Kiedy miałam naście lat (czyli naście lat temu), obecny stereotyp na temat Cyganów nie był jeszcze tak rozpowszechniony, albo może ja jeszcze słabo się orientowałam, jaki część z nich ma sposób na życie.
Kupowałam coś w kiosku (pewnie BRAVO GiRL!), kiedy opadła mnie chmara dzieciaków, najstarszy był w moim wieku, kolejny ze dwa lata młodszy i tak kolejno odlicz do najmniejszego smarka, który miał może z pięć lat. Szwargotali jeden przez drugiego, najpierw chcieli chyba drobne, nie pamiętam już dokładnie. Potem chcieli mnie zaciągnąć do pobliskiego sklepu spożywczego, bo oni chcą jedzenie. Trajkotali, byli niesamowicie natarczywi, przekrzykiwali mnie i siebie nawzajem. Myślę sobie "cholera, mogę olać i wrócić do domu, ale jak polezą za mną?" (mieszkałam bardzo blisko). Nie za bardzo mi się uśmiechało, żeby wiedzieli, gdzie mieszkam.
No to kombinuję. Weszłam z nimi do tego sklepu, żeby zyskać na czasie. Rozbiegła się ta ferajna i zaczęli mi wrzucać do koszyka jakieś chipsy, słodycze, napoje i inne artykuły pierwszej potrzeby. Ja się nawet przez chwilę zastanawiałam, czy im faktycznie jakichś drożdżówek nie kupić, ale jak mi to wszystko nawrzucali, nadal robiąc raban jak stado szerszeni, postanowiłam się ewakuować. Kazałam kończyć zakupy, sama stanęłam przy kasach. Spojrzeli na mnie, ja na nich, znowu rozbiegli się między półkami, a ja rakiem ze sklepu wydreptałam i schroniłam się obok, w solarium :)
Poczekałam chwilę i jakoś udało mi się wrócić spokojnie do domu. Jakbym to wszystko kupiła, to pewnie tym bardziej poszliby sprawdzić, gdzie mieszkam.
Nie wiem, może to wredne było, ale nie za bardzo w zasadzie widziałam inne sensowne wyjście z tej sytuacji. Nie wiem, czy dzisiaj nie zrobiłabym tak samo ;)
Wiesz, chyba Ci jednak ta wredniść wybaczona zostanie :p Czasem nie da się inaczej zareagować i tyle.
OdpowiedzTylko dlaczego piszesz "stereotyp" ? W Kazimierzu nad Wisłą Cyganki narzucające się z wróżbami, to stały element rynku. Kilka lat temu, kiedy byłem na basenie w Zakopanem (Szymoszkowa) weszło do wody obok mnie kilku z nich. Dziwnym trafem w tej części basenu zrobiło się bardzo głośno i tłoczno, bo tak się rozpychali. Pewnie większość z nas może podać podobne przykłady, więc to raczej nie stereotyp ale niestety reguła.
OdpowiedzTa opinia na temat Cyganów jest dość stara. Do początku lat 90. było bez większych problemów bo Cyganie z Polski, żyjący tu od pokoleń nie sprawiali za wiele problemów. Głownie zarabiali grając i śpiewając. Czasem jakieś drobne oszustwa czy kradzieże. W każdym razie dużo problemów nie było. Natomiast mniej więcej w okolicach roku 1993-1994 zaczęli do Polski zjeżdżać się Cyganie z Rumunii, Bułgarii i Słowacji. Ci goście właśnie mówią tylko w swoim języku, zachowywali i zachowują się jak bydło i ogólnie są niebezpieczni i robią syf. W Polsce zaczęli od natarczywego żebrania - za kasę z którego budowali sobie wypasione wille w swoich krajach. Potem część została na stałe, gdy podłapali opcję z socjalem, no i oczywiście magiczne słowa "rasizm" i "nietolerancja". Kabo tak więc bardzo dziwne jest, że nie słyszałaś, ani sama się wcześniej nie przekonałaś jakie ludzie tej nacji niosą zagrożenie. I tak miałaś wielkie szczęście, że dzieciaki po tej akcji z ucieczką nie postanowiły się zemścić na Tobie.
OdpowiedzStereotyp? Ty poważnie uważasz że to "stereotyp"? Cyganie przez długie lata pracowali na taką opinię, nie wzięła się znikąd. Okradną, nawet się człowiek nie zorientuje kiedy. Przeciętny człowiek obskoczony przez chmarę wrzeszczących, natarczywych dzieciaków zrobi cokolwiek, żeby się ich pozbyć. Kupi im co chcą, tylko niech przestaną krzyczeć i sobie już pójdą. Jeżeli odmówi, zostanie obrzucony najgorszymi bluzgami i życzeniem najgorszych chorób i śmierci. A Ty tu o stereotypach... Jak na swój ówczesny wiek, dobrze zrobiłaś.
Odpowiedz@sparxx: A teraz zagadka: dlaczego ten tekst nie trafi na główną ? Rasizm ?
OdpowiedzCo prawda to więcej niż stereotyp. Jest w tym dużo prawdy. Ale też nie można aż tak uogólniać...
OdpowiedzAle Cebula w Uwadze chętnie bronił Cyganów, którzy według jego opinii zawsze byli dyskryminowani. Pewnie nigdy w życiu nie spotkał takich sam na sam - w końcu takiej klasy dziennikarz pewnie odwiedza tylko ekskluzywne markety i mieszka na osiedlu zamkniętym z ochroną i szlabanem...
OdpowiedzPrzez moment musieli myśleć, że trafili frajerkę jak szóstkę w totka :D
OdpowiedzJA się kiedyś z dobrego serca zatrzymałem przy drodze bo facet stał z autem niby zepsutym i kasę chciał na benzynę w zamian za jakieś dziadostwo z tombaku pogadałem chwilę że nie mam kasy to chciał żebym telefon mu swój dał ale w końcu odpuścił teraz jak widzę kogoś przy drodze to naciskam pedał gazu i jadę dalej, jak ktoś jest na prawdę w potrzebie to przykro mi podziękujcie durnym cyganom ja bym ich wszystkich deportował
OdpowiedzTo nie stereotyp tylko fakt.
Odpowiedz