Parę lat temu moja mama (M) zmuszona była udać się do fotografa (F), by zrobić zdjęcie do nowego dowodu. Już na wejściu uprzedziła go:
(M) Tylko, proszę pana, ja jestem tak niefotogeniczna, że klisza panu na pewno pęknie.
(F) Nie ma takiej możliwości, zdjęcia wykonuję cyfrowo, bez kliszy.
Następnego dnia mama przyszła odebrać zdjęcia i usłyszała:
(F) Najmocniej panią przepraszam, są jeszcze niegotowe, dysk w komputerze mi padł...
fotograf
jak to nastepnego dnia?!? Przeciez takie rzeczy robi sie na poczekaniu.
OdpowiedzKobieta wiedziała co mówi!
OdpowiedzTakiego zakończenia naprawdę trudno tu znaleźć :)
OdpowiedzJak ktoś ma pecha to i palec w du.pie złamie
Odpowiedz@kats - nie zawsze. Ja chodzę do fotografa, gdzie w 5 minut dają Ci standardowo 4 zdjęcia, ale jak możesz poczekać do następnego dnia, to w tej samej cenie masz 16!!
Odpowiedz"A ostrzegałam?"
OdpowiedzZłośliwość rzeczy martwych ;]
OdpowiedzUśmiałam się niesamowicie:D:D Niezły zbieg okoliczności:)
OdpowiedzHehe dobra historia ;)
OdpowiedzMożna by pomyśleć, że jest mega niefotogeniczna xD Dobra historia, daję plusa :D
Odpowiedzświetna historia :D
Odpowiedzdżumpf?
Odpowiedz