Moi rodzice mieszkają w domku jednorodzinnym z ogródkiem. Gdzieś dwa lata temu brat mojego taty poprosił go, czy na terenie ogródka jego znajomy mieszkający w bloku może zostawić swój zakupiony za granicą samochód na okres dwóch tygodni. Rodzice zgodzili się, facet przyjechał, odkręcił niemieckie tablice, zapewnił, że jak tylko załatwi całą papierologię i nowe tablice, to samochód zabierze i od tego czasu auto stoi. Z facetem nie ma kontaktu, nie odbiera telefonów lub jest poza zasięgiem. Wujek przyznał się, że tak naprawdę zna tylko jego imię i nie wie nawet gdzie mieszka. Więc tym sposobem moi rodzice zostali z cudzym samochodem na terenie swojej posesji.
Rok temu samochód ktoś próbował nawet ukraść, rano znaleźliśmy go przesuniętego i z wybitą szybą, o czym właściciela poinformować nie możemy, bo nie odbiera od nas telefonów. W tym roku tata chciałby zacząć tynkować dom, samochód stoi w takim miejscu, że nie przeszkadza w używaniu ogrodu, jednak na tyle blisko jednej ze ścian, że przeszkadzać będzie w tynkowaniu. Chcielibyśmy go usunąć, ale nie mamy jak. Brat taty wypiął się na niego, nie jego samochód, nie jego ogród, nie jego problem.
Właściciel telefonu nie odbiera, policja nie bardzo może coś zrobić, bo auto stoi na terenie prywatnym. Zdaję sobie sprawę, że w tej historii piekielni są również trochę moi rodzice, bo mogli spisać z facetem jakąś umowę, ale kto by się spodziewał, że gościu porzuci samochód wart około 25 tysięcy złotych - tak wycenił go mój znajomy z komisu.
porzucony samochód
Co za problem lawetę wezwać i samochód gdzieś odholować? A właścicielem auta się nie przejmować, bo niby czemu?
Odpowiedz@sayone: Z tego co wyczytałam to nie można sobie chyba tak po prostu odholować czyjegoś samochodu, nawet jak stoi na terenie prywatnym.
Odpowiedz@Neja: A właściwie to czyjego samochodu? Tablic nie ma, żaden właściciel się nie przyznaje, więc równie dobrze samochód mógłby należeć do rodziców...
Odpowiedz@sayone: A za lawetę to kto ma zapłacić święty Antoni ? :P
OdpowiedzSkoro jest już wybita szyba.. może warto by było wejść do środka, zwolnić ręczny i odcholować w pobliże jakiegoś nieużytku?
Odpowiedz@agnieszka97: Zapomniałaś o blokadzie kierownicy
OdpowiedzPoczytaj sobie o porzuceniu rzeczy z zamiarem wyzbycia się jej własności. Załóż temat na forumprawne.org w dziale prawa cywilnego z pytaniem co zrobić z tym fantem i opisz sytuację. Jestem pewna, że tam udzielą Ci rzetelnych informacji i pomogą.
Odpowiedz@Carrotka: Na ten temat już czytałam i z tego co się dowiedziałam, to sam brak zainteresowania się samochodem nie jest równoznaczny z porzuceniem z zamiarem wyzbycia się własności. Na forum prawne zajrzę, dziękuję za radę.
Odpowiedz@Neja: Jeśli samochód stoi ponad trzy lata lepiej pójść do profesjonalisty (radcy/adwokata) i przeprowadzić zasiedzenie. Dla auta termin to właśnie trzy lata. Tylko do dobrego bo nie każdy się na tym zna, takie uroki rozbuchania naszego prawa.
Odpowiedz@konto: Nie da się zasiedzieć ruchomości w złej wierze.
OdpowiedzPo mojemu przesunąć na drogę publiczną - właściciel lub policja się zainteresuje a przecież nie macie dowodu że to auto Wasze lub powinno być u Was. Jak się okaże że kradzione to będziecie mieli problem... chyba że to o Was z krzyków ostatnio pisali xD
OdpowiedzPo numerze VIN można sprawdzić historię samochodu wraz z ubezpieczeniem. Jeśli nie ubezpieczony to polski komornik szybciej znajdzie właściciela niż policja i zrobi porządek z samochodem.
Odpowiedz@plokijuty: Jeśli pojazd nie jest zarejestrowany w Polsce, to na cholerę ktoś miałby ubezpieczenie na niego wykupywać? Z resztą, co niby w rubryczce "numer rejestracyjny" w polisie mieliby wpisać? N/N? Gdyby mnie to dotyczyło, to skłaniałabym się ku odholowaniu go z posesji - brak umowy to broń obosieczna. No bo jak właściciel udowodni, że miało stać na tej działce, a nie stoi? Ma jakichś świadków, że dwa lata temu je "o tu, w tym miejscu" postawił? Jakiś papier, dowody, że taka umowa była? Ciężko byłoby mu udowodnić w sądzie, że go okradliście, albo naraziliście na utratę majątku... I tak szczodrze z waszej strony, że tak długo omijaliście tę ogrodową ozdobę...
Odpowiedz@Meliana: Po numerze VIN policja sprawdzi sobie ostatniego zarejestrowanego właściciela i się od niego dowie czy mu ukradli czy sprzedał a jak sprzedał to komu. Logiczne?
Odpowiedz@maat_: No ok, logiczne, ale co to ma wspólnego z ubezpieczeniem samochodu i komornikiem mającym rzekomo ścigać właściciela za jego brak? Albo z brakiem umowy na przechowanie pojazdu z właścicielami działki? Bo wybacz, ale nie widzę związku między moim komentarzem, a Twoją odpowiedzią na niego...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2016 o 16:06
Wypchnąć za ogrodzenie, po 1 miesiącu zgłosić straży miejskiej auto bez blach. I sobie go odholują. Zaraz okaże sie, ze auto kradzione a Twoi rodzice mają dziuplę na podwórku. To nie sa żarty! Koniecznie wypchnąć z posesji
OdpowiedzA może gość po prostu umarł albo sam w betonowych butach gdzieś tkwi i już po auto nie wróci. Kto obcym, kompletnie nieznajomym ludziom pozwala zostawiać auto bez tablic na jakiś czas. No chyba jakiś tylko niespełna rozumu.
OdpowiedzTakie opuszczone auto bywa czasem bomba - pulapka, wybuchajaca przy poruszeniu. Czy ten domniemany wlasciciel nie wygladal aby na terroryste?
OdpowiedzJacy niektórzy ludzie niezaradni ech...
OdpowiedzNie zglaszac tego nigdzie pogrzalo was? To auto pewnie jest kradzione i policji nie beda obchodzic wasze glupie wymowki! Wynajac lawete i wywiezc gdzies to z dala od domu.
OdpowiedzZostawiony i porzucony - sprawdzić w rejestrze czy nie kradziony i jak nie to sprzedać do komisu. problem z głowy a 25 tysi do przodu. W razie czego jeszcze sprawdzić czy takie działanie prawnie nie karane i żyć swoim życiem na remoncie domu w sam raz ;)
Odpowiedz@Ozymandis: Jakiegoś szrota za kilka kilkaset zł do kilku tysięcy bez papierów, to jeszcze jakiś mocno szemrany komis łyknie, ale za 25k? Mooooże, jakby go za 10k spuścili, to by się komuś opłaciło lewe papiery dorobić. Może.
Odpowiedz