Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Właśnie wróciłam ze spaceru z moim cielaczkiem i stwierdzam że w przepisach…

Właśnie wróciłam ze spaceru z moim cielaczkiem i stwierdzam że w przepisach jest coś nie halo. Otóż nie mam nic przeciwko sprzątaniu po swoim pupilu jednakże nigdzie nie ma odpowiednich pojemników, koszy na tego typu odpady. Kolejna kwestia tyczy się tego co dziś zobaczyłam na naszej stałej trasie spacerów. Mieszkam w bardzo małej miejscowości w Holandii. Dookoła lasy, łąki i rzeka, no istna oaza spokoju. Sprzyja to wycieczkom pieszym, rowerowym i konnym. No właśnie konnym...
Idę z Armanim aleją, a tu na środku chodnika na długości kilku metrów leżą końskie odchody! Chodnikiem przejść się nie da a na trawniku równolegle druga końska ścieżka... Musieliśmy zawrócić i udać się inną trasą...
I teraz moje pytanie: jak to jest że na trawniku gdzie nie powinno się chodzić należy sprzątać po psie, a kupa zwierzęcia o wiele większego na chodniku nie stanowi problemu? Dlaczego osoby jeżdżące konno nie wybierają tras wyznaczonych w lasach i parkach tylko kierują się do centrum miejscowości? Dodam że wszystkie stadniny w naszej okolicy są umiejscowione przy szlakach dla koni, nie przy ulicy. Czyli ktoś musiał przewędrować kawał drogi by zjechać ze szlaku na tą aleję...

Spacer

by celica
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
3 21

Konie przejdą raz na wielkie ileś. Psy trzy razy dziennie. Naturalne, że prawodawcy w pierwszej kolejności zajęli się problemem, który występuje częściej.

Odpowiedz
avatar celica
-4 12

@bloodcarver: to jest wioska w ktorej konie przejezdzaja nie raz na iles... Normalnie przejazdzki odbywaja sie w lasach jak wspomnialam wczesniej. Na tym odcinku jest zakaz jazdy konno. Aleja znajduje sie przy dosc ruchliwej ulicy a dodatkowo pelni funkcje chodnika i sciezki rowerowej. Aleja znajduje sie na szlaku krajobrazowym dla pieszych. U mnie w miejscowosci jest zakaz jazdy konnej na publicznych drogach. Wyznaczone sa szlaki gdzie nie jezdza auta czy rowery. Ale cos co zakazane jest lepsze przeciez

Odpowiedz
avatar Zmora
-2 2

@celica: Jezu, ale ty masz problemy. W historii się bulwersujesz, że jest nakaz sprzątania po psie, ale nie ma nakazu sprzątania po koniu. A teraz piszesz, że jest zakaz jazdy konnej w opisywanym miejscu. W takim razie proszę wytłumacz mi: Po kiego diabła ci nakaz sprzątania po koniu, skoro konia tam w ogóle być nie powinno? Skoro koń nie ma prawa tam przebywać, to końska kupa też nie. Tyle. Po prostu następnym razem za każdym razem zobaczysz konia na zakazie to wzywaj policję/straż miejską/co wy tam macie.

Odpowiedz
avatar celica
1 3

@Zmora: nie bulwersuje mnie to ze trzeba sprzatac po psie bo to cos co powinno byc normalne tylko drazni mnie brak tych koszy. Co do dzwonienia na policje to moze jeszcze powinnam nagrac film albo zdjecia i udac sie w poscig za jezdzcem by po pol godziny jak przyjedzie policja udowodnic to? Albo nie, powinnam powiedzciec aby jezdziec poczekal bo wlasnie wezwalam policje aby mu mandat wlepili. W przypadku gdy sprawcow juz nie bedzie zapewne powinnam wziac probki odchodow do badan DNA a nastepnie szukac winnego?

Odpowiedz
avatar Zmora
1 1

@celica: "nie bulwersuje mnie to ze trzeba sprzatac po psie bo to cos co powinno byc normalne tylko drazni mnie brak tych koszy" Nie wcale. Tylko z jakiejś przyczyny tylko jedno zdanie twej historii wspomina o braku koszy, a prawie cała reszta jest o koniach i o tym, dlaczego one mogą sobie srać gdzie popadnie... Podejrzane. "Co do dzwonienia na policje to moze jeszcze powinnam nagrac film albo zdjecia i udac sie w poscig za jezdzcem by po pol godziny jak przyjedzie policja udowodnic to?" Nie. Ale jakby dostali parę zgłoszeń czy nawet tych twoich filmików, to może by uznali, że to jest dobry punkt do wystawiania kretynom mandatów... Rozumiem, że za granicą polskie znaki nie istnieją?

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
-1 1

@celica: Twierdzisz, że przepisy są złe - wnosisz to z tego, że ktoś je złamał i narobił koniem. Uważasz zatem, że powinien być odpowiedni meta-przepis zakazujący łamania przepisów, czy jak? A gdyby ktoś złamał przepis zakazujący łamania przepisów, to powinien byc przepis zakazujący łamania przepisu zakazujacego łamania przepisów?

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
37 39

"Chodnikiem przejść się nie da a na trawniku równolegle druga końska ścieżka... Musieliśmy zawrócić i udać się inną trasą..." wybacz, ale skojarzyło mi się to z Simsem, który nie potrafi ominąć krzesła. ;)

Odpowiedz
avatar celica
-4 14

@Rammsteinowa: wyobraz sobie caly chodnik uwalony w konskiej kupie plus czesc trawnika a za raz za tym ogromna kaluza... No niestety nie da sie przejsc i jak sims zawrocilam... ;)

Odpowiedz
avatar Bryanka
12 14

@celica: To albo koń miał permanentną sraczkę, żeby nawalić z takim rozmachem, albo przeszło tamtędy całe stado. A ta kałuża to po deszczu, czy może jakiś złośliwy koń nasikał? :P

Odpowiedz
avatar celica
-4 14

@Bryanka: to miala byc ironia czy sarkazm? Rozumiem ze u ciebie nigdy kaluzy po deszczu nie ma wiec nie wiesz o co chodzi... Konia chyba tez w zyciu nie widzialas skoro wg ciebie kon wydala takie ilosci tresci jelitowych co krolik...

Odpowiedz
avatar archeoziele
5 7

@celica: Chyba spudłowałaś, bo z tego co wiem Bryanka końmi zajmuje się zawodowo.

Odpowiedz
avatar Bryanka
3 9

@celica: Cytuję "wyobraz sobie caly chodnik uwalony w konskiej kupie plus czesc trawnika" - sama stwierdziłaś, że koń wydala jak królik :) Skoro caaały chodnik i pół trawnika były w końskim nawozie to albo szło tamtędy całe stado, albo jeden koń ze sraczką. Tak, moje konie są jak przysłowiowe dziewczynki - nie robią kupy wcale :P

Odpowiedz
avatar celica
-4 6

@Bryanka: chodnik nie musi byc szeroki na 3metry zeby po nim chodzic. Mam pojsc i zmierzyc szerokosc zebyscie przestali sie czepiac? Mam jakies dziwne wrazenie ze tu nie o tresc historii chodzi a o cos innego... Sama tak napisalam ze musisz sadzic ze kon wydala jak krolik, bo pokazalas swoim komentarzem ze nie uwazasz aby kon mogl zrobic kupsko na pol chodnika i trawnik...

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 6

@celica: Ja w sumie też nie uważam, że to możliwe. Widziałam w życiu parę końskich kup i żadna nie była tak wielka aby nie dało się jej obejść (nawet na wąskim chodniku) albo przestąpić dużym krokiem.

Odpowiedz
avatar celica
3 7

@archeoziele: szczegolnie gdy masz na smyczy psa ciezszego niz ty sama a rwacego sie do zjedzenia tej kupy :) chyba jutro zdjecie pstrykne i sami zobaczycie na jakim odcinku lezy ta kupa... Zapewniam ze o male cos nie mialabym takich nerwow

Odpowiedz
avatar archeoziele
2 6

@celica: To brzmi jakby tamtędy przejechał szwadron kawalerii...

Odpowiedz
avatar Gio
-4 10

@archeoziele: nie wiesz ile jest w stanie nawalić koń spokojnie idąc? konie potrafia srać chodząc a nie jak pies że musi przycupnąć... Co wyście się jej tak uczepiły? Koleżanki jakieś prywatne czy co? Czytam i czytam i nadziwić się nie mogę ile w was jadu... Obawiam się że wasz jad silniejszy od jadu węża jest... A później facet w domu zamiast kochającej żony jaką poznał, odkrywa że ma żmije... Co racja to racja: u kobiet nie ma solidarności jest tylko zadrość i podłość. Łączycie się w tymczasowe grupy by zniszczyć jedną po czym same zwracacie się przeciwko sobie. Nie ładnie moje drogie panie, oj nie ładnie...

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 8

@Gio: Wiem jak wali koń. Ale po opisie autorki przed oczami staje mi kupa triceratopsa z Parku Jurajskiego, a nie końskie odchody.

Odpowiedz
avatar Gio
-1 9

@archeoziele: Jakoś nie mam problemu z wyobrażeniem sobie tego w realnych proporcjach. Wyobrzymiasz trochę. wg mnie, autorce chodzi bardziej o to, że prawo nie jest egzekwowane w taki sam sposób względem wszystkich, dodatkowe utrudnienia dla posiadaczy psów jakim jest brak koszy na dłuższym odcinku. Wiesz, chciałbym aby więcej osób przejmowało się tym jak jest dookoła. Może wtedy byłoby milej wybrać się na spacer gdyby nie było widać co pół metra śmieci i odchodów. Popieram autorkę w jej oburzeniu, bo aby było lepiej należy zacząć naprawiać świat od małych rzeczy w najbliższym otoczeniu...

Odpowiedz
avatar paninene
9 11

Psie odchody możesz wrzucać do normalnych koszów na śmieci.

Odpowiedz
avatar celica
1 11

@paninene: w poblizu nie ma zadnego kosza... Wszystko musze znosic do kontenera kolo domu... Ok nie ma problemu ale wyobrazasz sobie spacerowanie przez godzine z pelnym, malo aromatycznym woreczkiem w reku? To jest piekielne. Cos co sprawia przyjemnosc, czyli dlugie spacery zamienia sie w smierdzaca misje...

Odpowiedz
avatar qulqa
11 19

@celica: Stare polskie powiedzenie: Kto ma pszczoły, ten ma miód. Kto ma dzieci, ten ma smród. A kto ma psa i nie umie zgłosić problemu braku koszy na śmieci do swojego samorządu, ten spaceruje z aromatycznym woreczkiem w dłoni. Piekielni ci koszy na śmieci nie postawią.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2016 o 13:14

avatar celica
-5 15

@qulqa: czy ja napisalam PIEKIELNI POSTAWCIE MI KOSZE NA SMIECI? Sprawa byla zglaszana przez wielu wlascicieli psow i nic to nie daje... Przepraszam ze smialam napisac na piekielni.pl cokolwiek odnosnie takich i innych niedorzecznosci...

Odpowiedz
avatar qulqa
10 14

@celica: Zgłaszasz problem na Piekielnych nie podając, że usiłowałaś ty czy ktokolwiek inny cokolwiek z tym zrobić, nie dziw się zatem reakcji. BTW - z moich doświadczeń z samorządem holenderskim wynika, że zgłoszone problemy rozwiązuje się tam szybko i sprawnie. Może zatem właściciele psów MÓWILI, że zgłaszali, a nie zgłaszali rzeczywiście? Może jednak sama powinnaś zgłosić, wtedy miałabyś i pewność zgłoszenia, i odpowiedź?

Odpowiedz
avatar celica
-3 11

@qulqa: wiem ze zglaszali bo podpisywalismy wszyscy list. Moze powinnam do historii dodac kopie by wszystko bylo jasne? Dostalismy odpowiedz ze na chwile obecna nie ma potrzeby wystawiania nowych koszy. Te ktore sa w centrum sa wystarczajace wg gemeente. Widocznie chca by psy wyprowadzac do centrum by tam zalatwialy swoje potrzeby. Wg was wlasciciele psow ktorzy sprzataja robia problem bo nie ma koszy na bardzo dlugim odcinku, ale lamanie przepisow przez jezdzcow jest ok. Chyba kupie slonia a jak nawali to bede sie tlumaczyc tym ze przeciez z taczka na spacer nie bede chodzic, bo jak to sie mowi: kon nawali i pojdzie, wiec slon nawali i tez pojdzie. Kazdy madry dopoki sam sie w danej sytuacji nie znajdzie... Chodnik jest od chodzenia a nie jazdy konnej. A wielka konska kupa na srodku alejki spacerowej nie stanowi dekoracji...

Odpowiedz
avatar qulqa
1 7

@celica: Gdzie napisałam, że łamanie przepisów przez jeźdźców jest ok? Odniosłam się tylko do twojego użalania się nad brakiem koszy na śmieci.

Odpowiedz
avatar celica
-4 10

@qulqa: mam rozumiec ze stwierdzenie braku koszy to wg ciebie uzalanie sie... Nie mozna juz nic powiedziec, bo albo czlowiek sie uzala, placze, lamentuje... To ze twoje zycie jest takie latwe i bez piekielnosci nie znaczy ze inni musza sie zgadzac na wszystko...

Odpowiedz
avatar qulqa
6 10

@celica: Ja po prostu drobnych życiowych problemów (typu brak koszy na śmieci albo odchody końskie na ścieżce) nie nazywam piekielnościami, tylko próbuję sobie z tym radzić bez wypłakiwania się w internecie :)

Odpowiedz
avatar celica
-5 11

@qulqa: moze przypomnij mi jak sie nazywa ten portal? Mojezyciejestcudowne.pl czy piekielni.pl? Dla mnie to jest piekielne ze mimo ciaglych prosb nie ma koszy na chociazby odchody psie w miejscu gdzie wszyscy wyprowadzaja czworonogi, lub brak kultury i lamanie przepisow. Wybacz ze to dla ciebie zaden problem jesli chodnik jest ufajdany w odchodach a co za tym idzie twoje buty tez. Moze nastepnym razem trafi mi sie ckliwa piekielnosc ktora wzruszy twoje uczucia... Teraz po tych komentarzach widze ze piekielni juz nie sa po to by sie wygadac tylko po to by szukac dziury w calym. Zanim zalozylam tu konto przez bardzo dlugi czas czytalam historie i komentarze, ludzie jakos nie starali sie za wszelka cene osmieszyc innych

Odpowiedz
avatar blaueblume
9 9

@celica: U mnie na osiedlu jest podobnie, kiedys koszy "psich" była więcej,ale część została po prostu zdemolowana. A i te, które są, mimo obrazka psa są wypełnione głównie, puszkami po piwie i opakowaniach po fajkach. Niegrzeczne te pieski...

Odpowiedz
avatar qulqa
2 10

@celica: Jeżeli brak kosza na śmieci jest dla ciebie piekielnością, to życzę ci, żebyś nigdy nie musiała zaznawać prawdziwych piekielności, często opisywanych na tym portalu.

Odpowiedz
avatar celica
-4 12

@qulqa: tak no masz racje tylko inni ludzie traca rodziny sa bici itp, itd... A tak szczerze to najwieksze piekielnosci jakie mnie w zyciu spotkaly nie zostaly opisane przeze mnie. Wole podzielic sie z ludzmi tym ze dla mnie problemem jest syf dookola i to ze ktos nagminnie lamie prawo niz pisac o moich prywatnych sprawach. W przeciwienstwie do ignorantow ktorzy w internetach anonimowo sa jakze idealni mnie wkurza cos takiego. Skoro lubisz miec chodniki uwalone w konskich odchodach to zamow przyczepe tego aromatycznego specjalu i wysyp pod swoim domem... Satysfakcja gwarantowana

Odpowiedz
avatar qulqa
3 7

@celica: Kobieto, opanuj się proszę. Czy gdziekolwiek napisałam, że lubię mieć chodniki uwalane w końskich odchodach? Możemy dyskutować, ale proszę o dyskusję na poziomie, bez zbędnej zaczepności.

Odpowiedz
avatar celica
-4 8

@qulqa: napisalas ze sie uzalam bo nie ma koszy by odchody sprzatac. Czepialstwo mozna bardziej tobie zarzucic bo to co ja do ciebie odpowiadam to sarkazm. Dla ciebie nic nie stanowi problemu nic nie jest wkurzajace no oaza spokoju... Badz szczera uczepilas sie mnie personalnie czy masz zly dzien i wyznaczylas sobie mnie za cel? Ewentualnie w internetach lubisz zwracac na siebie uwage? Powiem ostatni raz wielkimi literami : WKURZA MNIE TO, ZE WSZEDZIE JEST SYF PRAWODAWCY CZEPIAJA SIE WLASCICIELI PSOW O SPRZATANIE NIE DAJAC IM ULATWIEN, A KTOS KTO LAMIE PRAWO JEZDZAC KONNO W MIEJSCU NIEDOZWOLONYM POWODUJE UWALENIE CHODNIKOW KONSKIMI ODCHODAMI. dla mnie to problem ze mam uwalone buty odchodami zwierzecymi i moge naniesc to na podeszwie do domu. Smrod i brud. Teraz widzisz? To tak jakby ktos kazal ci segregowac smieci ale dal jeden kosz.

Odpowiedz
avatar qulqa
2 10

@celica: Naprawdę proszę raz jeszcze bez wycieczek osobistych. Rozmawiajmy o problemie, ale nie obrażajmy się wzajemnie. Sarkazm wg SJP oznacza również szyderstwo, prawda? Tak, mnie też wkurza syf, psie kupy i brudne buty. Podejmuję różne inicjatywy w miejscu, w którym mieszkam, żeby temu zaradzić. Wiele z nich pomogło i w ciągu paru lat jest duża poprawa. W głównym opowiadaniu nic nie pisałaś o tym, że ktokolwiek podejmował jakiekolwiek działania, by w miejscu spacerów były kosze na śmieci. Wyglądało to więc jak skarżenie się w piaskownicy 'mamaaaaa, a Jasio piachem sypieeeee' . Gdybyś napisała - zgłaszaliśmy problem, pisaliśmy petycje, rozmawialiśmy z urzędnikami - to już miałoby znamiona piekielności (choć samo w sobie bardzo piekielne by nie było). Przeszkadza ci syf? To spróbuj coś zrobić. O ile na nieuprzejmość lekarza czy kasjerki nie masz wpływu, tu masz świetne pole do popisu. Nawet nie wiesz, jakie są argumenty miasta na brak koszy. Może teren nie jest własnością miasta? Może jest to teren Natura 2000 i każda ławka czy kosz na śmieci musi przejść dziesiątki zatwierdzeń przed postawieniem i właśnie takie zatwierdzenia są czynione (tak jest w Polsce w obszarach Natura 2000). To jest pierwsza rzecz do zrobienia - sprawdzić, czy petycja dotarła i dlaczego koszy nie ma. A jeżeli nie bo nie, a ich brak przeszkadza wielu osobom - jaki problem żebyście zrzucili się i ufundowali takie trzy kosze? Wiem, od tego są władze samorządowe, ale jaki chcesz osiągnąć efekt? Czyste alejki? No to zawstydź urzędników, kup plastikową skrzynkę, wkop lekko w ziemię, sfotografuj i zanieś do urzędu i informacją 'nie chcieliście, to zrobiłam sama, bo wkurza mnie syf'. Powodzenia. A wycieczka pary jeźdźców to jednorazowy przypadek, niewarty póki co strzępienia palców na klawiszach.

Odpowiedz
avatar celica
0 10

@qulqa: gdyby to bylo takie proste jak myslisz to juz dawno byloby zrobione. Koszy nie mozna samemu postawic gdyz zostana usuniete przez wladze miasta, nawet jakby udalo nam sie wywalczyc aby te kosze zostaly to pozostaje problem kto je bedzie oproznial. Wiesz mozna by zamowic urzadzenie do sprzatania kup ale to niestety spory wydatek. Z kolei wlasciciele koni mogliby jednorazowo zainwestowac w te worki co w jednym z komentarzy zostaly wspomniane. Skoro ja mam sprzatac po moim psie (z czym nie mam problemu) to niech wlasciciel konia sprzata po swoim pupilu...

Odpowiedz
avatar qulqa
3 5

@celica: Bo to JEST proste, trzeba tylko zacząć działać. I pewnie w Holandii dużo prostsze niż w Polsce, moje doświadczenia z samorządami holenderskimi są bardzo dobre. W Polsce też kosze teoretycznie mogą być usunięte przez urzędników, w praktyce w podobnej sytuacji kosze zostały na miejscu, a urzędnicy wpisali je do rejestru opróżniania przez firmę sprzątającą. W Polsce opróżnianiem koszy na śmieci zajmuje się zarządca danego terenu, w przypadku miasta - firma sprzątająca, z którą miasto ma umowę na odbieranie śmieci. A co o odchodach końskich mówi holenderskie prawo?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2016 o 17:55

avatar celica
1 5

@qulqa: raczej kosze zostalyby usuniete. Co do koni to prawo mowi ze zabrania sie jazdy konno w miejscach niedozwolonych. Specjalnie dla pasjonatow jezdziectwa wyznaczono szlaki na ktorych tylko moga sie poruszac. Sa to wielokilometrowe sciezki o roznym stopniu trudnosci, obejmujace lasy, pola oraz nabrzeze rzeczne. Wiec kupa konia nie powinna sie znalezc nachodniku. Wyjatkiem jazdy konnej w miasteczku czy wsi stanowi policja konna, ale do ich koni doczepiane sa do konia worki. Swoja droga jazda konna przy ruchliwej ulicy moze sie zle zakonczyc dla jezdzca. Na polanie raczej szybciej opanujesz sploszone zwierze, poza tym nie ma zgielku aut, przy ulicy kon moze sploszony wybiec przed nadjezdzajacy samochod.

Odpowiedz
avatar qulqa
3 3

@celica: > raczej kosze zostalyby usuniete Spróbować nie zaszkodzi. A już na pewno dowiedzieć się, dlaczego petycja nie została uwzględniona. A co prawo mówi o sprzątaniu odchodów końskich? Kto je sprząta z końskich oficjalnych ścieżek? Czyją własnością jest teren, po którym spacerujesz z psem? Kto go sprząta? Kto opróżnia kosze na śmieci w twoim mieście? To ważne pytania, bo zależnie od odpowiedzi można potem wybrać drogę postępowania.

Odpowiedz
avatar celica
2 4

@qulqa: sciezki po ktorych moga poruszac sie konno juz mowilam ze sa w lasach i na lakach, a co za tym idzie tego tam nie zbieraja gdyz stanowi to jakby nie patrzac nawoz. - smietniki zostalyby usuniete gdyz musza spelniac pewne wymagania. Nie wiem czy wiesz ale w wiekszosci w nl smietniki to ogromne kontenery wkopane w ziemie a na zewnatrz wystaje tylko puszka do ktorej wrzuca sie smieci. Male kosze sa rzadziej uzywane gdyz czesciej je trzeba oprozniac, im szybciej sie sa pelne tym wiecej lezy dookola smieci Link do tego jak to wyglada http://szokblog.pl/Kontenery-na-%C5%9Bmieci-w-Holandii/Blog/1346679935398 - zamontowanie jednego takiego glebokiego kontenera to spore pieniadze gdyz nalezy wynajac koparke i specjalna firme - male kosze w mojej miejscowosci znajduja sie tylko przy sklepach i stanowia wlasnosc sklepow -do sprzatania tego typu odpadow gemeente wynajmuje specjalna firme odpowiedzialna za zielen miejska... - z psem spaceruje raczej po terenie miejskim, nie prywatnym. I nie to nie jest takie proste jak myslisz

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2016 o 19:31

avatar qulqa
1 5

@celica: To naprawdę jest proste. Zasady widzę są podobne jak w Polsce, tylko zamiast wielu małych koszy trzeba postawić na terenie spacerów jeden wielki kosz, wkopany w ziemię, który będzie obsługować firma odpowiedzialna za zieleń. Czyli w budżecie miasta trzeba wydzielić dodatkowe pieniądze na ten kosz + zapłatę dla firmy. Rozumiem, że w tym roku budżetowym jest to już niemożliwe, ale pewnie jest właśnie tworzony budżet na przyszły rok - czyli optymalny czas do zainteresowania się sprawą i złożenia wniosku o zwiększenie zadań dla odpowiedniego wydziału. W Polsce od ręki powiedziałabym ci, z kim rozmawiać i do kogo złożyć podanie, żeby osiągnąć szybko efekt, w Holandii musisz się przez to przebić sama. A skoro teren spacerów jest terenem miejskim, to już teraz firma odpowiedzialna za zieleń z pewnością na nim sprząta, kosi, podcina drzewa itp. No ale po prostu trzeba działać, a nie narzekać. Może się uda, może nie, ale będzie można powiedzieć jak McMurphy w 'Locie nad kukułczym gniazdem' - 'Przynajmniej spróbowałem'.

Odpowiedz
avatar celica
1 5

@qulqa: odkad zamieszkalismy w tej miejscowosci firma odpowiedzialna za zielen byla moze 3 razy... Konkretnie w okresie wakacyjnym i przed opadami sniegu by liscie zgarnac... Z wlascicielami innych psow czesto widzimy sie na spacerach i rozmawiamy na ten temat rowniez. Z tego co mi wiadomo zanim sie wprowadzilismy ludzie skladali wnioski, nie tylko psiarze ale tez inni mieszkancy gdyz ta alejka czesto chodza na spacery i nie ma nawet gdzie papierka wyrzucic... Mi juz rece opadaja bo szczerze mowiac to chcialabym spokojnie spacerowac z Armanim bez pelnego worka w rece. Przypomne ze Armani to nie chiuaua, ma ponad 50kg a jego tresc jelitowa jest wagowo proporcjonalna i rownie intensywnie wydziela fetor (czadzi okropnie hehehe), dlugie spacery sa albo przerywane i wracamy do domu albo w towarzystwie woreczka...

Odpowiedz
avatar qulqa
-1 3

@celica: Jeżeli nie jest to teren w środku miasta, ale za miastem - to firmy dokładnie tak samo działają w Polsce (porządki wiosenne, jedno koszenie traw w lecie, porządki jesienne). Nie ma potrzeby, żeby teren, nie będący parkiem, miał taki sam status w utrzymaniu jak park w centrum miasta. Ludzie mówili ci, że składali - ale tego pewna nie jesteś. Zacznij więc działać sama. Tak jak pisałam, doświadczenia z samorządem holenderskim mam bardzo dobre i są oni chętni do rozwiązywania problemów mieszkańców. Chyba że wolisz ograniczyć się do narzekania.

Odpowiedz
avatar Gio
0 6

@qulqa: Odnoszę wrażenie że nie czytasz tego co ona ci odpowiada... ONA PODPISAŁA PETYCJĘ O TE KOSZE a ty dalej próbujesz z niej pośmiewisko robić... Takie masz dobre doświadczenie z urzędami w innym kraju, ciekawe gdyby celica mieszkała we Francji to tam też byś miała doświadczenie? Twoje życie z tego co widze ogranicza się tylko do komentowania piekielnych bo co kilka minut wystawiasz komentarze w wielu historiach. Kobieto wyłącz już ten internet i zacznij normalnie funkcjonować bo oprócz wymądrzania się anonimowo to o życiu zpewne nic nie wiesz. Sprawy urzędowe w obojętnie jakim kraju nie są łatwe tak jak to mówisz! Gmina może mieć finanse ale kilkunastu tys na wstawienie jednego kosza nie muszą przeznaczać jeśli za te pieniądze mogli by równie dobrze zainwestować w nowe lampki na festyn... ewentualnie na bonus dla kogoś. Ty masz jakąś awersję do tej dziewczyny bo widze że pod innymi historiami przymilasz się do facetów w większości. Kompleksy jakieś masz czy co? Skoro już siedzisz w internetach całymi dniami i strzelasz komentarzami jak z karabinu to może najpierw poczytaj o czymś zanim się wypowiesz w celu ośmieszania ludzi. Czy naprawdę w dzisiejszych czasach podłość i zniezulica to najbardziej cenione cechy? Jak banda dzieciaków w podstawówce: jeden chce się popisać przed nierozgarniętymi kumplami to znajdzie ofiare i będzie tak długo na tą osobę najeżdżał dopóki nie zyska "szacunku" u reszty...

Odpowiedz
avatar blaueblume
2 6

@qulqa: Nie widzę nic płaczliwego w tonie celicy- po prostu opisuje sytuację, która dla niej jest piekielna- w końcu po to jest ta strona, czy nie tak? Poza tym, nie ma chyba nigdzie zarejestrowanej skali "piekielności", że choroba w rodzinie ok- akceptujemy, ale już wielka końska kupa na chodniku,to nie.Co dla jednego jest piekłem, dla innego zaledwie drobiazgiem- każdy jest inny i ma inną wrażliwość. Z tego co można wyczytać w Twoich komentarzach, masz sposób na wszystko, szkoda tylko,że brakuje Ci zwykłej empatii.

Odpowiedz
avatar qulqa
-3 3

@blaueblume: Blaueblume, w temacie problemów samorządowych wypowiadałam się, bo przerabiałam to w kilku krajach. Tak jak napisałam, nie mamy wpływu na zły humor kasjerki czy lekarza, tak możemy mieć wpływ na otoczenie, jeżeli podejmiemy jakieś działania. A jeżeli możemy mieć wpływ na coś, co przeszkadza - to działajmy zamiast narzekać. Dla mnie podpisanie petycji czy dodanie lajka na FB to żadne działanie, zwłaszcza że osoba opisująca nie wie, czy petycja została zaniesiona, nie zna odpowiedzi na nią itp. Podpisałam huraaa, problem z głowy. To tak nie działa w moim przekonaniu. Ludzie mówią, że zaniosą, że zrobią - i nic się nie dzieje. Chcę mieć efekty - sama biorę się za działania naprawcze i wtedy jestem pewna, że coś zostało zrobione. Efekty mogą być różne, raz się uda, raz nie. A jeżeli nie kiwnę palcem (bo mi się nie chce, bo nie mam czasu itp), to i marudzić nie powinnam. Autorce wątku napisałam, co ja bym zrobiła. Co ona zrobi - jej sprawa :) Oczywiście, tak jak napisałam, od pewnych spraw są urzędnicy, ale czasem trzeba ich pogonić i posmagać pisemkami, żeby było tak, jak chcielibyśmy. I to w każdym kraju.

Odpowiedz
avatar celica
1 3

@qulqa: wg ciebie wszystko jest w kazdym urzedzie takie proste, wystarczy ze pojdziesz i napiszesz i juz hop siup bo qulqa chce to qulqa ma. Nie, zycie tak nie dziala. Kazdy urzad w kazdym kraju nie jest od tego by spelniac zyczenia obywateli, to nie dobra wrozka z kopciuszka ze z dyni zrobi karete i pojedziesz na bal. Po zdaniu dokumentow jedyne co uslyszysz od urzednika to : dziekuje, prosze czekac na decyzje. Zapytaj do kiedy to uslyszysz drugi raz PROSZE CZEKAC. Wypowiadasz sie tak jakby kazdy urzad spelnial twoje zachcianki od reki. Urzedy maja swoje priorytety a na pewno nie sa nimi zachcianki ludzi. Jesli ty masz cos zrobic dla urzedu to masz sie trzymac terminu ale w druga strone to nie dziala w taki sam sposob. Opisalam ta historie bo raczej po to jest ten portal. To nie zalenie sie, czy wymaganie czegos od piekielnych. Chcialam sie wygadac to to zrobilam tu. Tak samo jak ludzie piszacy o lekarzach, bankach, moherach i innych. Jesli dla ciebie nic w zyciu nie jest piekielne to nie zagladaj tu. Na poczatku opisalam jak dentystka o maly wlos doprowadzilaby do zapalenia okostnej u mnie zamykajac krwawiacy zab. Moglo to doprowadzic do tego ze trzeba by usuwac fragment kosci. To tez zalenie sie bylo? Zycie nie jest proste tak jak to mowisz. Proste jest w zyciu tylko to ze musisz jesc pic oddychac wydalac a na koncu umrzec.

Odpowiedz
avatar qulqa
0 0

@celica: Celica, napisałam: Efekty mogą być różne, raz się uda, raz nie. Kilka rzeczy się udało, kilka się nie udało. Ale choć próbuję. Tak, urząd samorządowy powinien być od tego, żeby m.inn. ułatwiać życie mieszkańcom w granicach prawa i posiadanego budżetu. My ich utrzymujemy, więc jesteśmy ich pracodawcami. Nawet w Polsce w wielu urzędach już ta świadomość zaczyna kiełkować (choćby budżet partycypacyjny, czyli obywatelski). Tak, ja też słyszę 'proszę czekać na decyzję', ale wg polskiego KPA organ ma obowiązek rozpoznać skargę/wniosek bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w ciągu miesiąca. Tak, też nie dotrzymywano czasem terminów odpowiedzi - ale jeżeli na czymś wybitnie mi zależy, chwytam to zębami bulteriera (tam określam) i nie popuszczam tematu. Dzwonię, piszę skargi - aż dostanę decyzję lub odpowiedź. Tak, masz prawo pisać na Piekielnych. Ale ja mam prawo do innego zdania i mogę je wyrazić w komentarzach.

Odpowiedz
avatar Iras
2 14

Jak ktoś jedzie konno, to jedzie konno - w przeciwienstwie do wlasciciela psa, któremu wystarczy woreczekw kieseni, jeździec musiałby targać ze sobą taczkę z łopatą.

Odpowiedz
avatar krystalweedon
5 5

@Iras: w ,,Dwie spłukane dziewczyny" wyprowadzały Kasztanka(konia) z łopatą po NY ;)

Odpowiedz
avatar krystalweedon
5 9

@celica: wiesz naturalny obornik konski:) w dziecinstwie biegaļam po łące z babcią w poszukiwaniu krowiego i konskiego łajna. Ładnie kwiatki rosna na nim. Moze warto wykorzystac taki naturalny i darnowy nawoz.Kał koński jest wykorzystywany przez wiele owadów (motyle, muchy, żuki gnojowe itd.) jako pożywienie (koprofagia) lub wylęgarnia larw. Także niektóre psy zjadają końskie odchody, co wynika stąd, że zawierają one dużo substancji mineralnych. Dla psów korzystna jest w szczególności wysoka zawartość magnezu oraz pewne rodzaje bakterii (odmiany pałeczki okrężnicy). Istnieje jednak ryzyko zarażenia się tą drogą pasożytami, np. tasiemcem bądź jego larwami lub jajami, oraz szkodliwymi ziarenkowcami (np. paciorkowcem)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2016 o 13:49

avatar celica
2 6

@krystalweedon: na polach ten obornik jest pozyteczny ale na chodniku nie hoduje sie kwiatow czy warzyw wiec miejsce wykorzystania jak najbardziej bez sensu

Odpowiedz
avatar krystalweedon
2 6

Mysle,ze psa nie przeszkadza ani motyla czy na chodniku. Mozesz zawsze zebrac i sobie zioła na tym sasadzic w doniczce jesli masz ochote.

Odpowiedz
avatar celica
-3 9

@krystalweedon: nie dziekuje... Moze ty skorzystasz...

Odpowiedz
avatar krystalweedon
6 6

@celica: poczułam sie zaproszona. Zawsze chciałam zobaczyc Hollandie. Chetnie zabiore wraz tulipanami:D

Odpowiedz
avatar celica
7 9

Jak masz chec to moge cie nawet przenocowac. Btw niedawno otworzyli keukenhof- park tulipanow. Zagoogluj sobie a zobaczysz jak tam pieknie. Ponadto jest jeszcze park orchidei, cos pieknego!

Odpowiedz
avatar krystalweedon
2 2

@celica: chetnie, ale najpierw to wpadlabym do coffie shopu i pewnie jakbym wyszła z niego to bys miała historie na piekielnych:)

Odpowiedz
avatar celica
7 7

@krystalweedon: nie bywam w takich miejscach. Sprobowalam ale nie dla mnie. Co do historii na piekielnych to bez twojej autoryzacji by nic nie wyplynelo :)

Odpowiedz
avatar krystalweedon
1 1

@celica: taaa jeszcze nie weszłabym na poklad z kupa konia i tulipanami, a byś napisała ,, ba weekend była u mnie krystalweedon... była tak upalona..." a ja przypomnialabym sobie co robilam :D

Odpowiedz
avatar celica
2 2

@krystalweedon: hahaha

Odpowiedz
avatar krystalweedon
0 0

@celica: mozna zrobic taka akcje: posadIc ziola na tej kupie i sprzedawac jako cegiełki na smietniki w okolocy. Moze zostaie pare euro po zakupie tych smietnikow. Nakrecic akcje z blogerami i TV jaka ta kupa konska super pod kwiatki.

Odpowiedz
avatar celica
1 1

@krystalweedon: tak tak a w miedzyczasie wpadnie belastingdienst skuja mnie w kajdany za nielegalna dzialalnosc gospodarcza lub niezarejestrowana akcje charytatywna i zamiast zbierac na kosz na smieci bede musiala zbierac na mandat okolo 5-10tys euro... Wole nie ryzykować i dalej wiesc spokojne zycie :)

Odpowiedz
avatar krystalweedon
0 0

@celica: chodziło mi o legalne akcje połaczeniu z działalnością ekologów, miasta i z tą stadniną ;p tak jak w Warszawie za elekrosmieci rozdaja drzewka.

Odpowiedz
avatar Szkocka
5 9

Jezdzilam kiedys konno i pamietam stajnie w miescie, gdzie na dluzsze tereny trzeba bylo przejechac przez park - zawsze z tego powodu ktos jadacy byl zobowiazany zabrac czarny worek i rekawiczki jednorazowe, raz rzeczywiscie zdazylo nam sie calym zastepem stawac bo trzeba bylo posprzatac z chodnika - zwykla kultura jezdzcow. Inaczej pewnie bysmy dostali zakaz od zarzadu miasta.

Odpowiedz
avatar blaueblume
6 8

@Szkocka: Szkoda,iż nie wszyscy jeźdźcy nie maja na tyle przyzwoitości.

Odpowiedz
avatar dorota64
1 5

Po prostu placek konia czy krowy nie jest emidemiologicznie niebezpieczny dla człowieka

Odpowiedz
Udostępnij