Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rok 2015, wraz z moim facetem wynajęliśmy mieszkanie. Mieliśmy wprowadzić się pod…

Rok 2015, wraz z moim facetem wynajęliśmy mieszkanie.

Mieliśmy wprowadzić się pod koniec miesiąca(2-3 dni), a umowę mieć od początku miesiąca. Jednak był mały problem, otóż poprzedni najmujący (dajmy na to Kowalscy) nie zabrali swoich rzeczy, tym samym nie oddali jednego kompletu kluczy.

Właściciel spotkał się z nimi, odebrał klucze i ustalił, że mają czas do końca miesiąca, bo wraz z 1.06. mieszkanie należy do nas. Dwa dni po ustalonym terminie stwierdziliśmy, że chyba nie potrzebują reszty rzeczy i znieśliśmy je do piwnicy - mieli je w późniejszym terminie odebrać już od nas.

3.06. odebraliśmy dwa komplety kluczy już uradowani, rzeczy przewiezione do nowego mieszkania. Następnego dnia miałam wolny dzień (pracuje 2 na 2), zresztą tego dnia miał przyjść właściciel o 18 i wymienić zamek w drzwiach - nie zdążył.

Wstałam dość wcześnie, szybkie zakupy, bo zanim luby wróci z pracy, trzeba jakiś obiadek zrobić, trochę posprzątałam mieszkanie, zaczęłam rozpakowywać resztę naszych ubrań.

Była piękna pogoda, więc postanowiłam około 14 wyjść z moimi dwoma psami na dłuższy spacer (tu dość istotne jest, że to te psy z kategorii "morderców", oczywiście mit obalony, oba to kanapowce, choć bronią domu jak trzeba). Poświęcam im dużo uwagi, przez co często wracam brudna, jakbym z nimi wytarzała się w błocie. :D

Po spacerze szybki prysznic, zbliżała się 16, a mój facet miał zaraz wrócić z pracy. Usłyszałam klucz w zamku, myślę sobie, oho, wchodzi, wybiegłam, żeby się przywitać i co widzę.

Mój pies stoi w przedpokoju, nastroszony w pozycji bojowej, a w drzwiach państwo Kowalscy z kluczami w ręku (z reguły jak wchodzi ktoś do mieszkania, mój pies wydaje "jeden szczek", tym razem nie wydał z siebie głosu, jakby czuł zagrożenie, nie chcąc nikogo spłoszyć).

Stałam jak wryta, nie wiedziałam, czy trzymać ręcznik, szczękę czy psa, który był gotowy się na nich rzucić. Na szczęście w ostatniej chwili złapałam go za obrożę (tu ogromna radość, z reguły moje psy w mieszkaniu nie mają założonej obroży). Szczęśliwy splot okoliczności sprawił, że udało mi się powstrzymać psa przed atakiem na Kowalskich.

Co zrobili Kowalscy? Rzucili mi klucz i praktycznie bez słowa wybiegli, a za nimi mój drugi psiak, na klatce złapał faceta za nogawkę i porwał mu spodnie - reaguje na komendę zostaw. Akurat do klatki wchodził mój partner, w dezorientacji złapał psa i patrzył na mnie pytającym wzrokiem.

Ciężko było mu wytłumaczyć, dlaczego stoję w drzwiach w samym ręczniku i kurczowo trzymam psa, a drugi zaatakował Kowalskich.

Właściciel mieszkania dzwonił do nich, zagroził im złożeniem sprawy na policji - bo jak to tak mogli sobie wejść do cudzego mieszkania, oni powiedzieli tylko, że nie chcieli przeszkadzać i chcieli zabrać resztę rzeczy. Później zrzekli się odbioru pozostawionych przedmiotów.

Piekielność?

Swoich przedmiotów nie odzyskali, to, co się dało, sprzedałam, a resztę spaliłam później w ognisku, które zrobiliśmy w weekend - sponsorem całej imprezy ogniskowej zakrapianej byli państwo Kowalscy. Oczywiście moje dwa psiaki dostały po soczystym kawałku surowej wołowiny w nagrodę za obronę mnie i naszego majątku.

Do dziś nie chcę myśleć, co by było, gdyby nie było mnie wtedy w mieszkaniu i nie zdążyłabym powstrzymać psa przed atakiem (a właściwie obroną mieszkania przed potencjalnymi złodziejami).

Albo co by było, gdybym nie miała psa, a mieszkanie było puste?

Jakim trzeba być człowiekiem, żeby tak na chamsko wejść komuś do mieszkania? Rozumiem, że chcieli rzeczy odebrać, ale kurczę no, mieli wyznaczony czas - nie zjawili się. Przez prawie pół miesiąca się nie kwapili do odbioru przedmiotów, aż nagle sobie przypomnieli?

Mieszkanie.

by karlaa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Canarinios
3 17

Laptop czy co też by zgineło i winnych brak.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 61

Zaraz, zaraz, co oznacza "Swoich przedmiotów nie odzyskali to co się dało sprzedałam"? Czyli faktycznie ich okradłaś, po czym jeszcze piszesz na piekielnych historyjkę, że oni POTENCJALNIE mogli cię okraść??? Nie usprawiedliwiam wchodzenia do nie swojego już mieszkania bez uprzedzenia i uzgodnienia z właścicielem i/lub z aktualnymi najemcami, ale ty zachowałaś się o wiele gorzej.

Odpowiedz
avatar karlaa
-5 17

@Igielka: Chyba to nie była ich pierwsza sytuacja skoro przestraszyli się i stwierdzili,że nic nie chcą ?

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
0 6

Mogłaś od razu o tym wspomnieć, bo to rzeczywiście mylące.

Odpowiedz
avatar krogulec
4 8

@Igielka: Przecież jest napisane, że się zrzekli. Notabene takie pozostawione rzeczy w mieszkaniu należy traktować jako mienie porzucone

Odpowiedz
avatar PaniWrzos
4 10

Miałaś szczęście... Serio, w takich przypadkach trzeba bardzo uważać. Sama ostatnio byłam w podobnej sytuacji: Zakończyłam kilkumiesięczną budowę sporego apartamentu. Podczas prac budowlanych zdążyłam wejść w konflikt z jedną z ekip ( Panowie po odwaleniu potężnej fuszerki zażądali zapłaty kilka tysięcy wyższej niż w początkowym kosztorysie, po czym obrazili się ciężko gdy odmówiłam nadpłaty, w wręcz obcięłam wypłaty za uszkodzenia których się dopuścili) Kilka dni po mojej wprowadzce na ukończone mieszkanie, rozkoszując się samotnym wieczorem przy filmie, usłyszałam dziwne odgłosy na klatce schodowej. Warto wspomnieć, że jestem jedyną mieszkanką budynku na jego dwóch najwyższych piętrach :)... rzadko zdarza się by ktoś zapuścił się tu bez wyraźnego celu ( i znajomości kodu do drzwi klatki). Najpierw usłyszałam stłumione i ostrożne kroki, potem ktoś ewidentnie przyczaił się na mojej wycieraczce i nasłuchiwał pod drzwiami, starając się nie wydawać żadnych odgłosów. Najpierw zareagowały moje koty, nerwowo kręcąc się pod drzwiami. Nie należę do osób strachliwych, więc spokojnie wstałam z fotela, i przeniosłam się z filmem i browarkiem w ręce do przedpokoju by obserwować drzwi wejściowe:)Na moją niekorzyść działał fakt, że zamki po remoncie nie zostały jeszcze wymienione, w drzwiach nie było wizjera, a na klatce schodowej nie było jeszcze zainstalowane światło. Sprawdzenie więc, kto zacz się czai pod moimi drzwiami nie wchodziło w grę, postanowiłam więc poobserwować(na całe szczęście) zamknięte na klucz, od środka drzwi. Tajemniczy intruz kręcił mi się pod drzwiami około 30 min. (sprawdziłam z zegarkiem w ręce), coś tam poszurał i się oddalił. Następnego dnia wymieniłam, zamki a sytuacja się nie powtórzyła. Mimo wszystko wtedy nie było mi do śmiechu i jestem prawie pewna, że był to któryś z panów budowlańców, ewidentnie szukający guza...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2016 o 18:21

avatar karlaa
-3 15

@PaniWrzos: Nie zawsze zamykałam drzwi na klucz będąc w domu rodzinnym, czwórka rodzeństwa i mama często jesteśmy w komplecie,ale teraz jak do nich przyjeżdżam wręcz nałogowo zamykam drzwi na dwa zamki. Nawet gdy ktoś wychodzi do sklepu przed domem. Przez tą sytuację zrobiłam się strasznie nie ufna.

Odpowiedz
avatar Rollem
-4 8

Pół miesiąca? Gdy moja mama kupila mieszkanie z garazem i piwnica (ktora tu nie miala znaczenia wiekszego) oni przez 8 lat zabierali swoje rzeczy do momentu sprzedazy mieszkania. Pomine historie w stylu proba oszustwa i podwojnej sprzedazy mieszkania (kto majac "biednych, poszkodowanych" rodzicow zabezpieczalby sie prawnie przy kupowaniu od nich mieszkania?) poprzez niepodpisanie umowy po zaplaceniu, a po 2 latach klotni udalo sie dostac laskawie umowe jako darowizne... to dopiero jest coś. Nie mowiac o tym, ze jednego malego garazu w 8lat do duzego prawie 250m2 pietrowego domu na duzej dzialce z garazem blaszanym wolnostojacym i drugim przystajacym do domu, takze duzym i strychem nie byli w stanie przetransportowac...

Odpowiedz
avatar krogulec
0 20

zamki to się wymienia samemu, a właściwie to przyjeżdża się z nimi przy przeprowadzce. To jest pierwsza podstawowa rzecz, którą każdy robi.

Odpowiedz
avatar karlaa
2 10

@krogulec: Właściciel miał wymienić na taki z kodem.Jak się później okazało słuszny pomyśl żeby już nikt nie mógł sobie bez jego zgody kluczy dorobić.

Odpowiedz
avatar kierofca
1 7

Spaliliście śmieci i jeszcze się tym chwalisz ?

Odpowiedz
avatar krogulec
-2 4

Co robi historia z 2016 na głównej?

Odpowiedz
avatar Muireade
0 0

@krogulec: Ostatnio to się często zdarza.

Odpowiedz
Udostępnij