Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Prawo jazdy mam i autem jeżdżę od kiedy tylko skończyłam 18 lat,…

Prawo jazdy mam i autem jeżdżę od kiedy tylko skończyłam 18 lat, czyli... powiedzmy, że od dawna :) Dycha pykła :) Nie jeżdżę codziennie, ale 200 km tygodniowo po mieście (duuużym, jak na nasze standardy) - wyrabiam.

Jak każdy kierowca - popełniam czasem błędy, ale nigdy nie były one poważne. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu tych, powiedzmy 10 lat, raz przytarłam. I to na parkingu, po 450 km trasie. Niedawno zmieniłam mały samochodzik na, jak na moje standardy, krowę, bo Rovera 623, więc nie wyliczyłam, zmęczona już podróżą.

Ostatnio jednak koleś trochę mnie wbił w ziemię. Jadę sobie, 4 pasy, trasa, którą wcześniej nie dane mi było jechać. Brak znaków na temat rozjazdu, więc cisnę sobie skrajnym prawym, robię tak zresztą często, żeby szybszym drogi nie blokować, u mnie z tyłu, w foteliku Młodociany, więc preferuję opcję "wolniej, ale bezpieczniej). W tym przypadku nie robiło to zbytniej różnicy, bo ograniczenie 90, ale ciasno, więc wszyscy ciągną się 70. Nagle (tak, nagle, wspominałam już, że znak się musiał zdematerializować) - widzę, że mój pas skręca, a ja muszę prosto. No to lewy kieruneczek i szukam luki. Jest! Między śmieciarką a dostawczakiem, ale nie ma co wybrzydzać, więc się wklinowuję. Upewniłam się, że za mną zostanie ze 30 cm luzu, nikogo nie spowolniłam, drogi nie zajechałam, cud - malina, jedziemy tam, gdzie trzeba. Panu z dostawczaka najwyraźniej jednak nie spodobała się moja wizja świata, ponieważ, kiedy tylko się rozluźniło, zaczął mnie wyprzedzać, wjeżdżając na mój pas. Centymetr, dwa, piętnaście, zepchnął mnie wreszcie na barierkę, przyszorowałam o nią lusterkiem, pan pokazał mi środkowy palec i radośnie odjechał w siną dal. Cóż, zapomniał, że rejestratory są teraz bardzo popularne. Tak, mam go. Tak, pójdę na policję.

I nie chodzi mi o to, że czuję się bardzo pokrzywdzona. Troszkę - owszem, ale bez przesady, nic nam się nie stało. Chodzi mi o brak wyobraźni. Gdyby zrobił mi tak ktoś na samym początku mojej przygody z autami - skończyłabym na tej barierce, a on poszedłby siedzieć. Brak wyobraźni to straszna rzecz.

PS Nagranie dałam do obejrzenia kumplowi, który jest zawodowym kierowcą, bo w pierwszej chwili pomyślałam, że może jednak nieumyślnie zrobiłam facetowi źle. Kumpel stwierdził, że jedyne, co było złe w moim postępowaniu to to, że jako kobieta, zdeptałam mu chyba jego, i tak już maluteńkie, ego.

[EDIT] Po komentarzu Rak77: Gdybym nie miała na tylnym siedzeniu śpiącego brzdąca, to nie zjechałabym ani o milimetr. Lewa blacharka sama się nie zrobi, a miałabym "sponsora" i to na jego własne życzenie. Jednak oczekiwanie na policję, bo mogę się założyć, że oświadczenia nie chciałby spisywać, z dzieckiem, zdenerwowana i na ruchliwej trasie - w moim świecie odpada. Poprzednie auto miałam z 91 roku i umarło śmiercią naturalną, ale lakiernika miałam na czyjś koszt 2 razy. Ale wtedy miałam "na pokładzie" tylko siebie. A to robi różnicę.

Janusz na drodze

by PaniFilifionka
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
9 9

Wrzuć filmik i oceń kierowcę na pewnym portalu z tablicami rejestracyjnymi.

Odpowiedz
avatar Saszka999
7 7

A właśnie. @PaniFilifionka - zamiast się tłumaczyć - wrzuć gdzieś filmik i daj linka. Bo sorry. ALBO 30cm ALBO 70km/h. :-P

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2016 o 23:15

avatar Rak77
2 18

Dziesięć lat za kółkiem i nie wiesz że lepiej otrzeć się o sprawcę. Tak masz naprawę za swoje a on najwyżej(wątpliwe!) mandat dostanie. Gdyby otarcie było z nim masz odszkodowanie z jego OC bo to on zmieniał pas ruchu.

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
21 25

@Rak77: Stary, gdyby nie dziecko śpiące z tyłu, to całą lewą blacharkę bym sobie za niego zrobiła.

Odpowiedz
avatar Saszka999
9 9

@Rak77: 10 lat za kółkiem kompletnie o niczym nie świadczy, najlepszym przykładem mój teść i szwagierka (szwagierka trochę ponad 10, teść kilka razy 10 lat). Swoją drogą, mając dziecko na pokładzie to raczej bym myślał o uniknięciu obcierki niż o "robieniu blacharki".

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
5 7

@Saszka999: Dokładnie to. Myślisz, że dlaczego nie zjechałam i zdjęłam nogę z gazu, przenosząc ją nad hamulec? Za mną był wtedy kolejny samochód, który na moje hamowanie mógł nie zareagować tak szybko, żeby uniknąć zderzenia. Zrobiłam tyle, ile mogłam. Po to, żeby mi dziecka nie budził szczęk łamanej blachy i nie wiadomo, co jeszcze. Gdybym jechała sama - historia byłaby inna.

Odpowiedz
avatar asmok
2 2

@Rak77: Zbyt ryzykowne. Bardzo dobrze oceniła sytuację. Facet mógł chcieć postraszyć, ale źle wyliczyć. Wtedy ślizg i zaczyna się kręcić. I weź go wtedy omiń.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
12 18

Wbiłaś się kolesiowi 30 cm przed jego pojazdem na pas i twierdzisz, że nie zajechałaś mu drogi?

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-3 15

@Fomalhaut: wziąwszy pod uwagę, że standardową odłegłością mędzy autami, było około 20 cm - nie zajechałam. Hamulca nie musiał nawet musnąć, bo prędkpść ciągu utrzymałam.

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-2 14

@Fomalhaut: Sorry, wywaliło mi coś w połowie wcześniejszego komenta, więc dokończę w osobnym, bo tamten się dodał, a minął czas na edycję. Sądzę, że sporo jeździsz. Widzisz, że samochody jadą zderzak w zderzak, a nagle..Allleluja, miejsce na cały mój samochód i to jeszcze z nawiązką. Zwykle kierowcy tak robią, kiedy kogoś wpuszczają. W alternatywie miałam stanie na prawym pasie i blokowanie ruchu, aż ktoś mignie mi długimi, że mnie puszcza, bo przecież zostawienie mi miejsca jeszcze tego nie oznacza... Wiem, że prędkość była spora, jak na takie odległości, ale zrobiłam to sprawnie, szybko i bezboleśnie :D I chyba tu tkwił problem tego pana...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2016 o 17:20

avatar hitman57
11 11

@PaniFilifionka: Wiesz, ja sobie zostawiam 2-3 m jak tocze sie 50 w mieście, zeby miec czas nie wjechac komus w bagażnik....dzisiaj w sopocie tocze sie 50 jak wszyscy, mam 3m z przodu standardowego zapasu, ale typ z prawego pasa pewnie pomyslal ze mu ustepuje dlatego wjechal przede mnie i zwolnil mi przed maska ... W zaden sposob nie usprawiedliwiam kierowcy busa, burak i tyle, ale wez pod uwage ze te 2-3m luzu to nie jest miejsce dla Ciebie, tylko bufor bezpieczeństwa. 30 cm to w zasadzie wjechanie przed maske. PS Plusa za historie dałem, ale dlatego, że zepchnął Cię z drogi, ale za samą zmiane pasa dałbym minus....odpowiadajać na pytanie, tak, należało się zatrzymac na tym do skrętu w prawo jesli wymagałaby tego sytuacja.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2016 o 17:35

avatar PaniFilifionka
-4 12

@hitman57: Cholera, to co zrobić w sytuacji, kiedy pomiędzy autami wlepionymi w siebie, masz lukę? Mówię o "szybkim korku", tak, jak tu. Ograniczenie 90, ciasno, jak w... jak w korku, widzisz, że nikt Cię nie wpuści. I nagle - ktoś zwalnia za Tobą i czeka, aż wjedziesz. Mam to olać i czekać na ..na co? Pytanie nie jest złośliwością. Pytam serio. Bo zdarzało mi się, że przede mną było 50 cm i ktoś już tam kawałek maski zdążył wsadzić. Nauczona ciasnotą mojego miasta - kiedy migam i ktoś daje mi lukę - korzystam.

Odpowiedz
avatar hitman57
10 10

@PaniFilifionka: Ale przecież napisałaś "widzę, że mój pas skręca, a ja muszę prosto. No to lewy kieruneczek i szukam luki. Jest! Między śmieciarką, a dostawczakiem, ale nie ma co wybrzydzać, więc się wklinowuję. Upewniłam się, że za mną zostanie ze 30 cm luzu, nikogo nie spowolniłam, drogi nie zajechałam, cud - malina, jedziemy tam, gdzie trzeba." Nikt Cię nie wpuszał, zobaczyłas lukę, to mogła byc taka luka o jakiej ja mówiłem. Nie piszesz nic, że kierowca migał Ci światłami i Cię wpuszał. Piszesz o wklinowaniu się...moze po prostu zlych slow uzylas, stad mi to sie skojarzylo z dzisiejszym wymuszeniem jakie mnie spotkało?

Odpowiedz
avatar Saszka999
3 5

@PaniFilifionka: I nie mrugasz wtedy długimi, żeby "ośmielić" melepetę (albo upewnić tego, co jednak nie chce sobie robić blacharki, bo odpukać na razie ma dobrą)? Jak mówiłem, 10 lat nic nie znaczy... :-P

Odpowiedz
avatar hitman57
8 8

@PaniFilifionka: Własnie o to chodzi, ze to raczej nie było miejsce zrobione dla Ciebie, tylko miejsce jakie zostawił sobie w razie gwałtowniejszego hamowania. Widzisz, nawet mozesz sobie nie zdawac sprawy, ze zajechalas komus droge....30 cm przy takiej predkosci to na prawde nie jest odległość .... 70km/h to jest jakies 19 m/s ... czyli 30 cm to ułamek sekundy na drodze przy tej predkosci ... zeby bylo bezpieczniej to proponuje nie wjezdzac jesli nikt Ci nie miga światłami...nie zakladac ze kazda luka miedzy autami jest dla Ciebie.

Odpowiedz
avatar Tenzprzeciwkacomakotairower
10 10

@PaniFilifionka: 70 km/h i standardowa odległość między autami 20 cm? O_o Gdzie tak ludzie jeżdża? :D

Odpowiedz
avatar ja_2
3 5

@PaniFilifionka: Standardowa odległość przy 70km/h to 20cm? Dziecko - jak piszesz fejkowe historię to skończ podstawówkę .. No chyba, że piszesz je dla gimbazy (czyt. debili) bo ci łykną wszystko i zalajkują

Odpowiedz
avatar Saszka999
10 14

1. 30cm i 70km/h? Albo grubo pomyliłaś cyferki/jednostki (co osobiście podejrzewam, zwłaszcza w kontekście śmieciarki jadącej 70km/h) albo bardzo chamsko i niebezpiecznie zajechałaś mu drogę. A przy okazji - 70km/h to _NIE_ jest korek. 2. Jak już zajechany włączył opcję "jestem burak" i postanowił cię wsadzić na barierkę - nie masz hamulca? Widzisz, że ktoś cię powoli acz systematycznie przypiera do barierki - i dalej jedziesz tak jak przedtem? Z DZIECKIEM? Wow.... :-O 3. Nagranie dane kumplowi - masz kamerę również na tył? Bo jak nie, to kumpel musi być jasnowidzem/wróżką, skoro zawyrokował że "nic złego nie zrobiłaś"...

Odpowiedz
avatar PaniFilifionka
-5 11

@Saszka999: Kamerę mam kulistą. Na boki, przód i tył. Nie napisałam nigdzie, że nie zwolniłam, bo to chyba niepotrzebne. Sam fakt, że mam cały bok i wciąż blacharka jest moja, świadczy o tym, że nogę z gazu musiałam wtedy zdjąć. Nie zmienia to faktu, że nie będę dawać po heblach, bo za mną jedzie kolejna osoba. Tuż za moim zderzakiem. "Szybki korek" to określenie sytuacji, w której jedzie się całkiem szybko, ale gdyby nie dziewczyny w autach, to nie byłoby gzie palca wsadzić. Zderzak przy zderzaku, noga na gazie, żeby nie stracić odległości. Śmieciarka 70 km/h jest niewiarygodna? Ogranicznik mają na 90, to zwykły wóz ciężarowy.

Odpowiedz
avatar Saszka999
8 8

@PaniFilifionka: Kamera - ok. Zwalnianie - cóż, ja bym jednak użył hamulca. I bynajmniej nie "dał po heblach" w znaczeniu "hamowanie awaryjne" (tego - przy moich hamulcach - faktycznie ten z tyłu mógłby "nerwowo" nie wytrzymać i robiłby sobie przód z mojego OC...). Ale na pewno nie ograniczyłbym się do "zdjęcia nogi z gazu"... "Szybki korek" - ok, uznam za jakieś lokalne nieznane mi określenie. Ale zakładam w takim razie, że prędkość podałaś prawidłowo - i jeśli przy takiej prędkości _naprawdę_ satysfakcjonuje cię zachowanie 30cm odstępu od poprzeniego/następnego samochodu, to bardzo proszę, napisz których dróg mam unikać, żeby na ciebie nie trafić. No, ale co tam ja mogę wiedzieć po dwukrotnie dłuższym stażu i - jak podejrzewam - o rząd wielkości większym "przebiegu"... :-P

Odpowiedz
avatar Shineoff
8 12

Ostatnio właśnie jakaś mamuśka z dzieciakami na pokładzie mi wjechała praktycznie przed maskę z prawego pasa, bo koniecznie musiała wyprzedzić TIRa przed nią - ja jechałam dość szybko, ona jechała dużo wolniej. Jak przede mnie wjechała to myślałam, że hamulce mi nie wytrzymają. Liczyłam tylko, że jednak nie pozbawię życia tej baby ani jej dzieci. Dobrze, że nikt za mną nie jechał i na szczęście nie doszło do wypadku. Później jak zjechała już z powrotem na prawy pas to zatrąbiła i pokazywała jakieś znaki rękoma. Przez takich zmieniaczy pasów, co to nie mogą zaczekać aż przejedzie jeden samochód, albo zwyczajnie zwolnić i czekać aż ktoś wpuści - jakiś kierowca może zginąć. Nawet w mieście, gdzie prędkość jest niewielka należy zachować tę ostrożność i minimum kultury jazdy. Ja często wpuszczam innych kierowców, mnie też wpuszczają, rzadko się zdarza, że trzeba "walczyć o miejsce".

Odpowiedz
avatar LupoMannaro
5 5

@Shineoff: Pewnej kobiecie tak się śpieszyło, że mimo oślepienia przez słonce nie zwolniła. Przód i tył auta do wymiany. I jeszcze prośba, żeby nie wzywać policji.

Odpowiedz
avatar goodfather
4 4

Cóż zachowanie kierowcy busa to czyste buractwo, mógł cie otrąbić, mignąć światłami jak mu wjechałaś przed maskę itd, ale nie spychać z drogi. 30 cm luki przy prędkości 70km/h to niestety ale wbiłaś się facetowi przed maskę, może i gwałtownie hamować nie musiał ale wystarczy że lekko zdjął nogę z gazu by minimalnie zwolnić i to już jest wymuszenie pierwszeństwa. Tym bardziej że sama piszesz że widziałaś lukę między pojazdami, że kierowca busa ani nie zwalniał by cie wpuścić ani mignął światłami.

Odpowiedz
avatar Aard
6 6

Twoje tłumaczenie się bezpieczeństwem dziecka wypada trochę słabo biorąc pod uwagę potencjalne zagrożenie jakie stanowi wjechanie przed dostawczak zostawiając raptem 30 cm odstępu... "Brak wyobraźni to straszna rzecz." O ironio. Tak, oczywiście, zachowanie typa karygodne, ale powiedzmy sobie szczerze - gdyby nie zabolała Cię tak bardzo wizja zmiany kursu wbrew woli / zatrzymania się w celu oczekiwania na zmianę pasa, to całej tej niebezpiecznej sytuacji by nie było.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2016 o 13:27

avatar daroc
3 3

Przy 70 km/h 30 metrów to jest tak naprawdę trochę mało. A 30 cm? Odległość 30 cm przy tej prędkości przejeżdżasz w ciągu 0,016 sekundy (tak, niecałe dwie setne sekundy). Samo odpuszczenie gazu przez osobę z przodu może doprowadzić do kolizji. A za Tobą jechała ciężarówka, która może mieć kilka razy większą masę. Zobacz ile negatywnych komentarzy i ocen dostałaś. To powinno dać Ci trochę do myślenia, więc proszę, zamiast bronić swojej racji, po prostu przemyśl swój styl jazdy jeszcze raz i postaraj się w przyszłości jeździć bezpieczniej. Nawet jeśli inni tak jeżdżą, to nie znaczy, że można takie zachowania powielać. Ktoś jednak wyrabia statystykę wypadków. I pewnie nie chciałabyś do nich dołączyć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2016 o 17:08

Udostępnij