Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z porodówki Wyjeżdżam z bloku porodowego na wielkim łożu, na salę…

Historia z porodówki
Wyjeżdżam z bloku porodowego na wielkim łożu, na salę poporodowa odprowadza mnie miła pani położna.
Wyjeżdżając z sali mija się drugą salę, w której kobiety są przygotowywane do wydania potomka na świat: wywiad, zdanie odzieży, ogólne info etc.

W tej, powiedzmy, malej sali rozgrywa sie dramat. (P)ielegniarka tłumaczy dla (K)obiety jej (M)ęża dlaczego nie ma cesarskiego cięcia na zawołanie:

P:Proszę pani, tu nie można tak przyjść, zrobić ciach ciach i pójść. Są procedury, cesarka to ostateczne rozwiązanie !

K:Ale proszę pani !! Ja tu taki szmat drogi przybyłam, tyle kilometrów, ja słyszałam, że wy tu chętnie tniecie. I co teraz!!!? Mam sobie pójść, bo pani nie chce mnie pokroić?

P:Jak to chętnie tniemy? Kto pani takich bzdur naopowiadal!! Toż to skandal!! Ja pani tłumaczę, że naturalnie nie jest tak źle. Potem szybko stanie pani na nogi, a po cięciu...

K:A ja mam gdzieś waszą naturalność. Koleżanka mi mówiła, że trzeba się postarać, żeby tu załatwić pewne sprawy, więc się z mężem postaraliśmy.

I baaach... na biurku pielęgniarki ląduje gruba koperta, w wyniku dość mocnego rzutu kobiety wypadło kilka banknotów.

M:Kochanie, nie rzucaj pieniążkami. Czy dla pani tyle wystarczy? Jeśli nie, pójdę do bankomatu..

P:Co to za cyrki są??? Helena!! Helena (imię zmienione), no chodźże, zobacz co tu się wyprawia. Tutaj poród lada chwila, pieniądze płacą za cesarskie cięcie, no ja nie wytrzymam, nie wytrzymam....

I zdecydowanym ruchem zbiera te pieniądze, wciska lubemu kobiety i mówi, że nie chce tych pieniędzy i że zaraz zawoła panią ordynator i się skończy zabawa. Mąż kobiety już lekko czerwony wziął kopertę, schował w kieszeń i mówi:

M:Złożę na was oficjalną skargę za narażanie życia i zdrowia mojej żony bezsensownymi dyskusjami. To jest szpital i macie obowiązek nam pomóc. Nie chcecie??? To nie. Chodź kochanie. Nic tu po nas. Poszukamy drugiego szpitala.

Po czym zabrał już ledwie idącą żonę i pojechał innego miasta.
No i nie byłoby w tym nic piekielnego, gdyby nie fakt, że po drodze kobieta zaczęła rodzić i musiała zawrócić do tego samego szpitala. Okazało się, że urodziła naturalnie i po porodzie zapewniła personel, że skargę i tak złożą. Nikt jej przecież nie zwróci zszarganych nerwów....

by ~Kwas3k
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Shineoff
36 72

Rozumiem kobietę, że chciała cesarskie cięcie. Może ma bardzo niski próg bólu, może się bardzo boi, no co w tym złego? Jej poród, jej sprawa. Tylko nie rozumiem po co jechać do szpitala państwowego i wciskać pieniądze pielęgniarce, skoro można umówić się w prywatnym szpitalu, zapłacić normalnie (legalnie, a nie łapówę) i dostać to, czego się chce w dobrych warunkach i bez proszenia kogokolwiek i płaszczenia się.

Odpowiedz
avatar Nikorandil
4 64

@Shineoff: To nie jest "jej poród, jej sprawa". Usługi medyczne są świadczone zgodnie ze sztuką, a nie "ja chcę". Do cesarskiego cięcia, bardziej obciążającego organizm i powodującego więcej powikłań niż poród siłami natury, są konkretne wskazania. Szpital to nie koncert życzeń.

Odpowiedz
avatar BordoKropka
-2 38

@Shineoff: jeśli kobieta tak szybko urodziła to i tak nie było szans na CC. Poza tym, po CC dziecko jest właściwie od razu zabierane od matki, tyle co pielęgniarka pokaże mamie "oto syn/córka", a potem z sali obok ogłasza wymiary. A przy naturalnym hops! na cycki matki, już się kolonizuje matczyną florą, na dole coś matce grzebią a ona się może już cieszyć potomkiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 38

@Shineoff: Chyba większość kobiet się bardzo boi, a pierworódki to już na pewno, ale od tego jest personel i możliwość rodzenia z kimś bliskim, żeby wsparcie było zapewnione. Niski próg bólu to jest akurat irracjonalny powód do cesarki. Można poprosić o znieczulenie, to raz. A po drugie rekonwalescencja po cesarce jest bardzo bolesna i przede wszystkim dużo dłuższa niż po porodzie naturalnym. To jest w tym złego, że kobiety nie zawsze mają tego świadomość. Nie wiem czy w szpitalach prywatnych tak chętnie tną, może częściej ulegają życzeniom pacjentek, ale żeby chętnie? Prywatny, publiczny, konsekwencje zabiegu są wszędzie takie same. Personel o tym wie i bardzo chcę wierzyć, że kieruje się przede wszystkim dobrem pacjentki i swoją wiedzą medyczną, a nie jej zachciankami. Ja też byłam wielką fanką cesarek, dopóki nie porozmawiałam z koleżankami-matkami, które musiały tak rodzić ze względów zdrowotnych. Wcale nie jest tak różowo.

Odpowiedz
avatar Azriael
-5 9

@sweetsecrets: Nie wiem jak w Polsce, ale w UK aby poprosić o znieczulenie, musi to być jakiś czas PRZED dosłownym porodem, pomiędzy skurczami. A i komplikacje które mogą powstać po takim zastrzyku "epiduralu" są straszne dla przyszłej matki.

Odpowiedz
avatar Shineoff
17 41

@sweetsecrets: No ale poczytajcie co piszecie - konsekwencje cesarskiego cięcia ponosi matka - bo rekonwalescencja, bo blizna, bo obciążenie organizmu itp. Więc jeśli się upiera, że tak właśnie chce to jest JEJ sprawa. I personel powinien to wytłumaczyć, z resztą metody porodu nie wybiera się w trakcie (no chyba, że istnieje jakaś sytuacja zagrażająca zdrowiu i życiu mamy lub dziecka), kobieta zazwyczaj ma 9 miesięcy na poczytanie i porozmawianie o tym w jaki sposób będzie najlepiej się jej rodziło. Ja napewno wybiorę prywatną klinikę, wolałabym w takiej sytuacji mieć dobrą opiekę, a nie liczyć na dobry humor pielęgniarki. W końcu żadna skarga, czy odszkodowanie nie wrócą mi zdrowia. A państwowe szpitale nie chcą wykonywać cesarskich cięć głównie z uwagi na ich koszt i zaangażowanie dodatkowego personelu. I przez takie obniżanie kosztów córka znajomej ma porażenie mózgowe. I co z tego, że dostała odszkodowanie jak do końca życia będzie upośledzona umysłowo i ruchowo :(

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

@Shineoff: Przykro mi z powodu córki Twoich znajomych, skoro otrzymali odszkodowanie to znaczy, że personel popełnił błąd. Urodzisz jak zechcesz, szanuję Twój wybór. Uważam jednak, że nie można z tego powodu powiedzieć, że cesarka zawsze jest dobrym rozwiązaniem, a wszystkie szpitale publiczne są złe. Równie dobrze taki błąd mógłby się zdarzyć w szpitalu prywatnym. Albo podczas operacji cesarskiego cięcia (na pewno znajdzie się jakiś przypadek, gdzie dziecko na tym ucierpiało). Poród cesarski niesie również negatywne konsekwencje dla dziecka. W Polsce mamy wiele szpitali, w ciągu tych 9 miesięcy można zrobić dobre rozeznanie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

@Shineoff: Zgadzam się, tak to się mówi, ze jej brzuch jej sprawa atak personel wie lepiej, dziwne to, niech podpisuje papier, że bierze ryzyko na siebie i będzie skarżyć szpitala dopłaci jeśli trzeba i tyle.

Odpowiedz
avatar qulqa
8 8

@Azriael: >A i komplikacje które mogą powstać po takim zastrzyku >"epiduralu" są straszne dla przyszłej matki. Jakie komplikacje?

Odpowiedz
avatar RudaPaskuda
-4 6

@sweetsecrets: moja położna twierdziła, że przy rozwarciu 9 cm znieczulenie hamuje akcję porodową i to dziecko nie współpracuje. Aczkolwiek powiedziała mi to, kiedy już miałam te 9 cm więc mogłam coś pokręcić.

Odpowiedz
avatar qulqa
9 11

@sweetsecrets: Jeżeli nie wiesz, czy to prawda, dlaczego nie sprawdzisz przed napisaniem postu? 1. znieczula się włókna czuciowe, nie ruchowe. Czyli pacjentka nie odczuwa bólu w czasie pierwszego okresu porodu. Podczas drugiego okresu porodu odczuwa podczas skurczu ucisk na krocze (nie ból!), który sygnalizuje 'teraz przyj' i prze. Przy braku takiego ucisku trudno byłoby zsynchronizować parcie ze skurczem i przeć prawidłowo. 2. Znieczulenie nie jest podawane przy dużym rozwarciu, żeby nie zakłócić przebiegu lada moment zaczynającego się parcia (podanie znieczulenia może czasowo wstrzymać poród). 3. Jakież to straszne komplikacje występują po znieczuleniu zewnątrzoponowym? Oświeć mnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@qulqa 1. Napisałam, co usłyszałam od rodzących i co przeczytałam w różnych artykułach. A tych w internecie jest wiele i widać od razu, że część jest "procesarska" a inne "pronaturalne", więc nie do końca im wierzę. Nie jest to wiedza od lekarza, ani z żadnej literatury fachowej, więc to zaznaczam. 3. Odnośnie komplikacji, odnosiłam się do komentarza Azriael stwierdzając jedynie fakt, że komplikacje mogą wystąpił zarówno po cesarce jak i po porodzie naturalnym. W obu przypadkach stosuje się przecież ZZO.

Odpowiedz
avatar qulqa
9 9

@sweetsecrets: 1. nie ma to jak zdobywać wiedzę u osób bez przygotowania merytorycznego. 2. do cesarki stosuje się rutynowo pp - znieczulenie podpajęczynówkowe. Tylko w przypadku cesarki u osoby z założonym cewnikiem ZO do znieczulenia porodu wykonuje się znieczulenie zewnątrzoponowe przez ten cewnik (choć też nie zawsze). Oba znieczulenia są jednymi z najbezpieczniejszych w anestezjologii i choć w medycynie jak w kinie, wszystko jest możliwe, to jakichś straszliwych i częstych komplikacji raczej nie wywołują. I taka jest wiedza z forów ... Nie prościej poczytać portale prowadzone przez fachowców - lekarzy, położne?

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-1 13

@Shineoff: Jak ma niski próg bólu, to bierze znieczulenie i rodzi naturalnie, bo po porodzie naturalnym ból jest dużo mniejszy niż po cesarce. Cesarka to OPERACJA, nie zabieg, tylko poważna operacja wbrew pozorom, i nie można sobie przyjść do szpitala z życzeniem cesarki bo ja tak chcę. Jeśli chce cesarkę i jest w stanie za to zapłacić, prywatne kliniki spełnią każde życzenie-za odpowiednią opłatą.

Odpowiedz
avatar Nikorandil
6 14

@maat_: Moje zdrowie to moja sprawa, więc proszę mi tu wypisać receptę na 5 opakowań morfiny. Boli mnie palec, mam niski próg bólu, a jeżeli są jakieś konsekwencje takiego działania, to i tak ja je poniosę, a nie lekarz. Więc co za problem?

Odpowiedz
avatar lezard
1 3

@mlodaMama23: mądrze prawi! :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@qulqa: 1. To twoim zdaniem z każdym pytaniem mam iść na wizytę do lekarza? Kolejki mielibyśmy chyba w latach świetlnych. 2. "Nie prościej poczytać portale prowadzone przez fachowców - lekarzy, położne?" - a skąd ma wiedzieć które to? Są jakoś specjalnie oznaczone? Połowa przeczytanych przez mnie artykułów była podobno pisana przez położne lub osoby z wiedzą medyczną. Podpisane zdjęciem i nazwiskiem. Często na stronach najbardziej poczytnych czasopism dla rodziców - i tam najczęsciej wypisują takie bzdury, że głowa mała. A fora dla fachowców są po prostu niezrozumiałe dla ludzi bez wykształcenia medycznego. A i tam pewnie bzdur co nie miara. Tak naprawdę sednem tej dyskusji nie są szczegóły medyczne różnych rodzajów znieczulenia tylko to, że każde rozwiązanie ma plusy i minuty i wybór należy konsultować z lekarzem a nie kierować się swoim widzimisię. Do tego wystarczy zdrowy rozsądek, a nie wykształcenie medyczne.

Odpowiedz
avatar atheo
0 6

Niski próg bólu? Na to jest znieczulenie. I o wiele lepiej urodzić naturalnie. Ja rodziłam w styczniu. Zzo dali mi w 6 i 8/9 centymetrze bo bardzo długo rodziłam i nie dalabym rady dokończyć. A po żadnych bóli, komplikacji, mały ze mną natychmiast. Cesarka bardziej boli, miałam na sali kobietę po, stanowczo ja mimo szycia rodziłam sobie lepiej. Zawsze jak się da to lepiej naturalnie, i dla kobiety i dziecka.

Odpowiedz
avatar Aniela
6 8

@sweetsecrets: Wiele kobiet po porodzie naturalnym popękało tak straszliwie, że dochodziło dłużej niż po zwykłej cesarce. Moim zdaniem nie ma co dyskutować nad tym. Jedna woli taką formę porodu inna drugą. Moim zdaniem powinien być wybór. A co inne kobiety robią ze swoim ciałem mnie nie interesuje :) Co do znieczulenia to owszem jest nie w każdym szpitalu co prawda ale jest, tyle, że po drodze nie ma anestezjologa, który może się wkłuć i kobieta rodzi w męczarniach. Mnie jeszcze jedno szokuje, że są szpitale, które nie respektują skierowań na CC. Moja bratowa miała taki problem to się spytała czy wezmą odpowiedzialność za nią jak zostanie kaleką. Pogadali i zrobili co mieli.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

@atheo: nie kazdy szpital daje znieczulenie na zadanie a prog bolu mam taki z epotrafie zemdlec albo zwymiotowac jak mi sie pare razy w zyle nie potrafia wbic ( przy narkozie wbijali sie jraz 6, raz 9 razy) plus paniczny lek jasne cesarki nie chce bo to operacja i nawet do lazienki pare dni chodzic to zgroza ale jak mi nie dadza znieczulenia to chyba kogos tam pozabijam

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
1 1

@bazienka: Ja broniłam się przed znieczuleniem (w sumie nie wiem czemu), ale jak położne widziały że się męczę, to mi gaz rozweselający podstawiły, żebym trochę się pozaciągała. Ponoć pomaga, ja nie umiałam tym oddychać :D

Odpowiedz
avatar jonaszewski
4 4

@Shineoff: Takie rzeczy ustala się z lekarzem prowadzącym, z odpowiednim wyprzedzeniem, można też oczywiście tak jak piszesz - w prywatnej placówce za pieniądze. Cesarek robi się mnóstwo i powstało głupie przekonanie, że to jest jak wyrwanie zęba, a to bardzo poważny zabieg operacyjny, po którym długo wraca się do pełni zdrowia, w dodatku nie można go wykonać w określonych warunkach, na przykład wtedy, gdy poród już się rozpoczął. Dlatego cesarki wykonuje się dwa tygodnie przed terminem. Ci ludzie zachowali się skandalicznie, a dla pielęgniarki wielkie brawa za profesjonalne podejście.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 12

@Shineoff: To jak ona może mieć tak niski próg bólu to jakim cudem ona dziewictwo straciła? Przeciez to też jest jakiś ból, to wtedy się darła jak zarzynana świnia? Rozumiem, że mogła się bać każda kobieta się boi, ale to nie jej sprawa, bo cesarskie niesie za sobą szereg konsekwencji. Przyjmijmy, że dałaby w łape, zrobili by jej cesarkę i wdałoby się zakażenie - pozwie szpital, że zrobili jej cesarkę, a nie było wskazań ku temu i dla smaczku jeszcze pewnie doda, że WYMUSILI łapkówkę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@Nikorandil: zapoznaj się z historią pana Bonka. W Polsce jest mnóstwo sytuacji, w których lekarz wybiera sn, bo cc jest droższe i rodzą się dzieci niedotlenione, a czasem martwe. Tu chodzi o kasę a nie o dobro matki i dziecka.

Odpowiedz
avatar Emi21
0 2

Chciałabym, żeby świat był idealny i żeby pary zachodziły w ciążę w sposób przemyślany i odpowiedzialny. Niestety nie zawsze tak jest, ale jeżeli już ktoś się decyduje na urodzenie dziecka, to powinien wziąć za nie odpowiedzialność i dokonywać wyborów z uwzględnieniem dobra dziecka. Uważam, że ciąża niezagrożona, bez wskazań medycznych nie powinna być rozwiązywana poprzez cesarskie cięcie. Jest to dużo większe obciążenie dla organizmu kobiety, ale też i ryzyko dla dziecka. Dziecko powinno rozpocząć życie poza organizmem matki przechodząc przez kanał rodny. Rodziłam dwa razy, trzeci czeka mnie za pięć miesięcy. Leżałam na sali poporodowej z matkami po cesarce. Cierpiały bardzo, nie mogły samodzielnie się podnieść z łóżka, miały zaburzenia laktacji. Ja praktycznie od razu byłam "na chodzie". Oczywistym jest, że bałam się bólu, dlatego wybór padł na szpital, który zapewniał znieczulenie, ale znaczenie miało również to, że w tym szpitalu położną była przyjaciółka rodziny z dwudziestokilkuletnim stażem pracy. Kobieta doświadczona, taktowana ale i konkretna. Dużo rozmawiałyśmy przed porodem. Nie obiecywała, że da radę ochronić mi krocze przed nacięciem (na szczęście się udało :-D). Opowiadała, jak przekazuje pacjentki ze zwykłej porodówki na cesarkę, bo według niej pojawiły się ku temu wskazania. Jak nie raz musiała się wdawać w dyskusje na ten temat z lekarzami, którzy próbowali te pacjentki przeciągnąć, bo może się jednak uda urodzić naturalnie. Jak pewna przestraszona celebrytka wiedziała za jakie sznurki pociągnąć, żeby swoją dwójkę dzieci urodzić przez cesarkę (podobno ciąża była prawidłowa, bez wskazań, ale w mediach już przed porodem rozsiali plotki, że ciąża zagrożona i na pewno będzie cesarka ;-). Dla mnie znieczulenie zewnątrzoponowe to najlepszy wynalazek ludzkości! Powikłań żadnych nie mam, a dzięki niemu oba porody są dla mnie naprawdę pozytywnym wspomnieniem. Znieczulenie uśmierzyło ból skurczy - najdotkliwszy ból jaki kiedykolwiek odczuwałam. Nie zahamowało akcji porodowej, zaczęło stopniowo odpuszczać w ostatniej fazie - fazie parcia. Na tym etapie ból można przyrównać bardziej to takiego ucisku na krocze. Ale to się wtedy nie liczyło - najważniejsze było skupienie i współpraca z położną. I to niesamowite pragnienie, żeby już, jak najszybciej dostać do rąk, przytulić owoc tego wysiłku.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2016 o 21:39

avatar magic1948
0 2

Pieprzenie w bambus. Żona rodziła przez CC. Ale to akurat była opinia lekarza, który stwierdził na samym początku, że nie ma możliwości inaczej. Oboje woleliśmy naturalną metodę i jesteśmy przeciwnikami CC (bo tak mi się podoba). CC powinno być wykonywane w wypadku konieczności a nie zwykłego widzimisię. Skoro miliardy kobiet od zarania dziejów tak rodziły, to chyba o czymś to świadczy?

Odpowiedz
avatar Destrukcyjna666
-2 4

@jonaszewski: czemu wypowiadają się ludzie którzy nie mają o tym pojęcia? Mam w domu kobiete po trzech cesarkach. Nie było żadnego problemu z szybkim dojściem do siebie, ba! nawet blizne ledwo widać. Nie wyobrażam sobie inaczej. Zbieram te 7 tysi na cc, nie musimy rodzić jak zwierzęta skoro uważamy się za coś lepszego od nich.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Destrukcyjna666: A wiesz, że nie każdy ma takiego fuksa jak kobieta, którą masz w domu? Naprawdę tak ciężko pojąć, że każdy organizm i każda kobieta reagują INACZEJ?

Odpowiedz
avatar jonaszewski
0 0

@Destrukcyjna666: Mógłbym powiedzieć to samo: czemu wypowiadają się ludzie, którzy nie mają o tym pojęcia? Wspaniale, że Twoja kobieta doszła do siebie tak szybko za każdym razem. Ale jak to się ma do mojej znajomej, która dochodziła do siebie trzy tygodnie? Albo do innej, której rana paprała się kilka miesięcy, bo w szpitalu najpierw nie zdjęli jej części szwu, a potem przyplątało się zakażenie gronkowcem? Musisz sobie uświadomić, że jak chcesz dyskutować o jakiejś procedurze, to musisz się posługiwać danymi dla całej populacji, najlepiej medycznymi. Jeden przypadek w rodzinie o niczym nie świadczy.

Odpowiedz
avatar hotchilli
21 27

I to wszystko usłyszałaś oraz zobaczyłaś wysuwające się z koperty banknoty w drodze z porodówki na salę? Chyba, że miła pani położna zatrzymała łoże aby posłuchać i dać Ci szansę opisania historii na Piekielnych. Kobieta zawróciła z drogi, urodziła naturalnie i nie omieszkała poinformować personelu o skardze... Co za banialuki, opowieści drzewa sandałowego. Pewnie po porodzie miałaś czas fantazjować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@hotchilli: Dokładnie, taka długa rozmowa i tyle akcji, po porodzie raczej męczącym

Odpowiedz
avatar RudaPaskuda
3 3

Albo na sali poporodowej usłyszeć ciąg dalszy, ja przez dwa dni w szpitalu usłyszałam po trzy razy historie porodów kobiet, które się przez tą salę przewinęło, z detalami typu ilość szwów w miejscu wiadomym...

Odpowiedz
avatar Crystalova
2 2

@RudaPaskuda: zgadza się też się nasluchalam historii i nie tylko kobiet zaraz po porodzie, ale i ich matek, ciotek i sióstr. O szwach nie wspomne... :-)

Odpowiedz
avatar RudaPaskuda
3 3

@Crystalova: Ale najgorsze są i tak koleżanki, które już rodziły, a potem każdej znajomej będącej w ciąży opowiadają swój poród z najbardziej przerażającymi detalami. Nic dziwnego, że potem się pierworódki boją.

Odpowiedz
avatar Crystalova
3 3

@RudaPaskuda: ja urodziłam tylko jedno dziecko i to całkiem niedawno i wiem co potrafią powiedzieć koleżanki, o teściowej nawet nie mówię. Potrafiła na dwa dni przed porodem tak obrazowo opisać swój poród że usiadłam na łóżku i się zwyczajnie rozryczalam. O dziwo jej porody takie okropne, a pięć ma za sobą. Hipokryzja w czystej postaci

Odpowiedz
avatar zgredek
0 0

@Crystalova: Czemu hipokryzja? Może po prostu miała podejście "jak będzie, to będzie"... Jeśli się z żaden sposób nie zabezpieczała, ani w żaden sposób nie planowała żadnej ciąży, to akurat liczba ciąż nie dziwi... Moja teściowa ma czworo dzieci, porody też niełatwe (oj, nasłuchałam się, zwłaszcza w pierwszej ciąży będąc...) Pewnie miała by więcej, ale po ostatnim porodzie miała jakieś komplikacje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

A nie da rady podać jakiegoś znieczulenia?

Odpowiedz
avatar RudaPaskuda
-1 3

Nie każdy szpital ma wystarczającą liczbę anastezjologów, to raz. A dwa, że ze znieczuleniem trzeba się wstrzelić w odpowiednim momencie, rozwarcie ani nie może być za małe, ani za duże. Generalnie pani z historii, skoro już była na takim etapie, to w czasie poświęconym na awantury mogła się załapać na znieczulenie i urodzić sobie w miarę lekko i przyjemnie... A po tym powrocie to już raczej akcja panika, w dodatku na własne życzenie...

Odpowiedz
avatar jonaszewski
0 0

@Day_Becomes_Night: Znieczulenie się podaje na początku porodu. Potem nie można, bo opóźnia akcję porodową albo wręcz ją wstrzymuje. Późne znieczulenie powoduje, że matka nie może współpracować z położną, dziecko może być niedotlenione przez wydłużający się poród i ogólnie ryzyko jest większe. Ale na początku, przed skurczami partymi, jak najbardziej.

Odpowiedz
avatar pinslip
0 0

@jonaszewski: nie do końca to prawda, nie można podać znieczulenia zbyt wcześnie, bo zatrzyma akcję porodową, za późno też nie, bo to już po prostu nie ma sensu. Znieczulenie podaje się, gdy rozwarcie jest między 3 a 7 cm. "Ale na początku, przed skurczami partymi, jak najbardziej." - ale wiesz, że ten "początek" przed skurczami partymi to zazwyczaj kilka lub kilkanaście godzin, a same skurcze parte, to zwykle jakieś kilkanaście-kilkadziesiąt minut? Więc na te podanie znieczulenia jest naprawdę zwykle sporo czasu (jak pisałam miedzu 3 a 7 cm rozwarcia)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 16

Do póki znieczulenie nie będzie standardem wile kobiet będzie się bało porodów

Odpowiedz
avatar Shineoff
2 2

@maat_: No nie wiem, na samą myśl o zastrzyku w kręgosłup przechodzą mnie ciarki po plecach...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@Shineoff: Co ty ja miałam CC i to kłucie to pikuś, przereklamowane, a jeszcze się naśmiałam, bo anestezjolog mówi do mnie: Proszę się pochylić i wciągnąć brzuch :D To pytam ale jak? Jak to 35 tydzień :D Roześmiała się, pewnie taki żarcik strzelają każdej mamie na rozluźnienie atmosfery.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@Shineoff: Przecież przy cesarce też masz znieczulenie do kręgosłupa!

Odpowiedz
avatar hotchilli
0 4

@maat_: Też miałam CC ale w zamierzchłej przeszłości kiedy miało się całkowita narkozę. Zasnęłam jako ciężarna, obudziłam się jako matka. Powikłań nie było, rekonwalescencja przebiegła prawidłowo.

Odpowiedz
avatar RudaPaskuda
0 0

@Shineoff: kłucie niezbyt robi wrażenie na tle skurczów, dla mnie największym problemem było wytrzymanie nieruchomo w trakcie. Niby robi się to między skurczami, a wytyczanie właściwego miejsca i robienie wkłucia mi się przeciągnęło na trzy skurcze. Lekarz zwalał winę na moją skoliozę :D

Odpowiedz
avatar qulqa
3 3

@hotchilli: Znieczuleniem z wyburu do cięcia cesarskiego i w zamierzchłej przeszłości, i teraz jest znieczulenie dolędźwiowe, chyba że masz więcej niż 60 lat :) Znieczulenie ogólne wykonuje się wyłącznie w przypadkach, kiedy ciężarna ma niektóre wady serca, kiedy są zaburzenia krzepnięcia, przy całkowitym odklejeniu łożyska, zaniku tętna płodu, położeniu poprzecznym zaniedbanym i paru innych, bardzo rzadkich przypadkach. Oraz jeżeli jest konieczność wykonania cięcia cesarskiego, a pacjentka nie zgadza się na znieczulenie dolędźwiowe. Niestety skrajna głupota, ale się zdarza. Przy okazji uwaga!!! nie można wykonać znieczulenia dolędźwiowego, jeżeli w miejsu nakłucia jest tatuaż z wzorami, całkowicie wypełnionymi tuszem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2016 o 22:45

avatar Shineoff
1 1

@sweetsecrets: A kto powiedział, że ja chcę mieć cesarkę? ;)

Odpowiedz
avatar grupaorkow
5 7

@qulqa: nie jestem specem od historii medycyny, ale moja mama jeszcze na początku lat 90 miała CC w pełnej narkozie i z pionowym cięciem. No niby ma ponad 60 lat, ale to raczej nie było najbardziej znaczące ;)

Odpowiedz
avatar qulqa
0 0

@grupaorkow: W latach 80-tych przeprowadzono szerokie badania w Anglii i oceniono wpływ znieczulenia do c.c. na dobrostan noworodka. Od tej pory znieczuleniem z wyboru do cięcia cesarskiego jest znieczulenie przewodowe. W Polsce upowszechniło się to pod koniec lat 80-tych i na początku 90-tych (zależnie od szpitala, jakości kształcenia podyplomowego w danym regionie, napływu młodych anestezjologów itp.). Wtedy jeszcze nie było internetu, a dostępność medycznej literatury fachowej ze świata była bardzo mała. Dlatego tak na oko oceniłam, że panie młodsze niż +/- 60 lat powinny być już leczone wg tych zasad.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@grupaorkow: moja też miała pionowe i też na początku lat 90 :p po 60 nie jest, więc nie wiem co wiek ma tu do rzeczy ;)

Odpowiedz
avatar qulqa
2 4

@ZimnaBlondyna: OK, poprawię :) Panie, które miały cięcie cesarskie po +/- 1993 - 1995 roku. Rodzaj cięcia (pionowe, poprzeczne) nie ma tu nic to rzeczy, to wyłącznie kwestia techniki operacyjnej. Teraz rutynowo robi się cięcia poprzeczne, bo dziewczyny chcą mieć niewidoczne blizny, ale cięcie pionowe nie jest ani trochę gorsze.

Odpowiedz
avatar qulqa
0 0

@Shineoff: " No nie wiem, na samą myśl o zastrzyku w kręgosłup przechodzą mnie ciarki po plecach..." Miałam 6 operacji - 1 raz uśpienie (znieczulenie ogólne), 5 razy w kręgosłup (podpajęczynówkowe). I wiem jedno - jeżeli tylko będzie możliwe, będę błagała o znieczulenie w kręgosłup. Nie ma się czego bać, słowo :)

Odpowiedz
avatar hotchilli
2 2

@qulqa: Widzę, że znasz się na rzeczy, jesteś fachowcem w tej dziedzinie. Nie neguję tego co piszesz ale: -nie mam więcej niż 60 lat :) (48 CC 28 lat temu), -nie miałam znieczulenia dolędźwiowego, -nikt mnie o zgodę na takie nie pytał -przyczyną CC było twarzyczkowe ułożenie córki. Jak widać każdy ma swoją historię i nie każdego traktuje się w szpitalu podręcznikowo. Jednakowoż, chylę czoło przed Twoją wiedzą. Pozdrawiam :D

Odpowiedz
avatar Katka_43
0 0

@Shineoff: To jak Ty chcesz, tę cesarkę mieć!? Na żywca?

Odpowiedz
avatar lezard
1 1

@maat_: eee, no bez przesady. nie jestem jakoś bardzo mocno odporna na ból a w 2011 rodziłam naturalnie, bez znieczulenie i bez nacięcia. i nie, nie pękłam. żadnych szwów, żadnych przeciwbólowych leków. dwa dni po porodzie zaraz po powrocie do domu wyszłam z psami na spacer, bo co będę w domu siedzieć. mąż został z maluchem. mam nadzieję, że drugi poród będzie podobny.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
0 4

@qulqa: no rodzaj cięcia to jednak ma znaczenie, gdyby tak nie było nie zrezygnowano by z cięć pionowych. I nie chodzi tu o bliznę na skórze, bo wygląd pacjentki zwisa lekarzom kalafiorem, tylko o ryzyko pęknięcia macicy i przedwczesnego porodu przy następnej ciąży. Cięcie pionowe jest znacznie bardziej inwazyjne. Przy cięciu pionowym odradza się kobietom chociażby próbę podejścia do porodu sn przy następnych ciążach, bo przy akcji porodowej macica może nie wytrzymać i albo rozejść się wzdłuż blizny albo ulec pęknięciu. Cięcie poziome nie niesie takich powikłań.

Odpowiedz
avatar atheo
0 0

Ale znieczulenie jest teraz standardem... Mnie namawiali z racji czasu trwania skurczy i porodu. 36 godzin. I przy tym igła w kręgosłup to pikuś. Szczególnie że dostaje się znieczulenie miejscowe by wbić igłę :)

Odpowiedz
avatar qulqa
0 0

@grupaorkow: Dzięki tobie zrobiłam update wiedzy (czyli poszłam do kolegi ginekologa na kawę i omówiłam temat). Masz rację, cięcie poprzeczne zmniejsza ryzyko pęknięcia macicy i przedwczesnego porodu. Ale też przedstawił mi statystykę, że cięcie poprzeczne częściej niż podłużne generuje inne powikłania (zapamiętałam wrastanie łożyska w bliznę). No i powiedział, że wbrew temu co piszesz sprawa wyglądu też jest cholernie ważna i dla pacjentek, i dla lekarzy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 17

Ja to widze tak skoro legalnie mogę sobie operacyjnie powiększyć piersi, wyciąć żebra, odessać tłuszcz, zrobić plastykę brzucha, zoperować nos, ponaciągać twarz, wszczepić implanty zębów, czy jakiś durnych kolców pod skórę, na życzenie zoperować płeć, to z jakiej racji nie mogę na życzenie mieć cesarki?

Odpowiedz
avatar RudaPaskuda
6 6

@maat_: znam osoby, które poszły do okulisty lub psychiatry po skierowanie na cc - wystarczy iść prywatnie, wyłożyć kawę na ławę i już są "powody zdrowotne" do wykonania cesarki, a personel nie będzie odwodził od tego pomysłu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2016 o 23:05

avatar konto usunięte
2 10

@RudaPaskuda: Dziwi mnie jedynie to, ze trzeba te durnoty odstawiać zamiast zrobić CC na żądanie w ostateczności za dopłatą i tyle, szpital by zarobił a kobiety miały wybór i całą ciążę były spokojniejsze, a wiadomo,że hormony stresu mają duży wpływ na dziecko

Odpowiedz
avatar RudaPaskuda
0 2

@maat_: dojdzie i do tego. Kiedyś trzeba było dawać w łapę, teraz można w państwowym szpitalu zapłacić za wyłączną opiekę położnej i dostać za to paragon. Akurat miałam okazję z takiej opcji skorzystać i to mi dało poczucie bezpieczeństwa, urodziłam naturalnie w przyjaznej atmosferze z położną, którą znałam.

Odpowiedz
avatar qulqa
-1 9

@maat_: A miej sobie i pięć cesarek na życzenie. To wolny kraj, a ty jesteś dorosły/dorosła. Przypomnę ci tylko historię słynnej młodej Szwedki, która przyjechała do Polski powiększyć sobie piersi (czyli głupia operacja), a wyjechała w formie roślinki. Operacja i znieczulenie to nie jest jak zjeść na śniadanie bułkę z masłem. Zdaje się, że mnóstwo ludzi o tym zapomina.

Odpowiedz
avatar Pandorra30
8 8

Rodziłam w UK. Od samego początku wiedziałam, że chcę rodzić siłami natury. Nie było co do tego ani wątpliwości, ani przeciwskazań. Do cesarskiego cięcia kwalifikowały się kobiety, które mogłyby mieć komplikacje porodowe z powodu budowy anatomicznej; ich ciąża nie przebiegała prawidłowo lub też podejmowano takie decyzje w trakcie porodu (przedłużanie się akcji porodowej lub gdy zagrożone było zdrowie i życie matki/dziecka- wyjaśnienie położnej). Przy swoim porodzie miałam do dyspozycji epidural lub morfinę oraz od samego początku gaz. Epidural podawano przy rozwarciu od 4cm do 7cm, przy czym ani wcześniej ani później żadnego znieczulenia się nie dostaje. Mogą podać doraźne środki przeciwbólowe lub zaproponować ciepłą kąpiel- mi bardzo pomogło. W moim również dużą rolę odegrało nastawienie psychiczne. Wiedziałam, co mam robić, nie panikowałam, chociaż momentami bardzo bolało-koniec końców swój poród wspominam naprawdę miło.

Odpowiedz
avatar weron
-1 1

@Pandorra30: też rodziłam w UK. Skurcze zaczęły się 27go maja około 21, do szpitala pojechałam dzień później około 17, doradzili mi kąpiel i 'taniec' (takie trzęsienie tyłkiem i biodrami, mój znajomy do tej pory się z tego śmieje), nic nie pomogło. Na porodówce wylądowałam około 21, dobrze, że była położna ze Słowacji bo z bólu skończył mi się angielski ;) dostałam gaz, ale jakimś cudem źle go wdychałam, a jak wciągnęłam 'dobrze', to zrobiło mi się niedobrze. Potem podłączyli mi jakąś kroplówkę, a babka (Angielka) się do mnie rzucała, że nie siedzę grzecznie w miejscu (ciężko było, jak się miało skurcze co dwie minuty), młody nie chciał wychodzić, już mnie przygotowywali do cesarki powoli, ale dostałam znieczulenie w kręgosłup (ten sam problem co z kroplówką, rzucało mną w czasie skurczów) i młodego 'wyssali'. W ogóle wg ich wyliczeń, urodził się w 37 tygodniu ciąży, a miał 'objawy' przenoszonej ciąży. a pomyśleć, że kiedyś chciałam mieć bliźniaki...

Odpowiedz
avatar Crystalova
1 1

@weron: u mnie bylo podobnie. Tylko leżałam długo na porodówce. Od 2 w nocy do 8:30 nic. Zdecydowali sie na pompę z oxy, jak nie pomoże cc. Od 12 bóle krzyżowe nie z tej ziemi. Łzy lecą same, a młody doktorek wchodzi, ogląda wydruk z KTG i mówi, że takie bóle to nie bóle. Co śmieszniejsze, zostały takie do końca. Młodego również wyssali. Skurcze miały być ale zniknęły bo zacisnelam rękę w łokciu i przez przypadek zagielam rurkę doprowadzająca oxy. Gdyby nie lekarze,mogłoby to się skończyc tragicznie

Odpowiedz
avatar Aniela
3 9

Karygodnym jest dawanie łapówki i roszczeniowość pacjentli. O tym nie ma nawet co dyskutować, ale nie krytykowałabym jej chęci na cesarkę bo nie znamy powodów dla których taką decyzję podjęła. Moim zdaniem kobieta powinna mieć wybór. Też teraz jestem w ciąży i z kilku powodów chcę cesarkę, nie wyobrażam sobie rodzić naturalnie i zostać kaleką. Czytając różne mamusiowe fora jestem też przerażona poziomem empatii tych kobiet...

Odpowiedz
avatar Crystalova
-5 7

@Aniela: z tym naturalnym rodzeniem nie jest tak źle. Sama niedawno rodziłam siłami natury i powiem że od razu po porodzie wstałam i poszłam do toalety. Trochę mnie nacieli i jedyny ból po porodzie to była właśnie gojaca się rana. Z osobistych doświadczeń mogę jedynie powiedzieć, ze warto współpracować z personelem. W moim szpitalu było podobno tak strasznie i źle, że personel bez kwalifikacji, źle odnosi się do pacjentek. Nie było to prawdą. Jeśli pacjentka zgrywa księżniczke i mimo pierwszego porodu wie lepiej od lekarzy co jest na rzeczy, to nie dziwmy się, że personel w takim momencie "warczy" na kobietę. Jednak są odpowiedzialni za prawidłowy przebieg porodu, a atmosfera jest taka jaką same sobie zorganizujemy. Czasem rzeczywiście lekarze popełniają błędy, nie z winy pacjentki. Ale są naprawdę przypadki kiedy kobieta sama jest przyczyną komplikacji. Nie jestem położna ani nawet pielęgniarka ale mam znajomą położną, która zawód wykonuje z pasją i twierdzi, że stres matki udziela się również dla niej

Odpowiedz
avatar hulakula
3 7

@Aniela: a ja z kolei- niedawno przeszłam dość poważną operację z dużym, pionowym cięciem brzucha. wiem jak to boli PO operacji, jak się dochodzi do zdrowia. teraz nie umiem sobie wyobrazić, jak można chcieć cesarkę, zamiast właśnie znieczulenia przy porodzie naturalnym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

@hulakula: a podczas porodu to nie nacinają/pęka krocze, nie ma potem problemów z trzymaniem moczu, wypadającą macicą, czy odbytem, ani depresji poporodowej nie?

Odpowiedz
avatar Locust
3 5

@Choa: Takie problemy zdarzają się, ale nie zawsze i nie każdej kobiecie. A po CC zawsze będzie rana, która musi się zagoić, a czasem się spaskudzi. Do porodu naturalnego można się przygotować przez odpowiednie ćwiczenia, masaże, różne techniki relaksacyjne. To wszystko pomaga zmniejszyć prawdopodobieństwo fizycznych dolegliwości. Co do depresji poporodowej, to może równie dobrze wystąpić po cc.

Odpowiedz
avatar EdinaMonsoon
-4 8

Jeśli to pierwsze dziecko to doradzam cesarke. Całym sercem. Też bym ją sobie wybrała. Kobieta powinna mieć wybór. Nie jesteśmy głupie, chyba żadna z nas nie sądzi, że cesarskie cięcie to pryszcz. Dla mnie to mniejsze zło. Ja blagalam o cesarskie cięcie. Mam bardzo niski próg bólu. Przy najmniejszym urazie mdleję. Mieszkam w Anglii. Babeczka mi powiedziała, że to moje prawo żeby wybrać jak chce rodzic. Lekarz, ordynator czy ktoś tam, który miał podpisać mój formularz stwierdził, że kobiety rodzą naturalnie od.zawsze i taki jest ich obowiązek, formularz podarl. Musiałam rodzic naturalnie, choć zazyczylam sobie pakiet znieczulen. Coś poszło nie tak, epidural nie zadziałał. Pamiętam, że w pewnym momencie pragnelam umrzeć. Resztę znam z opowieści,bo przez większość czasu byłam nieprzytomna. Najwspanialszy dzień w życiu dla mnie na zawsze pozostanie wyrzutem sumienia, bo wyczerpana i bez sił do życia nie miałam ochoty patrzeć na moje dziecko. Trwało to do następnego poranka ale w dalszym ciągu to sobie wspominam.

Odpowiedz
avatar Locust
3 5

@EdinaMonsoon: Nie doradzaj cesarskiego ciecia, doradzaj rozważny wybór, przyjrzenie się "za" i "przeciw" w każdej sytuacji. Twój poród okazał się torturą, moje dwa były szybkie, sprawne i dobrze je teraz wspominam. Jak dla mnie, cesarka to ostateczność, a sianie paniki i demonizowanie porodu sn jeszcze nikomu nie pomogło.

Odpowiedz
avatar hulakula
1 3

@EdinaMonsoon: równie dobrze JA mogę odradzać cesarkę, bo przeszłam poważną operację, i nie widzę w tym nic zachwycającego. poza tym: ja po operacji NIE musiałam wstawać do dziecka itd, a i tak ten okres pooperacyjny nie był ani cudowny ani zachwycający.

Odpowiedz
avatar zaziza
0 0

@hulakula: Ja tez mam bliznę pooperacyjna od piersi do łona, po operacji w ogóle nie bolalo_ ale za to zrobiła mi się przepuklina pooperacyjna_ wiec czeka mnie znów operacja....

Odpowiedz
avatar hulakula
0 0

@zaziza: jasne, może nie ma takiego bolącego bólu- ale żadna przyjemność w tym, że człowiek boi się kichnąć, bo czuje CAŁE cięcie, albo jak następnego dnia już musi wstać i chodzić i nosić za sobą woreczki . naprawdę nie wiem, jak można aż TAK zachwalać cesarki, w sytuacji kiedy nie jest to konieczne. no, mnie za jakieś trzy miesiące czeka powtórka z rozrywki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 7

Złożą skargę na co? Na to, że pracownicy szpitala, nie przyjęli łapówki? Czy, że postąpili zgodnie z sumieniem, etyką, prawem i zasadami szpitala? Mam nadzieję, że dziecko tej pary zostanie w trybie natychmiastowym im odebrane.

Odpowiedz
avatar EdinaMonsoon
-2 6

Dobra, lapowka i wygrazanie to przegięcie. Chęć do urodzenia poprzez cesarskie cięcie już nie. Ból przy naturalnym jest nie do opisania. Znieczulenie nie zawsze działa jak powinno i to kobieta musi się męczyć i bić z okropnymi myślami. Potem musi żyć że świadomością, że takie myśli miała. Każda z kobiet zna siebie sama najlepiej. I tak, szpital to nie koncert życzeń ale kobieta to nie bydlo. Mamy XXI wiek i wybór powinien należeć do kobiet jak chcą rodzic. I tak na marginesie, znieczulenie podczas naturalnego porodu do niedawna nie było dostępne dla wszystkich kobiet. Nie chcesz umrzeć z bólu, zapłać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

@EdinaMonsoon: Bez przesady z tym okropnym bólem i 'umieraniem z bólu'. Jasne, boli jak cholera, ale nie jest to coś czego nie można wytrzymać.

Odpowiedz
avatar EdinaMonsoon
2 10

Tak, a kobiety umierają nadal podczas porodów bo im się tak podoba. Dla jednej poród naturalny przychodzi lekko dla innej to najgorszy koszmar. Cieszę się, że Twoje porody były szybkie i do zniesienia. Nie znaczy to, że każdy taki jest. Ja zawsze będę twierdzić, że kobieta powinna mieć prawo wyboru. Ja rodziłam naturalnie i w sumie na drugi dzień po porodzie już było dobrze, jednak przeżycia z sali porodowej sprawiają, że przez długi czas jeszcze nie będę nawet myśleć o kolejnym dziecku. Istnieje powiedzenie, że zapomina się ból porodowy. Czasami nie da się zapomnieć. Dlatego uważam, że każda kobieta powinna mieć prawo wyboru. I zgadzam się, cesarskie cięcie powinno być mocno przeanalizowane, bo to poważna operacja. Jeśli jednak kobieta nie wyobraża sobie rodzic naturalnie że strachu czy z obawy i świadoma ew powikłań po cesarce nadal ja chce to powinna mieć do niej prawo.

Odpowiedz
avatar Hitokiri
1 1

Tez rodzilam naturalnie i to bylo NAJGORSZE przezycie w moim zyciu! Chcialam dostac od razu znieczulenie, lecz nim mi je dali, minela doba. Epidural daja jak masz 3cm rozwarcia, a ja mialam 1cm i straszne skurcze z brzucha i krzyza. Kobiety ktore mialy lekkie porody nigdy tego nie zrozumieja. Dla mnie to nie jest ból, który da się wytrzymac. Tak samo skurcze parte: jednych boli, drugich nie, a mnie doslownie napierd.... Mialam wrazenie, ze rozerwie mnie od środka. Wciaz pamiętam ten ból, przez jakiś czas śniło mi się to po nocach i przez to, nigdy w życiu nie zdecyduje się już na dziecko.

Odpowiedz
avatar magic1948
-3 5

Kobiety natura stworzyła w taki sposób, by rodziły naturalnie. Są oczywiście takie sytuacje, kiedy trzeba pomóc i wykonać CC. Ale uważam to (jako facet) za ostateczność a nie że jest wygoda. Bo tak samo, to można sobie powiedzieć o aborcji. A bo wygodniej. Powiedzmy sobie szczerze, CC to jest operacja i to poważna. Moja żona tak rodziła i oboje stwierdziliśmy, że lepiej byłoby naturalnie, bo nie ma blizny, bo łatwiej i szybciej się dochodzi do zdrowia po wszystkim. W końcu to NATURALNA metoda.

Odpowiedz
avatar Xenopus
3 5

Cała medycyna polega na modyfikacji "natury" albo przyspieszając albo zwalniając albo zastępując pewne procesy. Kobiety nie są idealnie stworzone do rodzenia. To, co mamy teraz, to efekt przystosowania do danych warunków, oraz wielu kompromisów na drodze ewolucji. Coś może pójść źle zarówno podczas cesarki, jak i porodu siłami natury i może lepiej skupić się na opracowywaniu metod, aby kobiety miały jak najwięcej, jak najbezpieczniejszych opcji wydania dziecka na świat, do wyboru, a nie na narzucaniu im, co subiektywnie uważa się za najlepsze. Jeżeli przyszła matka świadomie podejmuje decyzje o sposobie porodu, nie powinna się musieć tłumaczyć. A dla znających angielski: http://www.scarymommy.com/lie-about-my-c-section

Odpowiedz
avatar zgredek
0 0

A mnie zastanawia, czemu ta kobieta nie "pogadała" ze swoim ginekologiem. Jakby przyjechała na porodówkę ze wskazaniem do cc, to by nie musiała "na szybko" kombinować ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

co to za regionalizm- tlumaczyc DLA kogos? ja zawsze tmumaczylam KOMUS

Odpowiedz
Udostępnij