Poczułem się jaskiniowcem obrabiającym krzemień metodą kamienia łupanego.
Przyszedł do mnie młody człowiek urodzony jeszcze w tamtym wieku i zadziwił/zasmucił mnie okrutnie. Gdzieś w trakcie rozmowy z jego ojcem podszedł i spytał się, która godzina. Niejako odruchowo wskazałem mu wiszący zegar w kuchni. Młody po kilkunastosekundowym wpatrywaniu się w tarczę zadał pytanie - "noo doobrzeee... ale która godzina?".
Zwykły zegar kuchenny ze wskazówkami, tyle że dla utrudnienia nie ma cyfr arabskich. Mamy już epokę cyfrową, nie analogową, i na dodatek jakieś historyczne hieroglify. Stary jestem.
Coś takiego:
http://imged.pl/575/zegar-scienny-rzymski-wiszacy-metalowy-czarny-76cm-1725575.jpg
Nie no, mam nadzieję że nie jest aż tak źle... Cyfry rzymskie są obowiązkowym elementem edukacji szkolnej, natomiast odczytywanie tradycyjnego zegara ze wskazówkami powinni nauczyć już w przedszkolu - no dobra, nie w każdym, ale np. moja córka (6 lat) teraz właśnie się tego uczy w przedszkolu (no, w domu też). Tak że raczej trafiłeś na niedouka niż na typowego przedstawiciela swojego pokolenia - a przynajmniej mam nadzieję, że tak było...
Odpowiedz@Igielka: Ja bym to raczej podpięła pod coś w stylu wtórnego analfabetyzmu - tabliczki mnożenia i liczenia w pamięci też uczą w szkole, a znam ludzi tak przyzwyczajonych do kalkulatorów, że wymnożenie 7*8 bez tego cudu techniki zajmuje im dobre 5 minut... Że o wyliczeniu ile to mniej więcej będzie 7% z 230, albo ile powinni dostać reszty płacąc stówką za zakupy na 23,75zł to już w ogóle nie wspominam... Znak czasu. Kiedyś architekci wszystko liczyli i rysowali ręcznie i na piechotę - teraz robi to za nich oprogramowanie. Rybacy, żołnierze, kartografowie korzystali z kompasów - teraz mają GPS. I jakby większość z nich miała podstawowe rzeczy zrobić "po staremu" to też byłby problem.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2016 o 12:47
@Igielka: Raczej kładłbym to na karb niewiedzy wtórnej. Nie korzysta i nie pamięta. Okres życia kolejnych technologi staje się coraz krótszy. Ja jeszcze w harcerstwie uczyłem się rozpalania ognia bez zapałek a dzisiejsze dzieciaki nie pamiętają co to jest VHS. Jaskiniowiec jestem :)
Odpowiedz@Igielka: nie jest to odosobniony przypadek. Dwunastolatkowie nie potrafią tez sznurowac butów.
Odpowiedz@Massai: Zgadzam się. Pracuję w przedszkolu i na codzień widzę co się dzieje. 4 latki nie potrafią założyć butów poprawnie...Ostatnio po hospitacji dowiedziałam się że znacznie wyprzedzam podstawę programową ponieważ, uwaga, dzieci które uczę angielskiego potrafią liczyć do 20 w tym języku. Podstawa przewiduje, że ta grupa wiekowa (2,5-4) powinna liczyć do 5.
Odpowiedz@Rak77: zależy czy pamiętasz 5 calową dyskietkę ;)
Odpowiedz@Jango_Fett: 3' do Amstrada (miałem) i 5,25' do PC
Odpowiedz@Rak77: to nie jest z tobą tak źle jak nie wymieniłeś 8 calowej
OdpowiedzAle o co ci chodzi? Idę o zakład, że ty też nie potrafisz wielu rzeczy, które młodsze pokolenie wykonuje z palcem w nosie. Za to narzekać potrafisz perfekcyjnie.
Odpowiedz@Kobalamina: Ty tak na powaznie ?
Odpowiedz@Kobalamina: Nie narzekam, mnie takie sytuacje zwyczajnie bawią a i przerażają. Odseparuj tych dłubiących w nosie od elektryczności i po tygodniu giną (a nie mów ze to nie możliwe bo mieszkam w Szczecinie). Wskaż mi dziedzinę w której przeciętny przedstawiciel młodszego pokolenia wie więcej niż ja. Nie kończyłem żadnej wyższej uczelni, moja edukacja zakończyła się na technikum budowlanym a jestem gotów konkurować dzisiaj w wielu dziedzinach właśnie dlatego że to młode pokolenie zaniedbuje wiedzę podstawową.
Odpowiedz@Massai: Mojej matce na przykład (choć jest trochę starsza niż czterdzieści lat) do tej pory zdarza się zapominać prostej komendy klawiaturowej, np. ctrl + a. I nie piszę tego po to, żeby ją zdyskredytować - po prostu wychowywała się w innych czasach niż ja, w dorosłym życiu komputer też nie był jej do niczego niezbędny, dopiero parę lat temu zaczęła go używać regularnie (do pracy). Podobnie jak Kobalamina nie widzę niczego "przerażającego" ani tym bardziej piekielnego w fakcie, że ktoś nie potrafi odczytywać godziny na zegarze analogowym (albo musi się nad nią chwilę zastanowić) - jeżeli na co dzień używa wyłącznie albo głównie zegarów cyfrowych, to nie ma wyrobionego odruchu szybkiego odczytywania czasu ze wskazówek i to naprawdę wszystko. Nie ma w tym jakiejś głębszej filozofii, nieumiejętność akurat w tej dziedzinie nie świadczy o nieudolności życiowej, niepełnosprawności intelektualnej... tak naprawdę nie świadczy o niczym oprócz tego właśnie, że ktoś nie korzysta z zegarów analogowych. Narzekanie, jaka ta młodzież beznadziejna, bo nie wie, jak używać zegara analogowego albo nie ma pojęcia o kasetach VHS czy dyskietkach nieodmiennie kojarzy mi się z panicznym "co to za nowoczesne fanaberie Ziemia przecież jest płaska elektryczność jest przerażająca". Świat nie stoi w miejscu - to naturalna kolej rzeczy, że niektóre umiejętności stają się przestarzałe i są wypierane przez nowe; po prostu ze względu na szybkość postępu taki proces, który kiedyś widoczny był na linii dziadek - wnuk teraz daje się zauważać już na linii rodzic - dziecko. No, ale jeżeli ktoś lubi czuć się lepiej, bo "grupa x taka głupia, a ja taki mądry" - to niech mu będzie na zdrowie...
Odpowiedz@Massai: Mój mąż ma 37 lat i dokładnie to samo mi ostatnio powiedział :)
Odpowiedz@Massai: Miałem się nie udzielać, ale jak przeczytałem tego twojego posta to prawie się przewróciłem, bo twój poziom zadufania jest chyba znacznie wyższy, niż ten zarzucany młodzieży. Przykłady... potrafisz spawać? Zrobić z elektrody hak albo śrubę? Zrobić instalację elektryczną? Odrenować fundament? Naostrzyć durną siekierę kiedy się stępi? Zaprojektować, zbudować i skonfigurować sieć w oparciu o podane wymagania? Skonfigurować zarządzalnego switcha albo jakiś router Cisco? Przeprowadzić diagnostykę kiedy taka sieć nie działa? Naprawić komputer kiedy przestanie działać? Obsłużyć serwer? Ogarniasz rejestry przesuwne? Ogarniasz disk scheduling? Postawiłbyś na gołym Debianie programowy router? Albo serwer poczty? A ja potrafię. To jak to jest z tą dowolną kategorią? Pozdrawiają lata 90'. Dalej- to że pokolenie współczesnych czterdziestolatków wychowało w czasach tej "rewolucji informatycznej" nie sprawia, że faktycznie potrafią (potraficie?) się nimi posługiwać i wiedzą (wiecie?) jak działają. Na tej samej zasadzie ja się niby wychowałem w czasach rewolucji mobilnej, a łażenie z nosem w komórce, albo robienie swojego domu "smart" i wystawianie go na świat przez domowego TP-Linka, albo aplikację mobilną uważam za największą głupotę naszych czasów. Tego wygrywania w dowolnej kategorii to nawet nie skomentuję, bo to tak bardzo zajeżdża narcyzmem, że aż brak słów. To jest tak, jak mój tatko mawia- jeśli piszesz takie rzeczy, to albo jesteś ekspertem w wąskiej, wyspecjalizowanej dziedzinie, albo wdepnąłeś w tak głębokie gówno, że nawet nie jesteś w stanie tego ogarnąć rozumiem i brniesz dalej. Ja na przykład w życiu bym się nie posunął do stwierdzenia, że o komputerach wiem wszystko, mimo, że od małego miałem z nimi do czynienia, pracuję z nimi i studiowałem informatykę. Nie chodzi mi o to, żeby cię pocisnąć czy coś- po prostu zdziwiłbyś się, ile dzisiejsza JEST w stanie zrobić, tylko trzeba chcieć to dostrzec, a nie wrzucać wszystkich do jednego wora opisanego jako "życiowe przegrywy". Kwestia szacunku do nieznanego :)
Odpowiedz@Rak77: zgadzam się z Rakiem, kiedyś jakos ludzie byli bystrzejsi? Ok, wiem, że młodsi ode mnie potrafią o wiele lepiej posługiwać się nowoczesnymi technologiami, ale pod względem wiedzy ogólnej leżą. Moi rodzice mają wykształcenie średnie, ale ojciec zna się na elektronice, rzemiośle, matemtyce, fizyce, geografii, filozofii, mama ma szeroką wiedze dotyczącą literatury, biologii, chemii i historii, potrafi dokonywać dość skomplikowanych obliczeń w pamięci. A wcale nie studiowali i wykonują zwykłe zawody. Kilka lat temu studiowałam z osobami 5 lat ode mnie młodszymi, więc niezbyt duża różnica wieku. Grając w tzw państwa-miasta (kojarzy to ktoś?) byli w szoku, że znam takie państwo jak Gambia czy Ghana...
Odpowiedz@mongol13: Podałes przyklady w większosci scisle związane z twoim wykształceniem wiec to nie przekłada sie na wszystkich w twoim wieku. Reszta jak chociażby ta siekiera to banalne sprawy ktore chocby w podstawach przecietny 40latek a nawet bywa ,że i 40latka potrafi. Dziejsi mlodzi ludzie byc może bardziej znają się na technologiach ale czy aby to prawda. Przykład: smiga sobie taki na komputerze a niech zepsuje mu sie myszka. Klapa , klawiszologia to dla niego czarna magia. Znam mlodyc pseudoinformatyków (z wykształcenia) ktorzy tego nie potrafia. Dawniej to była podstawa przy nauce obsługi kompa
Odpowiedz@Massai: masz kij, lądujesz w środku lasu ciemną nocą. Masz przerzyć tydzień. Nie dasz rady? A w średniowieczu ludzie dawali sobie radę w takiej sytuacji. Jakis Ty nowoczesny i niekumaty.
Odpowiedz@BananUst: Masz papierowe słowniki , masz też inne bardziej technologiczne mozliwości a tu taki BYK. Byłoby to trudniejsze niz jak dla sredniowiecznego człowieka ale nie niemożliwe by przeżyć w lesie tydzien. Ach i dzięki łaskawco za kij bo w lesie ich by nie znalazł ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2016 o 1:02
@mongol13: I myślisz że wymieniłeś coś trudnego? :) Nie łudź się. Ja potrafię wszystko z wymienionych przez Ciebie rzeczy i podejrzewam, że jeszcze wiele takich o których nawet nie słyszałeś. A jestem w wieku Masaia, nie Twoim. Wyobraź sobie, że my nie tylko potrafimy się tymi technologiami posługiwać. My je współtworzyliśmy. Oczywiście, nie wszyscy, ale jednak spora cześć naszego pokolenia. Większość rzeczy, których umiejętnością obsługi tak się szczycisz, zostało przez nas wymyślone i stworzone :)
OdpowiedzMoże uznacie mnie za debilkę, ale ja wskazówkowe zegary potrafię szybko "czytać" tylko szkolne, bo jestem do nich przyzwyczajona, a z innymi zegarami wskazówkowymi mam problem- muszę postać, popatrzyć i policzyć. I parę sekund to zajmuje. Po prostu zbyt często mam styczność z cyfrowymi i tyle. W podstawówce tego problemu nie miałam.
OdpowiedzNa przedstawionym w linku zegarze jest godzina za dwanaście druga lub - jak kto woli - pierwsza czterdzieści osiem.
Odpowiedz@plokijuty: Od 12.18 do 15.42 - szybko ci poszło odczytanie godziny :) - sorry, oczywiście żart
Odpowiedz@plokijuty: Raczej za osiem druga - albo jak kto woli - pierwsza pięćdziesiąt dwie.
OdpowiedzOn cię zapytał o czas a nie o to gdzie jest zegar.
Odpowiedz@misiafaraona: no właśnie, niektórzy nie potrafią odczytać godziny a inni nie rozumieją pytania.
OdpowiedzO, kurczę, to ja się przyznam bez bicia, że lepiej i sprawniej idzie mi zapamiętanie, która jest godzina, kiedy patrzę na zegar analogowy. I - żeby nie było - pracuję z komputerem już ładnych parę lat, mam z cyfrowym zegarem do czynienia cały czas, a jednak analogowy bardziej do mnie przemawia.
OdpowiedzGwoli wyjaśnienia. Wyszło może odrobinę niezdarnie ale historyjkę napisałem celem pokazania że to ja zaczynam odstawać od czasów dzisiejszych. Chciałem pokazać że nowe technologie zmieniają nawet najprostsze czynności i że to się dzieje z dnia na dzień. Nie było moim zamiarem atakowanie młodzieży, jednak tak odebrała to część komentujących. Czasy się zmieniają i trudno wymagać by inżynier wyliczał konstrukcję za pomocą suwaka logarytmicznego jak ja. Jednak uważam że wypadałoby aby ten inżynier potrafił na kartce ołówkiem policzyć procent czy wyciągnąć pierwiastek. Dlatego właśnie martwi mnie ten brak podstawowych umiejętności
Odpowiedz@Rak77: Nieużywane umiejętności zanikają. Ilość wiedzy, by się dzisiaj wyspecjalizować też jest taka, że praktycznie nic nie trzeba robić, tylko codziennie spędzać pół dnia na nauce (patrzę z perspektywy informatyka, który pracuje i w zeszłym roku jednocześnie zaczął studia). Sama edukacja też jest zwykle mało praktyczna i nie skupia się na odświeżaniu wiedzy, więc dużo kończy jako ZZZ. Nie wiem czy dzisiejsza młodzież jest głupsza, ale nawet jak ktoś się stara, to stoi przed dużym wyzwaniem.
Odpowiedzraczej nie chodziło o cyfry rzymskie, ale ogólnie o to, że zegar "analogowy". Przecież cyferki w ogóle nie są potrzebne do odczytania (z grubsza) godziny.
Odpowiedzno cóż.. mój brat urodzony w 1990 roku też specjalnie nie potrafi poznawać na zwykłym zegarku, bo od dzieciństwa nosi elektroniczny. Ja jakoś zawsze miałam zwykły :) kolejna sprawa liczenie w pamięci, prostych działań w stylu ile to jest 165-5, o mnożeniu to już nie wspominam. w UK robią to na kalkulatorze. |Jak się zapytałam w takim razie jak poradzicie sobie bez kalkulatora, to dowiedziałam się, że to nie mój biznes :)
OdpowiedzNo ja nie "czytam" takiego zegarka. Nigdy nie czytałam, nawet gdy próbowali mnie tego uczyć w zerówce i szkole podstawowej. Mylę też cyfry jak są napisane w ciągu. Podobno jest to pewna wada mojego mózgu, że źle postrzegam kąty i liczby. Włożyłam bardzo dużo pracy w naukę matematyki podczas całej mojej edukacji, żeby nie zostawać w tyle. Zwłaszcza w naukę geometrii. Korzystam z zegarka elektronicznego i jakoś niespecjalnie się moją wadą przejmuję chociaż według komentarzy powyżej jestem "nieukiem, analfabetką, itp."
Odpowiedz@Bryanka: Skoro byłaś w stanie nauczyć się geometrii w stopniu dostatecznym, zegar wskazówkowy też byś ogarnęła. Tylko ci się nie chciało poświęcać na to czasu, lub się uparłaś, że "nie i koniec", ponieważ uznałaś, że do niczego ci się to nie przyda. A poza tym, to nie jest żaden życiowy problem.
Odpowiedz@Armagedon: Akurat nie jest to takie proste jak Ci się wydaje i z moim chceniem czy nie chceniem nie miało to nic wspólnego :> Nie powiedziałabym, że NAUCZYŁAM się geometrii w stopniu dostatecznym.
Odpowiedz@Armagedon: No nie, życiowym problemem bym tego też nie nazwała, ale uwierz, że to potrafi być upierdliwe. I większość osób w Twoim otoczeniu po prostu ma Cię za durnia albo myśli, że sobie jaja robisz. To wcale nie jest fajne. Takie wady też niekoniecznie oznaczają olewactwo. Wiem, jak coś funkcjonuje, a mimo wszystko coś poprzekręcam, pomylę - to automatycznie "nie chciało mi się tego nauczyć"? Mhm...
OdpowiedzTo mi się przypomniała historia z liceum, z zajęć PO. Było akurat o odczytywania kierunku świata za pomocą zegarka. I poprosiła jednego ucznia o narysowanie zegarka analogowego na tablicy. Proste - kółko, 12 liczb... wróć. Kółko, 12 kreseczek jeszcze narysował, a liczby... cóż, nie umiał uporządkować 1-12 w kolejności "zegarkowej". Na pytanie (nauczycielka załamana) jak czyta godzinę: "Normalnie, na zegarku. Elektronicznym". Bodajże jeszcze wskazała na zegar - analogowy także, ale chyba już z rzymskimi cyframi - wiszący z tyłu klasy - i nie odczytał.
OdpowiedzA nie przyszło wam do głowy, że ten młodzian ma słaby wzrok ?
OdpowiedzJakie to smutne ale niestety prawdziwe. Moja 17 letnia córka zrobiła podobnie. Ale dostała taki opieprz za ignorancję, że jednak opanowała tą trudną sztukę odczytania godziny z zegara.
OdpowiedzWcale się za starą nie uważam (ani w sumie nie jestem), ale pracuje ze mną w biurze chłopak - ma dwadzieścia lat - i co i rusz szczęka mi opada, kiedy on prezentuje swój poziom wiedzy ogólnej. Kilka kwiatków: -Zapytał, co to jest Kioto. Nawet nie gdzie, tylko co, bo mówiłam innemu koledze, że dostałam pocztówkę. -Kiedy podpytywałam go o państwa w Europie, wymienił Transylwanię, a kiedy zażartowałam, że ze stolicą w Drakuli, zapytał, czy serio. -Kiedy nazwałam go Narcyzem, nie wiedział, o co chodzi. -Nie miał pojęcia, co znaczy "homo sapiens" lub "homo erectus". -Słowo "eufemizm" okazało się słowem całkiem obcym. I tak dalej... Z jednej strony też mnie to trochę przeraża, ale z drugiej, cóż... Inne czasy mamy. Ile razy słyszeliście od starszych członków rodziny "bo za moich czasów..."? Znikąd się to nie wzięło. Po prostu każde pokolenie ma to do siebie, że obserwuje to młodsze, kręcąc głową z politowaniem.
OdpowiedzŚwiat nie będzie stał w miejscu i niepotrzebne umiejętności zaczną powoli zanikać. Wy chyba zdajecie sobie sprawę, że też nie potraficie zrobić wielu rzeczy, które umieli wasi przodkowie? Ale poczucie bycia lepszym zawsze spoko, nie?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2016 o 21:50