O moim piekielny tatusiu...
Było dużo historii o psach bez smyczy itp. ale dołożę tez swoją.
Mamy psa, 8 letniego boksera. Kto ma lub miał, ten wie, że większość z nich przez całe życie jest szczeniakiem. Nasz tez. Lubi się przytulać, nawet do obcych, którzy nas odwiedzają. Ale to jednak tylko pies, czego nie może zrozumieć mój tata.
Spacery
Wychodzi ktoś z psem rzadko, bo mamy ogromny ogród, z wydzieloną toaletą dla psa, regularnie oproznianą, jednak mieszkamy kilka kroków od lasów i pol, wiec jak tylko jest czas to ktoś z nim wychodzi i rozumiem, że wtedy Czesio (nasz psiak) lata bez smyczy, czy kaganca, bo nikt z sąsiadów tam nie chodzi, jednak smycz zawsze zabieramy ze sobą. W razie czego.
Są też spacery "do ludzi", nad miejscowe jezioro, ale tylko gdy jest ciepło. Dużo ludzi, niektórzy z psami, wiec logiczne, żeby nawet najmilszy pies miał chociaż smycz. Tego mój tatuś nie może pojąć. Obok jeziora jest spora polana, gdzie chodzą ludzie tylko z psami, samemu nie, więc ojciec psa puszcza wolno, wśród innych psów (na smyczach). Nie raz ludzie mówili mu, żeby zapiął psu smycz, ale on zawsze, mówi, że nasz pies, nikogo nie pogryzie. Zapinana mu smycz dopiero, jak już jakiegos ugryzie, na szczęście sam zazwyczaj nie atakuje. Tylko staje się agresywny, gdy jakiś inny pies w celu zapisania powącha go w tyłem. Nie pomagają prośby, ani groźby ze strony mojej, czy mamy.
Macie jakiś pomysł na zachowanie taty?
W celu zapisania? Czyżby autokorekta?:D
OdpowiedzMoże zapisuje w pamięci zapach :D
OdpowiedzMandat za psa bez smyczy i kagańca lub upomnienie od policji powinien załatwić sprawę, ale to trochę może zaboleć w portfel.
OdpowiedzNie rozumiem ludzi którym się wydaje że jak pies biega po podwórku to jest szczęśliwy. Co to za życie cały czas w tym samym miejscu. To że może się wysrać powinno mu starczyć. A z drugiej strony szkoda że nie ma kumpli do biegania bo ludzie nie mają zaufania i trzymają swoje psy na smyczy. Dlaczego ludzie z góry zakładają ze psy się pogryzą i trzeba je od siebie izolować
Odpowiedz@Lukasus: Z tymi kumplami to chodzi o to, że gdy już spotka się jakiegoś psa, z którym mogłby się bawić, to zazwyczaj tamten chce go powąchać z tyłu, ale gdy cokolwiek zbliża się do tyłka mojego psa, czy to inny pies, czy weterynarz to staje się strasznie agresywny... Nie wiem dlaczego, nasz poprzedni pies tak nie miał i normalnie to traktował. Tego nie mamy od szczeniaka, może wtedy miał jakieś przejścia z tym związane
Odpowiedz@Bonia: Pewnie nie jest tego nauczony poprzez kontakty z psami. Można być psem dominującym ale jednak obwąchiwanie tyłków to psia etykieta. Fajne jest jak oba psy są luzem bo taka sytuacja że pies jest na smyczy i właściciel który szarpie tą smyczą to nic dobrego z tego nie wyjdzie. Jak ktoś ma psa szczeniaka to jak już przejdzie wszystkie szczepienia to powinien mieć kontakty z psami i biegać luzem w otwartych przestrzeniach. Czas zmienić staroświeckie myślenie.
Odpowiedz@Bonia: To trochę straszne, że twój pies robi się agresywny na naturalne zachowanie innego psa (wąchanie). Tak naprawdę to powinien sam obwąchiwać inne psy. Czy z tym też ma problem? Jeśli tak to może nie mieć węchu i przez to nie potrafi się "zachować".
OdpowiedzTen tata to chyba jedyny normalny. Mam nadzieję że jednak spotyka na tych spacerach też czasem kogoś normalnego i ten bokser może się poznać z innym psem. Bo dlaczego on nie może mieć znajomych ? Wychodzi na spacery od wielkiego dzwonu a jak wychodzi to albo ma biegać w samotności a jak są inne psy to ma być trzymany na smyczy. Bez sensu
Odpowiedz@Lukasus: Popieram w całej rozciągłości. To się nazywa socjalizacja psów. @Lukasus: Dokładnie. Mój psiak ma pół roku, biega luzem po parku od samego początku odkąd z nami jest. Dlatego nie szarpie się na smyczy jak widzi po drugiej stronie ulicy drugiego psa i nie szczerzy zębów jak tylko inny pies chce do niego podejść i go obwąchać. Poza tym w parku zdarzają się pasiaki mądrych właścicieli również biegające luzem, wtedy szaleją, bawią się, biegają - nic tak nie wybiega, wymęczy psiaka jak zabawa z innym przedstawicielem swojego gatunku. Czasami owszem, dostaje ostrzeżenie od jakiegoś psa, że ten nie życzy sobie bliższego kontaktu i dzięki temu zna sygnały psich pobratymców kiedy lepiej sobie odpuścić. To samo mówi nasza treserka, do której chodzimy do psiego przedszkola. Psy zawsze trzymane na smyczy to psy albo lękliwe albo agresywne wobec innych psów. To tak jakby człowieka trzymać na smyczy i nie pozwalać mu na socjalizację z innymi ludźmi - co by z kogoś takiego wyrosło? Pies to nie człowiek, ale jak człowiek zwierzę stadne.
OdpowiedzSocjalizować tak, ale nie narażać przy tym innych ludzi w parku czy nad jeziorem na spotkanie z psem bez smyczy, bo nie każdy może sobie tego życzyć. Poza tym- przecież nie wszystkie psy się polubią. Czy nie byłoby bezpieczniej najpierw zapoznać się z innym psem gdy oba są na smyczy, a dopiero po pozytywnym odzewie pozwolić na wspólne szaleństwo?
Odpowiedz@Pani_i_Wladczyni: Mam w poważaniu kto co sobie życzy.
Odpowiedz@Lukasus: Podobnie jak regulaminy miejsc publicznych, w których jest obowiązek wyprowadzania psa na smyczy? Np. w parku? Gratuluję, taką postawą z pewnością przyczynisz się do powstawania kolejnych historii tutaj o właścicielach psów...
OdpowiedzPosiadanie ogrodu ne jest rownoznaczne z brakiem potrzeby wyprowadzania psa. Powaznie. Wspolczuje waszemu pieskowi. A co do komentarzy- ja jednak wole, gdy psy sa na smyczy. Wole zalozyc, ze MOGA byc wobec siebie agresywne. Nie wiem, jakie sa psy, ktore spotykam, ale raczej jestem za stosowaniem zasady ograniczonego zaufania.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2016 o 0:00
Po pierwsze primo CODZIENNY PÓŁGODZINNY SPACER Z PSEM TO ABSOLUTNE MINIMUM!!! Żaden nawet największy ogród nie zastąpi spaceru. Po drugie secundo spuszczanie psa ze smyczy w miejscach do tego nie przeznaczonych jest zawsze i wszędzie wykroczeniem, a "olewcze" podejście do innych użytkowników przestrzeni publicznej (przechodnie, właściciele innych psów) jest po prostu chamskie i nieodpowiedzialne. Może zatem tatusiowi po prostu powiedzieć, że zachowuje się jak nieodpowiedzialny gbur i czy chce, żeby ludzie w okolicy uznawali go za chama. Na koniec jeszcze jedno. Piszą tu jacyś "eksperci" o tym, że psy trzeba spuszczać ze smyczy. Owszem trzeba, ale w miejscach do tego celu przeznaczonych!!! Puszczanie dorosłego psa luzem w parku publicznym nie ma absolutnie nic wspólnego z socjalizacją!!! Jest jedynie terroryzowaniem innych użytkowników parku (z psami lub bez)!!! Puści taki jeden z drugim luzem psiaka i zadowolony. I jeszcze koronny argument: "on nie gryzie". To że twój pupilek (być może) nie gryzie, to nie znaczy że nie zostanie potraktowany zębami przez innego psa na smyczy, do którego podleci. W takim przypadku oczywiście pretensje będziesz miał nie do siebie i własnej głupoty a do właściciela drugiego psa, bo jakieś bydle zrobiło krzywdę twojemu pupilowi i nie będzie cię obchodzić, że drugi pies był na smyczy, pod pełną kontrolą właściciela i gdybyś swojego potraktował TAK SAMO ODPOWIEDZIALNIE, do niczego by nie doszło. Ileż już razy przerabiałem taką sytuację!!!
Odpowiedz@reinevan: Czepiam się, ale-to po pierwsze/drugie, czy primo/secundo? Łączenie tego w "po pierwsze/drugie primo/secundo" to błąd.
Odpowiedzgdybym miał dostać grosza za każdy wykrzyknik w twoim komentarzu, to miałbym piętnaście groszy.
Odpowiedz@Rammsteinowa: Mam tego pełną świadomość, błąd celowy i zamierzony jako prześmiewcze podejście do nagminnie spotykanego: "pierwsze primo, drugie primo ...".
OdpowiedzNa forum o psach czytałem temat czy pies duży na smyczy ma prawo pogryźć małego bez smyczy i większość osób uważało że ten na smyczy powinien być tak zabezpieczony żeby nie mógł nic zrobić temu mniejszemu. Wynocha z takimi niegrzecznymi psami. Jesteście wykluczeni z życia towarzyskiego. Grzeczne wesoły psy bawią się albo po prostu razem spędzają czas a z tymi niegrzecznymi to idźcie sobie w do jakieś samotni.
OdpowiedzU mnie nie daleko właśnie w niedzielę był umówiony spacer na plaży. Mnie akurat nie było. Ale patrzę na filmiki ile psów się fajnie bawi razem. Tych psów to dziesiątki i żadnych awantur. A były tam też takie psy jak Mastif, Husky, czy Akita.
OdpowiedzRozumiem że tata kocha psa? To mu powiedz, że jak jakiś napaleniec lub ktoś kto się psów boi zareaguje agresywnie I psa kopnie, to pies może go ugryzc. A ugryziony może się bać, że pies miał wscieklizne. jedyna w 100% metoda sprawdzenia czy pies był wściekły? Autopsja mózgu zwierzęcia. Post-mortem rzecz jasna. To powinno dać do myslenia. (gwoli jasności, nie wiem czy obecnie tak jest, wiem że parę lat temu tak było. ale tego nie musisz wspominać ;). )
Odpowiedz@rzeczony: Mam nadzieję że wtedy znajdzie się w pobliżu ktoś podobny do mnie i takiemu gościowi przywali tak w brzuch że wyrzyga śniadanie.
OdpowiedzCiekawe ile imion psów znają ludzie co tylko psa na smyczy prowadzą i chodzą własnymi ścieżkami. Ja znam dziesiątki imion psów z mojej okolicy ludzi co chodzą z psami po lesie. I mamy spotkania gdzie przy wiośnie i lecie jest czasem i 10 psów. Każdy kto ma młodego psa i kształtuje jego charakter powinien przychodzić na takie spotkania.
OdpowiedzPsy porozumiewają się mowa ciała. Pies który chodzi na smyczy nie umie tego robić.
Odpowiedz