Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Odnoszę wrażenie, że czytelnicy Piekielnych podzielili się na dwie grupy: jedna czyta…

Odnoszę wrażenie, że czytelnicy Piekielnych podzielili się na dwie grupy: jedna czyta historie parzyste, druga – nieparzyste.
W historii http://piekielni.pl/72163 opisałem moje perypetie z podpisem w banku (pani w banku koniecznie chciał, żebym złożył podpis inny niż wzór w Sądzie Rejestrowym oraz na karcie wzorów podpisów). W komentarzach pełno uwag typu:
- .. o co ci chodzi?
- .. podpisujesz się nieczytelnie i masz pretensje to ludzi, którzy nie mogą tego rozczytać;
- Często Ci się zdarza szukanie dziury w całym??
- Niepotrzebnie szukałeś dziury w całym.
- Pani z banku nie była niczemu winna.
- .. skoro autorowi nie wychodzi podpisanie się, to wystarczyło po prostu wolniej pisać, literka po literce i byłoby czytelnie.
Efekt – historia w poczekalni, wynik oceny 43/107 (40,1%).
Tydzień później pojawiła się historia http://piekielni.pl/72284, autor której uległ „perswazji” pani z banku i podpisał dokumenty zgodnie z jej życzeniem, czyli „czytelnie”. Miał z tego powodu kłopoty – musiał ponownie iść do banku załatwiać tę samą sprawę.
Komentarze pod historią:
- Następnym razem jak będzie ktoś narzekał na podpis to proś kierownika.
- To nie żart, poproszę kierownika, bo stąd nie wyjdę aż nie dostanę zwrotu pieniędzy.
- Złóż reklamację na piśmie razem z żądaniem zwrotu kosztów.
Historia jest już na głównej z oceną 281/285 (98,6%).
Jedyna różnica między naszymi historiami polega na tym, że kolega dał się przegadać niedouczonej pani z banku, a ja cały czas byłem pewny swojej racji. Czy kochani czytelnicy bardziej cenicie ludzi, którzy ulegli piekielnym zamiast takich, którzy dają odpór piekielnym i nie pozwalają sobie „dmuchać w kaszę”?

No nie. Znowu dostałem nr nieparzysty.

Po przejrzeniu komentarzy.
Wszystkim nieukom chciałbym zwrócić uwagę, że historia powyżej ma:
- wstęp;
- cytaty z komentarzy
- ocenę i pozycje na piekielnych
- na koniec pytanie retoryczne mające na celu skłonić ludzi inteligentnych do przemyśleń.
W żadnym miejscu nie wyrażam żalu, że moja historia jest gorzej oceniana, jest dalej w poczekalni, że z tego powodu boli mnie dupa. Jak ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem, to nie mija wina.
A tak w ogóle: takie opinie to ... w sempiternie

piekielni czytelnicy piekielnych

by Johny102
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
13 15

No faktycznie te nieparzyste mają słabą ocenę, przynajmniej te kilka pierwszych , które z ciekawości sprawdziłam. A to peszek! Albo spisek... PS. Dałam mocne na przełamanie pecha (ewentualnie w intencji zdemaskowania spisku).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 14

@Allice: Dlatego że życie nie jest różowe, mamy zaakceptować każde zło? To brzmi, jakbyśmy byli gdzieś w pięknych okolicznościach przyrody, niestety mocno zaśmieconych i stwierdzili, że skoro tu tyle syfu, to ja też swoje wyrzucę. Bo i tak jest bałagan. I się to wszystko coraz bardziej kumuluje. Przychodzi kolejny człowiek, narzeka na bałagan, a ktoś walnie: "zamknij się, tu zawsze tak było! Serio myślisz, że życie jest różowe?"

Odpowiedz
avatar Allice
-5 11

@Candela: Acha, złem jest różna reakcja na różne historie? Zdarzy się że jeden przeczyta jedno ale ominie drugie, chyba nikt 24/7 nie siedzi w internecie. Ale żalenie się że ktoś napisał coś co zebrało więcej plusów niż inne? Szczególnie że te historie mimo wszystko różnią się? Ja rozumiem że lajki itp to w dzisiejszych czasach dla niektórych sens życia. Ale wydawało mi się że głównie u tzw gimbazy. Widocznie się myliłam. Odmienne zdanie jest ZŁEM i HEJTEM. PS. Zaraz idę płakać bo mam minusy ;(

Odpowiedz
avatar Huzar
1 1

@Allice: Mam wrażenie, że piekielnych przeglądają i czytają osoby, które są "ofiarami" w codziennym życiu, wobec czego identyfikują się z takimi z historii. Dlatego też biedny pokrzywdzony gość, który dał się wydymać w banku dostał 281/285 a autor tylko 43/107 - bo nie dał sobie w kaszę dmuchać; ergo: jest cfaniak, łobuz i wogóle zły człowiek. Bo nie jest tym pokrzywdzonym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 26

Dałam mocne. A odpowiedz jest smutna: niedojdy o słabym charakterze są premiowane

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 24

dlaczego dziwiez sie komentarzom? piekielni zawsze wspieraja piekielnego, autor zawsze robi zle, a piekielni znaja jedyne sluszne rozwiazanie - daj w pysk.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 18

@Rollem: To taka sama frustracja, jak to że przy wykonaniu tej samej roboty, dostałbyś mniejsze wynagrodzenie niż współpracownik. Naturalne, moim zdaniem. Też tak czasem mam, aczkolwiek nie chce mi się pisać na ten temat historii.

Odpowiedz
avatar hitman57
15 21

@Rollem: a może próbował zacząć dyskusje na ten temat. Dla osób które też to zauważyły, a nie są jak te małpy co na drabinę nie wchodziły, bo "tu zawsze tak bylo"? Dlaczego sądzisz że każda forma zwrócenia na coś uwagi to żal albo tzw ból du*y?

Odpowiedz
avatar RightIsRight
1 3

@hitman57: Pewnie Rollem sądzi po sobie

Odpowiedz
avatar Rollem
0 0

@Candela: Dziwnie masz okreslone wartosci - ocena historyjki na stronie tak samo wazna jak oszustwo w wynagrodzeniu pracy? @hitman57: Moze i chcial rozpoczac dyskusje, ale po co? Czy to tak wazny temat? Tu nie ma demokracji, tu admin decyduje co wejdzie na glowna, a co pozostanie w poczekalni. Jak widze tak "poważne" kalkulacje dot. oceny historyjki przez kogos, kto sam autor okresla niedokladnym i sugeruje, ze nie potrafi dobrze oceniac, to cos mi tu zajezdza zaleniem sie. Bo w innym wypadku albo by to zignorowal albo usunal historie zeby nieniszczyc sobie statystyk ocen (przynajmniej ja wybieram ta druga opcje na demotywatorach i mistrzach, a takich zlych statystyk ostatecznie nie mam)

Odpowiedz
avatar rokiowca
8 8

Za to w nicku masz parzysty numerek.

Odpowiedz
avatar Johny102
2 4

@rokiowca: Bo sam wybrałem

Odpowiedz
avatar misiafaraona
0 0

To która historyjka trafi na główną to decyzja admina, nie społeczności piekielnych. Poczytaj to co jest napisane, na samej górze gdy wchodzisz do poczekalni.

Odpowiedz
avatar luska
26 38

Toś teraz podpadł pewnie z połowie komentujących. Problemem tego typu stron jest obecność na forum sporej liczby osób, które do ukończenia gimnazjum mają jeszcze ładnych kilka lat. Plus przysłowiowe "sebki" ze swoimi"blondi tipsiarami". Zaniżają w ten sposób średni poziom inteligencji. Umiejętność czytania ze zrozumieniem i kojarzenia faktów ( co ja piszę, w ogóle jakakolwiek umiejętność czytania), oraz kompletny brak doświadczenia życiowego powodują, że te najlepsze historie są minusowane a autorzy wyzywani od tępaków. To samo stało się z twoją historią. Jaki nastolatek lub słodka blondi zrozumie, że wzór podpisu jest niezależny od jego czytelności i pani w banku wykazała się niezłą tępotą nie chcąc go zaakceptować. Łatwiej było krytykować ciebie, bo nie rozumieli kompletnie o czym piszesz i gdzie jest piekielność. Przecież pani w szkole zawsze się czepia, żeby pisać starannie i czytelnie. Jak komentujący dorosną i zdobędą jakieś doświadczenie, to wtedy przyznają ci rację, że tępota umysłowa pani z banku była wielka i można się zastanawiać kto ją na tym stanowisku zatrudnił. Teraz ja dostanę pod komentarzem minusy, bo nikt nie lubi, jak mu się wypomina indolencję, brak wiedzy i umiejętności. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 17

@luska: Jeszcze jest takie podejście: "a co ty autorze takiego zrobiłeś, że ktoś cię wykochał bez wazeliny??? COŚ musiałeś zrobić." W przypadku braku odpowiedzi w komentarzach rozwija się zabawa w detektywów. Albo druga możliwość: "no tak, robią ci dobrze nieoheblowaną deską a ty nic, bo jesteś pierdołą." Ale są też normalni ludzie na tym portalu. Tylko czasem, widząc te przepychanki w komentarzach, wolą nie zabierać głosu.

Odpowiedz
avatar kerownik
11 13

@Candela: Popieram i dodam jeszcze, że statystyczna opinia czytelnika "Piekielnych" lewituje na poziomie ankietowanych z "Familiady", a kupy nie ruszysz ;-).

Odpowiedz
avatar hitman57
4 8

@luska: Kurcze, no prawie się zgadzam z tym.... tylko nie sądzę że to gimnazjum i dresy tylko ludzie, bez podziału wiekowego, o charakterze "moja racja jest najważniejsza, bo jest moja", a nie dlatego ze merytoryczna. Zupełnie inna kategoria są grammar natzi, którzy wylapia brak przecinka jeszcze nie wchodząc na stronę. .. ale tylko u osób których chyba nie lubią, bo nie pod każdą historia się wypowiadają ^^

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@hitman57: No niezupełnie tak... Moje oczy też krwawią, jak widzę błędy ortograficzne, stylistyczne, interpunkcyjne, ale nie oceniam historii pod tym kątem, chyba że ilość błędów znacząco utrudnia jej odbiór.

Odpowiedz
avatar hitman57
0 4

@Igielka: myślałem głównie o osobach które w komentarzu wjezdzaja na autora jak bardzo stylistycznie nie potrafi pisać i powinien przestać.

Odpowiedz
avatar jerzynka78
-1 5

Mi Twój wpis wygląda bardziej jak żalenie się, że nie dostałeś się ze swoją historią na główną, a ktoś z podobną już tak.

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
3 3

@hitman57: Robiąc przy tym więcej błędów niż osoba, którą upominają. Jestem w stanie zrozumieć, jeśli ktoś zwróci tylko uwagę, że gdzieś jest błąd. Jesteśmy ludźmi, zdarzają nam się błędy, a człowiek uczy się na błędach. ale komentarze typu "Wracaj do podstawufki, nie uku"(błędy umyślnie zrobione) to już nie jest zwracanie uwagi. To po prostu chęć dogryzienia komuś myśląc, że w internecie są nietykalni.

Odpowiedz
avatar luska
4 4

@Candela: Jest jeszcze jedna ciekawa grupa. W zasadzie zaliczam ich do tych nie umiejących czytać ze zrozumieniem vel nie umiejących czytać vel nie potrafiących wyciągać logicznych wniosków. Czemu? Ich komentarze pojawiają się najczęściej pod długimi historiami o wielowątkowej strukturze. Pamiętam kilka takich przypadków. Pojawiają się pod historią najpierw komentarze mniej lub bardziej trafione z oceną. OK...każdy ma prawo oceny stopnia piekielności. Potem pojawiają się pojedyncze pytania typu: "E, ale o co kaman??? Bo nie rozumiem". To najczęściej ci mało doświadczeni życiowo internauci. Mają prawo czegoś nie wiedzieć/nie rozumieć. Oni dopiero wchodzą w dorosłe życie i się uczą. Włącza się wreszcie grupa tłumacząca. I w tym momencie pojawiają się pierwsze rozbieżności. Ktoś nie doczyta i sobie "dopisze" jakiś nowy element w historii. Ktoś zilustruje to innym przykładem lub poda kilka innych możliwości/kombinacji. Nieważne kto zapoczątkuje. Powoli rozpętuje się internetowe piekiełko. Jakby wszystkich zaćmiło. Każdy ocenia fakty podane przez kogoś w komentarzu. Czasami kompletnie inne, nie mające nic wspólnego z historią główną. Wszyscy oczywiście oceniają autora historii, że idiota, że niekumaty, że jakieś głupoty w historii opisuje, że zmyślił, itp., itd. Kiedyś musiałam ze dwa razy wracać do historii, bo z komentarzy pod spodem, a zwłaszcza z komentarzy do komentarzy wynikało coś kompletnie innego niż napisał autor. Aż się zastanawiałam, czy mowa jest o tej samej sytuacji, którą przeczytałam. A z ostatnim twoim zdaniem zgadzam się w zupełności. Brakuje mi tych historii i komentarzy sprzed kilku lat. Poziom był zdecydowanie wyższy.

Odpowiedz
avatar pinoaisai
-2 2

@hitman57: nazi.

Odpowiedz
avatar Rollem
0 0

@luska: @Candela: @kerownik: @hitman57: Jezeli tak wiekszosc uzytkownikow tego serwisu pisze, ze wiekszosc uzytkownikow tego serwisu nie potrafi czytac ze zrozumieniem czy ocenic poprawnie tekstu... to nie tylko sami siebie czesciowo okreslacie jako jedna z tych osob, ale w dodatku tracicie czas na zalenie sie przed ta grupa ludzi na oceny, ktorych podobno nie potrafia wystawiac poprawnie i komentarze, ktore sa bezsensowne, bo oni nie potrafia czytac ze zrozumieniem. Czegos tu nie rozumiem - albo raczej nie jestem w stanie dostrzec rzeczy istniejacej, mianowicie logiki tego postepowania.

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 5

Czasami to zależy od tego, o której godzinie wrzucisz historię ;)

Odpowiedz
avatar Golondrina
17 19

Zauważyliście może, jakie fajne bywały komentarze w czasach największej popularności tego portalu, czyli jakieś 4-5 lat temu? Było bardzo mało hejtu, za to trafiały się całe sensowne dyskusje na tematy poruszane w historiach. Trochę żałuję, że wtedy tu nie trafiłam...

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
7 7

@Golondrina: Czasy się zmieniają, niestety. Jakby się nad tym zastanowić, to jakieś 5-10 lat temu ludzie byli bystrzejsi. Jakim cudem?

Odpowiedz
avatar grupaorkow
1 3

@Tapionvirgo: może po prostu byłeś 10 lat młodszy, głupszy i łatwiej było Ci zaimponować? :D

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
1 1

@grupaorkow: No tak, mając 13 lat mogłem mieć inne standardy. Ale nie trzeba być fizykiem kwantowym żeby zauważyć ludzką głupotę.

Odpowiedz
avatar edeven
13 13

Bo łatwiej jest pouczać "głupich" niż przyznać rację mądrym

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
3 3

A jakie są kryteria dostania się na główną? Jakiś próg?

Odpowiedz
avatar Johny102
3 3

@Czarnechmury: To wiedza chyba tylko bogowie rządzący tą stroną

Odpowiedz
avatar Rollem
0 0

@Czarnechmury: @Johny102: Potencjalne przyciagniecie uwagi swiezych uzytkownikow na dluzej, bo tak powinien dzialac ten serwis. Starzy wyjadacze i tak zostana, a liczy sie mimo wszystko aktywnosc i jej wzrost. Jesli historia prowokuje do dyskusji tez jest pozyteczna, baa, nawet krytyka serwisu, ktora zachecalaby do dyskusji i sledzenia jej rozwoju jest b. pozyteczna.

Odpowiedz
avatar Ara
9 9

To chyba bardziej chodzi o to, że dla wielu użytkowników udzielanie się na portalu to taki konkurs, kto się bardziej wylansuje, kto bardziej doczepi i kto będzie bardziej "surowy". Cokolwiek byś nie napisał, będzie źle.

Odpowiedz
avatar juanita
2 12

Wybacz, ale te historie nie są takie same. W historii, która trafiła na główną pani w banku wymogła na autorze podpis niezgodny ze wzorem, upierała się, że to ona ma rację. U Ciebie nic takiego nie miało miejsca. "Twoja" pani z banku nie dyskutowała z Tobą, nie upierała się, nie odmówiła przyjęcia dokumentu podpisanego nieczytelnie. Nie pisz, że dałeś sobie w kaszę dmuchać, bo wcale nie musiałeś jakoś bardzo bronić swoich racji. Pani od razu zrozumiała swój błąd. Gdybyś od razu powiedział, że Twój potwierdzony wzór podpisu jest trochę nieczytelny i czy w związku z tym nadal chce, abyś podpisał się czytelnie pewnie usłyszał byś "proszę się podpisać zgodnie ze wzorem." Gdyby mimo tego obstawała przy czytelnym podpisie, miałbyś prawo nazywać ją piekielną. Ty wolałeś wyskrobać swoje imię i nazwisko pismem technicznym, chyba tylko po to, żeby pokazać kobiecie, że jest głupia i niekompetentna, a moim zdaniem pokazałeś tylko, że nie szanujesz ludzi.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
0 14

Meritum historii rzeczywiście jest piekielne. Wzór podpisu to wzór podpisu, a nie próbka kaligrafii. Ale żeby mieć ból dupy o to, że historia nie dostała się na główną? Poważnie?

Odpowiedz
avatar luska
2 2

@Fomalhaut: mam wrażenie, że autor nie ma "bólu doopy" o pozostanie w poczekalni, tylko o komentarze pod historią jego i innego internauty. Historie były o tym samym, tylko ta "na plus" kończyła się "utarciem nosa" pani poprzez złośliwe zachowanie internauty. Ta druga, źle skomentowana, kończy się bardzo szybko i pozytywnie dla autora. Autor miał po prostu szczęście trafić na bardziej kumatą kobietę, która szybko skojarzyła jaki błąd popełniła. Może jeszcze raz przeczytaj historię? Tak powoli i delektując się każdym zdaniem, wyłapując niuanse, kontekst. Niestety swoim ostatnim zdaniem spadasz do poziomu czytelnictwa nastolatków. Od osób wykształconych i przede wszystkim dorosłych, wymaga się wejścia na wyższy pozom umiejętności "składania liter" w zdania. To umiejętność czytania ze zrozumieniem, czytania "między wierszami" i najtrudniejsza: wychwycenia ironii. Identyczne słowa nie znaczą to samo, jeśli ułożymy je w odpowiednim kontekście.

Odpowiedz
avatar katem
0 2

A jakie to ma znaczenie, czy historia wejdzie na główną czy nie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@katem: wszystko zależy od moderatora, który jest stronniczy i albo mu się podoba, albo nie. Cenzura jak za komuny! A gówna strona? Tylko dla łaskotania EGO.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Ja w dni parzyste czytam nieparzyste komentaże, a w dzi nieparzyste - parzyste. O parzystych godzinach stawiam minusy, a o nieparzystych plusy. No chyba, że jest to niedziela - wtedy odwrotnie. Podpis : jeżeli wymagany czytelny - na przykład na mandacie ;) to pisz drukowanymi, jeżeli zgodny z kartą wzoru podpisu - to taki jak na karcie, Jeżeli nie jesteś pewien - Twój bazgroł, a pod spodem lub nad bazgrołem drukowanymi, wielki problem to nie jest, a unikniesz chodzenia do urzędu bo "podpis nie taki"

Odpowiedz
avatar Aard
2 2

Tak na marginesie: zapis "43 (głosów: 107)" to nie 40,1% (43/107 * 100%). Ta punktacja oznacza, że z całkowitej ilości głosów równej 107, bilans jest dodatni i wynosi 43. Czyli conajmniej połowa czytelników oceniła Twoją historię na plus. A konkretniej: (107 + 43) / 2 = 75 I to jest Twoja liczba plusów, a więc 75/107 * 100% =~ 70%. Nie tak źle, prawda? :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2016 o 11:04

avatar RightIsRight
2 2

@Aard: Niby masz rację, ale tez nie masz racji. Procent to jest "ileś za stu". I na początku trzeba określić co to jest to "sto". 43/107 oznacza: ocena 43 na 107 oddanych głosów (tak jak jest w opisie pod każdą historią) (107+43)/2/107 oznacza liczbę głosów Plus w stosunku do liczby wszystkich głosów oddanych. Oba wyniki są poprawne, z tym że oba podają % innej wielkości

Odpowiedz
avatar Aard
-2 2

@RightIsRight: Być może, ale w takim razie co według Ciebie obrazuje taki procent z już istniejącej, wyliczonej proporcji głosów? 40,1% ilości czego? Moim zdaniem bezpośredni stosunek plusów do minusów jest najbardziej miarodajny.

Odpowiedz
avatar RightIsRight
2 2

@Aard: 43/107 czyli 40,1% oznacza liczbę punktów 43 uzyskanych w stosunku do max liczby możliwych do uzyskania (107). Skala procentowa jest od -100% do + 100%. Podobnie liczony jest wskaźnik zmiany nastroju w badanej grupie. I oczywiście jak każdy wskaźnik obrazuje poprawnie jedynie wielkość która została użyta do wyliczenia tego wskaźnika.

Odpowiedz
Udostępnij