Poprzednia historia z portali randkowych została przyjęta ciepło, dodaję więc kolejne "smaczki". Od razu przekleję wstęp z ostatniej części:
Od razu zaznaczę, bo pewnie będzie o tym w komentarzach - na tego typu portalach poznałam kilku fajnych, inteligentnych facetów i z moich obserwacji wynika, że tego typu strony zbierają cały przekrój naszego radosnego społeczeństwa, a nie tylko dziwacznych desperatów. Co nie zmienia faktu, że kwiatuszki i rodzynki się zdarzały.
Dodam jeszcze, że wychodzę z przekonania, że na takim portalu warto się jakoś sensownie zaprezentować w profilu, generalnie mam więc napisane prosto i wyraźnie jaka jestem, czego szukam, jakie mam zainteresowania itp. Na zdjęciach też, jak to mówią, "koń jaki jest, każdy widzi".
Odnośnie jeszcze komentarzy, zarzucających mi wybredność i "robienie z siebie najlepszej Karyny na dzielni" - szukam kogoś do, w teorii, stałego i poważnego związku. Często pod historiami o Misiach bijących swoje kobiety pojawiają się wyrazy zdziwienia, czemu one chcą z nimi być, nie wiem więc skąd jednoczesne sarkanie, że odrzucam kolesi wulgarnych, traktujących mnie przedmiotowo i ogólnie od początku robiących mi mocne "nope".
A teraz przechodzimy do dania dnia:
1. Nie-Sebixy. Bardzo dziwny typ, których główną metodą reklamy jest niebycie Sebixami. Zazwyczaj z wyższym wykształceniem, albo w trakcie, ogólnie typ, który wydaje się normalny na pierwszy rzut oka. Da się z nimi pociągnąć sensowną rozmowę, przynajmniej do chwili, gdy okazuje się, że z czymś się z takim nie zgadzam. Wtedy często NieSebix staje się wulgarny, ewentualnie zaczyna traktować mnie jak skończoną idiotkę, a foch ciągnie się godzinami. Kiedy po takiej szopce nie mam ochoty gadać dalej, okazuje się, że:
a. na pewno w facetach lecę tylko na kasę
b. ewentualnie samochód
c. a tak w ogóle szukam Sebixa, aby mnie lał codziennie z rana
Na takie typy nie ma rady, tylko blok uchroni przed epickim bólem dupy.
2. Ogólnie pierwsza zasada logiki Sebixów i Januszy (oraz innych podtypów) brzmi - brak zainteresowania ze strony kobiety nigdy nie jest ich winą. To nic, że zaczynają rozmowę od flirciarskiego "hej, chcesz possać kótaska?", a po wejściu w profil wita cię wyłysiały, bezzębny Janusz na tle jakiegoś tuningowanego auciocha, piszący namiętnie, że szuka "uległej sóczki". Każdy kosz wymierzony w Janusza jest wynikiem:
a. kobiecego niedoruchania
b. bycia cnotką
c. bycia dziwką
d. lecenia na kasę
e. lecenia na facetów gorszych od Janusza (oczywiście według Janusza, wstaw tu: jeszcze gorszych Januszy, kryminalistów, ciapatych itp.)
f. preferowania masturbacji
3. Bardzo dziwny typ. Od wstępu zasypuje kupą komplementów, deklaracjami, że cały jeden akapit w profilu oraz trzy fotki sprawiły, że się zakochał itp. itd. Absolutnie niemożliwe jest przeprowadzenie z takim jakiejkolwiek sensownej rozmowy - pomimo deklaracji wieczystej miłości, facet nie jest absolutnie zainteresowany dowiedzeniem się o mnie czegokolwiek, zasypuje tylko wziętymi z kosmosu komplementami. Wielka Miłość zazwyczaj przechodzi po dniu braku zainteresowania.
4. To akurat pojedynczy przypadek. Mam w profilu zaznaczone, że nie mam i nie chcę mieć dzieci. Facet wydawał się sensowny, dopóki po tygodniu znajomości nie zaczął ustawiać naszego związku (raczej wymyślonego) i usilnie namawiać mnie na zmianę zdania w związku z rozmnażaniem. Był przy tym dość niepokojący, rzucał tekstami typu "w sumie wolałbym, abyś rodziła dzieci", czy "jeśli spotkam dziewczynę, która będzie mi rodzić dzieci, to będę z nią, a jeśli nie, to będę z tobą". Zdziwiony, że po takiej deklaracji dostał kosza, pomimo mojego jasnego stwierdzenia, że nic z tego nie wyjdzie, ustawiał jakieś nasze spotkania (nie pytając mnie o zdanie i mając pretensję, że nie przyszłam). Odgrażał się, że przyjdzie mnie odwiedzić w domu, na szczęście - nie miał pojęcia, gdzie mieszkam.
5. Filozofowie, podgatunek: znawca kobiet. Taki ma swoją wizję dotyczącą tego, jak kobieta myśli i jak powinna się zachowywać. Zazwyczaj z ich filozofii wychodzi, że kobiety są głupie, interesowne i jeszcze raz głupie. Nie do końca wiadomo, czemu wobec tego szukają partnerki wobec istot tak upośledzonych, zamiast poszukać miłości np. wśród grona podobnych filozofów.
Garść mądrości filozoficznych:
a. kobieta nie potrafi odróżnić strony lewej od prawej, a to z powodu budowy mózgu (ja umiem, ale może jestem facetem. Tyle lat w kłamstwie).
b. każda kobieta wiąże się z facetem, aby go naciągnąć na dziecko. Każda.
c. każdy facet jest mądrzejszy od każdej kobiety, bo faceci mają więcej Nobli. Na moje wspomnienie, że Nagród Darwina też mają nieporównywalnie więcej, dostałam fochem (patrz punkt 1).
d. ogólnie mnóstwo jojczenia na temat ewolucji, zazwyczaj świadczących o tym, że autor coś o tym słyszał w gimnazjum, ale w sumie nie do końca wie, na czym to polega. Jako że o ewolucję zahaczyłam na studiach (jakkolwiek to brzmi), takie głupotki wyłapuję, co zazwyczaj kończy się fochem).
6. Bardzo dziwny facet, który po tym, jak nie potrafiłam mu podać rozmiaru noszonych rajstop, uznał, że jestem gejem podającym się za dziewczynę. Ostatni raz rajstopy kupowałam jakieś dwa lata temu, ogólnie ich nie lubię i do tej pory nie pamiętam, jaki rozmiar noszę. Chyba czas czekać, aż mi urośnie penis czy coś...
internety
Właśnie z powodu tej wielkiej niewiadomej nie korzystam z takich portali. Brak mi czasu na nerwy związane z odrzucaniem tego typu podrobów pseudomęskich. Wolę nie poganiać miłości na złe tory i zderzać się raz po raz z takimi pacjentami. Historia na plus, tak czy siak ;)
OdpowiedzHmmm a pończochy? Ale nie samonośne tylko takie z paskiem utrzymującym? :)
Odpowiedz@Robocik: Może się nie znam, ale z tego, co wiem, to pończochy są chyba w uniwersalnym rozmiarze. Kurde, nawet ja nie wiem, bo mi mąż zawsze kupuje. :< Chyba jestem gejem.
OdpowiedzKorzystałem z takiego serwisu, który dobierał po wyniku z testu pseudo IQ. Zrobiłem go starannie, trafiłem do jakichś 5% ponad średnią, dostałem takie propozycje partnerek z wyśrubowanym wymaganiami, że czym prędzej zmanipulowałem test żeby trafić do tych 75% "zwykłych" ludzi. tutaj też znalazłem moją partnerkę życiową :D
Odpowiedz@kojot_pedziwiatr: Z ciekawości - co to za portal?
Odpowiedz@Szarutka: https://www.iqelite.com/pl/
Odpowiedzfajnie się bawiłam czytając Twoje internetowe perypetie, aż dotarłam do ostatniego podpunktu i teraz mam problemy z własną tożsamością płciową - też nie wiem jaki rozmiar rajstop noszę :)
Odpowiedz@menevagoriel: Ja noszę "na oko" :P
Odpowiedz@menevagoriel: ja nie wiedziałam, że są jakieś rozmiary. Myślałam, że się naciąga i jest
Odpowiedz@Suctoria: Rajstopy na oko? Musisz strasznie zabawnie wyglądać.
Odpowiedz@Suctoria: a ja się zawsze zastanawiam, po co babki np. w hipermarketach rozwalają niemal każda paczkę rajstop. Teraz wiem. "Wyciagnę i nanaciągnę" i kupię, albo nie, jak się za słabo naciagną. Później to samo zrobię z kolejną parą.
Odpowiedz@menevagoriel: jestem prawdziwą kobietą, wiem, że rajstopy mają rozmiary :D I nawet wiem, że rozmiary biorą się ze wzrostu i obwodu w pasie, łoooouu, jestem kwintesencją kobiecości, prawdziwą eksplozją estrogenów w tych zmaskulinizowanych czasach!
Odpowiedz@menevagoriel: A ja wiem jaki rozmiar noszę co ie zmienia faktu, ze nigdy nie pojmę dlaczego każde rajty da się podciągnąć pod same pachy a potem te cholery się rolują. Czy ktoś wie dlaczego one nie mogą normalnie sięgać do pasa?
Odpowiedz@maat_: Nawet brytyjska Królowa Matka miała obwarzanki przy kostkach, więc chyba to jakieś uniwersalne prawo natury. Nie da się nic poradzić, trzeba się z tym pogodzić, tak jak z grawitacją. :D
Odpowiedz@eulaliapstryk: Ha ha ! Rzeczywiście jak tak to trzeba uznać to za prawo przyrody i pogodzić się z tym
Odpowiedz@maat_: będąc w liceum prowadziłam zaawansowane badania dotyczące fizyki rajtów. Bazując na dostępnej rozmiarówce i stosunku wzrost/obwód pasa badałam doświadczalnie i analizowałam skąd pochodzi rolowanie się i dlaczego każde rajstopy najpierw naciągają się na cycki, a potem mają krok w kolanach. Sprawdziłam, czy może jest to efekt kupowania zbyt krótkich rajstop (nie jest) lub zbyt szerokich (też nie). Wygląda na to, że grubość i skład rajto-tkaniny też nie ma znaczenia. Mój jedyny wniosek jest taki, że *** wie czemu tak się dzieje, najwidoczniej bogowie tak chcieli i trzeba się z tym pogodzić. Może pomogłoby noszenie rajstop na szelkach, ale aż tak zdesperowana nigdy nie byłam.
Odpowiedz@grupaorkow: A myślałam, ze tylko ja jestem szurnięta :D Kupowałam za małe, stanowczo za długie, sprowadzałam sobie takie dla wysokich itd no nie ma mocnych. Naciągasz - zawsze podkurcza palce u stóp, na łydkach odstawiasz ładniusie i kulturalne naciąganie na udach już do publicznego widoku się to przestaje nadawać a na zadku odstawiasz wygibasy, podciągasz pod pach i w sumie gdyby nie te pach to i wyżej byś podciągnęła, a potem masz krok w kolanach, po pierwszym siusiu nie da się tego już normalnie ponaciągać z powrotem. Dlatego kupuję samonośne i z nimi to się zmagam z jakimś normalnym umiejscowieniem szwów na podwiązkach, jestem szurnięta i lubię jak wszystko jest symetrycznie, a tego diabelstwa nie da się zrobić symetrycznie. Do szału mnie doprowadza zadarcie rajtuz paznokciem, a zawsze się zadziera jak masz mało czasu, jak wiem że mi nie idzie danego dnia to zakładam rękawiczki jednorazowe i dopiero wtedy wbijam sie rajty. No i się wydało, że jestem dziwaczka :D
Odpowiedz@maat_: O! Pokrewna dusza! Ja tam byłam bardzo dumna z siebie, że opracowałam metodę bezoczkowego zakładania pończoch, w bawełnianych rękawiczkach. :D
OdpowiedzCo do preferowania masturbacji - od takiego "czegoś", to na pewno... To jest właśnie dla mnie fascynujące w logice takich typków: nie chcesz spotkania, a co gorsza - seksu - jesteś dzi*ką i k***ą. Gdzie tu sens, gdzie logika?
Odpowiedz@Litterka: A już ci tłumaczę, też mi się to wydawało bezsensowne, ale okazało się, że jakaś pseudologika w tym jest. Tylko należy przyjąć jedno podstawowe założenie - to niemożliwe, że kobieta nie chce spotkania i seksu, ona na pewno chce! A skoro nie chce się spotkać (i iść do łóżka) ze wspaniałym Januszem, który ją tylko na kawę zaprosi (albo i nie, bo po co?), to znaczy, że chodzi z innymi za pieniądze, ewentualnie inne gratyfikacje. Czyli jest dzi*ką i ku*wą. Proste?
Odpowiedz@Litterka: Sama byłam użytkowniczką takich portali i czatów. Oni wyzywając łechcą swoje ego, poza tym myślą, że kogoś obrażą. Jest jeszcze jeden typ i jego trudniej zrozumieć: szukam porządnej dziewczyny, jakbym chciał seksu to poszedłbym do klubu (czy gdzieś). Ok, fajnie, piszemy, wymiana kilku informacji facet wydaje się ok, a za chwilę: To spotkamy się dzisiaj? Pójdziemy do mnie, będziemy się kochać. Na stwierdzenie, że ponoć chce dziewczyny na stałe, odpowiadają, że coś mi się pomyliło. Yhymy. Więc ja się pytam po co? Po co walą ściemę, że oni porządni, że tacy i owacy, same och ach, jak chcą tylko seksu? Zaraz, teraz, nie za kilka miesięcy. Dziewczyn chętnych na szybki seks jest pełno, znalezienie ich zajęłoby mniej czasu niż męczenie się z "porządną dziewczyną".
Odpowiedz@Czarnechmury: Swego czasu też szlajałam się po czatach. Miłości tam nie znalazłam, niektóre znajomości przetrwały. Ale porażała mnie ilość gości którzy w nickach mieli "on_17cm_ "chetnyJej" itp. A pierwsze zdanie to "szukasz sponsora?, "może układ?" No żesz. A jak pisałam dobitnie że nie interesuje mnie żaden układ, żadna przygoda, w najlepszym razie gość kończył priv, w najgorszym zostałam zwyzywana od najgorszych i dopiero sobie szedł w cholerę.
Odpowiedz@mlodaMama23: ja takich omijałam szerokim łukiem, moi panowie mieli zazwyczaj nicki "na_stałe27" czy "stały_związek_on". Więc dlatego nie rozumiem, bo mi się szybki seks ze stałym związkiem jakoś wyklucza na takich portalach.
Odpowiedz@Igielka: @Czarnechmury: @mlodaMama23: Tak, macie trochę racji, to było takie pytanie retoryczne ;) Fakt, ja na serwisie randkowym poznałam moje obecne Nieszczęście, jak na razie jesteśmy ze sobą, zależnie jak liczyć, od pół roku (wspólnego zamieszkania), do 1,5 roku, wliczając codzienne przebywanie na Skype i jest ok. Ale na różnych dziwaków też trafiłam - od gościa poszukującego uległej służącej, aż do pana typu wieczny przyjaciel, bo on tylko chce znajomości, zostałam też zwyzywana od łatwych k***ew, bo zauważyłam, że pewien pan spotyka się z kilkoma paniami jednocześnie... A o ilości "chętnychJej" i "chętnychJemu" na czatach nie wspomnę...
Odpowiedz@Czarnechmury: Też nawet nie akceptowałam takich zaproszeń. Gorzej jak taki "wyliże_ci_, krył się pod nickiem "sympatycznyPogada" ;)
OdpowiedzRok temu zapisałam się na Sympatię, jedna z pierwszych wiadomości, jakie otrzymałam, brzmiała (prawie dosłownie): "Cześć, jeśli chcesz mieć dziecko, to mogę Ci je zrobić". xD I parę innych "ciekawostek" też spotkałam, ale na koniec poznałam obecnego narzeczonego i jest super. ;)
OdpowiedzTeż dodam swoją przygodę z portalem randkowym. Było to dobre parę lat temu. W profilu napisałam (zgodnie z prawdą zresztą), że bardzo lubię literaturę rosyjską i czytam ją w oryginale. Trafił się facet z Krakowa, który udowadniał mi, jaką to zbrodnię popełniam tym zamiłowaniem i jaką zdrajczynią narodu jestem przez to. Próbowałam najpierw dyskutować rzeczowo, ale po kilkukrotnej wymianie wiadomości odpuściłam sobie i przestałam odpowiadać, bo facet miał kliniczną obsesję antyrosyjską. Rozbawiło mnie to tylko - ot taka ciekawostka psychologiczna.
OdpowiedzTym od ewolucji możesz przekazywać anegdotkę, którą nam kiedyś opowiedział wykładowca (zajmujący się głównie psychologią ewolucyjną zresztą): dlaczego w dawnych czasach to mężczyźni chodzili na polowania, a kobiety zostawały w jaskiniach? Nie dlatego, że od zarania dziejów są z natury silniejsi, zwinniejsi i tak dalej, tylko dlatego, że z perspektywy przetrwania gatunku mniejszą stratą jest, jeżeli tygrys szablozęby zeżre faceta - którego rola w akcie prokreacji ogranicza się do szybkiego wytrysku, niż kobietę (której rola jest w tej kwestii nieco bardziej znacząca) ;)
Odpowiedz@mitzeh: Przecież to oczywiste, dlatego u zwierząt to samce są kolorowe, maja zapłodnić a potem ściągać na siebie uwagę drapieżników.
Odpowiedz@maat_: Niby takie oczywiste, ale z mojego doświadczenia wynika, że takie typy zakochane w pojęciu ewolucji najczęściej używają tego terminu do argumentowania, że baby to tylko do garów, bo się na myślistwie nie nadają i w ogóle to mężczyźni muszą być Prawdziwymi Menszczyznami Zapewniającymi Opiekę, bo inaczej gatunek nie przetrwa.
OdpowiedzRajstopami zniszczył system
OdpowiedzDrugi typ bardzo często spotykam na, nie tak wymarłym, gg. Co nie jest piekielne samo w sobie, głupoty się nie wybiera ;) piekielne jest to, że mam 14 lat, co mam zaznaczone w profilu, na zdjęciu też nie wyglądam na jakąś specjalnie starszą, więc czego te pryki chcą ode mnie? :o
Odpowiedz@Blurryface: Współczuję, zablokuj ich sobie. Ja mam według większość męską ksywkę (odsyłam do google kim była? jest? Maat), więc pisują do mnie kobiety, proponując przenajróżniejsze rzeczy. Odkąd zablokowałam obcych mam spokój
Odpowiedz@maat_: czemu do mnie żadne kobiety nie piszą i nic nie proponują? :/
OdpowiedzDobrze wiedzieć, że nie tylko ja trafiam na takie kwiatki!
Odpowiedzad. 6 - równiez nie mam pojęcia jaki rozmiar rajstop noszę - zazwyczaj stwierdzam to stojąc w sklepiej przed regałem z rajstopami i czytając opis na opakowaniu... po dokonaniu zakupu czym prędzej zapominam - i ustalanie rozmiaru powtarza się przy każdym zakupie :P
Odpowiedz