Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia opowiedziana przez moich rodziców. Mieli oni znajomego. Znajomy nosił dumną ksywkę…

Historia opowiedziana przez moich rodziców.

Mieli oni znajomego. Znajomy nosił dumną ksywkę "Morda". Każdy, kto go znał, powtarzał "Morda, ty nie umrzesz śmiercią naturalną". Specyficzny gość, przyciągający kłopoty, a i do kieliszka lubił zajrzeć.

Morda pewnego dnia dostał pracę, przy budowie drogi. A jak budowa drogi, wiadomo, jest walec. Morda nie omieszkał przyjąć kilku głębszych przed dniówką, przecież na trzeźwo się nie godzi. W wirze pracy gość się zaplątał i wylądował pod walcem. Został z niego naleśnik. Firma, która go zatrudniała, zachowała się bardzo w porządku, bo zaproponowała rodzinie odszkodowanie w wysokości 100 tys. zł oraz pokrycie kosztów pogrzebu (wcale nie musieli, bo podpisali umowę o pracę, a pracownik był pod wpływem alkoholu).

Rodzina się nie zgodziła. Poszli do sądu hatrać się o więcej. Tak się żarli, że firma nie wypłaciła ani 100 tysięcy, ani nie zapłaciła za pogrzeb, jedynie podstawili autokar pod kościół, żeby rodzina mogła jechać na cmentarz.
Jak to było? Chytry dwa razy traci?

ludzie

by mlodaMama23
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar matys2894
13 13

Pazerność, ot co.

Odpowiedz
avatar Shaiennee
9 9

No dokładnie. W tym przypadku traci kilka razy ;)

Odpowiedz
avatar Canarinios
10 12

Pewnie myśleli, że z milion dostaną i dożywotnią rentę.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
12 12

@rahell: Takich ludzi, którym przydarzają się wypadki na budowach, są miliony. Nie trudno o przypadek ze spadkiem z rusztowania, ucięciem sobie nogi itp.

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
4 10

Zabrzmiało to tak:Ta sama historia, tylko inna osoba, inne warunki, inny sposób... Rozumiesz, do czego zmierzam?

Odpowiedz
avatar imhotep
13 13

@Tapionvirgo: Czy to prawda, że na Placu Czerwonym rozdają samochody? Tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicach dworca warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną ;)

Odpowiedz
avatar gman
2 2

@rahell: Też to kojarzyłem i znalazłem: mlodaMama23 PW 30 czerwca 2015 o 9:51 @LittleBlueButterfly: Moja mama miała znajomego, który w pierwszy dzień pracy na budowie przyszedł pijany. Niestety, skończyło się to tragicznie, gdyż przejechał go walec. Wtedy były inne czasy, i to pracownik był karany za przyjście pod wpływem, nie pracodawca. Firma chciała rodzinie zapłacić 100 tys zł i wyprawić pogrzeb na swój koszt. Ale rodzinka tak się chatrała w sądzie bo im mało było, że przegrali a firma jako akt dobrej woli podstawiła autokar pod kościół. było kiedyś w komentarzu.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
8 8

@Morog: Niby tak, ale tutaj bardziej chodziło o to, że firma chciała być ludzka. Ok, gość popełnił błąd, zginął śmiercią bardzo tragiczną, bo jednak rozjechanie przez walec nie może być fajne, rodzina pewnie zrozpaczona. Ale skoro rodzina na udry, no to oni okoniem.

Odpowiedz
avatar Bercik123
1 1

O dziwo u mnie też, zeszłej jesieni, podczas robót drogowych robotnik został rozjechany przez walec :/

Odpowiedz
Udostępnij