i nie były wymagane, mogą tylko pogorszyć sprawę niż pomóc.

Odpowiedz
avatar Rollem
4 4

20zł/100 rękawiczek? Nie wiem jakie masz przystosowania zyciowe i wiedze o swiecie, ale koszt 10 rekawiczek to 50-80gr, chyba, ze chcesz antyalergiczne, XXXXXXL, w kotki z funkcja masazu i klimatyzacją?

Odpowiedz
avatar inga
2 2

@Rollem: Autorka napisała - mają być porządne i W ŁADNYM KOLORZE :D

Odpowiedz
avatar Suctoria
6 6

Od kiedy uczelnia zapewnia rękawiczki? Ja na kierunku, gdzie laboratoria stanowią 40% zajęć zawsze musiałam mieć swoje...

Odpowiedz
avatar mad987
0 0

@Suctoria: Gzie jest tak "wspaniała" uczelnia? U mnie nie było z tym problemu a też dużo czasu spędzaliśmy w labie, co najwyżej brakowało któregoś rozmiaru. I nie wyobrażam sobie pracy bez rękawiczek, zwłaszcza z krwią/zwierzętami/silnymi kwasami lub zasadami

Odpowiedz
avatar grupaorkow
0 0

@mad987: u mnie też rękawiczki były dostępne, ale tylko na zajęciach, na których naprawdę były potrzebne i nie stanowiły same w sobie zagrożenia. Czyli w sumie na niewielu, bo dosyć często zabawa z odczynnikami czy bakteriami szła w parze ze stojącymi na stołach palnikami - jak zachowa się guma czy lateks w zetknięciu z ogniem chyba każdy wie. Moim zdaniem takie podstawowe przedmioty związane z bezpieczeństwem jak okulary ochronne czy rękawiczki naprawdę powinna zapewniać uczelnia.

Odpowiedz
avatar dorota64
0 0

Lekarski na UJcie. Każdy student sam kupuje sobie jednorazowe rękawiczki. Państwowa i niby prestiżowa uczelnia

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
-1 1

Jak ortografia to Twój słaby punkt należy sprawdzić swój tekst przed wrzuceniem na przykład programem OpenOffice, żeby innych nie rozbolały oczy. Ale tu nie jest źle. A już naprawdę nie rozumiem robienia błędów specjalnie...Jeśli ktoś jest piratem drogowym weźmy "mistrza kierownicy" w nawias a nie walimy błąd aż oczy bolą! Czy naprawdę od błędu zależy to czy jesteśmy fajni?

Odpowiedz
Udostępnij