Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Była tutaj historia o plotkach to i ja dodam swoją. Pracuje w…

Była tutaj historia o plotkach to i ja dodam swoją.

Pracuje w dużej firmie produkującej elementy samochodowe. Plotki są tu codziennością a pracownicy łakną ich bardziej niż wypłaty. Ciekawostką jest że wszystkie historie zawsze sprowadzają się do jednej rzeczy w zależności od płci. Nie ważne czego dotyczyła by sytuacja ostatecznie kobieta zawsze "daje" na prawo i lewo, a facet to pijak.

Obiekt w którym ja pracuje jest najmniejszy ze wszystkich i znajduje się trochę na uboczu. Sytuacje znam bardzo dobrze bo pracuje/pracowałem bezpośrednio z głównymi bohaterami opowieści.

A więc. Pewna pani X powiedziała że w sobotę idzie na wesele. Informacje rozchodzą się tutaj bardzo szybko więc każdy na coś tam o tym słyszał. Samo wesele to jeszcze nic złego ale ludzie szybko dopisują sobie resztę że jak wesele to i wódka, niedzielne poprawiny i poniedziałkowy kacyk. Tak więc jak tylko w poniedziałek X stawiła się w pracy od razu została poproszona "na dmuchanie". Gdy szła z ochroną do i kanciapy widziało to sporo osób no i się zaczęło.

X po chwili wróciła do pracy bo alkomat nic nie wykazał, ale to nie miało znaczenia. Poszła fama że pani X była pijana. Osoby z naszego działu bezpośrednio z nią pracujące wiedziały jak wygląda sytuacja, ale reszta pracowników z innych działów i dalej z innych obiektów mieli gorsze informacje więc musieli sami podkoloryzować. Schodząc na stołówkę przy śniadaniu można było usłyszeć wiele teorii. Oczywiście w każdej to że X była pod wpływem było oczywiste. Nikt jednak nie wiedział jak bardzo, więc chodziły szepty 0,5 / 0,8 / 1,5. Do wyboru jak komu pasowało.

Na następny dzień wychodząc już z pracy spotkałem znajomego z innego obiektu i spytał się mnie czy znam tą kobietę co to z mojego działu przyszła do pracy zataczając się. Wersja którą on słyszał własnie tak mówiła. Na któryś dzień z kolei jadąc do pracy autobusem słyszałem rozmowę dwóch pań i wynikało z niej że skoro X była pijana powinna dostać dyscyplinarkę, ale wciąż pracuje więc wiadomo że musiała "dać" kierownikowi/dyrektorowi/prezesowi a najlepiej to każdemu.

Druga część tej historii jest taka że tydzień później na tym samym dziale naprawdę przyłapano kogoś pod wpływem. Tym razem był to facet i to na nieco wyższym stanowisku. Tego dnia gdy go złapana widziałem go i nic nie wskazywało na to że jest pijany więc raczej prawdziwa jest wersja o niewielkim stężeniu alkoholu w jego krwi pozostałym z dnia poprzedniego. No ale jednak fakt jest fakt facet wyleciał. Tak samo jak w poprzedniej sytuacji chodziły opowieści o niewiarygodnie dużym stężeniu alkoholu we krwi samego zainteresowanego, i o scenach które miał odstawiać w alkoholowym amoku.

Tak więc dwie sytuacje związane z alkoholem w krótkim czasie i to na jednym danym dziale. Z opowieści można było wnioskować że mamy tu u siebie gorzelnie z browarem a pracujące tu kobiety jak jedna każda prostytutka. W firmie zaczęło huczeć o tym na tyle głośno że zarząd postanowił nas skontrolować.

Mnie tylko zastanawia ten fenomen obrabiania dupy całkowicie obcym ludziom. Może to z nudów czy dla zabawy?

Plotki

by ~Pracus12
Dodaj nowy komentarz
avatar Locust
10 10

Też kiedyś pracowałam z większym zakładzie. Mieścił się w jednym budynku, wiec wszyscy na danej zmianie znali się przynajmniej z widzenia, ale zmian było czety. Plotki, jakie krążyły po zakładzie wprawiły mnie w osłupienie, a dotyczyły głównie tego, kto z kim i ile razy sypiał. Opierając się na tych plotkach można było dojść do wniosku, ze niektórzy ledwo znajdują czas, by przyjść do pracy, tyle czasu spędzają w łóżku :) Co śmieszniejsze, o osobach, które naprawdę ze sobą sypiały, najmniej się słyszało.

Odpowiedz
avatar mahisna
9 9

Może i z nudów, może dla zabawy. Z tego co ja widzę na ogół najwięcej plotek rozsiewają osoby, które mają bardzo niską samoocenę i muszą się dowartościować umniejszając innych ludzi.

Odpowiedz
avatar RudaPaskuda
3 3

W każdym większym zakładzie znajdzie się choć kilka osób, zajmujących się plotkowaniem z zapałem godnym lepszej sprawy. Pracowałam w znanym fastfoodzie, niby praca na zmiany ale większość ludzi się zna - po dwóch dniach od podjęcia pracy znałam plotki o wszystkich możliwych pracownikach, choć osobiście poznałam jakąś połowę. A kiedy sama stałam się tematem plotek (całkiem zasłużenie, choć przyczyna miała miejsce poza miejscem pracy), starzy wyjadacze nawet nie czekali z obrabianiem mi tyłka aż wyjdę poza zasięg wzroku i słuchu. Najwyraźniej plotkowanie łączy ludzi, bez względu na wiek, płeć i zainteresowania.

Odpowiedz
avatar glan
8 8

Ech plotki. W pewnym zakładzie kiedyś sam je rozpuszczałem żeby badać czynnik rozprzestrzeniania się plotek. Przeważnie puszczałem dwie przeciwstawne, np. jednej osobie w zaufaniu mówiłem, że X dostał nagrodę, a drugiej że ten sam X dostał opie... i naganę od szefa. Potem można było obserwować jak plotkarze dzielili się na dwa obozy. Tylko popcornu brakowało :)

Odpowiedz
avatar mokry42
0 4

Po prostu mają za mało roboty i za dobrze płacą. Podkręcić śrubę i skończą się plotki;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Sytuacja opisana w historii to typowe polskie piekiełko. Mieszkam w Anglii. Większość Polaków w moim mieście pracuje w dużych zakładach, hurtowniach, magazynach i supermarketach. To co mi opowiadają co się w ich miejscach pracy dzieje to dokładnie ten sam kaliber co w historii, Polak Polakowi wilkiem, jeżeli nie zaszkodził to już pomógł. A jak Polka awansuje na kierowniczkę, to robi WSZYSTKO żeby zniszczyć inne Polki w firmie. Inne nacje trzymają się razem, a Polacy (zwłaszcza Polki) niszczą się nawzajem.

Odpowiedz
Udostępnij