Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z moim lubym przez jakże pamiętnym,pierwszym wyjazdem na grilla w tym roku…

Z moim lubym przez jakże pamiętnym,pierwszym wyjazdem na grilla w tym roku pojechaliśmy w dużym mieście na W. zatankować auto.

Jakie było nasze zdziwienie, gdy obok podjeżdża kobieta, tankuje, po czym wysiada jej córka. Obie łapią się za szczotki (mopy) do czyszczenia szyb. Niby nic dziwnego, ale zabrać z dwóch stanowisk i zacząć myć tym całe auto jak na "dobrej" darmowej myjni?

W tym czasie pewien Pan zwrócił jej uwagę, że tak nie wypada, bo obok jest myjnia co się za 2zł umyje, a i przecież to dla każdego jest do użytku, i do szyb a nie do całego auta, a i przy tym Pani całą wodę pobrudzi.

Efekt? Krzyki MILADY , po czym ona oburzona "ma prawo" i w złości zwyzywała uprzejmego Pana po czym zrobiła JEMU i JEGO samochodowi zdjęcie , bo "ona to zgłosi" ...

Niby miasto a taką wieś można spotkać ;)

stacja paliwo auto

by Sweetaska
Dodaj nowy komentarz
avatar kosmos90
19 27

Jakie znaczenie ma to gdzie się działa akcje dla tej historii? Czy jakby to było w Poznaniu czy Knurowie to chamstwo byłoby mniejsze? Kolejna próba dowartościowania się przez napisanie "mieszkańcy Warszawy są tacy fuj i prości".

Odpowiedz
avatar ciotka
22 26

@Sweetaska: Pisząc STOLYCY wartościujesz (odwartościowujesz?) i podkreślasz, że to nie mogło być każde miasto. Nie mogę się nie zgodzić z Kosmosem.

Odpowiedz
avatar Armagedon
19 25

@Sweetaska: A poza wszystkim innym, piszesz infantylnym językiem dziewczynki z podstawówki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 13

@kosmos90: Kompleksy ze stolicy? O.K. to był Sosnowiec

Odpowiedz
avatar rahell
12 14

@Sweetaska: ooo to Twoja była historyjka o tym, jak źli policjanci patrzyli na was nienawistnym wzrokiem, a Ty i luby wk***ialiście się, bo przez ich nienawistny wzrok nie mogliście przekraczać prędkości jadąc na motocyklu. Szkoda, że ją usunęłaś tak szybko. No, ale ta historia też trzyma poziom. Co prawda poziom Karyny z osiedla, ale to zawsze jakiś.

Odpowiedz
avatar Zlodziej_Fistaszka
-3 3

@kosmos90: Jako, że Warszawa jest naszą stolicą, to powinna trzymać poziom, wysoki poziom (niekoniecznie chamstwa i braku kultury), powinna być naszą wizytówką.

Odpowiedz
avatar korbalodz
2 4

@thebill: Jestem z Łodzi i ta "STOLYCA" też mi się nie podoba.

Odpowiedz
avatar szujcia
4 8

STOLYCA? Serio?

Odpowiedz
avatar kudlata111
8 10

No popatrz, nie poznałaś swoich sąsiadów ze swojej wioski. Widać twoi sąsiedzi po prostu się zagubili w stolicy. Zestresowani zachowali się w ten sposób.

Odpowiedz
avatar szujcia
1 3

@kudlata111: Dobre :D

Odpowiedz
avatar CatGirl
7 11

To chyba nie stolica ma kompleks a pani opisująca historię:-). Bo buraki zdarzają się wszędzie, nie tylko w Warszawie.

Odpowiedz
avatar Draco
4 8

@CatGirl: Tylko niestety do Warszawy się ich całkiem dużo zjeżdża. Mają zakodowaną jakąś chorą opcję stolica państwa = +50 do prestiżu. Po kupieniu mieszkania na samych obrzeżach miasta, w trybie błyskawicznym zmieniają rejestracje swoich pojazdów. to jest normalnie pierwsza rzecz którą robią... pomimo, że meldunek często mają nadal w rodzinnych miejscowościach. Najczęściej zachowują się skrajnie arogancko. Ehhh... A potem z tymi debilami trzeba się wszędzie użerać.

Odpowiedz
avatar mesiash
1 3

@Draco: Chcąc bronić mieszkańców miasta przed szkodliwymi stereotypami uciekasz się do tego samego względem przyjezdnych. Eh.

Odpowiedz
avatar Draco
2 2

@mesiash: Stereotypów? Ależ skąd ja to wszystko na własne oczy widziałem i na własne uszy słyszałem. To są uroki pracy w administracji nowych bloków w których 99% właścicieli to osoby z innych miejscowości. Dlatego też ja rozdzielam "przyjezdnych" na trzy grupy: - normalni ludzie - buraki - czyli ci którzy zachowują się jakby zamieszkanie w Warszawie robiło z nich szlachtę - słoiki - najgorszy typ. Ludzie zawistni i zepsuci. Przyjeżdżają do Warszawy, żeby "osiągnąć sukces". Po kilku dniach traktują znajomych ze swojej miejscowości z pogardą jako bandę "tępych wieśniaków". Tak samo obrażają i traktują mieszkańców Warszawy. Tych dzielimy na dwie podgrupy: + biedne słoje - Wynajmują mieszkania po kilka osób w pokoju (żeby tylko taniej było) bo pracują w gównianej pracy za głodowe wynagrodzenia. + bogate słoje - Biorą kredyt na mieszkanie w MODNEJ dzielnicy i kredyt na samochód MODNEJ marki. Oczywiście wszystkie ciuchy super markowe. Niezłe pieniądze które zarabiają w KORPORACJACH szybko znikają. Co weekend jeżdżą do rodziców po słoiki z żarciem, bo inaczej by nie przeżyli, ponieważ nie stać ich na zakup jedzenia ze swojej pensji. Tak to właśnie teraz wygląda. A z roku na rok jest ich coraz więcej. Najgorsze jest to, że Warszawa nie była i nie jest przygotowana na taką ilość mieszkańców. Coraz ciężej o normalną pracę, po "biedne słoiki" godzą się na każde warunki byle tylko "PRACOWAĆ W STOLICY", a "bogate słoiki" ściągają ich do roboty w swoich korporacjach wyzyskując ich z pełną świadomością (to często są koledzy z jednego podwórka, czy wsi). Potem kurde gdzieś pojedź w Polskę to się nasłuchasz o "Warszawce" a to właśnie są opisy zachowania tych popierdzielonych przyjezdnych buraków i słoików. Kilka razy już sprowadzałem tych debili na ziemię, oczywiście słownie. Kończyły się ich przechwałki i popisy. A wystarczyło ich podpytać o to w jakiej dzielnicy mieszkają, gdzie płacą podatki, albo czy Pałac Kultury stoi przy pl. Piłsudskiego. Ci wielcy "Warszawiacy" natychmiast zmieniali temat, albo się ulatniali.

Odpowiedz
avatar Sweetaska
-1 1

@Draco: I właśnie sam sobie stworzyłeś w głowie 3 stereotypy "przyjezdnych" ;) To tak jak dzielić miasto wojewódzkie ze wsiami obok, że tamci to jeżdżą tylko do miasta pracować i robić wyzysk. Ludzie jeżdżą za pracą i to rzecz całkowicie normalna jest , prawo rynku. W Ameryce człowiek się średnio przeprowadza co 3-5 lat za pracą, ale oczywiście... w Polsce to dla Ciebie "buraki" bo przyjechali do stolicy, a z niej nie pochodzą...

Odpowiedz
avatar Draco
1 1

@Sweetaska: To przeczytaj to co napisałem jeszcze raz. To nie są stereotypy, a efekt obserwacji. Większość osób przyjezdnych jest spoko, ale duża część to właśnie "buraki" ludzie którzy są niemili dla innych tylko dlatego, że czują się od nich ważniejsi. Oni nie jeżdżą tylko do pracy w Warszawie. Oni tu zamieszkują. I przez to zaczynają od "wieśniaków" wyzywać często ludzi ze swoich rodzinnych miejscowości. Bo oni są lepsi bo mieszkają w "stolicy". To są ludzie którzy np. wyzywają sprzątaczki od "urew" bez większego powodu, a ochroniarzy-portierów od "ujów" gdy "jaśniepaństwu" szlabanu w podskokach w dwie sekundy nie otworzą. Zero szacunku dla innych ludzi, których oni uważają za gorszych. Uwierz mi, część mojej rodziny i znajomych pochodzi ze wsi i na wsi mieszka. Gdy do nich jeżdżę jestem nie do odróżnienia od miejscowej ludności. Nie traktuje nikogo jako gorszego ze względu na miejsce zamieszkania. Nawet często im zazdroszczę spokoju, bo chamidła od nich ze wsi wyjechały do Warszawy i na wsi mają spokój.

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
-1 1

Na wsi ludzie zachowują się lepiej niż w mieście...

Odpowiedz
Udostępnij