Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Cierpliwość mi się powoli kończy. Pracuję w domu opieki i seniora w…

Cierpliwość mi się powoli kończy.

Pracuję w domu opieki i seniora w Niemczech.

Chyba mój pracodawca nie rozumie problemu. Po raz kolejny w mój dzień wolny, kiedy słodko sobie śpię, budzi mnie telefon. Z pracy.
Z początku miałam go ochotę olać, przekręciłam się na drugi bok i zacisnęłam oczy, jakby mi to miało pomóc zasnąć w rytm dzwonka telefonu z utworem "Motorcycle Emptiness", ale dzwonił zbyt długo (ewidentnie dzwoniący czekał do momentu, aż sieć go sama rozłączy, bo nie posiadam poczty głosowej).

Wściekła wstałam i podreptałam do telefonu. Kiedy zobaczyłam, że zgodnie z moimi przeczuciami dzwonią z mojego oddziału, ryknęłam do słuchawki "Halo?!".

Oczywiście kłopot i lament w słuchawce, że ktoś źle się poczuł w pracy i czy bym mogła dokończyć zmianę za współpracownika. Telefon o 7:00 rano. Zmiana trwała dopiero pół godziny.

Ryknęłam, że pracuję na niepełnym etacie i dość nadgodzin mam już w tym miesiącu w planie i jak będę chciała pracować na pełen etat, to pójdę do kierownictwa z prośbą o zmianę umowy na pełen etat.
W lutym zgodziłam się pracować trzy weekendy, choć powinnam pracować tylko dwa, pod warunkiem, że w marcu będę pracować jeden weekend mniej. Moje warunki zostały zignorowane i czuję się oszukana. Mało tego, w tym miesiącu znowu mam tylko jeden cały weekend wolny, bo muszę pracować trzy niedziele.
To pracodawcy problem jak ma kłopoty z niewystarczającą ilością personelu i są jeszcze agencje z pracownikami tymczasowymi i niech dadzą mi spokój. Ja nie zamierzam robić za dwoje na jednym niepełnym etacie. Dodałam, że mam dość terroryzowania mnie telefonami w moim wolnym czasie.

Po tym długim ochrzanie rozłączyłam się, a wszystkie numery pracodawcy wpisałam w telefonie na tzw. czarną listę, co skutkuje tym, że nie będzie mógł nikt z pracy się do mnie dodzwonić, bo połączenia z automatu będą odrzucane.

Wolne to wolne. Moja świętość, bo pracuję po to, by żyć, a nie żyję po to, by pracować.

by Carrotka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar CichoByc
28 30

I bardzo dobrze, że się postawiłaś. Najwyższy czas pokazać, że pracodawca nie powinien jedynie oczekiwać, ale również i dawać.

Odpowiedz
avatar Rainmon
23 27

@CichoByc: Ona akurat mogła to zrobić tylko z jednego powodu. Skoro brak im personelu to i tak jej zwolnić nie może XD

Odpowiedz
avatar Jango_Fett
-1 15

"Arbeit macht frei" jak to mówią Niemcy

Odpowiedz
avatar Carrotka
14 14

Czasem mam wrażenie, że ciągle wyznają tą zasadę. A nie mówią na głos tego motto bo można za nie siedzieć.

Odpowiedz
avatar berlin
-1 9

@Carrotka: czyzby ktos Cie sila trzymal w pracy i zabranial wychodzic? Nie placil i bil do tego? Nie? To po co tam siedzisz?

Odpowiedz
avatar KrzaQ
5 5

@berlin: Najwyraźniej warunki są ok, a właśnie sobie wynegocjowała brak niechcianych nadgodzin, więc po co zmieniać pracę? :) Zmiana pracy to ostateczność, a nie pierwszy krok.

Odpowiedz
avatar Moby04
0 0

@KrzaQ: W tej sytuacji to raczej wiele nie wynegocjowała. Na liście do podwyżki/awansu spadła. Dodatkowo okazała się niekoleżeńska. No i "nieodpowiedzialna" (nie można się skontaktować). W praktyce powinna na ostro porozmawiać z kimś wyżej - nie bezpośrednią przełożoną. A jakby to nie pomogło to zmiana pracy jest jak najbardziej dobrym rozwiązaniem. W sumie to nie rozumiem, czemu Polacy tak mocno przywiązują się do jednej pracy... Przecież zmiana to nie koniec świata!

Odpowiedz
avatar anonimek94
-5 13

Historia na plus, bo niestety wykorzystanie w tym zawodzie jest bardzo częste i to w wielu krajach (jeśli nie wszystkich). Tutaj zdecydowanie przeginają kilkanaście razy bardziej niż w ogóle byłoby to oczekiwane. Jednak taka mała dygresja, jest to jednak zawód 24h i jeśli się chce w nim pracować to (powinno się w teorii) z powołania a nie dla pieniędzy. W ryzyko tego zawodu są właśnie wpisane takie telefony, brak wolnych weekendów, nagłe przedłużenie zmiany. I dopóki zdarza się to dosyć spoadycznie, szefostwo stara się to jakoś zminimalizować/wynagrodzić a pracownicy pracują razem w zespole i nie robią jeden drugiemu pod górkę, to naprawdę da się to przeżyć i mieć satysfakcję z pracy. Słyszałam o takich miejscach, niestety zazwyczaj długo takiej harmonii w żadnym nie było. I samej także nie p[rzyszło mi pracować nigdy w takich warunkach. A szkoda, bo naprawdę może być miło do momentu kiedy wszyscy nagle oczekują że 'nie masz dzieci więc pracuj we wszystkie święta - przecież nie potrzebujesz mieć tego dnia wolnego, wystarczy Ci inny' albo 'no bo przecież nie zostawisz pacjenta/mieszkańca w potrzebie! Sami nie mogą tu zostać'. Właśnie działanie pod wzgledem 'co się stanie jak nie pomożesz' jest najbardziej częste i to zazwyczaj od innych pracowników a nie szefostwa (przynajmniej w moim przypadku tak było - szefostwo o połowie problemów się nawet nie zdązyło dowiedzieć, bo pracownicy czuliby się głupio, że nie potrafią sobie poradzić).

Odpowiedz
avatar Carrotka
16 16

@anonimek94: Ja wiem, że to praca zmianowa i musi ktoś się zająć tymi mieszkańcami 24 h na dobę siedem dni w tygodniu. Ale notoryczne telefony z pracy i wieczne zmiany w grafiku już za bardzo wpływają na moje prywatne życie i nie zamierzam przez pracodawcę siedzieć w mieście jak w więzieniu każdy weekend i siedzieć pod telefonem. Oprócz pracy mam też mężczyznę, którego bardzo kocham i chciałabym z nim spędzić wolny czas, którego wspólnie mamy bardzo mało, ponieważ on ma tylko weekendy wolne, a ja nieraz mam wolną tylko sobotę albo niedzielę i nawet nie możemy razem wyjechać na weekend za miasto gdzieś do jego rodziny 300 km od naszej miejscowości. Praca pracą ale mamy też prywatne życie i jeśli zaczyna to się odbijać na nim i moim związku to zaczynam się buntowac. Jestem zwykłym człowiekiem a nie Matką Teresą.

Odpowiedz
avatar clubber84
17 17

Dałem plusa za ostatnie zdanie: "pracuję po to, by żyć, a nie żyję po to, by pracować." Jeśli nie zrozumieją tego pracodawcy, to nigdy nie będą mieli oddanych pracowników i cały czas będą tracili na ciągłej ich rotacji w swoich firmach. Tak, rotacja pracowników to koszty (przeszkolenie, wdrożenie do systemu pracy, itp.), których nie odpiszą sobie od żadnych przychodów, ani od podatku. Przez ciągłe szkolenie nowych pracowników, praca całej załogi nie jest efektywna i przynosi straty, zamiast zysków. Tylko, że tego pracodawcy nie widzą, bo mają dobrych księgowych, którzy potrafią takie fakty zataić, żeby nie narazić się prezesom/szefom. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar pinka1519
5 5

Wyznaję tę samą zasadę :) Popieram

Odpowiedz
avatar conrad_owl
-1 9

Dla mnie piekielne jest to, że ludzie mają smartfony za tysiące złotych, z profilami dźwięku itp i największym problemem jest dzwonek wcześnie rano. Aplikacja Nights Keeper na Android - podobnych tysiące, ale te sam używam. Mam ustawione wyciszenie, brak wibracji, brak powiadomień pomiędzy 23 a 6.15 kiedy wstaje. W dni wolne wyciszenie trwa do 8. Wszystko ustawione w minutę, aplikacja działa w tle sama. Ale cóż... gdyby smartfony sprzedawano tylko ludziom na tyle inteligentnym by ich używać to nie wiem czy z tysiąc sztuk by poszło.

Odpowiedz
avatar klaudia16
12 12

@conrad_owl: Masz dziwną definicję inteligencji. Osobiście nie wyciszam telefonu na noc bo mieszkam sama (ok 60 km od reszty rodziny) i w razie gdyby coś stało się w nocy rodzicom czy siostrze to nie mogliby się ze mną wtedy skontaktować. Czy to znaczy, że jestem mało inteligentna? :(

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 2

@conrad_owl: Dzięki za info o aplikacji. Ja używałem "Smart Connect", ale to działa dobrze tylko na smarfonach Sony. Na Samsungu czasem działa, czasem nie działa, a szkoda, bo fajne narzędzie jest.

Odpowiedz
avatar nemo333
0 0

@klaudia16: Jest możliwość wpisywania wyjątków w taką aplikację, dodajesz grupę numerów dozwoloną w każdym momencie i na te numery będzie dzwonić. Takie funkcje miały już proste Nokie 15 lat temu więc na Androidzie to też musi być, czasem kwestia znalezienia odpowiedniej aplikacji. Ja w LG G2 mam to fabrycznie, po ustawieniu od 21 do 7 będzie tylko wibrował a po wpisaniu dozwolonych kontaktów dla tych numerów będzie dźwięk.

Odpowiedz
avatar saperka
8 8

Szczerze to bardzo Ci zazdroszczę, że możesz odmówić pracodawcy dodatkowego dyżuru. Ale jeśli rzeczywiście jest pełno wakatów i masz pewność, że Cię nie zwolni to jeszcze lepiej. I oczywiście gratuluję zdrowego rozsądku i podejścia do życia.

Odpowiedz
Udostępnij