Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś będzie o tym, że źle jest mieć wszystko w czterech literach.…

Dziś będzie o tym, że źle jest mieć wszystko w czterech literach.

Już od jakiegoś czasu wiedziałem, że muszę udać się do lekarza w celu zbadania oczu, jednak przez jakiś czas nie miałem jak tego zrobić i dopiero dwa tygodnie temu, kiedy miałem trochę mniej obowiązków, mogłem to uczynić. No to hop, jak w starej reklamie pewnego napoju gazowanego.

W czwartkowe popołudnie, ze słuchawkami w uszach wsiadłem więc do metra. Po przejechaniu kilku stacji wysiadłem i wyszedłem na przystanek tramwajowy, gdyż tam miałem się przesiadać. Po niecałej minucie wtacza się tramwaj, jeden z tych ostatnio przez miasto zakupionych, dość napchany. Staję sobie więc i patrzę się raz w jedną, raz w drugą stronę.

Po przejechaniu dwóch przystanków, do tramwaju wsiada kobieta, z biletem w ręku, jednak staje koło kasownika i nie kasuje go. Po chwili dostrzegam jej zdziwiony wzrok, którym ścięła kasownik. Następnie, wzruszyła ramionami, schowała bilet do kieszeni i patrzy się bliżej nieokreśloną przestrzeń.

Myślę sobie - ki diabeł? Podchodzę do kasownika*, a tam zapalona czerwona lampka i napis: URZĄDZENIE ZAKOŃCZYŁO SWOJĄ PRACĘ NA DZIEŃ DZISIEJSZY (czy coś takiego). W następnym momencie, dojechaliśmy na następny przystanek, na którym wysiadło mnóstwo osób, więc można było swobodnie przejść do motorniczego. Po przejściu tych paru metrów pukam w szybę i stwierdzam, że chyba coś tu nie gra, gdyż przeszedłem przed chwilą przez tramwaj, gdzie żaden kasownik nie działa. Motorniczy popatrzył na swoje urządzenia, przyznał mi rację, podziękował za wytknięcie błędu i odblokował kasowniki.

Ludzie drodzy! Kiedy widzicie, że wokół was coś takiego się dzieje, reagujcie. Jak można przez tyle czasu (tramwaj przejechał ponad 20 przystanków, a nie wierzę, że kasowniki zablokowano później niż na pętli/w zajezdni) jechać bez możliwości skasowania biletu i się nawet na ten temat nie zająknąć? A co by było, gdyby akurat do tramwaju weszła grupa złośliwych kanarów, których w tym mieście na prawdę nie brakuje? Szacunek trzeba mieć także do własnych pieniędzy.

*tak, przez te dwa przystanki sam tego nie zauważyłem, gdyż posiadam kartę miejską, a tej jak wiadomo kasować za każdym razem nie trzeba.

komunikacja_miejska

by kot022
Dodaj nowy komentarz
avatar Zlodziej_Fistaszka
0 12

Nie rozumiem tylko po co jechałeś do okulisty, skoro z Twoim wzrokiem jest dobrze. Jako jedyny 'zauważyłeś', że kasowniki nie działają.

Odpowiedz
avatar dodolinka
4 4

Oszczędności, co nie? U nas w regulaminie pisze, że jeśli kasownik nie działa, należy udać się do kierowcy celem oznaczenia ważności biletu.

Odpowiedz
avatar Canarinios
2 2

@dodolinka: Ale Polak ekonomiczny, teraz nie skasuje i będzie na potem.

Odpowiedz
avatar imhotep
2 2

@dodolinka: A kto pisze?

Odpowiedz
avatar kot022
1 1

@Zlodziej_Fistaszka: He he he he, miało być tak zabawnie... a jednak nie wyszło :)

Odpowiedz
avatar Akrun
7 7

W niektórych w regulaminie jest że jak coś nie działa to nie masz obowiązku posiadania ważnego biletu

Odpowiedz
avatar imhotep
3 7

"*tak, przez te dwa przystanki sam tego nie zauważyłem, gdyż posiadam kartę miejską, a tej jak wiadomo kasować za każdym razem nie trzeba." - taaa, każdy świetnie się orientuje na jakich zasadach działa komunikacja w Stolycy.

Odpowiedz
avatar kot022
2 8

@imhotep: Prawdopodobnie chodziło Ci o Stolicę - tak, nie każdy się orientuje, dlatego wytłumaczyłem. Czytaj ze zrozumieniem.

Odpowiedz
avatar imhotep
2 2

@kot022: "a tej JAK WIADOMO kasować za każdym razem nie trzeba" - tu raczej zakładasz, że wszyscy wiedzą o tym. Więc to chyba ty nie potrafisz czytać, albo nie rozumiesz sensu tego co sam napisałeś.

Odpowiedz
avatar NiePyskuj
0 0

@imhotep: A są miasta, w których odbija się kartę miejską? Nigdy się z czymś takim nie spotkałam, a mam do porównania bilety w kilku różnych miastach. Taki system na pewno nie obowiązuje tylko w stolicy.

Odpowiedz
avatar asmok
3 3

W niektórych miastach (o ile nie w większości), jak nie ma możliwości skasowania biletu, to nie ma możliwości ukarania za brak skasowanego biletu. W sumie to logiczne jest i byłoby nielogiczne gdyby było inaczej. Pewnie dlatego ludzie nie reagują. Z ich punktu widzenia nie mają w tym żadnego interesu. (Interes społeczny to inna sprawa :) No chyba że w Warszawie można ukarać pasażera za problemy stworzone przez przewoźnika, to nie wiem :)

Odpowiedz
avatar the
-2 8

borze szumiący.. jedna tu liczy pety na torach wyłapując palaczy, drugi patrzy, kto bilet kasuje i rozwiązuje zagadki kryminalne "nieczynnego kasownika".. daj mi losie takie piekielności w życiu!

Odpowiedz
avatar kot022
0 6

@the: Prawdopodobnie jesteś właśnie jedną z osób, która ma wszystko w głębokim poważaniu, bo tobie się krzywda nie dzieje, no nie? A jakby Ci się zdarzyła podobna sytuacja, to bez szemrania byś przyjęła mandacik i siedziała cicho, a potem żaliłabyś się w internetach, jak to Cię niesprawiedliwie potraktowano ;) Śmieszne. Jedyne, co mogę zrobić, by objętość oleju w twojej głowie trochę się powiększyła to przytoczyć pewne powiedzonko: nic się nie zmienia od na dupie siedzenia. Chociaż wątpię, by to coś dało.

Odpowiedz
Udostępnij